Witam Wszystkich
Mam na imię Aleksandra. Od jakiegoś czasu nurtuje mnie jedna rzecz i nie wiem czy to jest normalne czy raczej nie.
Po kolei. Pół roku temu na kursie poznałam koleżankę. Po zajęciach wyjścia integracyjne, imprezy więc lepiej się poznałyśmy. Co prawda koleżanka trochę jest irytująca ponieważ każdemu opowiada jakie to ona ma zdolności, czego to nie potrafi ale oprócz tego nie mogę o niej złego słowa powiedzieć.
Raz gdy wypilysmy wróżyła mi z czego śmiałam się bo wróżby są tak ogólne że każdy może je do siebie dopasować więc według mnie to jej mówienie jest tylko po to aby facetów zainteresować.
Zaczęły się wakacje i teraz mamy tylko kontakt telefoniczny, no i tu pojawia się problem. Nie potrafię z nią rozmawiać przez telefon. Tzn gdy ona zaczyna mówić mam wrażenie, że coś mi się dzieje w umyśle, takie niby zrelaksowanie, spokój ale to jest niepokojące bo tak naprawdę tylko jej słucham i przytakuje od czasu do czasu. Nie potrafię się zebrać, żebym coś powiedziała. Po rozmowie mija kilka sekund i to uczucie mija ale czuje się dziwnie.
Nie wiem czy zrozumieliscie o co mi chodzi bo w sumie nawet nie wiem dokładnie jak to opisać. Czy mogę się tak czuć w trakcie rozmowy z kimś?
A w rozmowie nietelefonicznej wiele czynników odwraca uwagę od głosu.
jak gada ktoś z kim nie chce mi sie gadać włączam tryb odpoczynku.
