Skocz do zawartości


Zdjęcie

Tunel kolejowy pod masywem Wołowca


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
Brak odpowiedzi do tego tematu

#1

Alis.

    "Zielony" uspokaja ;)

  • Postów: 690
  • Tematów: 171
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

TUNEL KOLEJOWY POD MASYWEM WOŁOWCA

 

4943.jpg

fot. http://zabytki.ocali...2-7-1-2235.html

 

Schlesische Gebirgsbahn czyli Śląska Kolej Górska, jej budowa rozpoczęła się w 1865 roku i było to niezwykle ambitne a zarazem karkołomne jak na owe czasy przedsięwzięcie Pruskich Kolei Królewskich. Linia kolejowa którą docelowo zamierzano połączyć Zgorzelec z Wałbrzychem i Kłodzkiem miała przecinać w wzdłuż praktycznie całe Sudety. Górska rzeźba terenu niezwykle utrudnia realizacje podobnych inwestycji, z racji tego że pociągi nie są w stanie pokonywać znacznych pochyłości to w takim terenie konieczna jest budowa licznych nasypów, wiaduktów czy tuneli. Infrastruktura tego typu jest bardzo kosztowna i znacznie zwiększa czas budowy, jednak rozbudowa sieci kolejowej była w owym czasie bardzo ważna dla Prus. Wiązała się ona z realizacją głównych celów państwa polegających na budowie potęgi gospodarczej poprzez rozwój przemysłu ciężkiego, który bez kolei nie mógł wtedy praktycznie istnieć. Najpierw powstał odcinek łączący Zgorzelec z Jelenia góra i Wałbrzychem, jego budowa zakończyła się w 1867 roku, tak więc przeszło 140 km linii kolejowej powstało w zaledwie 2 lata(!). Na kontynuacje przedsięwzięcia zdecydowano się dopiero po upływie prawie dekady, prace przy odcinku linii mającej połączyć Wałbrzych z Nową Rudą i Kłodzkiem rozpoczęto dopiero w 1876 roku. Mimo że planowano tu tor o długości zaledwie 51km teren, w którym miał on przebiegać był znacznie trudniejszy. Budowniczy byli zmuszeni wykonać tutaj 8 wiaduktów, 2 mosty i 3 tunele o łącznej długości 3150m w tym najdłuższy na całej trasie tunel pod Wołowcem Małym o długości 1601m. Ostatecznie budowę zakończono w październiku 1880 roku, jednak nie był to koniec historii tego przedsięwzięcia.

                                                 pw1.jpg

fot. http://www.podziemia.eu/wolowiec.html

 

Pierwotnie linia powstała jako jednotorowa jednak z biegiem lat jej przepustowość okazała się niewystarczająca i w latach 1907-1912 na odcinku z Wałbrzycha do Kłodzka ułożono drugi tor. Podczas tych prac najwięcej trudności przysporzyły tunele kolejowe które były jednotorowe, ten problem postanowiono rozwiązać poprzez wydrążenie siostrzanych tuneli równolegle do tych już istniejących. Podobnie postąpiono w przypadku tunelu pod Wołowcem, obecnie składa się on z dwóch jednotorowych, prostych nitek przebiegających od siebie w odległości około 20m. Budowę pierwszej z nich rozpoczęto w sierpniu 1876 roku, prace prowadzono równolegle od strony Wałbrzycha i Jedliny drążąc dwie sztolnie na zbicie. Do ich połączenia doszło w lutym 1879 roku, wyrobisko początkowo z obu stron przecięło warstwy skał osadowych jednak jego główna część powstała w wytrzymałych porfirach, z których w znacznej części zbudowany jest Masyw Wołowca (plan nr 1). Dodatkowo w połowie długości tunelu powstał szyb wentylacyjny o głębokości około 100m z zabudowaną klatką schodową, miał on za zadanie odprowadzać spaliny podczas przejazdu pociągu i służyć jako droga ucieczkowa. Tunel ma przekrój eliptyczny o wymiarach około 4,5 x 5,5m a jego obudowę stanowią głównie bloki piaskowca. Jako ciekawostkę można dodać, że od zewnętrznej strony obudowa jest szczelnie pokryta warstwą blachy ołowianej która izoluje ją od nawodnionego górotworu. Druga, północna nitka powstała na początku XX w. podczas przebudowy linii na dwutorową. Jest to budowla bardzo podobna do pierwszej z tą różnica, że jako obudowę tunelu stosowano tutaj przeważnie cegłę klinkierową. Ponadto oba tunele połączono w centralnej części kilkoma poprzecznymi chodnikami (do dziś drożne pozostały trzy z nich) w celu ułatwienia wentylacji.

 

wolowiec_%2811%29.jpg

fot. http://www.galeria.p...album=50&pos=24

 

Kolejną i zarazem chyba najciekawszą kartę w historii tego obiektu zapisano w czasie II wojny światowej. Z racji tego że pod ziemią znajdował się już rozległy system połączonych ze sobą wyrobisk, który posiadał w sumie aż pięć niezależnych wejść. Tunel
kolejowy pod Włowcem stał się idealnym dla Niemców miejscem do ulokowania tam schronu dla pociągów specjalnych. Nie zachowała się żadna dokumentacja z tego przedsięwzięcia jednak świadczy o nim skala wykonanych prac. W odległości 345m od
wylotu południowego (starszego) tunelu od strony Wałbrzycha na odcinku 108m usunięto oryginalną obudowę z bloków piaskowcowych a sam tunel poszerzono. W tak przygotowanym wyrobisku postawiono bardzo masywną obudowę z żelbetonu - jego
grubość sięga tutaj około 1,5m. Świadczy o tym głębokość kanałów rewizyjnych systemu odwodnienia, które przecinają potężne betonowe ściany. Jeżeli strop jest podobnej grubości to zanim wyrobisko zostało obetonowane hala schronu musiała mieć przekrój rzędu 9 x 8m(!). W ten sposób przygotowany obiekt miał zapewnić bezpieczeństwo dygnitarzom III Rzeszy a także strategicznym transportom kolejowym w czasie ewentualnego nalotu. Bezpośrednio po wojnie podejrzewano że w tunelu zostały
ulokowane jeszcze inne wojskowe instalacje jednak nie udało się natknąć na żadne ślady mogące świadczyć o ich istnieniu. Wiele lat później światło dzienne ujrzały niemieckie dokumenty, które wiązały z lokalizacją w Masywie Wołowca tajną centrale telefoniczną o kryptonimie S-3 "Rüdiger". Najciekawszą częścią tej dokumentacji jest mapka na której znajdują się trzy okręgi - dwa mniejsze wewnątrz dużego, mniejsze okręgi wskazują lokalizacje obiektów związanych z węzłem łączności "Rüdiger". Pierwsza lokalizacja to rejon tunelu kolejowego pod Przełęczą Kowarską natomiast druga to okolica tunelu kolejowego pod Masywem Wołowca. Nawet biorąc poprawkę na to że mapa jest małej skali byłoby wyjątkowym zbiegiem okoliczności, jeśliby w dwóch przypadkach omyłkowo wskazała akurat lokalizacje tuneli kolejowych. Jednak mimo tak mocnej przesłanki bardzo ciężko było odnaleźć w terenie jakiekolwiek ślady tego obiektu. Największy sukces w tej dziedzinie udało się osiągnąć grupie badawczej "Troll". W sierpniu 1996 roku na zachodnim stoku Małego Wołowca, kilkaset metrów od wylotu tunelu kolejowego, członkom tej grupy udało się zlokalizować a następnie udrożnić wylot bardzo interesującego wyrobiska. Była to zamknięta solidnymi stalowymi drzwiami sztolnia długości 40m, zakończoną komorą w spągu której znajdował się wylot zalanego szybu o średnicy około 1,8m.

 

wolowiec.jpg

fot. http://www.podziemia.eu/wolowiec.html

 

 

Odkrycie to było niemałą sensacją w środowisku eksploracyjnym, tajemniczy zalany szyb w bezpośrednim sąsiedztwie tunelu kolejowego, gdzie miał się znajdować obiekt o kryptonimie S-3 "Rüdiger" rodził
jednoznaczne skojarzenia. Czy jednak prowadził do podziemnej centrali telefonicznej? Dzięki znacznym wsparciu również zaangażowanego w tę sprawę Wojtka Stojaka grupa "Troll" podjęła się dalszych prac eksploracyjnych w obrębie sztolni, w tym próby zbadania szybu z pomocą nurków. Jednak podczas nurkowania okazało się że na głębokości około 15m szyb jest zatarasowany i niżej zejść się nie da. Sprawa znów stanęła w martwym punkcje na wiele lat.

 

wolowiec_%288%29.jpg

fot. http://www.galeria.podziemia.eu/

 

 

 

 

źródło: http://www.podziemia.eu/wolowiec.html


Użytkownik Alis edytował ten post 29.12.2015 - 10:43

  • 3





Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości oraz 0 użytkowników anonimowych