Skocz do zawartości


Zdjęcie

Sen, czy rzeczywsisty obraz UFO? Dziecko w trawie ...?


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
10 odpowiedzi w tym temacie

#1

Dolphinus.
  • Postów: 16
  • Tematów: 2
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Zarejestrowałem się tutaj, aby wypowiedzieć na pewien poruszany tutaj na forum temat. I czytając poszczególne pozycje forum, postanowiłem opisać dwa swoje przypadki, których byłem świadkiem.

Od razu napiszę, że zależy mi na tym, aby wypowiedział się tutaj ktoś, kto być może miał podobne doświadczenia.

 

Zdarzenie pierwsze - Sen, czy rzeczywisty obraz UFO?

Zdarzenie miało miejsce latem 1997 roku, na przełomie czerwca i lipca, we Wrocławiu. Na wstępie napiszę, że jestem sceptycznie nastawiony do tego typu przypadków, dopóki są one realnie wytłumaczalne!

W tamtym czasie mieszkałem samotnie na osiedlu Karłowice. Z okien mojego pokoju, pod kątem ok. 60 stopni na lewo, widać jest wysoki komin Browaru Piastowskiego, który jest oddalony ok. 1,5 km.
Posiadam pewną przypadłość, która uniemożliwia mi normalny, spokojny sen w warunkach, kiedy okno/okna nie są dokładnie i szczelnie zasłoniete. Dlatego, zawsze[!] dokłądnie je zasłaniam zarówno firaną, jak i zasłoną.

Zjawisko polegało na tym, że w nocy miałem sen polegający na tym, że w swoim oknie widzę, nad w/w kominem kilka trójkątnych obiektów latających wokół tego komina. W śnie była noc, co jest adekwatne do pory, w którym śniłem. W zasadzie, nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego. Gdyby nie fakt, że rano okno było całkowicie odsłonięte. W nocy, nie było żadnego wiatru, czy burzy. Nie jestem też lunatykiem. Zasłona w oknie była dość ciężka, więc nawet delikatny wiatr gdyby taki pojawił się. Nie byłby w stanie jej odsłonić. Nigdy nie stwarzałem sytuacji powodujących przeciągi! Jak można wytłumaczyć taką sytuację? Ten sen był bardzo realny! Przez co, mam wrażenie, że mógł to nie być sen! Dla szukających prostych wytłumaczeń nadmienię, że mieszkałem na 2 piętrze. Więc nikt nie mógł też do mnie wejść przez okno. Czy to mógł nie być sen?

 

Zdarzenie drugie - Dziecko w trawie?

Nie wiem jak wytłumaczyć to zdarzenie! Wydarzyło sie to latem 2014 roku, na wrocławskich Pawłowicach. Znajomy posiada dom na porośniętej trawą działce, która przylega do innych zarośnietych zielenią terenów. Było słoneczne niedzielne popołudnie. Siedziałem w budce kampingowej tegoż znajomego, która stała za jego domem. Okna z tejże budki, wychodziły na jego ogród i zarośnięte trawą przylegające tereny. Kilka chwil przed tym zjawiskiem, znajomy kręcił się po ogrodzie. Po czym, wszedł przez werandę do domu. Ja obserwowałem go. Kiedy był już w domu, z terenów przylegających do jego ogrodu przez jego szerokość pojawiła się idąca postać [dziecka?]. Miała około 70 cm. Ubrana była w czerwone, wysokie buty, czerwony płaszczyk i czerwony, obszerny kapelusz, który skutecznie zasłaniał jej głowę/twarz. Obserwowałem tą postać przez kilkadziesiąt sekund. Zastanawiąjąc się nad dziwnym sposobem stawiania kroków. Wyglądało to bowiem tak, że podnosiła ona bardzo wysoko nogi do góry [zgięte w kolanach] i opuszczała w formie klapnięcia. Powtarzam, że teren, przez który ta postać przemieszczała się był porośnięty wysoką trawą! Kiedy zniknęła ona za domem, natychmiast wybiegłem z budki aby zobaczyć dokąd ona idzie. O dziwo, żadnej postaci tam już nie było! Wiem doskonale, że ani znajomy, ani sąsiedzi znajomych nie posiadają dzieci w tym wieku. Ponadto, wysokie kozaczki i płaszcz, w lecie kiedy temperatura dochodziła do 30 stopni? To coś, wyglądało jak ... krasnal! Wiem, że brzmi to głupio. Ale takie miałem pierwsze skojarzenia.

Opowiadałem o tym zdarzeniu swojemu znajomemu, który z uśmiechem stwierdził, że to niemozliwe. Bo żadne dzieci tutaj nie mieszkają. I w ogóle wysłuchiwał tego z niedowierzaniem takim samym jak zrobiłbym to ja. Gdyby, nie mnie to spotkało. A jednak!

Od razu nadmienię, że nie piję alkoholu, ani nie przyjmuje żadnego świństwa w postaci "prochów". Jestem poważnym człowieciek w średnim wieku! Wiem co widziałem! Prosze o poważne opinie, najlepiej osób, które miały podobne doświadczenia.

 


  • 0

#2

GBZP.

    Chrześcijanin

  • Postów: 144
  • Tematów: 7
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Jak mogłeś widzieć obiekty, skoro okno było, co podkreśliłeś kilkakrotnie, szczelnie zasłonięte ? Musiało Ci się przyśnić.

 

Co do "krasnala"- mogli na przykład podjechać jacyś turyści odpocząć na łące.


  • 0

#3 Gość_.Uzurpator.

Gość_.Uzurpator..
  • Tematów: 0

Napisano

Niektóre sny są bardzo realistyczne. Poczytaj o terminie "fałszywa pobudka". 


  • 0

#4

Dolphinus.
  • Postów: 16
  • Tematów: 2
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Niektóre sny są bardzo realistyczne. Poczytaj o terminie "fałszywa pobudka". 

Obiekty widziałem we śnie. Przynajmniej tak ja to odbieram. We śnie, stałem w oknie [zresztą w nocy] i widziałem latające wokół komina trzy, albo cztery trójkątne obiekty, które na każdym z trzech kątów miały światła. O ile pamiętam, a ten sen raczej dość mocno zapadł mi w pamięć to, były to światła pomarańczowe i niebieskie. Każdy z obiektów śweicił jednak jednym światłem. Ktoś powiedział mi, że to wcale nie musiał być sen. Tylko po tego rodzaju zjawisku może nastąpić efekt, który może sugerować, że nie miało to miejsca w rzeczywistości. Czyli na przykład, że był to sen.

 

Co do "dziecka/krasnala" to w okół nie było żadnych obcych osób, które miałyby dzieci. Ponadto, dwie rzeczy. Co obce dziecko robiłoby na czyimś ogródku? Przechodząc po gąszczach trawy. A po drugie, kto ubiera dziecko w kozaczki i płaszcz, kiedy na dworze panuje ponad 30-stopniowy upał? Wszelkie wytłumaczenia w stylu dziecko sąsiada, dziecko gości sąsiada, zabawa dla dzieci w okolicy, była już przerabiana i nie było czegos takiego. Ja wiem co widziałem! I powtarzam jestem na tyle poważny, że nie były to żadne zwidy. Po prostu szukam kogoś kto równie realnie i bez konfabulacji, przeżył coś podobnego. Wykluczam "obcą" cywilizację. Ale nie wykluczam niczego innego. A przeciez krasnale nie istnieją. Chyba, że cos mnie ominęło w edukacji :-)


  • 0

#5

Wszystko.
  • Postów: 10021
  • Tematów: 74
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 1
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Jeżeli to dziecko było ubrane na czerwono, to pewnie to był czerwony kapturek.

 

Ok, no skoro trawa była tak wysoka to jak dopatrzyłeś że ten dzieciak miał czerwone kozaki? Ogólnie to ciężka historia do weryfikacji.


  • 0



#6

Dolphinus.
  • Postów: 16
  • Tematów: 2
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Trawa była wysoka i przewyższała "to coś". Ale nie na tyle gęsta, żebym nie widział jak idzie. Ja wspomniałem o jeszcze jednej rzeczy opisując to zjawisko, co może być bardzo pomocne do, jak Ty to napisałeś "weryfikacji". A mianowicie sposób w jaki "to coś" szło. Unosiło nogę w udzie wysoko [tak jakby wykopywało coś tą nogą], a następnie stawiało taki oklapły krok. O ile sama postać była interesująco to, połączenie tej postaci ze sposobem poruszania się. Spowodowało, że wybiegłem żeby zobaczyć gdzie "to coś" poszło.


  • 0

#7

Ana Mert.
  • Postów: 2348
  • Tematów: 19
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Z UFO sprawa wydaje się dość prosta.

 

Przyśniło ci się, że za oknem widzisz UFO. Obudziłeś się. Zaciekawiony snem, półprzytomny odsunąłeś zasłony by sprawdzić czy obiekty faktycznie tam są. Nie zobaczywszy niczego ciekawego położyłeś się z powrotem spać. A do rana noc na pobudka uciekła ci z głowy. Ludzie dość często nie pamiętają, że obudzili się w nocy, jeżeli wstali tylko na chwilę i zaraz poszli dalej spać. A zaśnięcie w takim półprzytomnym stanie nie jest trudne bo człowiek jest zaspany - nawet twoja przypadłość nie byłaby przeszkodą.

 

Ale krasnoludek?

 

Ciężko powiedzieć.

 

Opis sposobu poruszania się nie wydaje mi się dziwny - gdyby jakaś niska osoba szła przez wysoką trawę naturalne byłoby wysokie podnoszenie nóg (w celu zdeptania trawy), nie? Zwłaszcza gdy mówimy o dziecku. Dzieci lubią tak chodzić. Pamiętam, ze sama w taki sposób tworzyłam "korytarze" na pobliskiej łące.

Ale skoro mówisz, że to nie mogło być dziecko...

 

Może pies w butach, kapeluszu i czerwonym wdzianku? Ludzie mają różne pomysły i bywają okrutni a sądzę, że jakby założyć psu kalosze poruszałby nogami w zabawny sposób, próbując je strzepnąć.

 

Z jakiej odległości widziałeś postać? Czy jest możliwe, że nie widziałeś jej zarysów dokładnie?

 

BTW. Widziałam kiedyś "krasnoludka". Postać wysokości jakiś 70 cm(nieco niższa niż metrowy krzak) stała o zmroku przy jednym z krzaków w moim ogrodzie. Widziałam ją tylko przez chwilę, z odległości jakiś 15 metrów. Później schowała się za krzak i już nie wyszła. Też od razu pomyślałam "krasnoludek", Nie pamiętam jak była ubrana postać ale chyba miała czerwoną, szpiczastą czapeczkę, na pewno miała na sobie coś czerwonego bo zapamiętałam ten kolor.

Miałam wtedy jednak 9 lat i mogło mi się coś przewidzieć, bo było już dość ciemno. W owym wieku bałam się wychodzić do ogrodu wieczorem i w nocy więc nawet nie odważyłam się podejść do krzaka by sprawdzić czy coś tam faktycznie jest. Poleciałam co prawda zaraz po rodziców ale ci tylko powiedzieli, że to "z pewnością był krasnoludek" doceniając dziecięcą wyobraźnię i również nie zadali sobie trudu by sprawdzić czy coś faktycznie kryje się za krzakiem.


  • 0



#8

Dolphinus.
  • Postów: 16
  • Tematów: 2
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Nie będę polemizował, czy faktycznie przebudziłem sie wtedy, czy nie. Być może faktycznie tak było.

A co do "krasnoludka" to była to odległość może 10-15 metrów. Widziałem dokładnie tą postać.
Siedzisz wygodnie i bez celu patrrzysz się w okno. Ja wtedy obserwowaqłem znajomego, który był na ogrodzie i wszedł do domu. Więc, ot po prostu patrzyłem czy wyjdzie ponownie. I nagle widzisz coś dość dziwnego. Przyglądsz się temu i czekasz na rozwój wypadków. Czyli co to "coś" zrobi. Stanie, zawróci, zmieni kierunek swojej drogi. A w myślach zastanawiasz się, co to w ogóle może być. No, przeciez sama postać [zważywszy na warunki atmosferyczne, otoczenie i porę] była dość nienaturalna. Gdybym ten sam obraz ujrzał jesienią, czy zimą. Prawdopodobnie nie zwróciłoby to mojej uwagi [mam na myśli ubiór]. Ale w upale? I jeszcze jedno. Gdzie ta postać podziała się, jeśli zniknęła z mojego pola widzenia na max. 5 sekund? Ile w ciągu 5 sekund można przejść? Obszedłem dom znajomego, rozglądałem się wokół. Przynajmniej dostrzegłbym cokolwiek z ubrania. Tym bardziej, że w takich sytuacjach wzrok jest szczególnie przeczulony na odnalezienie czegokolwiek z poszukiwanego koloru. Czerwony nie jest kolorem, który ginie czy rozmazuje się w trawie. Tym bardziej, że w kierunku drogi "krasnala" [czyli za domem znajomego] trawa stawała się coraz niższa. Wiesz @Ana Mert ja pomimo swojego wieku, przyznałbym rację temu, że był to ... krasnal. Jakkolwiek to nie zabrzmi. Nie chciałbym dodawać nic więcej do opisu tego zdarzenia, czego nie byłbym do końca pewien. Ale tego, co napisałem jestem w 100% pewien.


Użytkownik Dolphinus edytował ten post 11.03.2016 - 11:28

  • 0

#9

Ryszard Dziedzic.
  • Postów: 6
  • Tematów: 1
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

A mnie zastanawia jeszcze jedna rzecz. Mowiles ze postac "krasnoludka" znikneła ci z oczu na 5 sekund a pozniej gdzies znikneła...w takim razie skoro ta postać szła w wysokiej trawie czemu nie poszedłeś sprawdzić śladów zdeptanej trawy gdyż owa postać napewno je zostawiła być może gdzieś by cie doprowadziły...

Wysłane z mojego SM-G925F przy użyciu Tapatalka
  • 0

#10

Dolphinus.
  • Postów: 16
  • Tematów: 2
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

A mnie zastanawia jeszcze jedna rzecz. Mowiles ze postac "krasnoludka" znikneła ci z oczu na 5 sekund a pozniej gdzies znikneła...w takim razie skoro ta postać szła w wysokiej trawie czemu nie poszedłeś sprawdzić śladów zdeptanej trawy gdyż owa postać napewno je zostawiła być może gdzieś by cie doprowadziły...

Wysłane z mojego SM-G925F przy użyciu Tapatalka

Masz rację! Zrobiłbym to, gdyby nie fakt, że przy domu znajomego, za którym zniknął "Krasnal" trawa była już niższa [wykoszona] i nie można byłoby znaleźć tam żadnych śladów. Wiesz, z upływem czasu, zastanawiam się dlaczego od razu nie wyszedłem, albo nie sięgnąłem po telefon aby zrobić zdjęcie. Ale, gdy stajesz się świadkiem takiego zdarzenia, nie działasz racjonalnie. Tak jak napisałem, siedzisz i przyglądasz sie temu, zastanawiając co to do cholery jest?! A kiedy uświadamiasz sobie, że to "coś" nie ma żadnego sensownego wytłumaczenia i wreszcie wstajesz, aby zobaczyć co to było. Tego już nie ma.

Kiedy "Krasnal" zniknął za domem. Wyszedłem z przyczepy kampingowej i poszedłem zobaczyć gdzie on w ogóle poszedł. Musiałem przejść około 15-20 metrów, aby dojść do prostopadłej ściany domu, za którą zniknęło to "Coś". Jednak kiedy doszedłem tam, niczego, ani nikogo nie było. Mało tego, poszedłem dalej, dochodząc do wydeptanej drogi od frontu domu. Tam rozgladałem się na wszystkie strony. Ale niczego już nie dostrzegłem!

 

Zdarzenie z "Krasnalem" zapadło mi tak głęboko w pamięć, że [nie wiem czy jest to już mój wymysł, czy też wygrzebanie obrazu tego zdarzenia z głębokich odtchłani pamięci] wydaje mi się, iż to "Coś" miało z profilu, który można było dostrzec spod kapelusza, trochę szkaradną skórę [pomarszczoną i ciemnego koloru - brązowawy]. Ale powtarzam, że nie jestem pewien czy jest to mój wymysł, czy też faktyczny obraz, który utkwił w mojej głębokiej pamięci!

Ostatnio doszedłem do wniosku, że [pomimo iż znajomy chwilowo tam nie mieszka] wybiorę się tam i pospaceruję. Może natrafię na coś interesującego. Chciałbym, aby warunki pogodowe i czasowe były podobne do tych, które panowały wtedy. Czyli lato, ciepły słoneczny dzień i podobna pora dnia [14-16]. 


Użytkownik Dolphinus edytował ten post 08.04.2016 - 16:45

  • 0

#11

Topielica.
  • Postów: 176
  • Tematów: 13
  • Płeć:Kobieta
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Zastanawiam się czy to na pewno był płaszcz. Mężczyźni raczej nie znają się na damskich/dziewczęcych ciuchach. Może to  po prostu sukienka- to były jakieś zielone tereny więc matka dziewczynki zapobiegawczo przed kleszczami założyła jej coś z długim rękawem i kalosze?To nic nadzwyczajnego chodzić w kapeluszu czy chustce w lato.Trzeba się bronić przed udarem.

Mówisz ,że nagle zniknęła....może sobie usiadła albo kucnęła na siku, zobaczyła jakiegoś motylka albo robaczka, a może po prostu leżała z rodzicami na kocyku?

Sąsiedzi nie mają dzieciaków? Ktoś mógł sobie przyjechać na piknik.Ubrał szkraba na czerwono, żeby się nie zgubił w lesie, na łące/bo mama lubi czerwony kolor?

(tak bardzo instynkt macierzyński O.o'')


  • 0



Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości oraz 0 użytkowników anonimowych