Napisano 24.01.2016 - 14:59
Napisano 24.01.2016 - 15:37
Tego typu przypadki sugerują, że rządzi nami gospodarcza mafia państwowa próbując uszczknąć grosza na każdym patologicznym przepisie prawnym.
A czy w ostatnich 50 latach było inaczej? Było dokładnie tak jak mówisz. I nadal jest. Emeryturki mały, renty i zasiłki też, pensja minimalna na żenującym poziomie a dokładają kolejne podatki albo zwiększają obecne. Państwo wyciska z obywateli tyle ile się da, kiedy się da i z czego tylko się da.
Napisano 24.01.2016 - 15:37
Nie, to świadczy o tym, że wiele przepisów to buble, a zarazem każdy boi się wziąć odpowiedzialność na siebie, za to, że np. jak w tym przypadku zamknie sprawę i oleje ten 1 grosz czy 5zł. Co innego jak szukają osoby, której mają przekazać sztabkę złota a co innego 1 grosz. Powinien tam zarządzać człowiek z głową na karku a nie jakiś osioł jak to ma miejsce teraz.
Napisano 24.01.2016 - 16:41
Teraz ja zaprezentuje inny punkt widzenia. Gdyby chodziło o niezwykle ważną, ale nie przedstawiającą sobą dużej wartości pamiątkę po zmarłym w dzieciństwie najukochańszym dziadku...
Wszystko zależy od narracji. Artykuł miał wzbudzić negatywne emocje i tak został napisany, jak widać działa i parę osób łyknęło jak pelikan.
Natomiast sprawa wygląda tak że zasady to zasady - biurokracja się na tym opiera. Jeśli coś zostało zdeponowane należy podjąć środki żeby to oddać właścicielowi. Można oczywiście dać jakieś widełki od których się takich rzeczy nie zwraca, ale kilka skrajnych przypadków rocznie moim zdaniem nie jest warte komplikowania prawa. Bo widełki to kolejny zapis który ktoś musi napisać i potem pamiętać.
Napisano 24.01.2016 - 16:51
Ale tu nie chodzi o żadne widełki, tylko o zwyczajne myślenie. Kto w ogóle, przy tej konkretnej sprawie, podjął decyzję o tych poszukiwaniach? Ktoś to zrobił, ktoś to zaaprobował i podpisał się pod tym. Pewnie z automatu, nie czytając nawet. I tu jest właśnie pies pogrzebany, bo te kilka/kilkanaście, a tak naprawdę to podejrzewam, że 90% wydanych postanowień, ciągnie za sobą rocznie kolosalne pieniądze. Bo trzeba zaangażować w to ludzi, zapłacić im, wydać kasę na ogłoszenie itp. A myślicie, że ile przedmiotów o wartości 2k pln i wzwyż oni tam mają? To przeważnie są jakieś pierdółki, których nikt nie potrzebuje, albo za grosze kupi sobie inny egzemplarz.
A pomnóż sobie 100 spraw razy 1.000zł kosztów każda. I wychodzi bzdurne wydawanie dużych kwot z publicznej kasy.
Napisano 24.01.2016 - 17:27
To są procedury. Tutaj nikt nie decyduje o rozpoczęciu poszukiwań. Są procedury, upływa określony czas, albo osiąga się inny "milestone" to depozyt idzie od razu do kolejnego etapu - czyli poszukiwania właściciela.
Jak sobie wyobrażasz żeby panowała dowolność w zatwierdzaniu lub nie poszukiwań przez pracowników? Trzeba sobie uświadomić zasady funkcjonowania dużych organizacji. Dla działania systemu konieczne jest w nich uogólnienie, z tego powodu wychodzą takie kwiatki - ale to są koszty wliczone w działanie takiego systemu.
A pomnóż sobie 100 spraw razy 1.000zł kosztów każda. I wychodzi bzdurne wydawanie dużych kwot z publicznej kasy.
Czyli co, mają nie szukać właścicieli przedmiotów po 1000 zł? Czy sprawiedliwe oddanie czyjejś własności jest niewarte publicznych pieniędzy? To chcesz państwa prawa, czy widzimisię w imię oszczędności.
Napisano 24.01.2016 - 17:36
Napisano 24.01.2016 - 17:43
Napisano 24.01.2016 - 17:43
Moim zdaniem cena za skrupulatność i brak możliwości uznaniowego wysyłania depozytów do poszukiwań ich właściciela jest warte tych drobniaków na poszukiwania.
Do tego sprawdzanie tych depozytów też generuje koszta - koszt pracownika i możliwość jego pomyłki. Taniej wszystko procesować liniowo - jestem tego pewien.
Napisano 24.01.2016 - 17:55
Moim zdaniem cena za skrupulatność i brak możliwości uznaniowego wysyłania depozytów do poszukiwań ich właściciela jest warte tych drobniaków na poszukiwania.
Do tego sprawdzanie tych depozytów też generuje koszta - koszt pracownika i możliwość jego pomyłki. Taniej wszystko procesować liniowo - jestem tego pewien.
Być może masz rację, to trzeba by jakoś zweryfikować. Ja po prostu jestem pragmatykiem, nie lubię trwonienia zasobów/pieniędzy. I jeśli faktycznie byłoby tak, że w systemie liniowym wychodzi taniej/tak samo/niewiele drożej - jestem gotów to zaakceptować. Ale co jeśli 90/100 spraw to:
wartość przedmiotu - 50zł
koszta - 1000zł
?
Oczywiście generalizuję, nie znam faktycznych kwot, ale Ty także nie znasz a jesteś pewny, że jednak system liniowy jest lepszy. Ja lubię brać sprawy na logikę, nie lubię automatyczności w podejmowaniu decyzji - to prawie zawsze źle się kończy.
W przypadku wydawania publicznych pieniędzy, ktoś powinien siedzieć i analizować te konkretne zgłoszenia i jak zauważyłby taką bzdurę jak w/w, od razu kosz i brak uszczerbku w budżecie. Moim zdaniem, na dłuższą metę, byłyby spore oszczędności z tego tytułu.
I mnie nie chodzi o uznaniowość absolutnie. Jeśli w depozycie jest obraz, choćby się osobie zajmującej sprawą wydał paskudny - trzeba go oddać.
Ale jeśli jest para butów z CCC - kosz. Tylko te "proste" sprawy byłyby oceniane przez osobę wyznaczoną do zajmowania się nimi. Każda inna, bezwzględny zwrot właścicielowi.
Reasumując, i tak błądzimy sobie w teoriach, wiadomo, że takie sytuacje będą się zdarzały i nie unikniemy ich, bo nikt nie skonstruuje systemu, który by każdemu odpowiadał. Ale swoje zdanie można przedstawić i pomarzyć
Napisano 24.01.2016 - 18:16
Wiadomo, ze tak jest latwiej, zwalic wszystko na prawo i regulaminy, ale ile pieniedzy mozna by bylo zaoszczedzic, gdyby wlaczono w to wszystko myslenie a nie automatyzm? O to mi chodzi.
Masz sprawe o skuter - dzialasz. Masz sprawe i skarpetki - olewasz. Takie jest moje zdanie.
Jak sobie wyobrazam decydowanie pracownika o poszukiwaniach czy nie?
Logika. I wystarczy
Tylko wtedy miałbyś pole do nadużyć. Prawo jest prawem i trzeba je wykonywać.
Po prostu ktoś tworzący tę ustawę nie przewidział takiego przypadku. U mnie w pracy, gdy dochodzi do takich sytuacji to poprawia się system.
Napisano 24.01.2016 - 18:27
Z mojego punktu widzenia sprawa jest banalna.
Pieniądz jest towarem a więc można nim rozporządzać wedle rachunku ekonomicznego. Biurokracja powinna zajmować się tym sektorem usług, który nie jest możliwy do ujęcia w gospodarce rynkowej i to już wyczerpuje moje teoretyczne rozważania na ten temat.
Aczkolwiek faktycznie, również jestem zdania, że liniowe procesowanie w aktualnym systemie wychodzi taniej.
Napisano 24.01.2016 - 20:37
Kartuski wymiar sprawiedliwości by odnaleźć właściciela monety, zgodnie z przepisami, opublikował w prasie ogłoszenie, za które jak twierdzą lokalne media, zapłacił kilka tysięcy złotych.
Jejku, to gdzie oni umieścili to ogłoszenie - na tylnej stronie Wprost?
Przypomina mi to przypadek urzędu skarbowego, który wysyłał listy urzędowe z zawiadomieniem o konieczności dopłacenia 1 grosza do ostatniej raty. Koszty wysłania takiego listu są oczywiście sto razy większe.
0 użytkowników, 1 gości oraz 0 użytkowników anonimowych