"Życie Warszawy": Absolwent Politechniki Warszawskiej buduje mechanizm przypominający muchę. Latająca maszyna będzie mogła szpiegować, a nawet podkładać miniładunki wybuchowe.Rafał Żbikowski od kilku lat kieruje zespołem konstruującym mechanicznego owada w Uniwersytecie Cranfield przy brytyjskiej Akademii Obrony. Przyznaje jednak, że potrzebuje jeszcze sporo czasu, by ukończyć prace.
Urządzenie będzie miało mnóstwo zastosowań zarówno wojskowych, jak i cywilnych. Na polu walki żołnierz - zamiast czołgać się w błocie pod ostrzałem - po prostu sięgnie do plecaka i rzuci w powietrze kilka takich mikrosamolotów (micro air vehicles, MAV), by spenetrowały teren przed nim. Wyposażone w kamery niewielkie obiekty pofruną, by namierzyć wrogów lub ładunki wybuchowe, rannych kolegów albo przerażonych cywilów.- MAV-y mogą nawet być stosowane do przenoszenia minibomb, które będą w stanie zniszczyć np. konkretny komputer. A więc zamiast bombardować cały budynek, wystarczy zdetonować wybrany niewielki cel. Takiej funkcji domaga się armia USA - powiedział Żbikowski "Życiu Warszawy".
Jego wynalazek można będzie też zastosować poza tradycyjnie pojmowanym polem walki - przykładowo na ulicach miast, a nawet wewnątrz budynków. MAV-y będą mogły podglądać i podsłuchiwać potencjalnych terrorystów. Mechaniczne muchy, wzorowane na polskich owadach - muchach bzykach, przydadzą się także w realizowaniu zadań cywilnych w jaskiniach, studniach czy tunelach. Zamiast wkraczać do zawalonej kopalni, by szukać ofiar, wystarczy wysłać "mucholota" i obserwować wyniki jego prac na monitorze.
http://wiadomosci.on...15,16,item.html