Skąd wiesz, że to jest moment zaraz przed przebudzeniem się?
Napisano 17.06.2016 - 15:28
Skąd wiesz, że to jest moment zaraz przed przebudzeniem się?
Napisano 23.06.2016 - 10:10
Już 4 noc z rzędu coś mi się śni. Snów jest po kilka każdej nocy są rzeczywiste (wczoraj miałam "fałszywą pobudkę" tak realną, że po obudzeniu zdziwiłam się, że piłka która w niej pękła jest cała, dziś widziałam we śnie nawet twarze postaci choć normalnie są to tylko szare plamy i raczej wyczuwam kim kto jest niż widzę).
A wszystko zbiegło się w czasie z wymianą materaca który to okazał się za twardy a jego pokrowiec dziwnie się zwija, co wywołuje wrażenie "spania jak księżniczka na ziarnku grochu". Nie jest to dyskomfort tak duży by człowieka obudzić ale podczas zasypiania i po obudzeniu czuć, że coś nie jest tak jak powinno i z pewnością ma to wpływ na jakość snu.
Od kiedy śpię na tym materacu - mam każdej nocy sny. Z których spora część to koszmary (przedwczoraj przeżyłam apokalipsę, wczoraj pękła moja ulubiona piłka, a dziś musiałam się wydostać z jakiegoś poruszającego się kontenera nie widząc uchwytów, chodziłam po niepewnym gruncie szukając zasięgu telefonu i widziałam jak osy atakują człowieka - 3 koszmary jednej nocy). Ale nie narzekam. Jest zabawnie. Zaczynam powoli zasypiać z myślą "Ciekawe jaki koszmar przyśni mi się dziś." LOL
Moja teoria z dyskomfortem wywołującym realne, łatwe do zapamiętania sny - sprawdza się.
Napisano 24.06.2016 - 01:03
dziś widziałam we śnie nawet twarze postaci choć normalnie są to tylko szare plamy i raczej wyczuwam kim kto jest niż widzę).
szare plamy? Mi sie nigdy nie zdarzyło to. W każdym śnie widzę wyraźnie twarze. Do dziś pamiętam twarz chłopaka ze snu, oraz to jak był ubrany , który przyśnił mi się 10 lat temu- Był moim mężem i mięliśmy trojaczki , we śnie. Byłabym w stanie go nawet narysować, po tak długim czasie, jego twarz. Czasami się zastanawiam czy ten mężczyzna w ogóle istnieje w realnym świecie? Z reguły śnią mi się znajome osoby. Jednak zdarzyło mi się , że przyśniły mi się całkowicie obce osoby. Na przykład raz śnił mi się jakiś obcy profesor, nie znałam gościa , miał może 60 lat siwy garnitur i włosy, kazał mi wyliczyć ciąg matematyczny ( przed zaśnięciem myślałam o liczbach jakie mogą paść w lotka). Gdybym przyłożyła się do rozpatrzenia snu bardziej, to bym wygrała 5 w mini lotka. Gdy potem utworzyłam ciąg, który wskazała mi postać ze snu, odkryłam , że wynik dawał ciąg liczb , które padły w mini lotka. Pamiętam twarz kobiety ( też nieznajomej) , która pokazała mi palcem wskazującym i powiedziała "zginiesz!" W ten dzień nie pojechałam na studia. Potem się okazało , że tego dnia, na drodze którą bym jechała w ten czas zdarzył się wypadek z cysterną w roli głównej. Nie wiem kim są. Nie mogą być wytworem mojej wyobraźni, bo ich nigdy na oczy nie widziałam, a poza tym zdają się wiedzieć co się wydarzy, bo ich słowa i wskazówki urzeczywistniają się kolejnego dnia..
Napisano 24.06.2016 - 13:29
Jeżeli nigdy ich nie widziałaś, to właśnie znaczy, że byli wytworami twojej wyobraźni.
Jeśli to były wytwory mojej wyobraźni, to muszę być znakomitym kreacjonistą, skoro potrafiłam sobie wyobrazić autentyczną przyszłość( liczby w mini lotka i wypadek) i jeszcze za pomocą ciągów matematycznych i dziwnych wykresów, których we śnie nie rozumiałam. Może Einstein by to zrozumiał i ten starszy pan ze snu, który mi to pokazał .
To na pewno nie była Deja Vu, bo deja vu miałam jakieś dwa razy w życiu (zwykłe bardzo krótka różnica czasowa w postrzeganiu między jednym a drugim okiem)
To na pewno nie była Deja Vu, bo deja vu miałam jakieś dwa razy w życiu (zwykłe bardzo krótka różnica czasowa w postrzeganiu między jednym a drugim okiem). To był sen bo po obudzeniu byłam świadoma tego snu, a losowanie było dopiero wieczorem i to był bardzo rozbudowany sen, było w nim wiele szczegółów
A dziś również miałam sen. Ktoś dyktował mi a ja to pisałam na komputerze , to była jakaś definicja czy jakiś opis czegoś, ale jak się obudziłam to spamiętałam wszystko , tylko nie pamiętam tego co pisałam. Możliwe , że moja podświadomość to pamięta i znowu wyskoczę z jakąś hipotezą
Zobaczcie wielu ludzi swoich snów nie pamięta, ale zapewne ich podświadomość je rejestruje, a potem okazuje się , że wielu doznało oświecenia, wykazało się kreatywnością, zdało egzamin itp.. Może to jest właśnie prawdziwa funkcja snów. ( ostrzeganie, odkrywanie zakodowanej informacji do której świadomość nie ma dostępu, rozkodowywanie pamięci długotrwałej a w szczególności tych informacji , które zostały tam zapisane , ale nasza świadomość dawno je odrzuciła, weryfikując je jako bezużyteczne) Uważam , że idąc np. po wrocławskim rynku i rozglądając się po ludziach, to pamiętamy każdą twarz , którą zobaczyliśmy, ale do świadomości dociera tylko może cztery, pięć twarzy , a reszta jest zapisana w podświadomości. Dlatego uważam , że gdy we śnie pojawia się jakaś nowa postać, to nie jest to wytwór naszej wyobraźni , tylko informacja zaczerpnięta z naszej podświadomości, z asortymentu obrazów, które niegdyś dostrzegło oko, ale mózg uznał to, za nie warte i wrzucił do podświadomego "archiwum" informacji.
Kusi mnie aby sprawdzić , jak wyglądają sny ludzi , którzy oglądają dramaty , thrillery, obyczajowe , typowo przyziemne sprawy a o czym śnią osoby oglądające horrory, sci-fi takie jak: np. "Obcy" czyli z potworami oraz bajki . Zakładam , że ci pierwsi będą mieć sny realne a ci drudzy będą sądzić, że czasami śnią im się zjawiska i postacie fantastyczne.. Teraz wystarczy sporządzić kwestionariusz ankiety i to sprawdzić - przeprowadzić ankietę
Uważam też, że jest w nas taki mechanizm, który filtruje nasze niedawne wspomnienia i jeśli jakaś informacja jest elementem mechanizmu przyczynowo-skutkowego , to przyczyna zostaje wyciągnięta i powiązana ze skutkiem podczas snu. I właśnie takie sny możemy nazwać snami proroczymi. Skoro rzutują na przyszłość, są bardzo istotne, dlatego z powrotem powracają do naszej świadomości i te właśnie pamiętamy ze szczegółami.
Uważam , że tak naprawdę żyjemy w hologramie, więc nasza przyszłość jest od samego początku zdeterminowana, a zasada kota Schrodingera zachodzi tylko w momencie gdy ktoś ginie, wtedy wytwarza się alternatywa w którym ten co zginął, żyje nadal. To się nazywa nieskończoność
Ale wróćmy do snów. Sądzę, że umysł działa jak DNA. W DNA mamy geny , które odpowiadają za najważniejsze mechanizmy , ale mamy też geny śmieciowe, które na pierwszy rzut oka nic nie wnoszą. Jednak to błędne myślenie , bo właśnie w tym śmieciowym DNA odnajdujemy odpowiedzi co tworzy nowotwory i geny , które mogą nam przedłużyć życie ( Klotho itp.). Analogicznie jest z umysłem. Wydarzenia w realu, zatwierdzone przez naszą świadomość są ważne, jednak w naszej podświadomości ( analogicznie do śmieciowego DNA) znajdują sie informacje niezbędne do dalszego egzystowania, dzięki którym możemy np. przewidzieć przyszłość.
Dlatego uważam , że dobrze jest zapamiętywać sny, zapisywać je, bo bo muszą być ważne skoro świadomość postanowiła wydostać z podświadomości. Gdyby nie były ważne to ten proces nie miałby sensu. A z reguły natura nie tworzy bezsensów, a wszystko jest ze sobą powiązane. Po prostu nic nie dzieje się bez przyczyny
Napisano 24.06.2016 - 14:10
Użytkownik Post edytował ten post 24.06.2016 - 14:12
Napisano 24.06.2016 - 16:35
Takie symboliczne sny mogą być rezultatem zmieszania świadomych obrazów i doznań z podświadomymi..Świadome doznania wpływają na sen i to bardzo. Śni ci się, że leci ci krew z nosa bo ktoś cię uderzył , rano budzisz sie z zeschniętą hemoglobiną na dłoni i poduszce. Dlatego również wspomniałam to:
Kusi mnie aby sprawdzić , jak wyglądają sny ludzi , którzy oglądają dramaty , thrillery, obyczajowe , typowo przyziemne sprawy a o czym śnią osoby oglądające horrory, sci-fi takie jak: np. "Obcy" czyli z potworami oraz bajki . Zakładam , że ci pierwsi będą mieć sny realne a ci drudzy będą sądzić, że czasami śnią im się zjawiska i postacie fantastyczne.. Teraz wystarczy sporządzić kwestionariusz ankiety i to sprawdzić - przeprowadzić ankietę
Jednak czasami śnią sie obce postacie, obce miejsca i sytuacje , które nie maja nic wspólnego z naszymi odczuciami wewnętrznymi . Są jakby całkowicie obce. Wnioskuję, że mogą to być ważne kwestie wyciągnięte z nasze podświadomości, przydatne w przyszłości.
Napisano 24.06.2016 - 20:45
Użytkownik neurotoksyna edytował ten post 24.06.2016 - 20:46
Napisano 25.06.2016 - 12:43
dziś widziałam we śnie nawet twarze postaci choć normalnie są to tylko szare plamy i raczej wyczuwam kim kto jest niż widzę).
szare plamy? Mi sie nigdy nie zdarzyło to. W każdym śnie widzę wyraźnie twarze.
Mam prosopagnozję - nie pamiętam twarzy, może za wyjątkiem osób które widuję bardzo często lub mają charakterystyczne rysy - więc moja podświadomość nie widzi potrzeby generowania twarzy w snach. Te szare plamy to nie tyle szare plamy co takie "nic" - niby jest tam twarz ale to tak naprawdę bezkształtna masa, coś jak na zdjęciu: http://www.healthgui...osopagnosia.jpg - tyle, że rozmazanie nie przykuwa uwagi.
W rzeczywistości rozpoznaję po miejscu gdzie ich widzę, uczesaniu, stylu ubierania, głosie, gestach i z kontekstu. Gdy próbuję rozpoznać ludzi po samych rysach wychodzi coś takiego: http://pokojnauczyci...urce/klasa.jpeg .Tyle, że defaultowa twarz jest typowa dla naszej kultury, nie chińska, no i gdy ludzie stoją obok siebie widzę różnicę(są różnice w wielkości nosa, ułożenia oczu, kształtu twarzy itp.) ale wystarczy, że odwrócę wzrok i już nie wiem która twarz należy do kogo.
BTW.
Ciąg snów nadal trwa. Dziś śniło mi się, że:
1. śledzę realistyczną mapę 3D Skandynawi i podziwiam fiordy a później docieram do jakiejś wioski gdzie przy każdym domu sa takie białe półkule (podobne do iglo ale z betonu) które jak się okazało weszłam "w mapę" i sprawdziłam) prowadzą do podziemnego miasta - stanowiącego gorące, zaparowane pomieszczenie pełniące funkcję łaźni i kuchni - pełno wanien i wszyscy się kąpią a miedzy nimi chodzi kelnerka. LOL A po wyjściu spod ziemi uczyłam się norweskiej metody budowania garażu, mającej się nijak do rzeczywistości.
2. jadę pociągiem i orientuję się nagle, że mam spódniczkę i nie mam majtek. Ale szybko zauważyłam, ze może i nie mam majtek ale mam za to pod spódniczką krótkie spodenki i przestałam się tym przejmować. A po wyjściu z pociągu zauważyłam, ze ktoś dobiera mi się do plecaka - kieszonkowiec. Przestraszyłam się ale szybko się opanowałam i złapałam go za rękę i obezwładniłam. A po zastanowieniu się czy mu odpuścić czy nie zaczęłam rozglądać się wokół i wołać "Pomocy! Złodziej!" a ludzie wokół zaczęli niespokojnie się rozglądać i usuwać się z pola widzenia - jasne było, że złodziei jest cała szajka i przez raban pokrzyżowałam im plany. W końcu podszedł do nas jakiś gościu i dał manto kieszonkowcowi - ale wiedziałam, że to nie żaden dobry obywatel tylko szef tej szajki - zły, że kieszonkowiec popełnił błąd i zniszczył szansę rabunku całej grupie. LOL
3. buduję basen-muzeum, w wodzie pływa pełno śmieci więc je wyławiam. Jakimś cudem okazuje się, że po powierzchni pływały m.in. kamienie... (co tłumaczyłam tym, że na dnie było ich pełno, cała sterta). Po wyrzuceniu śmieci na brzeg odkrywam, że znajduje się tam m.in wyjątkowo rzadka skamieniała czaszka, pęknięta w połowie tak, że można dostrzec wewnętrzną strukturę. Ucieszyłam się bo był to świetny okaz muzealny - ale szybko mi radość przeszła bo okazało się, że zostałam przeklęta (ale wyleciało mi z głowy czym to przekleństwo się objawiało).
Tak się kończy zestawienie upału, chęci posiadania basenu i niewygodne łóżko. LOL
Napisano 29.06.2016 - 11:10
Zazwyczaj moje pamiętanie snów ogranicza się do paru chwil po obudzeniu się, ale jest jeden który pamiętam do dziś - nawet i z pewnymi szczegółami. Miał on miejsce gdy miałam około sześciu lat, a przez parę kolejnych dni (albo nawet i dłuższy czas) bałam się zasnąć. Szczególnie przy wyobraźni i ogólnej percepcji świata sześciolatki, był on dosyć przerażający. Ciemny pokój (pomieszczenie?), z brakiem drzwi, okien, oraz jakichkolwiek elementów szczególnych, prócz rozsianych w kątach małych świecących się gwiazdek/światełek znikających po tym gdy do nich podeszłam. Po pewnym czasie wszechobecna czerń zaczyna przechodzić w czerwień, światełka całkowicie zniknęły, a przed moimi oczami pojawia się gigantyczna sylwetka "rogatego pana" bez twarzy (jak to później opowiadałam rodzicom) który zacisnął w okół mnie swoje ręce. Obudziłam się z krzykiem, płaczem, poleciałam do rodziców, a potem stało się to opowiastką o tym "jaką to wyobraźnię ma nasza mała Natalka". Od tego czasu już nic takiego mi się w "objęciach Morfeusza" nie przydarzyło, a obrazów innych zawiłych snów - praktycznie nie posiadam.
Użytkownik Schlafrok edytował ten post 29.06.2016 - 11:11
Napisano 29.06.2016 - 12:48
Pamiętam taki ciekawy pełen akcji sen . Miałam chyba siedemnaście lat. Biorę samochód rodziców i wyruszam, wyjeżdżam na ulicę i jadę, gaz do dechy i jest git Po jakiś dwudziestu kilometrach zaczyna do mnie docierać, że ja nie mam prawa jazdy i praktycznie pierwszy raz w życiu siedzę za kółkiem!!! A jakby tego było mało słyszę syreny. Patrzę w lusterko i o fak! radiowóz na sygnale!! Od razu czarne myśli przed oczami, strach, panika. Jak sie zatrzymam to mnie zgarną a jak dodam gazu to pewnie skończę na pierwszym lepszym drzewie na zakręcie. W dodatku auto kradzione! Decyduję sie na ucieczkę i jadę po jakiejś autostradzie, licznik gazu na full a za mną cała wataha policyjnych radiowozów na sygnale. Sen skończył się oczywiście dla mnie pechowo, bo paliwo mi z baka wyparowało. kajdany mi założyli, mała przesiadka i oddelegowanie do domu, wielki wstyd i hańba na całego. Co za porażka Ale takie sny się pamięta
Użytkownik Shadow Of Angel edytował ten post 29.06.2016 - 12:50
Napisano 30.06.2016 - 18:18
Co do prowadzenia samochodu, to macie czasami tak iż stajecie się jakimiś debilami we śnie?
Moja sytuacja(ni mom prawka), przez prawie 2 lata pracowałem przy rozbiórce aut z zachodu w 80% były to sprawne autka ale stare(Astra 1, jakieś Mondeo czy inne Clio albo jakiś Fiat), z 300 jak nie lepiej razy sam wprowadzałem na warsztat te trupy, do tego śmigałem wieloma autkami po lesie. Mój sen, prowadzę starą Lagunę, jadę jak pijany nie mogę utrzymać się drogi a auto przyśpiesza do 200km/h, normalnie bym pewnie nogę z gazu popuścił ale w śnie panikowałem. Co robić? Jak by mnie ktoś wsadził pierwszy raz w auto i dał cegłę na gaz:P. I tu moje zdziwienie, czemu jak coś się nauczyłem, było to monotonią to we śnie to jak by nowe przeżycie?
Z innej beczki, mieliście zapewne sny gdzie byliście za granicą, ja byłem w Japonii i Chinach o i ostatnio Rosja(we śnie) i z każdym dogadywałem się po polsku:P
Użytkownik rsk1990 edytował ten post 30.06.2016 - 18:19
Napisano 01.07.2016 - 11:00
Ja jak we śnie jadę autem to ogólnie jest OK tylko hamulce nie działają (musi mieć to jakiś związek z faktem, że jak głoszą RT we śnie nie działa np. przełącznik światła) i muszę wykorzystywać zakręty, pagórki itp. żeby się zatrzymać. Zdarzało mi się nawet wyskoczyć z auta i hamować nogami. LOL
Za granica natomiast mało kiedy bywam ale zwykle porozumiewam się wówczas po angielsku. Przestawienie się z polskiego na angielski zajmuje mi w rzeczywistości ułamek sekundy więc co się dziwić? Tak naprawdę nawet w zwyczajnych snach zdarza mi się rozmawiać z jakąś postacią po angielsku. I nie robi mi to różnicy. W obu językach porozumiewam się płynnie. I myślę.
BTW. Ciąg snów wciąż trwa. Dzisiejszy był prawie świadomy - sen zmieniał się dosłownie na moich oczach(jechałam pociągiem który pojawił się na moje zawołanie i każda przeszkoda na torach nagle znikała/podnosiła się gdy do niej docierałam) i wiedziałam, że mam na to pewien wpływ ale LD nie dostałam. Za to sobie później pozwiedzałam luksusowe lotnisko i miałam wracać do domu samolotem ale sen się skończył.
Napisano 01.07.2016 - 12:03
Ja nigdy nie miałam LD, a szkoda, bo chętnie bym sobie po śniła świadomie. Chociaż czasami mi się zdarza, że wyobrażam sobie jakąś sytuacje np. scenę z powieści, opowiadania, scenariusza itp. Wyobrażam sobie postacie, widzę w tej wyobraźni i sobie nimi steruję, sama leżę jak w transie i skupiam się na projekcji mojej wyobraźni, aż po pewnym czasie , jakbym lekko przysypiała, a postacie które sobie wymyśliłam zaczynają żyć własnym życiem, mają inne głosy i inne zachowania, co innego mówią, niż to co sobie wymyśliłam , żeby mówiły. Czy to można zaliczyć w jakiś sposób do LD?
A mieliście czasami coś takiego , że we śnie przed czymś uciekacie , ale coś spowalnia wasze tempo, albo w ogóle nie możecie sie ruszać? Wiem , że to pewnie przez paraliż senny, ale to sie własnie często zdarza i jest bardzo, ale to bardzo upierdliwe, tym bardziej jak goni cię wąż albo stoisz przed rozpędzonym bykiem!
Ja właśnie jak zdarzy mi sie, że wyrwę się we śnie za granicę , to ze wszystkimi gadam po polsku, tylko po polsku. Po prostu ja nie muszę po angielsku bo oni mówią po polsku To ja im odpowiadam w tym właśnie języku
0 użytkowników, 0 gości oraz 0 użytkowników anonimowych