Znam dobrze to miejsce, jeśli się w nim znajdziesz, to wszystkie Twoje zmysły będą aż krzyczeć "cud!". Piłka toczy się ewidentnie pod górę, samochód sam podjeżdża, a woda płynie w stronę szczytu (*). Ale jeśli użyjesz długiej poziomicy lub po prostu zwykłego GPS-a, to się przekonasz, że jest to po prostu zwykłe złudzenie optyczne. W kilku innych znanych mi miejscach jest podobnie.
Było o tym miejscu kilka razy już na forum. Są też inne lokalizacje w Polsce z podobnym efektem. Np. drugie tego typu miejsce leży kilka kilometrów na południowy zachód od Wałcza, potocznie zwane jest Czarodziejską Górką. Nie pamiętam niestety nazwy pobliskiej wsi.
Trzecie to Zelków, wieś pod Krakowem. Dokładnie rzecz biorąc interesującym miejscem jest okolica przystanku autobusowego. Mało jednak wyraźne.
Czwarte znane mi leży w Karpaczu, w okolicy jakiegoś wyciągu narciarskiego. Niestety, nie pamiętam dokładnej lokalizacji.
(*) Trochę durne byłoby budowanie elektrowni na szczycie -- skoro woda sama płynęłaby z jeziora pod górę do zbiornika, z którego następnie należałoby ją pompować z powrotem w dół, nieprawdaż? 