Skocz do zawartości


Zdjęcie

Sprawa trzynastego odcisku - wróżby wielkiego Cheiro


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
Brak odpowiedzi do tego tematu

#1

Kronikarz Przedwiecznych.

    Ten znienawidzony

  • Postów: 2247
  • Tematów: 272
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 8
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Zasady mówią jasno: kto zataja informację o przestępstwie, staje się współwinny. Często jednak słów wróżbitów nie uznaje się za wiarygodne źródła informacji. Ich profesja jest prawie nieprzebadana naukowo, więc teoretycznie nie można brać przepowiedni na poważnie. Przynajmniej dopóty, dopóki nie wyjaśnimy procesu ich działania. Czy w takim razie wróżbita może zataić jakiś fakt, skoro zna go tylko z tak „niepewnego źródła”?

 

cheiro-portrait-large1-251x350.jpg

 

Historia pewnego chiromanty pokazuje, że należy dobrze zastanowić się zanim ocenimy danego specjalistę.

William John Warner (przedstawiał się również jako Hrabia Louis Hamon i Hrabia Leigh de Hamong) urodził się 1 listopada 1866 pod Dublinem (Irlandia).

 

Jako nastolatek pobierał nauki u hinduskiego bramina poznanego w Bombaju. Zdobył zaufanie całej kasty, dzięki czemu pozwolono mu na studiowanie starożytnej księgi na temat chiromancji – uważa się, że był to manuskrypt zapisany złotem, a pergamin do jego produkcji wytworzono z autentycznej ludzkiej skóry. Warner spędził na naukach dwa lata.

 

Po powrocie na Wyspy, mężczyzna przybrał pseudonim „Wielki Chiro (Cheiro)” i rozpoczął karierę chiromanty. Jego zdolności stały się znane w całej Europie i sporej części Ameryki. Jego klientami zostali m.in. Oscar Wilde, Mark Twain, Thomas Edison i Joseph Chamberlain. Część spotkań Cheiro udokumentował nawet w autobiograficznej książce pt. „Cheiro’s Memoirs: The Reminiscences of a Society Palmist„. Klienci wpisywali się również do „Ksiegi gości”, chwaląc trafne spostrzeżenia chiromanty na temat własnych charakterów.

 

Wróżbita wydał w sumie kilka książek. Poza wspomnianą już „Cheiro’s Memoirs” pojawiły sie liczne publikacje na tematy paranormalne, np. „True Ghost Stories” (opisująca historie osób doświadczających kontaktów z duchami), czy „You and Your Hand” (dla osób zainteresowanych chiromancją). Jedyną książką o charakterze czysto fikcyjnym jest „A Study of Destiny” znana również jako „The Hand of Fate„.

 

Wielki Cheiro interesował się nie tylko badaniem dłoni. Studiował też astrologię, co łączyło się zresztą z tematyką wróżbiarsko-charakterologiczną. Jego prace są wciąż wydawane, ponieważ mistrz chiromancji stanowi ponadczasowy autorytet w swojej dziedzinie. Niewielu specjalistów doszło do tak wielkiej wprawy, a chyba żaden nie wykazał porównywalnego z opisywanym tutaj talentu.

 

DZIWNA SPRAWA „TRZYNASTEGO ODCISKU”

 

Jak to zwykle bywa w takich przypadkach, tak i tu sława przyniosła ze sobą wiele oskarżeń wobec mistrza. Nowojorscy dziennikarze zorganizowali nawet pewien test. Eksperyment miał na celu udowodnienie, że Warner jest zwykłym oszustem lub wykazanie, że faktycznie posiada niezwykłe zdolności. Sprawa była poważna, ponieważ chiromanta znany był już wtedy m.in. z wykrycia sprawcy zabójstwa po analizie odcisków palców pozostawionych na miejscu zbrodni. W wielu kręgach uważano go za autorytet, a nawet „detektywa„, korzystającego z nowatorskich metod. Gdyby udało się potwierdzić wiarygodność tworzonych przez niego profili, wiele niewyjaśnionych spraw kryminalnych miałoby szanse na szybkie rozszyfrowanie.

 

Badania w których wziął udział Cheiro polegały na analizie trzynastu odcisków linii papilarnych. Chiromanta nie wiedział kim były osoby, od których pobrano materiał. Prawdopodobnie nigdy nawet ich nie spotkał. Jego zadaniem było sporządzenie możliwie najdokładniejszego rysopisu lub profilu psychologicznego, innymi słowy – na podstawie kształtu odcisków, Warner musiał podać informacje, które umożliwiłyby efektywne poszukiwanie ich właścicieli, gdyby zaszła taka potrzeba.

Oczywiście wszystko odbyło się w warunkach określonych przez organizatorów testu, w celu uniemożliwienia ewentualnych oszustw. Cheiro zidentyfikował poprawnie dwanaście odcisków, w tym jeden należący do Lillian Russell – znanej amerykańskiej aktorki i piosenkarki, którą chiromanta opisał, jako bardzo utalentowaną i ambitną, ale też naznaczoną złym losem.

 

Trzynasty odcisk wzbudził niestety wiele kontrowersji. Chiromanta stwierdził, że nie może opisać właściciela nikomu poza nim samym. Linie papilarne należały do mordercy. Miał on zostać złapany przez własną pychę, która stanie się przyczyną błędu zbrodniarza i ujawnienia jego tożsamości.

Oczywiście pierwsze reakcje na tę wróżbę nie były przychylne. Wydawało się, że Cheiro zwyczajnie nie potrafi sprecyzować, kim jest ów człowiek. Szybko jednak okazało się, że jak zawsze miał rację – odcisk należał do doktora Henry’ego Meyer’a. Lekarz odsiadywał w tym czasie karę w więzieniu, jednak nawet wtedy planował już następne przekręty. Udało mu się namówić jednego ze współwięźniów do prostej, a zarazem bardzo widowiskowej „sztuczki”. Doktor miał zaaranżować dla niego i chętnej do udziału w przedsięwzięciu kobiety małżeństwo. Później para musiała postarać się o ubezpieczenie na życie. Następnie lekarz podałby mężczyźnie specjalną miksturę, po wypiciu której zostałby on zdiagnozowany przez innych lekarzy, jako martwy. Na koniec Meyer obudziłby pacjenta poprzez podanie antidotum i cała trójka podzieliłaby się udziałami z ubezpieczenia.

 

lekarz-morderca-333x350.png

 

Oczywiście mężczyzna, który zgodził się na przyjęcie trucizny nigdy się nie obudził. Sam doktor, nie zważając nawet na zainteresowanie, którym zaczęła darzyć go policja, wciąż popełniał nowe przestępstwa, chcąc zagarnąć jak najwięcej dla siebie. W końcu mężczyzna trafił na partnera z Ohio, który zakochał się w tymczasowej partnerce i odmówił otrucia jej. Para uciekła do Chicago, niestety została powiązana ze sprawą morderstw i przesłuchana przez policję.

Doktor Meyer został skazany na śmierć, jednak za namową Wielkiego Cheiro, wyrok zamieniono na dożywocie w zakładzie dla obłąkanych. Czy słusznie? Wielu uzna, że kara śmierci byłaby bardziej odpowiednia, jednak chiromanta twierdził, że więzienie będzie dla doktora o wiele cięższą i zarazem bardziej odpowiednią karą.

 

Dokonania chiromanty stały się na tyle znane, że w późniejszych latach również korzystano z usług podobnych specjalistów – często byli oni kluczową pomocą w sprawach, jednak mimo to, techniki wciąż nie są zwykle uznawane, jako wiarygodne. Jak wielkich dowodów potrzeba, żeby zostały w końcu docenione?

 

Źródło


  • 0





Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości oraz 0 użytkowników anonimowych