Nigdy nie chciałem zabijać, bo moje zło nie jest wrodzone – tak śpiewał Morrissey w “Last of the International Playboys”, która to piosenka opowiadała o braciach-bliźniakach Krayach. Jedynych prawdziwych gangsterach i szaleńcach w jednej (dwóch?) osobach, jakich w swej historii miała Anglia. Nierozłączni, stanowili zbrodniczy i znakomicie zgrany team działający pod szyldem The Firm. Sami Krayowie chcieli, żeby być postrzegani jako syndykat a nie zwykły gang, jako organizacja mogąca konkurować z rządem Jej Królewskiej Mości.
Czytaj więcej na forum