Hey, miło Was przywitać i jako pierwszy temat na tym forum postanowię przedstawić problem niewyjaśnionego do dziś dźwięku, który od bardzo długiego czasu zastanawia mnie jak i ciekawi.
Dwa lata temu, to czas, w którym rozpocząłem głębsze zainteresowanie tematami wykraczającymi poza normę, pojąłem pewne sprawy i zyskałem praktyczną wiedzę na temat niektórych zjawisk.
Przejdę do rzeczy. Od jakiegoś czasu prześladuje mnie dźwięk (występuje w różnych miejscach, nigdy jak nie w nocy, głównie na łąkach lub w ich okolicach), zawsze, gdy jestem sam lub z ludźmi o podobnych upodobaniach, zainteresowaniach (zjawiska "paranormalne"). Nie jestem w stanie do końca określić zależności, powodu występowania tego zjawiska. Polega ono na tym, że słyszę, słyszymy dziwny dźwięk dochodzący z łąk, który tak jakby zbliżał się do nas i powoduje dziwne uczucie w głowie. Czym się charakteryzuje? Gdybym miał opisać ów dźwięk mógłbym porównać do wrzasku kobiety i wydźwięku jakiegoś ptaka, burzliwej wrony. Od dwóch lat dźwięk ten nie zmienia się, prócz tonacji, jaką podejmuje w naszym kierunku. "Wrzask", "ostrzeżenie", "Anomalia", "Błąd systemu". "coś, co nie powinno wystąpić", użyję tych słów, by nakierować. Chciałbym poznać Waszą opinię. Dodam też, że słyszałem ów wrzask z moją ex, która była pod wielkim wrażeniem, gdy udało się jej to usłyszeć oraz moja bezradność jak wyjaśnić sytuacje, której była świadkiem przy mnie.
- Wrzask powtarza się, staje się coraz głośniejszy, straszniejszy
- dźwięk naprawdę mogę porównać do czyjegoś krzyku, pochodzi z ciemnej otchłani, zawsze
- zawsze blokuje myślenie
- nie pozwala niczego zrobić, zawsze, gdy chciałem go nagrać, ucichł
- pewnego razu, gdy zacząłem iść do źródła dźwięku, w jego stronę, złapał mnie niesamowity ból w sercu i nieświadomie zawróciłem zapominając o tym co miałem zrobić.
- przyjaciel głęboko wtajemniczony w wiedzę na temat parapsychologii, buddyzmu zawsze bał się tego krzyku i zawsze, gdy go słyszał będąc z nami kazał nam stamtąd iść i do tej pory nie chce powiedzieć czym jest ten dźwięk
- dźwięk występuje w różnych miejscach, taki sam, nie różniący się niczym oprócz tonacji, niezależnie od pory roku, rozważałem wszelkie opcje, że to jakieś zwierzę, czy coś. Odpada, po tym, ile razy miałem okazję go usłyszeć, to coś wątpię, by to było zwierzę.
To niewiarygodne zjawisko, nie do wyjaśnienia, jedna z wielu rzeczy, których wyjaśnienia nie poznaję, choć bardzo chciałbym.
Użytkownik bvckdpox edytował ten post 28.01.2016 - 01:25