Skocz do zawartości


Zdjęcie

Jan Paweł II


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
10 odpowiedzi w tym temacie

#1

BlueBoy.
  • Postów: 159
  • Tematów: 28
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Otworzyłem nowy temat, wiedząc że istnieje podobny o Janie Pawle II, ale tamten temat traktuje o liczbie 13. Ja natomiast chciałem podyskutować o "całości" osoby Karola Wojtyły.


Jan Paweł II


Wszyscy słyszeliśmy o Janie Pawle II. Wiemy kim był itp. (Jeżeli nie to odsyłam do Biografii Jana Pawła II (Wikipedia) TU).
Ja natomiast chciałbym żebyśmy podyskutowali o "ciemnej" stronie papieża. Mało się o tym mówi, szczególnie w ojczyźnie zmarłego Jana Pawła II.



Krytyka papieża Jana Pawła II


W ciągu swojego pontyfikatu papież Jan Paweł II i niektóre aspekty jego działania stały się obiektem krytyki ze strony różnych osób i środowisk, zarówno identyfikujących się, jak i nieidentyfikujących się z Kościołem katolickim. Na liście często padających zarzutów znajdują się: konserwatyzm, niekonsekwentny ekumenizm oraz sztywna etyka seksualna. W większości spraw krytyka z pozycji liberalnych jest powtórzeniem zarzutów padających wobec poprzednich papieży.


Charakter pontyfikatu



Krytycy utrzymują, że charyzma (według innych po prostu aktorskie zdolności) Jana Pawła II zaciążyły na pontyfikacie: papież pozwalał na to, by go bezkrytycznie wielbić, co przyczyniło się do widocznego upadku i zacofania teologii katolickiej, a zaaowocowało jedynie płytką wiarą tłumów. Jest to zarzut spójny z wysuniętym przez ojca Stanisława Obirka SJ oskarżaniem polskich wiernych o to, że czcząc papieża, łamią pierwsze przykazanie Dekalogu, a więc że Jan Paweł II stał się dla wiernych Złotym Cielcem. Po śmierci Jana Pawła II arcybiskup Józef Życiński skrytykował płytki stosunek Polaków do papieża słowami "kremówki tak, encykliki nie". Krytycy zarzucają papieżowi, że nigdy nie potępił publicznie stawiania mu za życia posągów, pomników oraz nazywania jego imieniem ulic, placów, placówek itp., a także nie zasugerował, że środki finansowe przeznaczane na ten cel można spożytkować w lepszy sposób. Stanisław Obirek określił to następująco: "Wzorzec szedł z Rzymu. Cała posługa Piotrowa jest naznaczona splendorem, bogactwem, a troski zwykłych ludzi schodzą na dalszy plan. Oczywiście zawsze w czasie pielgrzymek były spotkania z chorymi, ubogimi, ale zwykle na tych symbolicznych gestach się kończyło."

Karl Rahner przewidywał, że pontyfikat Jana Pawła II będzie czasem zamrożenia dyskusji teologicznej - Winterzeit, przewodniczący Episkopatu Niemiec, kardynał Lehmann, ocenił zaś, że w czasie pontyfikatu Jana Pawła II najważniejsze problemy Kościoła nie były poruszane.


Administracja

Pontyfikat Jana Pawła II charakteryzował się, zdaniem krytyków, absolutyzacją i scentralizowaniem władzy, a więc odejściem od linii wyznaczonej przez Sobór Watykański II. Odejście od zasady kolegialności podczas podejmowania decyzji łączyło się w pontyfikacie Jana Pawła II z administracyjnym zamykaniem ust teologom nie zgadzającym się z doktryną proponowaną przez Kongregację Nauki Wiary. Janowi Pawłowi II zarzucano też zbytnie uproszczenie i obniżenie standardu procedur beatyfikacji i kanonizacji prowadzące do "inflacji świętych". Krytykę wzbudziły beatyfikacja Piusa IX i ogłoszenie Sługą Bożym Piusa XII. Nie znalazło też zrozumienia "ręczne sterowanie" zakonami jezuitów, franciszkanów oraz karmelitanek, którym Jan Paweł II, omijając wewnętrzne procedury, narzucił przewodników. Jeden z najpoważniejszych oponentów papieża wewnątrz Kościoła, Hans Küng (papież zabronił mu wykładania w imieniu Kościoła z powodu krytyki dogmatu o nieomylności papieża) stwierdził, że Jan Paweł II pozostawił Kościołowi "trudne dziedzictwo", stwierdził też, że w polityce personalnej papież faworyzował ludzi przeciętnych. Z kolei były ksiądz Stanisław Obirek mówi: "kariery, dla nas niezrozumiałe, typu Paetza, Józefa Kowalczyka (bezprecedensowy przykład nuncjusza - obywatela kraju, w którym sprawuje urząd), już nie mówiąc o grupie biskupów skupionych wokół arcybiskupa Dziwisza, to zjawiska analogiczne do "rządów kolesiów" w polityce. Naruszenie tego układu staje się w praktyce niemożliwe. I tłumaczy [...] poczucie bezkarności."

Jan Paweł II krytykowany był również za styl pracy przez kardynałów Martiniego i Danneelsa, którzy na synodzie Biskupów w 2000 wskazywali, że trzeba zmienić sposób działania Kurii Rzymskiej i zastanowić się nad kadencyjnością papiestwa.

Stosunek do marksizmu i teologii wyzwolenia

Jan Paweł II był przeciwnikiem komunizmu. Krytycy twierdzą, że jego stosunek do tej ideologii był powodem popierania prawicowych dyktatorów (wymienia się w tym kontekście wizytę u Augusto Pinocheta) oraz prześladowania teologów wyzwolenia, które posunięte zostały aż do uciszenia Leonardo Boffa, Gustavo Gutiérreza i braku wsparcia dla Óscara Romero

Opus Dei

Najczęściej podnoszonym przykładem konserwatyzmu Jana Pawła II było niezwykłe poparcie dla Opus Dei: uczynienie go prałaturą osobistą i kanonizacja jego założyciela, Josemaría Escrivá de Balaguera, nazywanego przez przeciwników "gorącym zwolennikiem" hiszpańskiego dyktatora Francisco Franco

Również wewnątrz Kościoła podnosiły się głosy zaniepokojone rosnącym znaczeniem Opus Dei. Przyjaciel Jana Pawła II Stefan Swieżawski pisał doń w 1993:

Martwi [...] mnie także, że w wielu instytucjach kościelnych zakorzenia się model Kościoła bogatego i władczego. Ulatniają się gdzieś epokowe wskazania ostatniego Soboru. Twórca "Opus Dei" był z pewnością świętym człowiekiem – ale model Kościoła "środków bogatych" i sukcesu rozumianego na modłę tego świata na pewno nie jest modelem nowej ewangelizacji. Jestem do głębi przekonany, że ta ewangelizacja musi się odbywać wedle modelu św. Franciszka, brata Alberta, brata Karola de Foucauld, matki Teresy z Kalkuty itp. Kościół Krzyża i Zmartwychwstania – a nie sukcesu doczesnego – jest tym Kościołem, za którym tęskni to, co w dzisiejszym człowieku najgłębsze. Obawiam się, że zarówno Kuria rzymska, jak i Kurie biskupie rozsiane po świecie nie zdają sobie dostatecznie sprawy z tego, że w tym właśnie punkcie decyduje się oblicze Kościoła w trzecim tysiącleciu.

Ekumenizm

Z drugiej strony konserwatywni myśliciele krytykowali papieża za zbyt daleko posunięty ekumenizm, prowadzący według nich poprzez zrównanie katolicyzmu z innymi wyznaniami do religijnego synkretyzmu. Szczególnie krytykowane były spotkania międzyreligijne w Asyżu, jak również "zbyt łagodne" traktowanie heterodoksyjnych teologów. Z tego powodu niektórzy krytycy uznali Jana Pawła II za modernistę. W 2004 roku na łamach włoskiej prasy zarzucono Janowi Pawłowi, że jeszcze jako zwykły ksiądz odmówił ochrzczenia jednego z żydowskich dzieci (w interpretacji osób narodowości żydowskiej lub o bardziej liberalnych poglądach fakt ten jest postrzegany pozytywnie).

Krytykę wywołało stanowisko Jana Pawła II dotyczące budzących w zachodnim świecie coraz większe zainteresowanie religii wschodu. W swojej książce z roku 1994 Przekroczyć próg nadziei stwierdził on, że: Mistyka karmelitańska zaczyna się w tym miejscu, w którym kończą się rozważania Buddy i jego wskazówki dla życia duchowego (str. 78 wyd. pol.) Zdaniem papieża z Wadowic buddyzm: jest w znacznej mierze systemem <<ateistycznym>> i jako taki stanowi zagrożenie dla religijnego trzonu kultury europejskiej. Podczas wizyty Ojca Świętego w Sri Lance w roku 1995 zorganizowano spotkanie ekumeniczne, które zbojkotowali przedstawiciele buddyzmu. Mnisi stwierdzili, że Ojciec Święty nie docenia wartości duchowych głoszonych przez założyciela ich religii[1].

Liberalni krytycy Jana Pawła II zarzucali mu natomiast niekonsekwencję w ekumenizmie, wyrażającą się m.in. wydaniem deklaracji Dominus Iesus, która zatrzymała proces ekumeniczny. Przedstawiciele patriarchatu moskiewskiego oskarżali Kościół katolicki o prozelityzm.

Kontrowersyjne wydarzenia

* 1985, 8 sierpnia - Jan Paweł II bierze udział w animistycznych obrzędach w "świętym lesie" w Togo (Afryka), a później także w Kara oraz Togoville.[1]
* 1986, 2 lutego - Podczas wizyty w Indiach na spotkaniu w Bombaju papież przyjął od kapłanki boga Śiwy święty znak tika (tilak).
* 1986, 27 października - Papież organizuje w Asyżu wielkie spotkanie modlitewne na rzecz pokoju zwołując 150 przedstawicieli dwunastu największych religii świata. Wspólne modły zanoszono nie tylko z przedstawicielami różnych odłamów chrześcijaństwa czy wyznań pokrewnych (judaizm, islam), ale także z duchownymi kultów, które według Pisma Świętego polegają na czci demonów[2] (rdzenne wyznania Afryki i Ameryki czy szintoizm). Znamiennym faktem jest umieszczenie posążka Buddy na ołtarzu, przed którym modlili się zebrani.[2][3][4]
* 1999, 14 maja - Jan Paweł II przyjął w Watykanie delegację islamskich duchownych z Iraku, którzy w prezencie podarowali mu egzemplarz Koranu[5]. Według relacji patriarchy Raphaela I BiDawida (z Katolickiego Kościoła Chaldejskiego w Babilonie), który był obecny na spotkaniu papież ukłonił się przed świętą księgą muzułmanów oraz pocałował ją na wyraz szacunku.[6]
* 2002, 24 stycznia - Po ataku na World Trade Center z inicjatywy papieża zwołano kolejne ekumeniczne spotkanie modlitewne w Asyżu. Poza wszystkimi wyznaniami reprezentowanymi na podobnym wydarzeniu z roku 1986 (patrz wyżej) należy wymienić przedstawicieli tenrikyo, zoroastrianizmu, dżinizmu oraz konfucjanizmu.[7][8]

Seksualność i antykoncepcja

Krytycy Jana Pawła II podnosili fakt, że papież nadmiernie skupiał się na etyce seksualnej opartej o tradycyjne nauczanie Kościoła. Szczególne kontrowersje wzbudziły papieskie nauki o tradycyjnym podziale płci, roli kobiety, antykoncepcji (w tym dopuszczalności użycia prezerwatyw), homoseksualności oraz celibacie księży. Szczególnie krytykowane było stosowanie przejętego przez Jana Pawła II od Pawła VI sformułowania "cywilizacja śmierci", używanego na oznaczenie wszystkich tych przejawów kultury, zwłaszcza kultury Zachodu, które kolidowały z papieskim nauczaniem w dziedzinie etyki seksualnej i "zapoznawały znaczenie cierpienia". Kontynuacja linii zarysowanej w Humanae Vitae doprowadziła zdaniem krytyków do opustoszenia kościołów. Jak to ujął kardynał Danneels, "odchodzenie od spowiedzi usznej rozpoczęło się po ogłoszeniu Humanae vitae. Ludzie nie zaakceptowali kościelnego zakazu stosowania pigułki".

Tradycyjny podział ról płciowych i rola kobiety

Karol Wojtyła stał się specjalistą w dziedzinie etyki seksualnej już jako wykładowca KUL. Jego pierwszą ważną pracą była Miłość i odpowiedzialność (1960), w której odrzucał tradycyjną tezę, że tylko płodność usprawiedliwia seks. Zdaniem Karola Wojtyły w personalistycznym ujęciu seks usprawiedliwiony jest miłością i odpowiedzialnością. Płodność nie może być jego zdaniem odrzucana, ale też może nie istnieć w rzeczywistości, a cielesne obcowanie nie traci przez to sensu, nie zyskuje negatywnej oceny moralnej ani nie jest grzeszne.
Ikona Matki Boskiej Częstochowskiej - Jan Paweł II podkreślał rolę kobiety jako matki
Powiększ
Ikona Matki Boskiej Częstochowskiej - Jan Paweł II podkreślał rolę kobiety jako matki

Jednakże krytycy zarzucają Janowi Pawłowi II odejście od wcześniejszych tez podczas sprawowania funkcji głowy Kościoła. W szczególności krytyka dotyczy:

1. niewystarczająco silnego potępienia zjawiska przemocy domowej, której ofiarami padają najczęściej kobiety
2. promowania patriarchalnego modelu rodziny
3. promowania wzoru kobiety jako matki - wzoru, który znalazł szczególny wyraz w kulcie Matki Boskiej, a był nie do zaakceptowania dla kobiet rezygnujących z macierzyństwa na rzecz kariery zawodowej
4. niepodejmowania dialogu ze środowiskami feministycznymi

Ponadto negatywny stosunek do kobiet wyrażał się marginalizowaniem kobiet w liturgii mszy. Zdaniem krytyków papieża-Polaka negatywny stosunek do feminizmu i kwestii równego statusu kobiet i mężczyzn znalazł swój wyraz m.in. w przygotowanym przez Kongregację Nauki Wiary Liście do Biskupów Kościoła katolickiego o współdziałaniu mężczyzny i kobiety w Kościele i świecie.

W kwestii kapłaństwa kobiet wewnątrz Kościoła toczyły się poważne teologiczne debaty. Zdaniem Stanisława Obirka "nagle ucichły jakby je ucięto. Przede wszystkim dlatego, że papież wydawał dokumenty, które miały właśnie na celu kneblowanie otwartych sporów".

Antykoncepcja a AIDS i regulacja urodzin

Krytycy utrzymują, że pontyfikat Jana Pawła II to okres zaplanowanej przez Kościół katolicki propagandy wiary w to, że prezerwatywy nie blokują rozprzestrzeniania się AIDS. Ludzie nie będący katolikami często obarczali papieża winą za przyczynienie się do eksplozji epidemii AIDS w Afryce, w wyniku której zmarły miliony osób. Zakaz używania prezerwatyw miał również spowodować nadmierną dzietność, a w efekcie pauperyzację Trzeciego Świata oraz zwiększenie się liczby dzieci pozbawionych należytej opieki w Ameryce Południowej.

Sprzeciw Watykanu stał się szczególnie widoczny podczas głosowań nad rezolucjami posiedzenia ONZ-owskiej konferencji na temat populacji i rozwoju w Kairze w 1994; stanowisko wysłannika Jana Pawła II nie pozostawiało, zdaniem krytyków, żadnego pola dla dyskusji.

Homoseksualizm

Obrońcy praw osób homo-, bi- i transseksualnych (LGBT) zarzucają Janowi Pawłowi II homofobię. Twierdzą oni, że przejawiało się to w wyjątkowym zainteresowaniu, jakie spotkało osoby LGBT za jego pontyfikatu, począwszy od upomnienia biskupów amerykańskich w roku 1979, a skończywszy na wydanej już po śmierci papieża, ale przygotowywanej jeszcze pod jego zwierzchnictwem, instrukcji na temat przyjmowania gejów do stanu kapłańskiego. Opierane na Biblii potępienie aktywności homoseksualnej oraz zalecenie, by nie przyjmować osób homoseksualnych do pewnych zawodów było, zdaniem wspomnianych obrońców praw osób LGBT, przykładem mowy nienawiści, która utrudniła osobom LGBT funkcjonowanie w społeczeństwie i miała na celu dyskryminację. Wysuwali oni też argumenty o niespójności zaleceń papieża z jego wcześniejszymi pracami o teologii ciała. Sugerowali również, że dyskryminacja osób LGBT jest tylko przykrywką, która miała skierować uwagę z molestujących seksualnie księży katolickich na inną grupę społeczną, nie cieszącą się sympatią opinii publicznej, a więc o uczynienie mniejszości seksualnych kozłem ofiarnym. Wreszcie pytali, czy nazywanie "cywilizacją śmierci" między innymi związków partnerskich osób tej samej płci oraz kultury gejowskiej jest adekwatne.

Za porażkę papieża niektóre środowiska uważają również nieodnoszenie się do dramatycznych przypadków łamania praw człowieka wobec osób LGBT; wspominają samospalenie na Placu św. Piotra w 1998 Alfredo Ormando, protestującego przeciwko obojętności Kościoła na problemy osób LGBT. Kościół w żaden sposób nie odniósł się do tego gestu.

Celibat

Papież był krytykowany za konserwatywne stanowisko wobec celibatu. Jak mówi Stanisław Obirek, "w moim przekonaniu celibat stał się jedną z subtelnych form kontroli sumień ludzi i ich uzależniania od biskupów czy przełożonych zakonnych". Ponadto Obirek wskazuje, że etyka seksualna wytyczana przez Kościół katolicki nie może być odpowiednio zaprojektowana jeśli jej twórcami są celibatariusze.

Stosunek do skandali seksualnych w Kościele


Media zarzucały papieżowi, że zbyt późno (po około 2 miesiącach) zajął stanownisko w sprawie skandali seksualnych ujawnionych w ostatnich latach jego pontyfikatu. Dotyczyły one księży sprawujących swoją posługę na terenie kilku krajów, których oskarżono o molestowanie seksualne dzieci. Sprawa była głośna w USA oraz Irlandii. Kilka podobnych przypadków ujawniono również na terenie Kanady. Zarzuty miały o tyle poważny charakter, że o tuszowanie skandali seksualnych oskarżono też kilku biskupów (kardynał Law, czy biskup Comiskey. W Polsce oskarżenia o molestowanie seksualne kleryków pojawiły się w stosunku do biskupa Paetza.

Niektóre z przypadków molestowania dzieci były ukrywane przez Kościół, a oskarżonych księży przenoszono do innych parafii. Sprawa wzbudziła bardzo silne kontrowersje, ze względu na poglądy dotyczące życie seksualnego głoszone przez Jana Pawła II. W ich świetle molestowanie seksualne, którego mieli dopuszczać się księża, było zaprzeczeniem nauczania Ojca Świętego i stanowiło grzech śmiertelny.

Pierwsze informacje o przypadkach molestowania stały się głośne już w styczniu roku 2002. Świat czekał na reakcję Ojca Świętego przez dwa miesiące. Dopiero w marcu 2002 roku Jan Paweł II przerwał milczenie i stwierdził w liście do księży z okazji Świąt Wielkanocnych, że: Ponury skandal rzuca cień podejrzeń na wszystkich innych uczciwych księży, którzy pełnią swoją posługę z pełną uczciwością oraz często z heroicznym samo poświęceniem

W kwietniu 2002 papież z Wadowic zwołał spotkanie kardynałów dotyczące oskarżeń o molestowanie. Na spotkaniu z młodzieżą w Toronto Jan Paweł II stwierdził, że: Krzywda wyrządzona przez kilku księży najmłodszym i najsłabszym wypełnia nas wszystkich głębokim uczuciem żalu i wstydu jednak potem dodał, że większość przedstawicieli stanu duchownego: pragnie tylko służyć oraz czynić dobro. Bądźcie z nimi blisko i wspierajcie ich

Wielu katolików było usatysfakcjonowanych słowami Ojca Świętego. Jednak w niektórych mediach pojawiało się stwierdzenie o konieczności przeproszenia przez Jana Pawła II za błędy Kościoła ujawnione ich zdaniem podczas wyjaśniania skandali seksualnych.

Radio Maryja

Z zarzucanym przez krytyków Jana Pawła II poparciem dla rządów skrajnie prawicowych idzie w parze stosunek papieża do polskiego Radia Maryja, które działało przez 13 lat pontyfikatu Jana Pawła II. W tym czasie w Radio pojawiały się wypowiedzi o charakterze antydemokratycznym, a nawet antysemickim, np. w roku 2000 Ryszard Bender stwierdził na falach Radia, że obóz Auschwitz-Birkenau był jedynie obozem pracy. Papieżowi zarzuca się, iż nie tylko tolerował, ale nawet kilkakrotnie słownie pochwalił podlegające mu za pośrednictwem hierarchii kościelnej Radio Maryja[3].

Krytyka w środowiskach tradycjonalistycznych

Jan Paweł II był krytykowany przez tradycjonalistów katolickich, domagających się powrotu do rytu trydenckiego sprawowania Mszy Świętej oraz odwołania niektórych reform II Soboru Watykańskiego. Krytykowany był również za poparcie dla przystąpienia Polski do Unii Europejskiej.

Krytycy procesu beatyfikacji

W grudniu 2005 grupa dwunastu teologów przeciwnych beatyfikacji Jana Pawła II[4] (Jaume Botey, Casimir Marti, Ramon Maria Nogues, Rosa Cursach, Casiano Floristan, Juan Jose Tamayo, Jose Ramos Regidor z Hiszpanii; Giovanni Franzoni, Filippo Gentiloni, Giulio Girardi z Włoch; Martha Heizer z Austrii i José Maria Castillo z Salwadoru) ogłosiła następujące tezy:

* Pontyfikat papieża z Wadowic był okresem marginalizacji przedstawicieli teologii wyzwolenia.
* Spowodował on umocnienie się konserwatywnego stosunku Kościoła do płciowości, doprowadził do zachowania celibatu księży.
* Ojciec Święty niesłusznie kontynuował odsunięcie kobiet od urzędów kościelnych.
* Władze watykańskie za czasów Jana Pawła II nie potępiały dyktatorów z Ameryki Południowej oraz uczestniczyły w podejrzanych operacjach finansowych.



Źródło: Wikipedia.pl
  • 0

#2

Katon.
  • Postów: 256
  • Tematów: 1
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Jak widać, nie ma ludzi idealnych. Może tekst dotrze do tych, którzy bezgranicznie wielbią JP II.
  • 0

#3

BlueBoy.
  • Postów: 159
  • Tematów: 28
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Alternatywny "mózg" Kościoła


Enfant terrible teologii


Z papieżem się nie zgadza, ale go szanuje, a zwierzchnik Kościoła katolickiego odwzajemnia ten szacunek. Co nie zmienia faktu, że Hans Küng uważany jest przez Watykan za odszczepieńca. Na nieszczęście Stolicy Apostolskiej – odszczepieńca nad podziw inteligentnego.

Dołączona grafika
Hans Küng


Długo uważano ich za "braci-bliźniaków” niemieckiej teologii. Różnią się wiekiem zaledwie o rok, wykładali na tym samym uniwersytecie w Tybindze, mają tak samo żywe intelekty, podobny głód pisania, wspólną namiętność do muzyki i Mozarta, wykazywali podobną śmiałość jako młodzi doradcy w czasie Soboru Watykańskiego II. W latach 60. chcieli zmieniać świat i Kościół. Dzisiaj Hans Küng ma 78 lat, jest emerytowanym dziekanem uniwersytetu w Tybindze, bierze udział w międzynarodowych konferencjach, jest bardzo płodnym autorem, prezesem Fundacji Weltethos. Drugi z nich, Joseph Ratzinger, 79 lat, jest papieżem.


Ich bliźniaczość okazała się fałszywa, i to nie tylko przez różne korzenie (Ratzinger jest Bawarczykiem, Küng Szwajcarem). Pierwszy zrobił w Kościele błyskotliwą karierę. Drugi, ukarany w 1979 roku przez Watykan zakazem nauczania za wywrotową książkę o nieomylności papieża, stał się najbardziej zajadłym oponentem Jana Pawła II. Jeden drugiego zna od podszewki, obserwują się z daleka, szanują się i zazdroszczą sobie nawzajem. Jednym z pierwszych gestów Benedykta XVI po wybraniu go na papieża było zaproszenie dawnego kolegi do Castelgandolfo. Nie widzieli się od 1983 roku. Przez cztery godziny Küng i Ratzinger spacerowali, śmiali się i rozmawiali – nie było dla nich tematów tabu. Mówili o wyzwaniach, jakie stawia nauka, o dialogu między religiami i o wielu innych sprawach.

Dołączona grafika



Wydłużona sylwetka Künga rysuje się na tle jego zalanego słońcem tarasu w Tybindze, skąd widać w oddali kontury lasów Szwabii. To w tym miejscu rozmyśla, czyta, pisze. W poprzednim wcieleniu musiał był kotem. Pod szarą czupryną zachował błysk w oku, koci krok, drapieżny pazur, nieposkromioną miłość do wolności. Codziennie zanurza się w basenie w swojej wystawnej posiadłości: jedno piętro przeznaczone jest dla zespołu współpracowników, drugie na biuro i bibliotekę, trzecie dla służby. Tak często, jak to tylko możliwe jeździ popływać w rodzinnej posiadłości w Sursee, gdzie mieszkał jako najstarszy brat pięciu sióstr. Urządza też sobie wycieczki po Gryzonii.


Również intelektualnie jest wyczynowcem. Ten katolicki encyklopedysta zna na pamięć teologię protestancką (Lutra, Karla Bartha) i literaturę ateistyczną: Feuerbacha, Hegla, Nietzschego, Freuda, Marksa, Sartre’a. Jego największe dzieła, inspirujące pokolenia wiernych różnych wyznań, to: "Existiert Gott?" (Czy Bóg istnieje?) 1978, "Christentum und Weltreligionen." (Chrześcijaństwo i religie świata) 1986, "Projekt Weltethos" (Projekt globalnej etyki) 1990, "Das Judentum" (Judaizm) 1991. W swej trzytomowej autobiografii przedstawia – za pomocą opowieści, a nie drętwej nowomowy – swoje zaangażowanie w reformę Kościoła.


Ma już jednak dość swojej sławy enfant terrible teologii. "Nudzą mnie kontrowersje dotyczące celibatu księży, nieomylności papieża czy kapłaństwa kobiet – mówi. – Wiadomo, jakie mam zdanie na te tematy, a decyzja nie należy do mnie. Pewnego dnia jakiś papież ją podejmie, mówiąc, że zawsze miał taki zamiar". Podczas spotkania z Benedyktem XVI nie poruszono tych tematów. Nie rozmawiano też o ewentualnej rehabilitacji Künga.


Jego prawdziwą pasją stał się dialog między religiami. Uważa, że to tratwa ratunkowa ludzkości. Küng regularnie jeździ do Berlina, Moskwy, Teheranu, Rijadu, Nowego Jorku, Pekinu, Seulu, Meksyku, gdzie rozwija swój projekt globalnej etyki i jej zastosowania w nauce, uzbrojeniu, technologii, religiach. Surowo obchodzi się ze zbudowanymi na "średniowiecznym paradygmacie" trzema monoteizmami: katolicyzmem z jego papiestwem i hierarchią duchownych, ortodoksyjnym judaizmem z ograniczonym systemem rabinicznym oraz z islamem i jego szarijatem. Światu byłoby lepiej, gdyby te religie przyjęły "nowożytny paradygmat". To możliwe – woła Küng przywołując wielkie dziejowe pojednania: Francji z Niemcami, Białych z Czarnymi w RPA oraz postacie nowożytnych proroków: Gandhiego, Luthera Kinga, Tutu, itd.


Jako uczony najbardziej nienawidzi ignorancji. Czarujący i drapieżny zarazem, wścieka się na wypowiedzi swego przyjaciela Ratzingera na uniwersytecie w Ratyzbonie. "Nie ma się prawa mówić o wielkiej postaci Mahometa nie wiedząc nic o islamie" – grzmi. To on jako dziekan na uniwersytecie w Tybindze zaproponował przyszłemu papieżowi nauczanie teologii dogmatycznej. I w tym punkcie rozeszły się ich drogi.


Ratzinger pozostał przy teologii "Ojców Kościoła i Ojca Świętego", to znaczy przy zaskorupiałej tradycji i przy systemie papieskim. "Nigdy nie przestudiował teologii reformacji ani historyczno-krytycznej egzegezy Nowego Testamentu – mówi z żalem Küng. – Jak śmie dziś głosić muzułmanom kazania o rozumie? Uwierzycie, że dla niego nasza chrześcijańska religia, z Bogiem, który stał się człowiekiem, z Bogiem w trzech osobach, to religia racjonalna?".


Nad podziw inteligentny przeciwnik Küng zaprzecza częściowo informacjom, wedle których on sam miał przepełnione sale, podczas gdy profesor Ratzinger był bojkotowany przez studentów. "Też miał powodzenie – wyjaśnia. – Lecz po maju 1968 roku przestraszył się skrajnie lewicowych studentów i odszedł. Ja również byłem tym wszystkim zaszokowany, ale chwyciłem mikrofon i przystąpiłem do walki". Bez długich próśb opowiada o latach przyjaźni z przyszłym papieżem, o przedstawieniu stuttgarckiego baletu, na które Ratzinger go zaprosił.


Zachował dlań ciepłe uczucia, lecz szczerze nienawidzi jego poprzednika, który ignorował go przez 26 lat swoich rządów i nigdy nie zareagował na żaden wysłany mu list ani książkę. "Jan Paweł II był postacią medialną, zawsze na scenie. Jak Reagan" – kwituje.


W swoich pamiętnikach bezlitośnie wyjawia, że teologiczne wykształcenie Karola Wojtyły było "tak ograniczone", że przyszły Jan Paweł II nie otrzymał tytułu doktorskiego na Uniwersytecie Gregoriańskim w Rzymie. I drąży dalej: "Ten papież potępiał teologów, których nie znał".


Gdy nastał Ratzinger, Küng odetchnął. "Ratzinger, tak jak ja, studiował dniami i nocami. Rozmowa z nim to prawdziwa przyjemność intelektualna. Jest w dużo mniejszym stopniu niż jego poprzednik przekonany o zbawiennym wpływie ciągłych papieskich pielgrzymek i wielkich zgromadzeń. Jest bardziej świadom błędów Kościoła".


Ratzinger i Küng nie tylko zobaczyli się ponownie, ale też pisują do siebie. Czy nowy pontyfikat zaskoczył Künga? Śmieje się: "Nie, jak dotąd jedyną niespodzianką było to, że odważył się mnie przyjąć. Ale sądzę, że pewnego dnia dokona tego aktu odwagi i pomoże ludziom cierpiącym, na przykład rozwiedzionym i ponownie ożenionym, którym odmawia się sakramentów. Jeśli tego nie zrobi, nie pozostanie po nim w historii żaden ślad".


Küng nie chce dla siebie samego żadnych względów. Jego solidarność z Benedyktem XVI ma być oparta na krytycyzmie. Za bardzo ceni swoją wolność. "Nie żywię wobec niego żadnej urazy – mówi o papieżu. – Nie jesteśmy wrogami, po prostu funkcjonujemy w innych systemach".



Źródło: Onet.pl; La Monde - Henri Tincq
  • 0

#4

Kasalagupagu.
  • Postów: 163
  • Tematów: 1
  • Płeć:Kobieta
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Nie podoba mi sie ten tekst.Papież był przecież tylko czowiekiem
  • 0

#5

Katon.
  • Postów: 256
  • Tematów: 1
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Był człowiekiem ale ludzie zrobili z niego Boga na Ziemi ;] To tekst pokazuje, że jednak nie był Bogiem.
  • 0

#6

Kasalagupagu.
  • Postów: 163
  • Tematów: 1
  • Płeć:Kobieta
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Nikt przecież nie mówi ,że był Bogiem. Był jak ojciec,dobry wujek. Dawał im nadzieje .Po śmierci Popiełuszki to właśnie on musiał ich wspomagać duchowo, bo kto inny,jak nie Polski Papież.
Dzięki Niemu zniesiono stan wojenny.
  • 0

#7

Katon.
  • Postów: 256
  • Tematów: 1
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Wiem, że nikt nie mówił (głośno) ale czy nie był tak traktowany, wynoszony ponad ołtarze?

Dawał nadzieje polakom mieszkającym w PRL-u, z pewnością przyczynił się do utworzenia Solidarności i przywrócenia niezależnej Polski ale napewno on sam jeden tego nie dokonał. :) Stanu wojennego nie odwołano z jego powodu.

Ale nie odbiegając od tematu, trzeba również widzieć wady w ludziach ważnych dla nas, ostatnio sam Benedykt XVI podważył swoją nieomylność, mówiąc, że nie każdy może się zgadzać z jego najnowszą książki.

"Kto robi z kogoś boga, niech się nie dziwi, gdy spostrzeże, że miał do czynienia tylko z człowiekiem." Michel Quoist ;)
  • 0

#8

Kasalagupagu.
  • Postów: 163
  • Tematów: 1
  • Płeć:Kobieta
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Właśnie ,że stan wojenny odwołano z jego powodu.Jan paweł II miał przyjechać na pielgrzymke do Polski a władza nie chciałą ,żeby zastał Polske w stanie wojennym, więc go zniesiono.
  • 0

#9

Katon.
  • Postów: 256
  • Tematów: 1
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Więc zwracam honor :)
Co nie znaczy, że popieram zaraz stawianie pomników w co trzecim mieście w Polsce :P
  • 0

#10

rumun91.
  • Postów: 10
  • Tematów: 1
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

tekst jest bardzo ciekawy
tak jak już ktos pisał JPII Był też tylko człowiekiem wielkim ale człowiekiem
  • 0

#11

viatora.
  • Postów: 303
  • Tematów: 2
  • Płeć:Kobieta
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

zarzuty wobec Matki Teresy wydaja sie byc sluszne, natomiast te rzucane pod adresem JPII - jak na moj gust - sa naciagane.... Co z tego iz zaprosil do modlitwy wyznawcow kontrowersyjnych religii albo ze ucalowal Koran... moim zdaniem to bardzo dobrze o nim swiadczy a obcowanie z krytykowanymi odlamami pokazuje, jak JPII potrafil byc wszechstronny i dobrze ustosunkowany do kazdego, byl czlowiekiem bez smiesznych uprzedzen - takie ucalowanie Koranu to moim zdaniem wyraz szacunku dla przybylych gosci. Co do przekonan n/t roli kobiety - kazdy ma jakies swoje przekonania i wiadomo, ze nie wszyscy beda sie z nimi zgadzac. Ten artykul swiadczy jedynie o rozbieznosci pogladow natomiast na pewno nie o ,,zlej" dzialalnosci Papieza, ktory, chcac nie chcac, byl tylko czlowiekiem.
  • 0



Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości oraz 0 użytkowników anonimowych