Jeden z zabiegów do którego są najdłuższe kolejki to wszczepienie endoprotezy stawu biodrowego, czeka się na niego średnio 3,7 lat. Koszty endoprotezy i operacji to ok. 15 tysięcy, kilkumiesięczna rehabilitacja pooperacyjna to kolejnych kilka tysięcy.
Cena 15 tys to cena taka "promocyjna" . Bo to raczej cena raczej alloplastyki z ucięciem kości" w dość dobrym stanie" bez sladów osteoporozy , peknięc wzdłużnych (a te często powstają jeżeli to efekt urazu komunikacyjnego czy np upadku na nartach).Jak kość jest z licznymi uszkodzeniami procedura operacyjna jest nieco inna . kośc prozaicznie wymaga wzmocnienia i to nieraz kombinować trzeba z trzpieniem protezy sięgającej nawet połowy długości kości udowej.
Realnie w ZOZ MSWiA, Koszalin, ul. Szpitalna 2 – od 10 tys. zł do 23 tys. zł w zależności od użytego materiału, pobyt w szpitalu ok. 7 dni
Szpital ortopedyczny, Kraków, Koło Strzelnicy 3, - od 12,900 zł do 20,500 zł
Szpital Grupy Luxmed, Warszawa - ok. 14 tys. zł
Centrum Medyczne Klara, Częstochowa - ok. 18 tys. zł
Dolnośląskie Centrum Rehabilitacji Sp z oo., Kamienna Góra - 19916 zł
Centrum Kompleksowej Rehabilitacji Sp. z o.o. , Konstancin Jeziorna – 24 tys. zł
Szpital AVIMED – ok. 22,5 tys. zł, endoprotezoplastyka przynasadowa ceramiczna stawu biodrowego Teperlock Exceed
PS to naprawdę jest jedna z najtańszych operacji. W czasach studiów zajmowałem się projektowaniem miedzy innymi tych protez. Wtedy te protezy były o wiele droższe , powszechnie używało się do tych implantów tytanu. To metal 4 razy droższy od złota.
Moja ex ileś tam lat temu miała wypadek w czasie jazdy " fiacikiem-maluchem". Przy czołówce. kolumna kierownicy weszła jej centralnie w twarz.Miała strzaskane wszystkie zatoki ,kości nosa, przemieszczony oczodół. Była ubezpieczona. Sama "dopłata" do operacji refundowanej dla chirurgów plastyków z Polanicy to jakieś 20000 , same opatrunki i leki to jakieś 5000. Ale operacje przywróciły jej normalny wygląd.PZU próbował ją zbyć kwotą 5000 zł Procesowała się przez jakiś czas i wygrała.To był ok 18 lat temu i to były inne pieniądze.Za te pieniądze dało się wtedy kupić dom.Gdyby musiała sama zapłacić to byłby koszt willi.
Jeszcze za komuny alergię leczyłem się lekiem refundowanym przez państwo. Lek był angielski , to był rok 83 i prozaicznie państwo stwierdziło że nie zrefunduje tego leku(a wybrałem już dwie serie leków, została mi ostatnia trzecia) . Lek był tak drogi że przy uwczesnym kursie funta szterlinga moi rodzice musieliby pracować i całe zarobki odkładać przez 2 lata. Dodam że oboje dość dobrze zarabiali jak na Polskę). Ostatecznie lek zakupiła mi polska fundacja z Londynu.