Witam. Na wstępie uprzedzę, że temat ten może wydawać się wymyślony lub mocno naciągnięty, jednak sytuacja ta bardzo niepokoi mnie oraz moją rodzinę. Zjawiska paranormalne od dawna mnie interesują, jednak nigdy nie byłam do końca przekonana co do ich istnienia, aż do czerwca tamtego roku. Przebywałam wtedy na działce moich rodziców wraz z kuzynką. Jest to mały dom na wsi otoczony lasami. Z tego co wiem, przed jego powstaniem w tym miejscu nie znajdowało się nic konkretniejszego. Wraz z kuzynką siedziałyśmy w pokoju na piętrze. Jako, iż moja siostra cioteczna bardzo głęboko siedzi w mediach społecznościowych, postanowiła zrobić tzw. snapa z widokiem na okno i wysłać do znajomych. Zauważyła jednak, że jest na nim dziwna czarna smuga, choćby zabrudzenie okna. Było to bardzo możliwe, ponieważ okna jak i sam dom są stare. Po przyjrzeniu się zauważyłyśmy, że z tej czarnej smugi wystaje chuda ręka. Poprosiłam ją, aby pozwoliła mi się przyjrzeć. Chciałam się upewnić, czy nie robi sobie ze mnie żartów. Snapchat jest aplikacją, w której zbyt dużej przeróbki zdjęcia nie da się zrobić, a nawet jeśli, to bardzo szybko można to zauważyć. Niestety, w tym przypadku tak nie było. Przez pierwsze kilka dni bardzo nas to niepokoiło, jednak z biegiem czasu temat ten ucichł w mojej rodzinie, aż do teraz. Dwa dni temu położyłam się do łóżka późno, wiadomo jak wygląda teraz załatwianie wszystkiego zdalnie. Nie potrafiłam jednak zasnąć. Przez pierwszą godzinę przewracałam się z boku na bok. Czułam niepokój bez powodu. Z każdą minutą miałam coraz większe wrażenie, że jestem obserwowana. Wmawiałam sobie, że to wytwór mojej wyobraźni, jednak gdzieś około drugiej w nocy moja torebka oparta o ścianę, zapełniona ciężkimi zeszytami przewróciła się. Spanikowałam i resztkami odwagi poszłam zapalić światło. Położyłam się z powrotem, jednak wtedy żarówka zaczęła mrugać. Atmosfera w pokoju przytłaczała mnie tak bardzo, że resztę nocy spędziłam w innym pokoju. Nigdy wcześniej nie miałam takiej sytuacji, raczej nie należę do osób strachliwych, jednak tamtej nocy strach doprowadził mnie do płaczu. Rano okazało się, że mój tata też nie potrafił zasnąć tamtej nocy. Podczas rozmowy z moim chłopakiem (mieszkamy godzinę drogi od siebie) zwierzyłam mu się z zaistniałej sytuacji. Przyznał, że wieczorem tamtego dnia podczas kąpieli niechcący zrobił zdjęcie swoim telefonem (to się często zdarza, wiele telefonów może wejść do trybu aparatu z ekranu blokady). W zasadzie to nie wiemy co to może być. Wygląda trochę jak jakiś błąd, jednak nigdzie nie znalazłam opisu podobnego problemu. Zastanawia mnie również fakt, iż cała ta czarna plama jest w połowie pikselowata, w połowie rozmyta. Zastanawia mnie także ten zbieg okoliczności. Dodam również, że ja i moja rodzina oraz chłopak nie jesteśmy zbytnio religijni, a w ostatnim czasie nikt nie umarł. Poniżej załączam kolejno: zdjęcie wykonane przez moją kuzynkę, przypadkowe zdjęcie sprzed kilku dni oraz jego rozjaśnioną wersję. Wiem, że zdjęcia mogą wydawać się przerobione, jednak przysięgam, że nic nie było przy nich robione. Bardzo zastanawia mnie co te zjawiska mogą oznaczać. Będę wdzięczna za pomoc.
https://imgur.com/a/1nF9Gxj