Witam. Od pewnego czasu (dwa miesiące) dręczą mnie dziwne rzeczy. Codziennie budzę się obolała, jednak nie ma po tym śladu. Cały dzień czuję ból, a po myciu pojawiają się siniaki, które znikają po około 5 godzinach, a następnego dnia pojawiają się w innych miejscach. Dziś miałam wielkiego sińca od kolana do końca uda i na końcówkach palców. Kąpie się w letniej wodzie, więc to nie od tego oraz zaczęłam okładać łóżko poduszkami, żeby wykluczyć uderzenia, ale siniaki i tak się pojawiają. Od pewnego czasu ponad to słyszę odgłosy kroków na strychu, który jest nad moim pokojem i niedawno miałam następującą sytuację: słyszałam trzy puknięcia w okno co 5-10 minut, ale jak wyglądałam nikogo nie było. Okno jest na podwórko i żadne drzewo czy coś w tym stylu nie mogło w nie uderzać. Sytuacja ta miała miejsce około 20 i byłam wtedy sama w domu. Zdjęcie przedstawia siniaki na opuszkach palców. Chyba nikt się nie zdziwi, że nie wstawiłam zdjęcia ud, bo nie jestem, aż tak zdesperowana aby pokazywać swoje ciało. Liczę ma mądre odpowiedzi i pomoc, bo mam stwierdzoną nyktofobię i strasznie się boję.