Sezon wakacyjny tuż tuż, a jak wiadomo - najlepsze wakacje to wakacje zagraniczne.
Im bardziej zagraniczne, tym lepiej.
Bo można nimi sprowadzić do parteru nielubianych znajomych, trzasnąć sobie selfie jakiego nikt na Facebooku nie ma, a ostatecznie - po prostu odciąć się na amen od tego co w telewizorni i uciec od parszywej pogody (chociaż w tym akurat przypadku można trafić na jeszcze bardziej parszywą).
Tak czy siak - jak na wakacje to za granicę.
Egipt w tym roku nie ma chyba dobrych notowań, Tunezja nie ma ich już od dawna, a reszta? Ileż można płaszczyć 4 litery na greckich plażach, czy tam innych Majorkach?
No, to może uderzyć w bardziej surwiwalowe klimaty?
Jak kogoś stać i się nie boi, to polecam takiego surwiwala stacjonarnego.
Frying Pan Tower to położona 55 kilometrów od wybrzeża Karoliny Północnej dawna stacja straży przybrzeżnej, która została przekształcona na niecodzienny hotel.
Dookoła otaczają ją wody nazwane „cmentarzem Atlantyku”. Można się do niego dostać jedynie śmigłowcem.
Chętni śmiałkowie muszą się liczyć z kosztem około 300 dolarów za noc.
Cmentarz Atlantyku
Konstrukcja Frying Pan Tower unosi się 25 metrów nad taflą oceanu.
Wody, które ją otaczają, zostały nazwane „cmentarzem Atlantyku” ze względu na to, że w przeszłości zginęło tam wielu marynarzy.
Obiekt był dawniej stacją straży przybrzeżnej (US Coast Guard), który wojsko porzuciło.
Po latach, gdy Frying Pan Tower niszczała nieużywana, członek Izby Reprezentantów USA Richard Neal postanowił ją wykupić od rządu za pół miliona dolarów. Tak powstał uznawany za jeden z najniebezpieczniejszych na ziemi hotel.
Przeżyć huragan lub sztorm w takim miejscu to coś niezwykłego.
Konstrukcja została wyremontowana. Goście odwiedzający hotel mają do dyspozycji takie udogodnienia, jak łazienki z dostępem do ciepłej wody, bezprzewodowy Internet czy w pełni wyposażona kuchnia. Stały prąd zapewniają kolektory słoneczne.
Stacja pomieści od 8 do 12 osób. 3-dniowy pobyt we Frying Pan Tower wynosi 498 dolarów od osoby (ok. 2 tys. złotych).
W cenę wliczony jest nocleg w pokoju 2-os. oraz wyżywienie. Koszt nie obejmuje transportu.
Właściciel wieży twierdzi, że nie narzeka na brak zainteresowania ze strony turystów.
zdjęcia pochodzą z zasobów internetu.