Skocz do zawartości


Zdjęcie

Koniec „robienia w balona“


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
2 odpowiedzi w tym temacie

#1

equilibrium.
  • Postów: 144
  • Tematów: 17
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

Po nocnym niebie będą mogły poruszać się tylko prawdziwe NOLe

 

Koniec „robienia w balona“

 

Kilka lat temu pewien farmer z Gloucestershire znalazł na swoim polu resztki chińskiego balonu z zaplątaną w nim martwą sową. Zdarzenie to, skłoniło go do podjęcia działań mających chronić dziką przyrodę przed kolejnymi, tego typu przypadkami.

Decyzją Rady Nottinghamshire od 15 listopada 2017 obowiązuje zakaz sprzedaży oraz używania chińskich lampionów na terenie hrabstwa, ponieważ - „Lampiony mogą zranić, uwięzić, utknąć w przewodzie pokarmowym zwierząt doprowadzając je do śmierci, a także spowodować pożar“.

Osobiście nie mam nic do sów, jednak zastanowiło mnie dlaczego jeden przypadek śmierci zwierzęcia w kontakcie z ludzką - jak by nie było techniką, doprowadził do zakazu, a inne, mające miejsce codziennie i siejące spustoszenie w zwierzęcej populacji, nie.
Na każdej drodze można znaleźć dziesiątki martwych bażantów, saren, borsuków, lisów i dzików, i nikt nie stara się zakazania używania techniki powodującej śmierć tych zwierząt.

 

Podobnie rzecz się ma w środowisku miejskim ze sztucznymi ogniami (nomen omen, też chiński wynalazek), gdzie zagrożenie wywołania pożaru jest o wiele większe, a cierpienie zwierząt bardziej dokuczliwe. Mimo protestów i głosów krytyki ze strony właścicieli zwierząt domowych i miłośników przyrody, hucznie obchodzone są każde okazje.

 

Dwukrotnie miałem okazję puszczać balony na ogrzane powietrze. Pierwszym razem był to duży balon, efekt pracy dzieci z Kółka Modelarskiego. Konstrukcja wykonana z papieru i drewna, łatwo degradowalna w środowisku. Drugim razem były to lampiony kupione w „funciaku“, które również nie zawierały żadnego metalowego elementu mogącego spowodować okaleczenie zwierząt lub zwarcie elektryczne linii napowietrznej.

 

Myślę, że ktoś się bardzo uparł i miał wpływy, żeby uziemić latające zabawki zamiast spowodować, by do sprzedaży dopuścić tylko te, które spełniają wymagania bezpieczeństwa - jak ma to miejsce w przypadku zabawek dla dzieci.

 

Na podstawie: http://www.worksopgu...-land-1-8863717

 


  • 1

#2

Staniq.

    In principio erat Verbum.

  • Postów: 6680
  • Tematów: 774
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 28
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Jestem mieszkańcem Nottingham i wiem o sprawie od dość dawna, ponieważ RSPCA informowało o tym, że takiej decyzji oczekują od władz hrabstwa. Mam znajomych, którzy w rzeczonej organizacji pracują od lat. Nie tak dawno, około pół roku temu rozmawialiśmy o podobnych wypadkach na terenie lasu Sherwood (to tam, gdzie Robin Hood ganiał się po lesie z ludźmi miejscowego szeryfa), który to las ma status terenu chronionego.

Poza tym, usadowione na kilku wzgórzach Nottingham posiada również swoje miejskie parki i tereny zielone, które są zagrożone przez nieodpowiedzialnych ludzi i nie tylko. Jednym z miejsc, jest zbiornik wodny Colwick wraz z otaczającym go parkiem. Widziałem zdjęcia dzikich kaczek i gęsi, które w panice rozbiły się o nabrzeże, próbując w nocy wzbić się do lotu. Popłoch wzbudziły właśnie lampiony, które nad jeziorkiem zaczęły raptownie opadać na wodę. Naliczono tych lampionów kilka. Ptaków, które rozbiły się o nabrzeże było również kilka, ale tu nie chodzi chyba o ilości. 

Skoro takie przypadki się powtarzają, wcale mnie nie dziwi taka decyzja.





#3

Zaciekawiony.
  • Postów: 8137
  • Tematów: 85
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 4
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Taki lampion to śmieć, który w dodatku może wlecieć w różne nieoczekiwane miejsca. Zwykle składają się z nawoskowanego papieru, drucików i gniazda na kostkę paliwa, ta zresztą często nie wypala się zupełnie więc może być dodatkowym źródłem zanieczyszczeń. Czasem takie lampiony mogą być powodem pożarów:

http://www.nto.pl/wi...ozary,id,t.html

z tego powodu pojawiały się pomysły aby i u nas albo zakazać albo ograniczyć sprzedaż lampionów. Bo w końcu kilka pożarów budynków w ciągu roku to szkoda większego kalibru niż śmierć kilku mew czy sów.


  • 0





Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości oraz 0 użytkowników anonimowych