Pewnie, że krążą - jak o każdym opuszczonym, starym psychiatryku/kościele/pensjonacie/zamku. Duchy, demony, topielice, wampiry, naziści zombie, inne zombie, ludzie ćmy, ludzie cienie, wielkie futrzaste yeti, czupakabry - generalnie hotel transylwania!
Ale ten budynek nawet nie jest opuszczony. Na Google Maps widać, że stoi przed nim pełno samochodów, są też tam jacyś ludzie: https://www.google.p...12!8i6656?hl=pl
Edit: Teraz doczytałem, że mieścił się tam szpital, który został zamknięty w 2012.
Jednak zdjęcia z Google wykonane w 2015 pokazują, że coś tam się cały czas dzieje.
To zrozumiałe. Zdjęcie zdobyło już niemałą popularność w internecie i widzisz:
na pierwszym planie mamy małżeństwo z jeepa, przyjechali żeby zobaczyć duchy, ale strasznie gorąco, więc wyciągnęli parasol. Rower jest dla żony tego pana, na dole w różowym, żeby przywiozła mu piwo jak się skończy. On nie może się ruszyć z miejsca, żeby czegoś nie przegapić. Żona stawia jednak na spacer, żeby dbać o linię - do momentu, kiedy jej wzrok nie padł na namiot po prawej. I tym samym, przechodzimy płynnie do kolejnego punktu opisu - widzimy większe busy oraz namioty - to catering - każdy łowca duchów musi opędzlować kiełbę z grilla, żeby całą noc ganiać po opuszczonych korytarzach i nie zasłabnąć.
Jak spojrzysz w prawo, zobaczysz czarnego minivana - to ochrona, która dyskretnie pilnuje porządku.
Także jak widzisz - w tym pozornym chaosie jest logika, wszystko na swoim miejscu - czekamy na ducha!