Dla wielu z nas Rosja jest jedną wielką anomalią, a sami Rosjanie zapytani o najbardziej anomalne miejsce w swoim kraju wymieniają najbliższą placówkę rosyjskiej poczty. Jednak na ogromnych terytoriach tego państwa są miejsca owiane atmosferą prawdziwej tajemnicy, nierzadko ze śmiercią w tle.
1. Jaskinia Silikaty pod Moskwą
Legenda głosi, że podczas II wojny światowej był tutaj schron, w którym chowała się miejscowa ludność przed atakami z powietrza. Podczas jednego z nalotów do schronu przybył żołnierz, by zobaczyć się ze swoją rodziną. Gdy z na pół zniszczonej jaskini pojedynczo wychodzili ludzie, a wraz z nimi żona żołnierza, kamienne płyty zaczęły osiadać. Widząc to mężczyzna bez zastanowienia rzucił się na ratunek i zdołał na tyle przytrzymać sypiące się kamienie, by wszyscy zdążyli uciec. Niestety, sam nie dał rady wyjść i został zasypany. Tłum ocalałych od razu ruszył do odgruzowywania zawaliska, ale ku rozpaczy rodziny, nie znaleziono nawet ciała zabitego. Jaskinia była potem wielokrotnie przeszukiwana, ale zwłoki w tajemniczy sposób zniknęły. Jakiś czas później rozżalona matka zabitego na własną rękę błąkała się po ciemnych komorach i również zaginęła. Ponoć do dziś w jaskini można spotkać ducha żołnierza i jego matki.
2. Siny Kamień
Ten głaz narzutowy leży niedaleko wsi Gorodiszcze w okręgu Jarosławskim. Według legendy w głazie mieszka duch, który spełnia ludzkie marzenia. Na początku XVII wieku Cerkiew postanowiła pozbyć się tej pogańskiej relikwii - nakazała zakopać tajemniczy kamień w głębokim dole i zasypać ziemią. Jednak kilka lat później głaz sam wydostał się na powierzchnię. 150 lat później postanowiono zrobić z niego użytek i użyć go jako fundament do budowy dzwonnicy. Głaz załadowano na sanie i po lodzie transportowano na drugi brzeg jeziora Pleszczewo. Lód się załamał, a sanie wraz z ładunkiem poszły na dno. Jakiś czas później rybacy zauważyli, że kamień zmienia swoje położenie na dnie i powoli kieruje się do brzegu. Minęło pół wieku, a głaz trafił w końcu na brzeg, gdzie leży do dziś. Co ciekawe, nie wiedzieć czemu pogańska relikwia powoli zapada się pod ziemię. Jeszcze 40 lat temu ważący 12 ton głaz był wysokości dorosłego człowieka, a teraz wystaje z ziemi zaledwie do wysokości kolan.
3. Wodnik z Karelii
W 1928 roku nad wsią Szuknawołok miał przelecieć dziesięciometrowy obiekt o cylindrycznym kształcie, który następnie spadł do zamarzniętego jeziora. Po tym dziwnym wydarzeniu mieszkańcy zaczęli widywać w okolicy małe stworzenie o wielkiej głowie i cienkich kończynach. Na widok zbliżających się ludzi miało ono wskakiwać do wody i znikać pod jej taflą (stąd nazwano go wodnikiem). Cztery lata później na wioskę miała zejść gęsta czarna chmura. Po jej zniknięciu na ziemi znaleziono substancję o konsystencji żelu, którą mieszkańcy zebrali do butelek i stosowali… jako lekarstwo. Można powiedzieć, że kosmita uratował miejscową ludność przed putinowską propagandą, gdyż do dziś w tym miejscu obserwuje się poważne problemy z odbiorem sygnału telewizyjnego.
4. Mięsny bór
W tym błotnistym lesie w okręgu nowogrodzkim w czasach drugiej wojny światowej stoczono krwawy bój o przerwanie blokady Leningradu. Szacuje się, że w lesie poległo ponad 150 tysięcy żołnierzy, na szczątki których do dziś łatwo się natknąć. Szybko zauważono, że w miejscu tym praktycznie nie ma żadnych zwierząt, a śmiałkowie, którzy próbują spacerować po tym przeklętym terenie słyszą kroki, głosy, a czasem krzyki "uraaaa!".
http://joemonster.org/art/31591
Użytkownik Trzynastka edytował ten post 29.03.2015 - 01:19