Skocz do zawartości


Zdjęcie

Dlaczego tak wierzymy w talent?


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
8 odpowiedzi w tym temacie

#1

Tiga.
  • Postów: 259
  • Tematów: 27
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano



Przy okazji kolejnej dyskusji na temat celowego ćwiczenia i mitu talentu przyszło mi do głowy, że warto zgłębić trochę to, czemu w ogóle idea talentu jest tak mocno utrwalona w naszej kulturze.

O ile bowiem wiele osób powołuje się tu na osobiste doświadczenie, to – przy precyzyjniejszym podpytaniu – miażdżąca większość z nich ma jednak ogromne kłopoty ze wskazaniem dobrych przykładów z tego doświadczenia. Nagle okazuje się, że ci znajomi o których myśleli ostro trenowali, często od młodego wieku… Albo ich przewaga wcale nie była taka ogromna i dość szybko uległa zniwelowaniu w dalszym życiu.

 

A jednak gdzieś, z tyłu głowy, po prostu czują, że ten model z talentem jest uzasadniony.
To piękny przykład na to, jak działają subtelne wpływy kulturowe.

Bo kultura popularna wręcz przesiąknięta jest mitem talentu. Jest on bardzo popularny, bo doskonale pasuje do wielu narracji powszechnych w naszej kulturze. Mamy tu np. od zera do bohatera – człowieka znikąd, który osiąga wielki sukces (ujawniając swój ukryty talent). Mamy poszukiwanie swojej pasji/celu w życiu (i odkrycie swojego wielkiego talentu do X czy Y). Mamy „syna marnotrawnego” i marnotrawiony talent niczym w „Good Will Hunting”/”Buntowniku z wyboru”.

 

(Co ciekawe, mit talentu jest dużo mniej rozprzestrzeniony w kulturach azjatyckich, gdzie kulturowo mamy dużo mniej przekazów „od zera do bohatera”, a dużo więcej „tsuyoku naritai”, „chcę być silniejszy” i stopniowego treningu. Przekłada się to też na wzorce kulturowe i oczekiwania względem dzieci.)

 

Jest to o tyle ironiczne, że ogromna część dzisiejszych przykładów talentu… Wcale nimi pierwotnie nie było. Wielu dzisiejszych „wybitnych” muzyków – Mozart, Bach, Bethoveen – za swoich czasów byli po prostu jednymi z wielu. Do pozycji „wielkich” i „klasyków” zostali wypromowani często po długich latach.

 

Doskonałym przykładem jest tu przypadek Mona Lizy, o którym już kiedyś pisałem. To dziś najsłynniejsze, najwybitniejsze dzieło Da Vinci’ego… kiedyś ukradziono i nikt tego nie zauważył, takim było trzeciorzędnym eksponatem. To dopiero po kradzieży, która zdobyła publiczną wyobraźnię na długie lata, obraz zaczęto uznawać za wybitny. (W końcu inaczej by go nie ukradziono!)

 

„Słynna” rywalizacja „talentu” Mozarta i „rzemieślnika” Salieriego? Argument tak często przywoływany przez zwolenników koncepcji talentu?

Nigdy nie miała miejsca. Tworzyli równolegle, byli uznawani za podobnie kompetentnych, nie ma śladu rywalizacji między nimi. Dopiero kilkaset lat później popularna opera o życiu Mozarta udramatyzowała jego historię i stworzyła podstawy do wiary w tą fikcyjną rywalizację. (Ale cóż, dzięki temu mamy kawałek „Piękno jak nóż”, więc wyjątkowo im wybaczam.) Do tego w rzeczywistości oczywiście Mozart wręcz harował od młodego wieku pod okiem ojca nauczyciela muzyki. Mit rozpada się gdy zaczniemy go weryfikować.

Ale jak to ujął Tim Minchin, płynności narracji nie sprzyja zbytnia szczegółowość. Dlatego popkultura dodatkowo ścina i usuwa te elementy, które nie pasują do ładnego przekazu.

 

A my popkulturą wręcz nasiąkamy. Bardziej, niż jakiekolwiek wcześniejsze pokolenie. Filmy. Seriale. Gry. Książki. Komiksy. Muzyka. Wszędzie, absolutnie wszędzie powtarzają się te same koncepcje. Nasiąkamy nimi, zupełnie nieświadomie.

 

Dotyczy to talentu. Dotyczy to też wielu innych kwestii poruszanych tu na blogu – seksizmu, kultury gwałtu, klasizmu i wielu innych fragmentów poglądów, które kształtują nasz świat. Nie myślimy o nich, nie uczymy się ich świadomie – ale to czyni dostrzeżenie tej błędnej nauki tym trudniejszym.

 

Tym bardziej, że coraz więcej badań pokazuje, że poczucie „to jest prawdą” czy poczucie „zrozumienia” wydają się być procesami oddzielnymi od jakiejkolwiek treści. Innymi słowy, jesteś w stanie poczuć „tak jest” bez realnych podstaw, tak samo jak jesteś w stanie poczuć np. szczęście czy smutek bez realnych podstaw. Po prostu jako efekt uboczny takiego, a nie innego działania mózgu.

 

A z takim uczuciem szalenie trudno jest walczyć, szalenie trudno jest je podważyć. W końcu wszystko w Tobie wręcz WYJE, że sprawa wygląda tak, a nie inaczej. Uświadomienie sobie, że to absolutnie nic nie znaczy jest szalenie trudne.

 

Takie uczucia powstają na różne sposoby. Także w wyniku kulturowego warunkowania. A ponieważ lubimy o sobie myśleć jako o racjonalnych i rozsądnych, to gdy już takie uczucie mamy, szukamy na nie dowodów. Szukamy przyczyn, dla których takie uczucie jest prawdziwe. Nawet, jeśli tych przyczyn nie ma, bo to uczucie jest pochodną przypadkowego warunkowania. Ot, taki nasz los jako ludzi


https://blog.krolart...rzymy-w-talent/
  • 0

#2 Gość_Princess Luna

Gość_Princess Luna.
  • Tematów: 0

Napisano

Talent istnieje, choć nie jest najważniejszy. Dobrym przykładem są chociażby poligloci, którzy w większości są zwykłymi ludźmi, ale dzięki intensywnemu treningowi i niezwykłym sposobom nauki potrafią nauczyć się wielu języków do perfekcji.


  • 0

#3

Wszystko.
  • Postów: 10021
  • Tematów: 74
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 1
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Talent to nie jest kwestia wiary, tylko fakt. Ludzie się różnią, mają róźne predyspozycje. Jest mnóstwo takich sytuacji kiedy dzieci idące tą samą drogą edukacji, osiągają różne wyniki. Jeden będzie szybko się uczył, prześcignie innych, przeniosią go o kilka klas wyżej i w wieku 15 lat pójdzie na studia z fizyki. A drugi zostanie dwa razy w pierwszej klasie i przeniosą go do szkoły specjalnej.
Właśnie dobrym przykładem jest nauka języków obcych. Jeden będzie intensywnie uczył się języka przez wiele lat, zapisze się na kursy językowe i ten język średnio opanuje. A drugi łatwo nauczy się jednego j języka i zabierze się za naukę kolejnych. Dobrym przykładem są też sawanci którzy potrafią zapamiętywać wiele faktów, całe książki albo obliczają szybko duże liczby.
  • 0



#4

szatkus.
  • Postów: 259
  • Tematów: 2
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Właśnie dobrym przykładem jest nauka języków obcych. Jeden będzie intensywnie uczył się języka przez wiele lat, zapisze się na kursy językowe i ten język średnio opanuje. A drugi łatwo nauczy się jednego j języka i zabierze się za naukę kolejnych. Dobrym przykładem są też sawanci którzy potrafią zapamiętywać wiele faktów, całe książki albo obliczają szybko duże liczby.

Właśnie kiepski przykład, bo nauka języka to w głównie zapamiętywanie. Zwykle różnice wynikają z motywacji i metod. Posadzisz takiego człowieka w obcym kraju i zmusisz do rozmawiania to się nauczy. Najlepszym dowodem jest to, że 99.9% ludzi potrafiło się nauczyć swojego ojczystego języka :)

 

W ogóle to temat przypomniał mi pewne badanie, z którego wynikało, że ludzie, którzy mocno wierzą w talent średnio radzą sobie gorzej w życiu niż ludzie, którzy wierzą raczej w moc ciężkiej pracy.


  • 0



#5

Wszystko.
  • Postów: 10021
  • Tematów: 74
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 1
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

https://pl.m.wikiped...paro_Mezzofanti
Całe życie mieszkał we włoszech i nauczył się ponad 30 języków. Gdyby tak w szkole od pierwszej klasy wprowadzić naukę 10 języków to ile z nich dzieciary opanują?
  • 0



#6

szatkus.
  • Postów: 259
  • Tematów: 2
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

https://pl.m.wikiped...paro_Mezzofanti
Całe życie mieszkał we włoszech i nauczył się ponad 30 języków. Gdyby tak w szkole od pierwszej klasy wprowadzić naukę 10 języków to ile z nich dzieciary opanują?

Może kilka, bo na co komu tyle języków?

 

Tak jak pisałem, motywacja, nie talent.


  • 0



#7

Zaciekawiony.
  • Postów: 8137
  • Tematów: 85
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 4
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

 

Albo ich przewaga wcale nie była taka ogromna i dość szybko uległa zniwelowaniu w dalszym życiu.

To częsty syndrom genialnego dziecka - wiele z nich zaczyna rosnąć szybciej niż przyrasta skala ich umiejętności, zwłaszcza przy złym prowadzeniu wychowawczym, potem okazuje się, że sukces w danej dziedzinie uzyskują ci, którzy byli konsekwentni i dużo nad sobą pracowali (albo mieli wsparcie bogatej rodziny). Wiem po sobie, na początku szkoły podstawowej startowałem z pozycji "genialne dziecko" a w gimnazjum byłem już tylko "słabym uczniem z ciekawymi zainteresowaniami".

 

Mogą istnieć pewne, że tak powiem, potencjały percepcyjne - lepsze przetwarzanie pewnego rodzaju informacji, które w połączeniu z wczesną ekspozycją na pewne rodzaje działań objawiają się większą łatwością robienia pewnych rzeczy. I ten efekt jest potem brany za talent.  Genialni muzycy dorastali w domach, w których była obecna muzyka; pisarze w domach, w których się dużo czytało. Bez kontaktu z daną dziedziną we wczesnym etapie rozwoju talent się nie pojawi. Przykładowo wprawdzie uważa się, że mogą istnieć genetyczne elementy większej wrażliwości na ton muzyczny, to jednak wczesny kontakt z muzyką, uczenie się piosenek, czy uczenie się języka tonalnego, wydają się konieczne aby u dziecka rozwinął się słuch absolutny. Z kolei u dorosłego nie da się go już w pełni wyćwiczyć.


  • 0



#8 Gość_Princess Luna

Gość_Princess Luna.
  • Tematów: 0

Napisano

Talent to nie jest kwestia wiary, tylko fakt. Ludzie się różnią, mają róźne predyspozycje. Jest mnóstwo takich sytuacji kiedy dzieci idące tą samą drogą edukacji, osiągają różne wyniki. Jeden będzie szybko się uczył, prześcignie innych, przeniosią go o kilka klas wyżej i w wieku 15 lat pójdzie na studia z fizyki. A drugi zostanie dwa razy w pierwszej klasie i przeniosą go do szkoły specjalnej.
Właśnie dobrym przykładem jest nauka języków obcych. Jeden będzie intensywnie uczył się języka przez wiele lat, zapisze się na kursy językowe i ten język średnio opanuje.

Wiele zależy od sposobu nauki. Niektórzy mniej, lub bardziej świadomie używają skutecznych metod, podczas, gdy reszta powtarza zdobyte informacje jak mantrę.

 

Zależy to także od poziomu zainteresowania. Prawie każdy człowiek jest lepszy w pewnych kwestiach, ponieważ go interesują, lub gorszy, ponieważ go w ogóle nie interesują. Tylko nie każdy potrafi znaleźć swoją drogę.


  • 0

#9

Książe Zła.
  • Postów: 684
  • Tematów: 77
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Bo jak ktoś ma talent to nie zamula izbiera procenty jak każdy co nie dygq
  • 0





Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości oraz 0 użytkowników anonimowych