Ja jak miałam około 4-6 lat widziałam wilka obok łóżka, był tak realistyczny, że moja histeria trwała parę godzin a trauma wiele miesięcy. Do dziś pamiętam, że widziałam tego wilka, jego czarną sierść i złowrogie spojrzenie. Byłam wtedy na etapie bajki o czerwonym kapturku.
Jak miałam około 15 lat byliśmy z rodzicami w stanach z wizytą u rodziny. Spaliśmy w domu co miał 120 lat. Nasz wujek kupił ten dom i miał go wyburzyć ale skoro przyjechaliśmy to wpadł na pomysł, że zamiast hotelu to będziemy tam spać.Wszyscy spali na poddaszu na dużych materacach, ale ja nie mogłam wytrzymać chrapania niektórych członków rodziny i uparłam się,ze pójdę na parter i będę spała w takim małym pokoju. Obudziłam się w środku nocy i widziałam wilka, który siedział u mnie w pokoju, tylko siedział odwrócony plecami. Byłam tak przerażona,że serce niemal mi stanęło. Wtedy wilk zaczął obracać swoją mordę w moim kierunku i już za chwilę miałam zobaczyć jego oczy i on zniknął. Rozpłynął się. Teraz wiem, że to było przywidzenie, wtedy umierałam ze strachu.
Atmosfera w tym domu była demoniczna, ciemne grube rolety, do tego firanki, zasłonki nie odsłaniane od lat w pokoju, balkon zawalony gratami, taki stary, wilgotny, opuszczony dom, gdzie jak spuszczało się wodę to rury w całym domu dostawały szału a schody mimo mega grubej wykładziny w całym domu skrzypiały niesamowicie, że stawiały wszystkich członków rodziny na nogi w środku nocy jak ktoś chciał skorzystać z łazienki. Taki dom jak ze starych amerykańskich horrorów, z tym patio na pierwszym piętrze
Byłam mega przerażona. Teraz z perspektywy czasu, wiem, że to była halucynacja i cieszę się,że jeszcze miałam szansę pomieszkać w takim stereotypowym horrorowym domu jakiś czas bo to jednak jest niezwykłe przeżycie i te obrazy na ścianach
Sorry za off topic.
Użytkownik Claire edytował ten post 03.04.2015 - 22:30