Napisano 22.04.2017 - 13:12
Napisano 22.04.2017 - 13:23
To tyle. Jesli ktos dotarl do tego momentu, chyle czola
Dotarłem do tego momentu i teraz zastanawiam się - po co?
Co w opisanych zdarzeniach było tak paranormalnego, że specjalnie postanowiłeś zarejestrować się na tym portalu, żeby to opisać?
Pękający pod wpływem temperatury dzbanek z Ikei? Niezamknięte przez zapomnienie drzwi? Kot patrzący się na coś tam? Znikające kosztowności, czy gotówka? Czy może problemy w związku partnerskim?
Może zechcesz przedstawić swoją interpretację tych zdarzeń, bo ja, mimo najszczerszych chęci nie dostrzegam w nich nic paranormalnego.
Ale opisane bardzo zgrabnie - żeby nie było.
Napisano 22.04.2017 - 13:43
Napisano 22.04.2017 - 13:44
I jak gdyby nigdy nic, wszystkie dziwne sytuacje nagle ustaly.
hmm ale jakie dziwne sytuacje, skoro sam zauważyłeś, że:
(...)
Nadal jednak uwzam, ze wchodzenie kotow w rozne szpary i ciasne miejsca to takie normalne kocie sprawy.
(...)
pekl najpewniej od temperatury, moze mial wade, moze szklo mialo defekt, moze mikropekniecie etc...
(...)
Jednej nocy, gdzies w srodku nocy, jak opowiadala, przebudzila sie. Dodala tez, ze byla bardzo mocno zaspana i jak sama przyznala (ona jest jeszcze bardziej racjonalna niz ja) nie jest pewna czy to co zobaczyla bylo efektem jeszcze snu (przyznala ze nie pamieta dokladnie co jej sie snilo) czy to co widziala bylo faktem.
czyli w zasadzie nie wydarzyło się nic nadzwyczajnego, a jedynie te przykre lub uciążliwe sytuacje miały miejsce dość często, taki zbieg okoliczności można by powiedzieć.
Napisano 22.04.2017 - 13:46
Napisano 22.04.2017 - 13:47
Mój błąd miałam napisać w cudzysłowiu. Tak czy inaczej chciałabym aby autor podał mniej więcej gdzie te mieszkanie się znajduję bo coś mi świta.
Za znikające pieniądze odpowiedzialny będzie patologiczny ojciec byłej dziewczyny. Pęknięty dzbanek i stuki szafki to nic paranormalnego, w każdym domu się to zdarza.
Sny to sny więc ich całkowicie nie biorę pod uwagę. A kobieta która ukazała się w nocy po twojej stronie łóżka to zwykłe przewidzenie.
Edit.
Dzięki.
Napisano 22.04.2017 - 13:50
Napisano 22.04.2017 - 13:51
Zwierzęta podobno widzą więcej. Ja miałam pieska, który szczekał w pewne miejsce, pomimo, że tam nic nie było. I to chyba jedyne na co można by było zwrócić uwagę, pod kątem paranormalnści.
Ludzie bardzo często robią coś, a potem o tym zapominają lub niedokładnie sobie przypominają. Tak działa ludzki umysł, że człowiek nie pamięta wszystkiego co widział w 100%. Skupia się tylko na tym co dla niego najważniejsze, a resztę już dorabia mózg, by było jak najbardziej realistyczne.
Jednak wspomniałeś o ojcu twojej ex dziewczyny, który ma taki problem i napisałeś , że jej rodzice mają klucze zapasowe... Ile twoja była ma lat? Jaki jest twój wiek?
Wydaje mi się, że sprawcami mogą być jej rodzice, a konkretnie jej ojciec.
Teraz pewnie nie mieszkacie razem, raczej ona tam mieszka, pewnie, co? Zapytaj jej czy takie ingerencje w mieszkanie, pojawiają się dalej. Jeśli nie, to może, nie oszukujmy się... nie przypadłeś do gustu jej rodzicom.
Napisano 22.04.2017 - 13:53
Zawsze ginelo lub znikalo cos mniej lub bardziej drogocennego. Oskarzanie mnie o kradziez ze wzgledu na moje przejsciowe klopoty finansowe bylo racjonalne ale tak samo w takim razie ja moge oskarzac o kradziez jej ojca. Facet jest tak naprawde na utrzymaniu jej matki. Ma klopot z narkotykami i choc leczy sie to co miesiac przepieprza rente na dragi, znikajac przy tym na dzien lub dwa. Komplet zapasowych kluczy zawsze jest u jej rodzicow, jednak daleki jestem od mysli ze on to wszystko robil.
Ludzie uzależnieni, w tym przypadku od narkotyków, są w stanie zrobić naprawdę wiele żeby zdobyć pieniądze na dragi i sytuacja w której ojciec okrada swoje dziecko nie należy ani do dziwnych ani do rzadko spotykanych.
Nie twierdzę, że na pewno tak było, jednak brałabym taki scenariusz pod uwagę.
Napisano 22.04.2017 - 13:59
Napisano 22.04.2017 - 14:12
@ do autora
Jeżeli prościej ci uwierzyć, że kosztowności, czy pieniądze znikają w tajemniczy, paranormalny sposób niż w to, że może mieć w tym udział bezrobotny narkoman, który ma dostęp do mieszkania, to oczywiście masz do tego prawo - z tym, że nie budowałbym na ten temat żadnej teorii, bo będzie ci cholernie trudno to udowodnić, zanim nie wykluczysz ostatecznie i niepodważalnie tej najbardziej oczywistej możliwości.
A to, że tego nie robił kiedyś, nie ma tu absolutnie żadnego znaczenia, bo właśnie w tym okresie, w którym zaczęły wam znikać i kasa i biżuteria mogło go "przycisnąć" na tyle, że zdecydował się na takie, a nie inne zachowanie.
Po1. Jej dziadkowie zmarli w tym mieszkaniu. Jakis zwiazek? Nie wiem, nie znam sie ale jestem otwarty.
Jaki z wiązek? Z czym - kotem, kasą, czy zgubieniem portfela?
Po2. Mielismy charakterystyczna sasiadke. Stara, wredna zrzeda. Raz zagadnela mnie pod nieobecnosc mojej bylej mowiac zebym tej osobie nie ufal. Zebym sie przeprowadzil bo z nia same nieszczescia mnie spotkaja.
Nawet stare, wredne sąsiadki, jak się okazuje, mogą mieć trochę racji. Sądząc po finale historii.
Po3. (...) pamietam jak powiedziala cos w stylu "byc moze cos lub ktos nie toleruje Cie albo probuje nas sklocic". I wlasciwie ostatecznie tak sie wlasnie stalo.
Jak rozumiem ona też nie brała pod uwagę możliwości, że jej ojciec mógł wejść w taką fazę nałogu, że olał normy moralne i pokusił się o cudzą własność, żeby zaspokoić swoje..."potrzeby"?
Użytkownik pishor edytował ten post 22.04.2017 - 14:12
Napisano 22.04.2017 - 14:20
Jeszcze w latach 80A kiedy u jej ojca pojawiły się problemy z narkotykami?
Czy gdybys mial rodzica w podobnej sytuacji podejrzewalbys jego o takie rzeczy? Dodam ze musialby byc naprawde cholernie sprytny i okradal nas w sposob iscie wyjatkowy majac przy okazji jakiegos informatora w okolicy ktory przekazywalby mu kiedu akurat wychodzimy z domu. Sytuacja z kasa w kopercie. Zostawilem ja na stole i wyszedlem z psem. Nie mialem w planie odebrac mojej ex z pracy, stad nieobecnosc w domu sie przedluzyla. Kiedy wrocilismy do domu koperta byla ale pusta. Skad wiec wiedzial ze nie wyjde tylko z psem na spacer wokol bloku a wyjde na dluzej? Kitral sie po krzakach? Juz pomijam fakt ze z rozmow z jej mama wynikalo ze byl wtedy z nia.@ do autora
Jeżeli prościej ci uwierzyć, że kosztowności, czy pieniądze znikają w tajemniczy, paranormalny sposób niż w to, że może mieć w tym udział bezrobotny narkoman, który ma dostęp do mieszkania, to oczywiście masz do tego prawo - z tym, że nie budowałbym na ten temat żadnej teorii, bo będzie ci cholernie trudno to udowodnić, zanim nie wykluczysz ostatecznie i niepodważalnie tej najbardziej oczywistej możliwości.
A to, że tego nie robił kiedyś, nie ma tu absolutnie żadnego znaczenia, bo właśnie w tym okresie, w którym zaczęły wam znikać i kasa i biżuteria mogło go "przycisnąć" na tyle, że zdecydował się na takie, a nie inne zachowanie.Jaki z wiązek? Z czym - kotem, kasą, czy zgubieniem portfela?
Po1. Jej dziadkowie zmarli w tym mieszkaniu. Jakis zwiazek? Nie wiem, nie znam sie ale jestem otwarty.
Nawet stare, wredne sąsiadki, jak się okazuje, mogą mieć trochę racji. Sądząc po finale historii.Po2. Mielismy charakterystyczna sasiadke. Stara, wredna zrzeda. Raz zagadnela mnie pod nieobecnosc mojej bylej mowiac zebym tej osobie nie ufal. Zebym sie przeprowadzil bo z nia same nieszczescia mnie spotkaja.
Jak rozumiem ona też nie brała pod uwagę możliwości, że jej ojciec mógł wejść w taką fazę nałogu, że olał normy moralne i pokusił się o cudzą własność, żeby zaspokoić swoje..."potrzeby"?Po3. (...) pamietam jak powiedziala cos w stylu "byc moze cos lub ktos nie toleruje Cie albo probuje nas sklocic". I wlasciwie ostatecznie tak sie wlasnie stalo.
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych