Skocz do zawartości


Zdjęcie

Niebo jes poza czasem, chemią, antygrawitacją i światłem


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
Brak odpowiedzi do tego tematu

#1

Serena22.
  • Postów: 17
  • Tematów: 3
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Niebo jest poza czasem, chemią, antygrawitacją i światłem

Przedstawiam tu realia życia w kosmosie. Porównuję czym jest Kosmos w stosunku do nieskończoności. Wyznaję, że jedynie Bóg i dusza jest wieczna, reszta jest zniszczalna i zużywalna. Mówię o wieczności nieba i o przemijalności świata. Pragnę wyrazić to, że człowiek potrafi żyć w zgodzie z przyrodą i może doskonale z nią współgrać. Warunek jest jeden: wewnętrznie się odnowić, czyli pozbyć egoizmu. Wówczas nasz świat stanie się lepszy, zdrowy i bardziej przyjazny. Piszę, jakie zagrożenia mogą się pojawić, kiedy ludzkość otrzyma w darze lepsze technologie do dyspozycji. Co może się stać, jeśli człowiek przestanie się rozwijać w miłości, a będzie posiadał już możliwość dysponowania wolną energią kosmosu.

A On rzekł do nich: Wy jesteście z niskości, a Ja jestem z wysoka. Wy jesteście z tego świata, Ja nie jestem z tego świata.
(Ew. Jana 8:23, Biblia Tysiąclecia)

I odtąd już nocy nie będzie. A nie potrzeba im światła lampy i światła słońca, bo Pan Bóg będzie świecił nad nimi i będą królować na wieki wieków. (Apokalipsa (Objawienie) 22:5, Biblia Tysiąclecia)

Świat, który obserwujemy i w jakim żyjemy, bez wątpienia jest ciemną stroną mocy. O tym wyraźnie mówi Biblia. Wszystko, co oświetlają materialne słońca, i wszystko co istnieje w grawitacji, lub wykorzystuje antygrawitację, jest skończone i ulega degradacji.

Kosmos materialny jest dopuszczony do istnienia wyłącznie po to, aby to, co w nim jest zasiewane, mogło dojrzeć i przenieść się poza „kleszcze” reakcji chemicznych, syntez termojądrowych, cząstek światła i grawitacji.

We Wszechświecie materialnym zderzają się słońca, planety oraz galaktyki. Nieskończona liczba cywilizacji, jakie istnieją przy różnych układach słoneczno - planetarnych, w przeróżnych galaktykach, po jakimś czasie umierają. Gwiazdy karłowacieją, zapadają się same w sobie i wybuchają. Zamieniając się siłą eksplozji w tak zwane, czarne dziury. Nie ma zatem w kosmosie nic wiecznego, ani trwałego.

Istoty inteligentne, poprzez swój egoizm, zazdrość, pragnienie władzy i bogactwa materialnego, wywołują tak samo konflikty za konfliktami. I to o ogromnym zasięgu, we wszystkich zakątkach wszechświata materialnego. Często o rozmiarze między planetarnym. Użycie antygrawitacji, lub wykorzystanie sił nuklearnych, jedynie tego typu konflikty, potęgują.

W czasach dawnych, kiedy na ziemi istniały cywilizacje wyższe od naszej obecnie, do tego właśnie doprowadzały. Nie został po nich nawet przysłowiowy, proch. Zniszczyli wszystko. Człowiek zaczynał ponownie od kamienia łupanego. Dziś grozi to samo. Historia zatacza koło. Nowoczesne technologie niczego dobrego nie zwiastują, ponieważ umysł ludzi w połączeniu z nadmiarem egoizmu, wywoła nowe konflikty interesów, co za tym idzie – ogromne zniszczenia.

Wykorzystanie tzw. wolnej energii, może wydawać się cudownym lekarstwem, ale nie do końca. Za wszystko się płaci w świecie materialnym. Nie ma nic za darmo. W tym świecie rządzi prawo przyczyny i skutku. Wielość i szybkość współczesnych samochodów, miała ludzkości przynieść komfort podróży. Okazuje się, że raczej jest odwrotnie. Korki na drogach, częste wypadki, zbierają swoje żniwo. Od kalectw powypadkowych i zgonów, aż się roi każdego dnia. Postęp w końcu wzniósł się wyżej. Skonstruowano samoloty i statki kosmiczne. Ale i tu są nieustanne zagrożenia oraz katastrofy. Może przyjdzie czas, kiedy człowiek osiągnie nowe technologie z wykorzystaniem antygrawitacji, gdzie użyta zostanie również biologia molekularna. Lecz to wszystko nie uzdrowi człowieka. Przeciwnie - ogłupi go. Ponieważ całkiem zapomni o celu życia, czyli o własnym oczyszczeniu i zbawieniu się. Zajmie się niebezpiecznymi podróżami i samą techniką dla techniki. Pocznie marnować swoje życie, jeszcze bardziej niż obecnie.

Każda energia kosmosu jest niebezpieczna. Nawet proste opalanie się, potrafi wywołać choroby skóry, udary, a nawet raka. Nie wspomnieć już o zniszczonej powłoce ozonu w atmosferze. Wiadomo kto tego dokonał, i czym to grozi dla zwierząt i człowieka.

Zapominają ci, co mają rozum, że życie w Kosmosie materialnym nie jest niebem i nie jest wieczne. Nawet, gdyby mogli podróżować w czasie, śmierć ich dopadnie. Ponieważ czas nawet ten zakrzywiony, jest ograniczony. Światy równoległe z naszym, o innych parametrach, lecz nadal materialne, tak samo są zniszczalne. Parametry grawitacji, prędkości światła, genetyka oparta na kwasach i bioelektronice - to wszystko jest wielką fabryką śmiertelności we Wszechświecie.

Zrobienie perpetuum mobile, do pewnego stopnia jest możliwe. Lecz pamiętajmy, świat materialny jest czasowy, wobec tego energia wykorzystywana w takich urządzeniach, tak samo jest ograniczona. Ci, którzy myślą, że potrafią wykorzystać dusze w technice, grubo się mylą. Dusza nie posiada żadnej energii. Ona jest czystą substancją miłości. Energia związana jest wyłącznie ze światem materialnym, psychicznym i umysłowym. A więc ze światem bardzo niedoskonałym, skończonym. Z chwilą kiedy umierają siły witalne ciała, dusza traci kontakt ze światem materii. Dusza jest bez energii, ale potrafi nią dysponować. Jeśli mowa o perpetuum mobile, to wyłącznie można mówić o duszy. Tylko ona jest wieczna jak Bóg. Wszelka inna energia jest czasowa i zniszczalna.

Klonowanie kodów genetycznych, po to, aby stworzyć kopie komórek, nie zbawi duszy. Da jej co najwyżej możliwości funkcjonowania przez jakiś czas w okowach materii. Po sklonowaniu, dusza wykorzystuje ciało i żyje w nim. Rodzenie naturalne, jest w jakimś stopniu również klonowaniem, mutacją naszych genów. Chcemy mieć potomków. I co? Świat jest przez to zbawiony? Nie. Zbawienie dotyczy czegoś innego, a nie modyfikowania genów na niskim poziomie. Dusza jest bytem poza powłoką cielesną. Istnieje zupełnie poza falą elektromagnetyczną i neuronami mózgu. Myślenie, nie wiele ma wspólnego z mózgiem. Dusza myśli. Kiedy jest w tym świecie, chwilowo zdana jest na ciało i wydaje się, że to mózg jest objawem inteligencji. A mózg jest jedynie biochemiczną siecią neuronową i nie różni się wiele od pozostałych organów, np. żołądka do trawienia, itd. Dusza wykorzystuje możliwości funkcji ciała, aby istnieć w systemie materialnym.

Świat jakiego obecnie doświadczamy, jest po to stworzony, aby ci, co pobłądzili kiedyś, mogli się znów nauczyć miłować wszystkich. Ale tym razem przechodząc przez technologie świata skończonego, aby doświadczyć w nim cierpienia, chorób i śmierci, i w końcu skruszeć w swej pysze. Osiągnąć cel życia materialnego, czyli oczyścić się. Dusze umieszczone w "komnacie" Galaktyk materialnych, mają jedno tylko zadanie do wykonania - nauczyć się miłości. To wiąże się z szukaniem Królestwa Niebieskiego.

Świat grawitacji, światła i chemii nie oznacza nic innego, jak wygnanie z raju, w pełnej krasie. A więc żyjemy poza rajem. Postęp materialny, kulturalny i technologiczny, to wciąż życie poza rajem. Mało refleksyjne umysły w to nie wierzą, i chcą się uniezależnić. Wykorzystują możliwości materii dla swoich celów prywatnych, stawiając przed sobą mury intelektualne i technologiczne, odgradzające od pozostałych. W ten sposób wpadają jeszcze w większą pułapkę cierpienia.

Po to, aby komuś powiedzieć: „lubię cię, kocham i szanuję”, wcale nie jest potrzebna technologia, antygrawitacja, a nawet edukacja. W duszy jest wpisana miłość. Każdy ją posiada. Wystarczy o niej sobie przypomnieć. Zwierzęta również się kochają.

Życie cywilizacyjne, przy wszystkich układach słonecznych, jest bardzo niebezpieczne. Wiemy, że kolizje kosmiczne są na porządku dziennym.
Ziemia również zostanie uderzona przez potężne meteoryty i zakończy swój żywot. Krążą wokół niej ogromne skały. Powoli się zbliżają. Jest kwestią czasu, kiedy nastąpi kolizja.

Wnioski nasuwają się same: im wyższa technologia, bez miłości, u istot myślących, tym większe zagrożenie samozagłady.

Na czym więc polega zbawienie? Na wydostaniu się ze szponów śmierci. A więc, święta ucieczka z oddziaływania światła, chemii i grawitacji, które uzależniły dusze w świecie. Iluzorycznie łudząc je, że ten świat jest kresem życia i szczęścia.

Za pomocą dobra i miłości, każdy człowiek może się zbawić. Bez wyjątku. I wierzący i ateista. Zaświaty, które nie podlegają ani jednemu żywiołowi materialnemu, żadnej antygrawitacji i żadnemu promieniowaniu światła, gwarantują każdemu wieczne i szczęśliwe życie w niewyobrażalnych atrakcjach miłości.

Przywilej takiego życia otrzymują jedynie ci, którzy nauczyli się kochać wszystkich w sposób bezinteresowny. A z tego co wiem, żaden ziemianin zaraz po śmierci, nie dostaje się do tego cudownego nieba. Po drugiej stronie, dusze, dalej muszą się uczyć o Królestwie Niebieskim, w przeróżnych czyśćcach Kosmosu. W różnych stanach cielesności i świadomości. Aż zrozumieją, że nie w Galaktykach umiejscowiony jest ich prawdziwy Dom Ojca.

Niebo istnieje całkowicie poza możliwościami ludzkiej wyobraźni. W zaświatach. Jest niewzruszone, wieczne, stabilne, atrakcyjne, pełne pięknych, zmieniających się wedle woli form, smaków i cech, oraz zachwycającej muzyki…

Droga do wiecznego Nieba wiedzie przez dobro, miłość i świadomość. Kto się zbliży do swojej jaźni, a każda dusza-jaźń u podstaw jest boska, następne jego życie nastąpi już w Niebie. Szczere, proste i z miłością zbliżanie się do własnego umysłu oraz serca, jest zbliżaniem się do nieba, do pięknych i szczęśliwych istot tam mieszkających.

A będąc pytany od Faryzeuszów, kiedy przyjdzie królestwo Boże, odpowiedział im i rzekł: Nie przyjdzie królestwo Boże z postrzeżeniem; Ani rzeką: Oto tu, albo oto tam jest: albowiem oto królestwo Boże wewnątrz was jest. (Ew. Łukasza 17:19-20, Biblia Gdańska)

Nie miłujcie świata ani tego, co jest na świecie! Jeśli kto miłuje świat, nie ma w nim miłości Ojca.
(1 List Jana 2:15, Biblia Tysiąclecia)

źródło:
autor Wiesław Matuch

http://www.sm.fki.pl...czy_technologie
  • 0



Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości oraz 0 użytkowników anonimowych