Od dwóch dni jestem sama w domu, syn wyjechał na wakacje. Drugą noc z rzędu w jego pokoju około 1-2 w nocy zastaje włączone światło. Włacznik swiatla jest przestawiony w dół, tak jakby ktoś go włączył, więc na pewno nie jest to kwestia samej żarówki i trudno to racjonalnie wytłumaczyć. Kiedy syn był w domu, również zdarzało sie, że światło w jego pokoju w nocy było włączone, ale byłam pewna że włączał je on sam. Boi spać się w ciemności, od jakiegoś czasu twierdzi, że widzi cienie w pokoju. Ma 9 lat, więc byłam przekonana, że to typowe dziecięce wymysły, szczególnie że obejrzał niedawno jakiś straszny film z kolegą. Jednak teraz nie jestem już pewna, czy to tylko jego wyobraźnia. Poza tym nie zauważyłam w domu nic dziwnego. Mieszkamy tu krótko, 4 miesiące, nie znam historii tego domu, nie wiem kto mieszkał tu wcześniej. Planuje ustawić kamerkę w pokoju na noc, ale trochę boję się tego, co mogę tam zobaczyć

Mam się czego bać? Czy można jakoś wytłumaczyć to zjawisko?