Skocz do zawartości


Zdjęcie

Całkiem nowa grupa alergików?


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
5 odpowiedzi w tym temacie

#1

Alis.

    "Zielony" uspokaja ;)

  • Postów: 690
  • Tematów: 171
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Na początek ogólnie o alergii i alergenach.

 

Medycy alarmują: współczesny człowiek wręcz sam sobie funduje takie problemy, jak uczulenia. Ze względu na sterylność środowiska, w którym się wychowujemy nasz układ odpornościowy staje się coraz słabszy, bo nie ma na czym ćwiczyć. Z powodu braku „obiektu treningowego” układ odpornościowy musi znaleźć sobie inne zajęcie – i często wyładowuje się waśnie w reakcjach alergicznych.

To tzw. higieniczna teoria alergii. Co więcej, pewne badania dowodzą, że np. dzieci, które mają pasożyty, rzadziej cierpią na uczulenia. To pasowałoby do całkowitego obrazu sytuacji: kiedy mamy alergię w naszej krwi lawinowo rośnie ilość przeciwciał, produkowanych przez organizm właśnie do walki z pasożytami…

 

[attachment=1756:odczulanie-alergia-2.jpg]

fot. domena publiczna

 

UCZULAJĄCE ALERGENY

Czym jest alergia? To nadwrażliwość naszego organizmu na pewne substancje lub bodźce. Jej objawy mogą być bardzo różne: wszystko zależy od tego, jaki narząd zareagował nadwrażliwością. Gdzie najczęściej dochodzi do reakcji? W drogach oddechowych, na skórze i przewodzie pokarmowym.

Kiedyś uczulenia dotyczyły głównie penicyliny czy innych silnie działających substancji. Za czasów naszych prababek nikt (albo mało kto) słyszał o katarze siennym. Obecnie lista substancji uczulających, czyli alergenów, jest znacznie dłuższa - i wciąż się powiększa. Znajduje się na niej już większość traw, drzew i krzewów, sporo substancji pokarmowych (przykładowo, osoba uczulona na mak może doznać wstrząsu anafilaktycznego i zapaści już w kontakcie z jednym jego ziarenkiem), wiele owoców i warzyw – no i oczywiście prawie cała chemia, którą stosujemy w domu lub która stosowana jest w przemyśle. Nadwrażliwością możemy zareagować na leki, szczepienia, kosmetyki, składniki ubrań, barwiki używane do farbowania tkanin, a nawet na… światło słoneczne. Ostatnio naukowcy wskazują na kolejny, całkowicie nowy alergen: pole elektromagnetyczne, wytwarzane przez wiele domowych i nie tylko urządzeń.

 

UCZULENIE NA POLE ELEKTROMAGNETYCZNE

To całkiem nowa grupa alergików wciąż jeszcze traktowana z przymrużenie oka, bo nie ma dokładnych badań, potwierdzających, że można mieć alergię na pole elektromagnetyczne. Faktem jednak jest, że pole elektromagnetyczne wokół nas jest wyjątkowo silne i wyjątkowo różnorodne – niektórzy nasze miejskie środowisko nazywają wręcz magnetyczną sałatką – tyle czynników wydziela promieniowanie elektromagnetyczne. Każdy telefon komórkowy, każda mikrofalówka, telefony bezprzewodowe stacjonarne, łączące się z komputerem przez bluetooth czy droga radiową myszki i drukarki – wszystko to w jakiś sposób promieniuje. Kable wysokiego napięcia, biegnące niedaleko domu także – co więcej, nawet schowane w ścianach kable, którymi płynie prąd, wytwarzają pole elektromagnetyczne, które w dodatku da się dokładnie zmierzyć! Nic dziwnego, że pojawia się coraz więcej osób, które skarżą się na kiepskie samopoczucie w takim otoczeniu. Mówią o migrenach, zawrotach głowy, bólach w klatce piersiowej. Hipochondrycy? Niekoniecznie – w końcu z wielu urządzeń nie wolno korzystać osobom, mających wszczepiony rozrusznik serca ze względu na wytwarzane przez nie pole elektromagnetyczne. A skoro może ono wpływać na działania rozrusznika, to czemu nie na działanie naszego organizmu? W końcu naukowo już udowodniono, że każdy z nas ma własne biopole, aurę udało się nawet sfotografować, a pracę mózgu badamy obserwując właśnie zmiany w przepływie prądów mózgowych.

 

[attachment=1755:bluetooth-logon.jpg]

fot. domena publiczna

 

LECZENIE ELEKTRONADWRAŻLIWOŚCI

Niestety, nie ma leku na elektronadwrażliwość. Jedyne, co można zrobić to w miarę możliwości oczyścić własne otoczenie z urządzeń, emitujących pole: oddać przyjaciołom mikrofalówkę, zrezygnować z komórki i innych bezprzewodowych urządzeń, postawić łóżko w miejscu, gdzie w ścianach nie ma kabli, a koło głowy - gniazdka. Możemy też stosować „wyłapywacze” promieniowania, wskazywane przez medycynę naturalną: drewno brzozowe czy choćby rozsypane w skrzyni łóżka kasztany, w najczęściej używanych pomieszczeniach ustawmy małą pokojową fontannę, a obok telewizora - neutralizującą pole elektromagnetyczne paprotkę.

 

 

 

źródło: http://www.medonet.p...ul,1650533.html


  • 3



#2

Ana Mert.
  • Postów: 2348
  • Tematów: 19
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Chyba to mam.

Kiedyś przeniosłam router do mojego pokoju i zaczęła mnie notorycznie boleć głowa. Gdy tylko wyniosłam router z powrotem na strych - ból głowy przestał się pojawiać.


  • 0



#3

Aidil.

    Są ci co wstają z łózka, i ci co ewentualnie wstają z kolan.

  • Postów: 4469
  • Tematów: 89
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Pojawiły się już osoby mające rentę z powodu nadwrażliwości na wszelkiego typu urządzenia emitujące pole elektromagnetyczne więc jest coś na rzeczy.


  • 0



#4

skittles.
  • Postów: 1323
  • Tematów: 8
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

 

drewno brzozowe czy choćby rozsypane w skrzyni łóżka kasztany, w najczęściej używanych pomieszczeniach ustawmy małą pokojową fontannę, a obok telewizora - neutralizującą pole elektromagnetyczne paprotkę.

 

Bez obrazy, ale myślę, że dużo lepiej w takim wypadku sprawdziłby się hełm z folii aluminiowej i antena z widelca ;) O ile anteną radia nie odbierzemy, o tyle folia sprawdzi się lepiej niż kasztany w łóżku czy paprotka obok telewizora.

 

Swoją droga, czemu paprotka, a nie np. kaktus?


  • 0



#5

Zaciekawiony.
  • Postów: 8137
  • Tematów: 85
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 4
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Jeśli dobrze rozumiem, wciąż nie ma dowodów że taki efekt występuje? I nic dziwnego - to by musiał być niesamowicie dziwny mechanizm, ale fala elektromagnetyczna spowodowała uruchomienie w organizmie przeciwciał, będących czynnikami które rozpoznają patogeny na zasadzie chemicznego podobieństwa. Nie ma antygenów anty-elektromagnetycznych. Jeśli już miałoby zachodzić jakieś działanie na organizm, to nie była by to alergia (będąca reakcją układu odpornościowego a nie jakimśtam zestawem złego samopoczucia).

 

Autor tekstu myli alergię, nadwrażliwość i odczyn zapalny. Alergia angażuje układ odpornościowy, nadwrażliwość to zła reakcja samych tkanek (na przykład nadwrażliwość na słońce to mała zawartość w skórze substancji chroniących przed ultrafioletem, a nie uczulenie).

 

Za czasów naszych prababek nikt (albo mało kto) słyszał o katarze siennym. Obecnie lista substancji uczulających, czyli alergenów, jest znacznie dłuższa - i wciąż się powiększa

A znasz jakąś prababkę? Jedna moja babcia jest uczulona na czosnek i kawę, a druga na niektóre warzywa. W obu przypadkach alergia pojawiła się jeszcze przed wojną. Katar sienny był kiedyś dostatecznie dobrze znany, że już w XIX wieku tworzono sanatoria antyalergicze. Sezonowy katar, nazywany letnim znany był już w starożytności. Dopiero w połowie XIX wieku udowodniono że wywołują go pyłki roślin:

https://en.wikipedia...hinitis#History

 

Tak że argumentacja "teraz jest źle bo nasze babki o tym nie słyszały, nie pytałem, ale tak mi się wydaje" przepada z kretesem.

 

 

Możemy też stosować „wyłapywacze” promieniowania, wskazywane przez medycynę naturalną: drewno brzozowe czy choćby rozsypane w skrzyni łóżka kasztany, w najczęściej używanych pomieszczeniach ustawmy małą pokojową fontannę, a obok telewizora - neutralizującą pole elektromagnetyczne paprotkę.

Obawiam się że używanie przeciwko chorobie która nie wiadomo czy istnieje, odpromienników radiestezyjnych o których wiemy że na pewno nie mają przed czym chronić, nie przyniesie nic dobrego. Bo te kasztany i brzozę to propagują radiesteci jako środki ekranujące od żył wodnych. Które to żyły wodne nie istnieją. W odróżnieniu od kabli.


Użytkownik Zaciekawiony edytował ten post 01.12.2015 - 02:01

  • 1



#6

Ana Mert.
  • Postów: 2348
  • Tematów: 19
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Z tymi kasztanami radzę uważać.

 

Kiedyś próbowałam użyć kasztanów jako masażera (nasypałam kasztany do miski i usiadłam na krześle, stopami deptając te kasztany) i już po minucie takiego "masażu" dostałam bólu nóg podobnego do reumatyzmu. Nie była to sprawa ani miski ani deptania bo w misce często moczę nogi a podobny masażer zrobiłam kiedyś z fasolki Jaś i nigdy czegoś podobnego nie doświadczyłam.

Również kasztany pod łóżkiem w moim przypadku okazały się szkodliwe dla zdrowia - pogorszył mi się wzrok i dostałam zaburzeń hormonalnych. A jak tylko kasztany usunęłam wszystko wróciło do normy.  

 

Później przeglądając internet dowiedziałam się, że nie tylko ja miałam takie jazdy.


  • 0





Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości oraz 0 użytkowników anonimowych