Skocz do zawartości


Zdjęcie

Przeciwbólowe... na wszelki wypadek?


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
35 odpowiedzi w tym temacie

#1

stary dziad.
  • Postów: 103
  • Tematów: 2
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Ok, temat dość kontrowersyjny, ale mam takie pytanie... przypuśćmy, że wszyscy się leją (wojna jest) z powodu oczywistego czyli - bo po ich stronie rośnie trawa bardziej zielona (jak zwykle), a cywile cierpią... no nie do końca, bo nasz NFZ takie rzeczy nie ruszają, bo i tak nic z tym nigdy nie robili...

 

I teraz moje pytanie do Was, bo niestety potrzeba środków przeciwbólowych w takich czasach, a na 100% wojna zabierze wszystkie morfiny i amfetaminy dla siebie. Czym można złagodzić ból środkami z domowej apteczki. Po prostu nie wiem jak dali radę na drugiej wojnie. Czy wszystko sprowadza się do alkoholu? Są jeszcze inne specyfiki? Czy trzeba być twardym i nawalonym?


  • 2

#2

Monolith.

    ótta

  • Postów: 1248
  • Tematów: 2
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Stawiałbym na alkohole. Nie dość, że znieczula, to jeszcze odkaża w jakimś stopniu. Nie mówiąc o psychologicznym aspekcie odstresowania (choć krótkotrwałym, to całkiem ważnym w czasie wojny).


Użytkownik Monolith edytował ten post 24.02.2015 - 23:47

  • 0

#3

noxili.
  • Postów: 2849
  • Tematów: 17
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Alkohole. Jeśli chodzi o bóle głowy czy inne lekkie , "damskie" bóle to pomoże wywar z kory wierzby(salicylany). Dziura w zębie to żywica sosnowa lub świerkowa zatkasz.  Wszystko inne to alkohole i jeszcze raz alkohole. Zresztą gdyby naprawdę bolało to ból jest zazwyczaj  najmniejszym zmartwieniem. To sygnał alarmowy, że coś ostro jest "nie teges". W razie czego to okaże się, że brakuje nawet opatrunków .


  • 0



#4

Connor.

    Kings Never Die

  • Postów: 1674
  • Tematów: 60
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 5
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Taką mam ciekawostkę co do wojny i bólu. Czytałem, że na wojnie kiedy brakowało leków, albo było ich tak mało, że rezerwowane były dla żołnierzy naprawdę ciężko rannych, to podawano wodę z cukrem na przykład. Placebo. Ponoć dawało efekty i takie rzeczy jak właśnie np. ból głowy ustawał.

 

Co do tematu- jak wyżej. Alkohol, a na zagojenie ran- aloes. Naprawdę nic nie zastąpi aloesu przy gojeniu niewielkich (a może nawet i większych) ran, według mnie. Urywasz liścia i tym miąższem smarujesz ranę albo liść przykładasz do rany i bandażujesz razem z tym liściem miąższem do rany.


  • 0



#5

noxili.
  • Postów: 2849
  • Tematów: 17
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Aloes jest wspaniały ., to fakt . tylko ile osób go ma w domu?? Albo jak go znaleść w zbombardowanym mieście??  Na ropnie  i ropiejące rany z łatwo i wszedzie dostępnych rzeczy  to wspaniale działa  cebula .Mozna użyc gotowanej  a więc septycznej.Goi  tez odmrożenia.


  • 2



#6

Cadavera.
  • Postów: 337
  • Tematów: 3
  • Płeć:Kobieta
  • Artykułów: 1
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

Aloes jest wspaniały ., to fakt . tylko ile osób go ma w domu?? Albo jak go znaleść w zbombardowanym mieście??  Na ropnie  i ropiejące rany z łatwo i wszedzie dostępnych rzeczy  to wspaniale działa  cebula .Mozna użyc gotowanej  a więc septycznej.Goi  tez odmrożenia.

Może to zabrzmi głupio ale wiele razy spotkałam się z opinią że na niewielkie skaleczenia, oparzenia czy ukąszenia owadów pomaga,,,,cebula położona w miejsce niewielkiej ranki. Podobnież na stluczenia miałyby pomać liście kapusty i ...ocet również nałożone na miejsce stłuczenia. Szczerze przyznam że nie wiem ile w tym prawdy.

 

W czasach wojny można być odciętym od dostaw niektórych produktów.

Niedobór cytrusów a konkretnie zawartych w niej wit. C powoduje szkorbut więc dobrze jest pamiętać że bardzo łatwo uzupełnia się jej niedobory poprzez spożywanie między innymi cebuli i ziemniaków :)

 

Sama wit.C jest bardzo potrzebna naszym organizmom ale jak do tej pory nie potwierdzono jednoznacznie by jej suplementacja wspomagała wychodzenie z takich chorób jak grypa czy przeziębienie. Nieco mnie dziwią wyniki badań które jednoznacznie skreślają tą rolę wit C ponieważ przeprowadzalismy raz eksperyment który potwierdził że pod wplywem wit. C ludzkie limfocyty wyrzucają dużo receptorów które mogą ułatwiać ich komunikację i mobilizacje w walce z chorobą. Pewnie jednak byly to duze dawki które normalnie nigdy nie trafiaja do krwi w takim stężeniu <badaliśmy wyizolowane komórki z wit C a nie pobrane od pacjenta po podaniu mu witaminy> pomimo to wit C nie można przedawkować i teoretycznie może ona rownierz być pożyteczna jako placebo w stanach przeziebienia i grypy. Tutaj polecam domowy syrop z cebuli-pokrojoną cebulę wkladamy do miski i posypujemy cukrem a następnie ustawiamy na nasłonecznionym parapecie i trzymamy kilka godzin aż puści sok :) takim syropem 20 lat temu ,leczył 'mnie i brata nasz tata -lekarz zresztą który nigdy nie stracił wiary w wit C  xD

 

Tak więc zawsze jeśli jest taka możliwość warto mieć jakiś zapas cebuli i ziemniaków. A także kasz i ryżów bogatych w wit B oraz rośliny strączkowe w formie suchej-bardzo bogate w białko

 

Co do aloesu można go jako roślinę kupić na bardzo popularnym polskim serwisie aukcyjnym którego nazwa zaczyna się na literę a ;) aloes drzewiasty jest tam naprawdę niedrogi i z tego co pamiętam bardzo łatwy w hodowli


Użytkownik Cadavera edytował ten post 25.02.2015 - 03:21

  • 0

#7

Staniq.

    In principio erat Verbum.

  • Postów: 6633
  • Tematów: 766
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 28
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Aloes jest wspaniały, to fakt , tylko ile osób go ma w domu?? Albo jak go znaleźć w zbombardowanym mieście??

Kiedy wegetacja w pełni, jest jeszcze sporo ziół i roślin o działaniu antyseptycznym i ułatwiającym gojenie. 

Babka zwyczajna - Plantago major - kiedyś jedyne panaceum na ukąszenia węży i skorpionów, dzisiaj doskonała alternatywa na ukąszenia komarów, skaleczenia podczas wycieczek, zwykłe obtarcia. Nie straciła za to wzięcia jako specyfik przeciwkaszlowy i przeciwzapalny – mało tego udowodniono, że picie wodnego z niej wyciągu pobudza organizm do żywszej produkcji interferonu, co powoduje zwiększenie odporności na zakażenia wirusami. Między bujnie rozrastającą się babką zwyczajną pojawia się gdzieniegdzie jej kuzynka babka lancetowata Plantago lanceolata, równie pospolita, choć w miastach mniej liczna. Zwą ją też ludzie języczkami polnymi lub języczkami psimi. Jej wydłużone liście układają się, podobnie jak u powyżej opisywanej kuzynki w różyczkę, a na bezlistnej łodydze unosi się na wysokość do 40 cm obły kłos ustrojony białymi, drobniusieńkimi kwiatkami. Prócz tych samych właściwości leczniczych co babka zwyczajna, lancetowata jest bogatym źródłem krzemu.

Melisa lekarska - Melissa officinalis - uprawiana jest od dawna w wielu rejonach Europy i na całym świecie. W Polsce gdzieniegdzie zdziczała i taka jest bardziej ceniona w ziołolecznictwie, niż z upraw polowych (większa zawartość substancji aktywnych).

Surowiec zielarski: liść melisy – Folium Melisse. Wytwarza się z niego olejek melisowy – Oleum Melisse
Działanie:
uspokaja i poprawia tempo wykonywania obliczeń
zmniejsza bezsenność i stany lękowe
pomaga w depresji oraz nerwicy
stosowana w bólach głowy, bólach menstruacyjnych i zespole przewlekłego zmęczenia
zmniejsza wzdęcia i gazy, pomaga przy rozstrojach żołądka i przewodu pokarmowego
zmniejsza napięcie jelita grubego, rozkurcza mięśnie gładkie jelit, działa przeciwbakteryjnie i przeciwwirusowo
pomaga w wywołaniu menstruacji
podczas gorączki schładza organizm
pobudza trawienie, zwiększa wydzielanie soku żołądkowego
zwalnia napięcie obwodowych naczyń krwionośnych, odpręża i regeneruje system nerwowy
maść z melisy łagodzi zranienia i ukąszenia przez owady
kompresy likwidują bolesne obrzęki
inhalacje pomagają przy atakach alergii i kaszlu
stosuje się ją również do płukania jasnych włosów przy wypadaniu i łupieżu.

 

W greckiej medycynie używano jej już 2 tysiące lat temu. Nazywano ją "radością dla serca", a Paracelsus nazwał ją "eliksirem życia" wierząc, że może ona całkowicie przywrócić człowiekowi nadwątlone siły.

 

Starożytni chętnie kąpali się w naparze z melisy, by nadać ciału miły zapach, aromatyzowali jej liśćmi wino, a także pocierano miejsca ukąszone przez pszczoły i osy.
W X wieku wraz z Arabami przywędrowała do Hiszpanii. Używano jej jako dodatku do napojów, potraw oraz do praktyk magicznych. Produkowane z niej medykamenty miały usuwać troski, tęsknoty, rozweselać strapionych, tchórzom dodawać odwagi, a wrogów zmieniać w przyjaciół.

 

Ziele chętnie hodowano w przyklasztornych ogrodach, a mnisi masowo produkowali z niego nalewki winne i spirytusowe. Melisę zalecano przy chorobach serca, żołądka, głowy, oczu i macicy.

 

W XVII wieku słynna stała się "karmelitańska dusza" – korzenna wódka z melisy, wytwarzana w tajemnicy przez paryskich karmelitów. Ufano, że pomoże na wszystko – od złych uroków, migren, podagry, katarów, bólów brzucha do histerii, dusznicy, krzywicy, kołatania serca i przywracania młodości.





#8

Ebola.

    sceptyczny sceptyk

  • Postów: 341
  • Tematów: 5
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

A chleb z pajęczyną? Zawiera pencylinę, więc powinna działać antybiotycznie. Poza tym również stawiałbym na alkohole, sam używam nalewek w celach leczniczych czy to grypa czy przeziębienie czy nawet gorszy humor. Farmaceutyków nie brałem od dłuższego czasu, bo po co truć się chemią jak można leczyć się w przyjemniejszy sposób?:)


  • 0



#9

noxili.
  • Postów: 2849
  • Tematów: 17
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

A chleb z pajęczyną? Zawiera pencylinę, więc powinna działać antybiotycznie. Poza tym również stawiałbym na alkohole, sam używam nalewek w celach leczniczych czy to grypa czy przeziębienie czy nawet gorszy humor. Farmaceutyków nie brałem od dłuższego czasu, bo po co truć się chemią jak można leczyć się w przyjemniejszy sposób? :)

Niestety na takie dawki penicyliny(bo pędzlak  produkuje włąśnie penicylinę) jakie można wyprodukować tą metodą wszystkie bakterie sa już dawno uodpornione. Kiedyś możliwe że działało.

 

Kiedy wegetacja w pełni

 

Problem w tym że akurat w porze ciepłej jest łatwo coś znaleść. Gorzej gdy jest zimno. Każde zranienie gorzej się goi  bo nasze organizmy sa mniej odporne w zime czy jesienią.Brak witamin,mniejsza dawka światła czy mróz powoduje dużo gorsze nastawienie zyciowe i też przy okazji wolniejsza regenerację. Każda kontuzja, rana czy uraz jest dużo kłopotliwsza gdy jest zimno.Poszkodowanego warto po prostu umieścić stale przy źródle ciepła(piec czy ognisko) bo lekkie nawet wyziębienie może się skończyć kłopotliwie. Zwykłe złamanie może się skończyć skomplikowanymi powikałniami i kalectwem. 

Wiem że to głupie, ale może się przydać .Bo do tego by całe miasta (są bardziej podatne niż wioski) dotkneła katastrofa  nie potrzeba nawet wojny. Miasto  w zimie zacznie szybko marznąć wystarczy trochę mocniejszy mróz i  brak prądu.  Obecna infrastruktura jest tak skonstruowana że zakłąda że niezależnie od tego co się stanie będzie prąd...NOMOŻE JEST ODPORNA NA BRAK PRĄDU LICZONY W DZIESIĄTKACH GODZIN.Bez prądu stanie cały system włącznie z straż pożarną. Tzn większość jednostek będzie w stanie wyjechac ale będzie problem z wodą i wezwaniem samej straży jak i wezwaniem rezerw spoza miasta.Bo w miastach strażaków jest za mało :) A system automatycznego wzywania w najlepszym przypadku stanie gdy wyczerpią się akumulatory .A nie wszystko da sie podładować z agregatu.Bez prądu dość szybko zabraknie wody.


  • 2



#10

stary dziad.
  • Postów: 103
  • Tematów: 2
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

A "zapiekanie" ran ogniem to dałoby radę faktycznie, czy ten mit leży koło Rambo i jego nieśmiertelnej sceny z zaszywaniem swojej rany? Widzę temat przeniósł się od przeciwbólowych do jak zapobiec zakażeniom, co z resztą jest też bardzo ważne, bo zakażenie jeszcze bardziej boli (no do czasu, aż przestanie boleć, ale wtedy jest już po wszystkim). Problem taki, że kontakt z brudną wodą i żywnością może prowadzić do poważnych zatruć. Mamy coś czym można odkazić wodę przed spożyciem? (Domestos, alkohol i wysokie promieniowanie raczej nie biorę pod uwagę) Gotowanie zapalniczką raczej odpada,


Użytkownik stary dziad edytował ten post 25.02.2015 - 19:21

  • 0

#11

Cadavera.
  • Postów: 337
  • Tematów: 3
  • Płeć:Kobieta
  • Artykułów: 1
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

 

Aloes jest wspaniały, to fakt , tylko ile osób go ma w domu?? Albo jak go znaleźć w zbombardowanym mieście??

Kiedy wegetacja w pełni, jest jeszcze sporo ziół i roślin o działaniu antyseptycznym i ułatwiającym gojenie. 

Babka zwyczajna - Plantago major - kiedyś jedyne panaceum na ukąszenia węży i skorpionów, dzisiaj doskonała alternatywa na ukąszenia komarów, skaleczenia podczas wycieczek, zwykłe obtarcia. Nie straciła za to wzięcia jako specyfik przeciwkaszlowy i przeciwzapalny – mało tego udowodniono, że picie wodnego z niej wyciągu pobudza organizm do żywszej produkcji interferonu, co powoduje zwiększenie odporności na zakażenia wirusami. Między bujnie rozrastającą się babką zwyczajną pojawia się gdzieniegdzie jej kuzynka babka lancetowata Plantago lanceolata, równie pospolita, choć w miastach mniej liczna.

Z babką to trzeba uważać. Uczulonym jak wiadomo można być na wszystko ale to ziele oprocz tego że rośnie dosyc nisko, na piaszczystych glebach i czesto jego liście bywają zakurzone i zapylone to u wielu osób powoduje alergie.

Polecam natomiast rumianek <niby tez alergen w rzadkich przypadkach> mnie osobiscie jako jedyny pomaga stosowany miejscowoi na szelkie dziwne alergie, pokrzywki swędzenia i podrażnienia nie tylko skóry ale tez błon śluzowych.


A "zapiekanie" ran ogniem to dałoby radę faktycznie, czy ten mit leży koło Rambo i jego nieśmiertelnej sceny z zaszywaniem swojej rany? Widzę temat przeniósł się od przeciwbólowych do jak zapobiec zakażeniom, co z resztą jest też bardzo ważne, bo zakażenie jeszcze bardziej boli (no do czasu, aż przestanie boleć, ale wtedy jest już po wszystkim). Problem taki, że kontakt z brudną wodą i żywnością może prowadzić do poważnych zatruć. Mamy coś czym można odkazić wodę przed spożyciem? (Domestos, alkohol i wysokie promieniowanie raczej nie biorę pod uwagę) Gotowanie zapalniczką raczej odpada,

Zawsze na przysposobieniu obronnym w poradniku doradzano aby wszystko do spożycia a wiec wode, mieso itd. bardzo długo gotować Pamietajmy ze długie gotowanie -ponad godzinne moze i zabija wiekszośc witamin ale bakterie i wirusy  w wiekszosci- nie mają z nim szans. Jesli zaś chodzi o witaminy można pom prostu myć owoce i warzywa w przegotowanej wodzie i je obierac a potem jeść na surowo.

 

. Polecano też węgiel aktywizowany ale nie pamiętam już w jaki sposób używano go do uzdatniania wody/żywnosci  <poza znanym mi przyjmowaniem doustnym>. Dobrze jest kupić sobie krzesiwo albo specjalny ,zapaklnik chemiczny' taki jak stosuje sie w wojsku i zabespieczyc jakieś bardzo duże garnki. Taki zestaw w zupelności wystarcza do uzdatniania zywnosci jeśli chodzi o zagrozenioa biologiczne


  • 0

#12

Ebola.

    sceptyczny sceptyk

  • Postów: 341
  • Tematów: 5
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

A "zapiekanie" ran ogniem to dałoby radę faktycznie, czy ten mit leży koło Rambo i jego nieśmiertelnej sceny z zaszywaniem swojej rany? Widzę temat przeniósł się od przeciwbólowych do jak zapobiec zakażeniom, co z resztą jest też bardzo ważne, bo zakażenie jeszcze bardziej boli (no do czasu, aż przestanie boleć, ale wtedy jest już po wszystkim). Problem taki, że kontakt z brudną wodą i żywnością może prowadzić do poważnych zatruć. Mamy coś czym można odkazić wodę przed spożyciem? (Domestos, alkohol i wysokie promieniowanie raczej nie biorę pod uwagę) Gotowanie zapalniczką raczej odpada,

Do odkażania wody dobry jest nadmanganian potasu, z resztą do odkażania ran również. Wodę w awaryjnych przypadkach zawsze można przepuścić przez prowizoryczny filtr z węgla drzewnego, jednak najlepiej po przefiltrowaniu ją przegotować. 


  • 0



#13

Cadavera.
  • Postów: 337
  • Tematów: 3
  • Płeć:Kobieta
  • Artykułów: 1
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

 

Kiedy wegetacja w pełni, jest jeszcze sporo ziół i roślin o działaniu antyseptycznym i ułatwiającym gojenie. 

Babka zwyczajna - Plantago major - kiedyś jedyne panaceum na ukąszenia węży i skorpionów, dzisiaj doskonała alternatywa na ukąszenia komarów, skaleczenia podczas wycieczek, zwykłe obtarcia. Nie straciła za to wzięcia jako specyfik przeciwkaszlowy i przeciwzapalny – mało tego udowodniono, że picie wodnego z niej wyciągu pobudza organizm do żywszej produkcji interferonu, co powoduje zwiększenie odporności na zakażenia wirusami. Między bujnie rozrastającą się babką zwyczajną pojawia się gdzieniegdzie jej kuzynka babka lancetowata Plantago lanceolata, równie pospolita, choć w miastach mniej liczna.

Z babką to trzeba uważać. Uczulonym jak wiadomo można być na wszystko ale to ziele oprocz tego że rośnie dosyc nisko, na piaszczystych glebach i czesto jego liście bywają zakurzone i zapylone to u wielu osób powoduje alergie.

Polecam natomiast rumianek <niby tez alergen w rzadkich przypadkach> mnie osobiscie jako jedyny pomaga stosowany miejscowoi na szelkie dziwne alergie, pokrzywki swędzenia i podrażnienia nie tylko skóry ale tez błon śluzowych.


A "zapiekanie" ran ogniem to dałoby radę faktycznie, czy ten mit leży koło Rambo i jego nieśmiertelnej sceny z zaszywaniem swojej rany? Widzę temat przeniósł się od przeciwbólowych do jak zapobiec zakażeniom, co z resztą jest też bardzo ważne, bo zakażenie jeszcze bardziej boli (no do czasu, aż przestanie boleć, ale wtedy jest już po wszystkim). Problem taki, że kontakt z brudną wodą i żywnością może prowadzić do poważnych zatruć. Mamy coś czym można odkazić wodę przed spożyciem? (Domestos, alkohol i wysokie promieniowanie raczej nie biorę pod uwagę) Gotowanie zapalniczką raczej odpada,

,,Kamień milowy w rozwoju leczenia ran położył niewątpliwie francuski chirurg Ambroży Paré (1516-1590). Brał on udział w licznych wyprawach wojennych jako chirurg polowy. Do 1537 roku postępował według ówczesnych standardówi zalewał rany postrzałowe wrzącym olejem, dopóki w czasie jednej z bitew we Włoszech nie pojawiło się tylu rannych, że zabrakło mu oleju. W rezultacie części rannych w wyniku postrzału założył opatrunek jak na zwykłe rany. Ku swojemu zdziwieniu spostrzegł następnego ranka, że rany zalane uprzednio wrzącym olejem były znacznie bardziej obrzęknięte, zaczerwienione i bolesne niż rany ze zwykłym opatrunkiem. Pomimo że miał wtedy zaledwie 20 lat, nie uległ zaślepieniu wiarą w autorytety i uwierzył w prawdziwość własnych obserwacji. Zaprzestał zalewania ran postrzałowych wrzącym olejem, a w kilka lat później, w 1545 roku, ogłosił wyniki swoich obserwacji, a inni chirurdzy, wiedzeni duchem odrodzenia z czasem przejęli jego obserwacje''

http://sknchirurgiam.../OSKA/rany.html

Pamiętajmy ze przypiekanie powoduje martwice tkanki  lokalnej a martwica ułatwia zakażenia bardzo groźnymi mikroorganizmami.

 

Zawsze na przysposobieniu obronnym w poradniku doradzano aby wszystko do spożycia a wiec wode, mieso itd. bardzo długo gotować Pamietajmy ze długie gotowanie -ponad godzinne moze i zabija wiekszośc witamin ale bakterie i wirusy  w wiekszosci- nie mają z nim szans. Jesli zaś chodzi o witaminy można po prostu myć owoce i warzywa w przegotowanej wodzie i je obierac a potem jeść na surowo.

Polecano też węgiel aktywizowany ale nie pamiętam już w jaki sposób używano go do uzdatniania wody/żywnosci  <poza znanym mi przyjmowaniem doustnym>. Dobrze jest kupić sobie krzesiwo albo specjalny ,zapaklnik chemiczny' taki jak stosuje sie w wojsku i zabespieczyc jakieś bardzo duże garnki. Taki zestaw w zupełności wystarcza do uzdatniania zywnosci jeśli chodzi o zagrozenioa biologiczne

 


Użytkownik Cadavera edytował ten post 25.02.2015 - 20:20

  • 1

#14

Panjuzek.
  • Postów: 2804
  • Tematów: 20
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Na różnego rodzaju rany i zadrapania w w opisanych warunkach polecam psa... 

 Wiem że to może trochę dziwnie zabrzmiało ale ślina psa zawiera lizozym, enyzm o właściwościach bakteriobójczych. Więc powiedzenie "wyliże się" nie wzięło się z kosmosu. Zresztą przerabiałem temat na sobie. Gdy miałem siedem lat zdarłem sobie kolano (działo się to w 1980 roku). Jak to się czasami zdarza wdała się infekcja, w związku z tym oczywiście wizyta u lekarza tabletki, maści, opatrunki. trwało to dwa tygodnie. Pamiętam dobrze, gdyż co wieczór Ojciec zmieniał mi opatrunek co było bardzo bolesne ponieważ krew i ropa które sączyły się przez cały dzień zasychały i opatrunek trzeba było zrywać co było raczej bolesne. w pewnym momencie moja Mama poprosiła o pomoc swoją siostrę, która wprawdzie hobbistycznie ale na wysokim poziomie zajmowała się zielarstwem. Ciocia poleciła wylizanie rany przez suczkę o imieniu Lessi która była jednym z domowników. Lessi ochoczo przystała na tą propozycję i z zapałem wylizała moje kolano (do czego dążyła z resztą przez cały czas trwania problemu) Poprawa była widoczna na drugi dzień. po trzech dniach kolano przestało przeciekać. Od tamtej pory o ile mam psiaka na podorędziu wszelkie pozwalam mu lizać ranki o ile jakieś mam. 

 

Dodatkowy bonus oprócz tego enzymu to to iż pies liżąc ranę oczyszcza ją mechanicznie co jest istotne przy trudno gojących się ranach.


  • 0



#15

Zaciekawiony.
  • Postów: 8137
  • Tematów: 85
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 4
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Ten chleb z pajęczyną to bardziej anegdota - dawniej środki typu chleb, pajęczyny, skrawki lnu czy huba były używane do tamowania ran. Gdy odkryto penicylinę jakiś historyk wyraził niczym nie poparte przypuszczenie, że jeśli chleb i pajęczyny były lekko nadpleśniałe, to mogły zawierać penicylinę i chronić przed zakażeniem. I od tego czasu wszyscy wymieniają ten nieszczęsny chleb z pajęczyną jako przykład wiedzy przodków, mimo że w ten sposób penicylina nie mogła zadziałać.

 

Olejki eteryczne mogą odkażać rany. Mentol ma działanie miejscowo przeciwbólowe, kamfora też. Z braku czego innego wyciąg z tytoniu też może być użyty do miejscowego znieczulenia na ranę. Podejrzewam że przy pomocy środków ze stoiska z chemią gospodarczą i sprzętu do destylacji byłbym w stanie wyprodukować chloroform.


  • 1




 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości oraz 0 użytkowników anonimowych