Witam przepraszam za ostatni temat ale on był mojego kolegia. Historia ta jest prawdziwa i wydarzyła się około 2 lata temu we Wrocławiu. Z kolegami wpadliśmy na pomysł odwiedzenia starego szpitalu przy PL.Jana Pawła II (aktualnie szpital jest przebudowywany na budynek mieszkalny)Zaczęło się od tego że po wejściu na teren (nie do wnętrza) zobaczyliśmy w oknie na przeciwko jakiegoś człowieka o ile teraz można to wytłumaczyć budowlańcem to wtedy to było coś dziwnego zaniepokoiliśmy się ale że chcieliśmy wejść to weszliśmy nic się nie działo do czasu aż weszliśmy na 2 piętro po wejściu usłyszeliśmy kroki pod nami (1 piętro) uznaliśmy że nam się wydawało obeszliśmy sale i weszliśmy do gabinetu jakiegoś lekarza znaleźliśmy tylko papiery takie jak akty: zgonu, przyjęcia .itp po powrocie do domu wzieliśmy telefon i zaczeliśmy oglądać film ze szpitala zaniemówiliśmy w momencie kiedy na filmie wchodzimy do gabinetu na nagraniu było widać mężczyznę jakieś około 1 sekundę w białym ubranie (nie powiem żeby to był kitel bo był cały na biało tak jak mają chirurdzy ). Po półtora roku postanowiliśmy tam wrócić niestety budowlańcy już tam byli więc tylko obeszliśmy budynek bez wchodzenia do środka i ponowne w tym samym miejscu stała ta biała postać co na początku.Proszę o nie pisanie komentarzy typu poprzednia historia była głupia bo tamta historia a ta to 2 inne historie PS: Pozdrawiam (telefon którym nagraliśmy już nie działa)
Użytkownik zaperko100 edytował ten post 01.06.2016 - 12:02