8 odpowiedzi w tym temacie

[soQl]

Cześć.

Zjawiłem się tutaj głównie po to, by poprosić Was - doświadczonych w sprawie - o pomoc.

 

Kiedyś, jakiś czas temu zapragnąłem świadomie śnić. Studiowałem i przekopywałem megatony artykułów, książek, pism, wywiadów i innych, aż wykreowała się we mnie swoista baza danych zawierająca dość dużo informacji na ten temat, począwszy od różnych technik uzyskiwania świadomości we śnie / nie tracenia jej podczas zasypiania, przez kolejne fazy snu REM i NREM razem z obliczaniem czasu ich trwania i częstotliwości fal mózgowych, aż do jakiegoś hipotetycznego schematu działania tego wszystkiego, razem z jakąś hipotetyczną teorią jak działać może - a myślę, że może - wspólne śnienie (troszkę poplątałem z tematem płaszczyzny astralnej).

 

Jednak mam pewien problem..

Zacząłem od prowadzenia dziennika snów i.. na tym się zakończyło. Przez jakiś czas zapisywałem krótkie sny, zaczynałem zapamiętywać jakieś szczegóły, jest nawet fragment który pamiętam z jakiegoś snu sprzed 3-4 lat, gdy to się zacząłem wszystkim interesować. Po czasie zacząłem stosować jakieś podstawowe techniki typu MILD czy WILD lecz niestety bezskutecznie. Pomimo zaciętych prób i samozaparcia nie mogłem uzyskać świadomości w śnie, a jeśli jakimś cudem się udało, nie byłem w stanie utrzymać jej przez dłużej niż może sekundę. Natychmiast się budziłem, oczywiście wściekły że znów się nie udało.

Później straciłem zainteresowanie tematem, ale dziś do niego powracam, bo bardzo jestem ciekaw czy pewne rzeczy są realiami i działają. Jestem ciekawskim artystą i może to w tym właśnie problem? Może być bardziej skrupulatnym i bardziej skupiać się na działaniu według schematów? 

 

Proszę o pomoc i ewentualnie "prowadzenie za rękę" przez tą głębię.

Pozdrawiam cieplutko.

 

PS. Z góry przepraszam za błędy w poście, pisałem z telefonu.

Użytkownik soQl edytował ten post 14.02.2015 - 23:05

[Auegamma]

Witam,

 

sam ŚS jest stosunkowo prosty do osiągnięcia jeżeli zachowujesz samoświadomość w ciągu całego dnia i skupiasz się na celu swoich działań, tzw. mindfulness i meaningfulness, przy czym lekka medytacja przed snem pomaga w utrzymaniu fazy REM i przez to, zapamiętaniu swojego snu. Jeżeli nie będziesz w stanie zapamiętać swojego snu to skąd będziesz wiedział czy miałeś ŚS czy też nie? Jednak, nie jest to tak jak się powszechnie głosi że wystarczy kilka sztuczek aby to osiągnąć i utrzymać, wielokrotnie trzeba wiele czasu i praktyki by to ogarnąć, tak że jak ogarniesz mindfulness i meaningfulness to powinieneś być o tyle bardziej samoświadomy, przez co ŚS też przyjdzie o tyle łatwiej.

 

Pozdrawiam,

Auegamma

[Zaciekawiony]

Sposobem może być wyrobienie sobie jakiegoś nawyku - zwykle poleca się sprawdzanie godziny lub odbicia w lustrze, ale równie dobrze może to być szybkie rozpatrzenie logiki wydarzeń, w rodzaju zadania sobie pytania "czy to co się dzieje jest realne?". W teorii w końcu nawyk dzienny pojawi się we śnie i wykonanie tej czynności pomoże uświadomić sobie nierealność snu. Umysł bardzo się przed tym broni - ilekroć coś we śnie zaczyna mi się nie zgadzać, pojawia się jakieś wyjaśnienie. I wygląda na to że dla umysłu lepsze jest wyjaśnienie bylejakie niż brak, bo u mnie zaburzenie logiki było tłumaczone na przykład tak, że dlatego unoszę się nad ziemią, bo ciągnę się w górę za kieszenie spodni, albo słyszę czyjeś myśli bo naelektryzowane włosy zamieniły się w antenę (autentyki). Co gorsza, mogą się też pojawiać złudzenia świadomego snu - sen że się śniło świadomie, albo sen że się obudziło pamiętając że się świadomie śniło.

 

U mnie wyglądało to tak, że poczytałem o tym zjawisku i dopuściłem do siebie taką możliwość. Aż któregoś razu zauważyłem nielogiczność snu której nie dało się nijak wyjaśnić, i przypomniałem sobie że czytałem o tym i uświadomiłem sobie że śnię. W sumie jednak tego nie rozwijałem, teraz zdarza mi się to od czasu do czasu. Ostatnio w zeszłym tygodniu.

[szczyglis]

Sposobu NIE MA. Włóż sobie te techniki między bajki.

Widocznie nie jesteś odpowiednio gotowy psychicznie.

Ja miałem LD tylko kilkanaście razy w życiu i to zawsze spontanicznie, samo przychodziło, a wszelkie próby, wynalazki, techniki z kiedyś nic, a nic nie działały. W tych początkowych nie utrzymasz świadomości długo - to normalne, bo to wymaga mega silnej psychiki, ale nauczysz się tego z czasem, uwierz mi samo przyjdzie i nie ma co się wkurzać. Mi obecnie LD zdarza się bardzo rzadko już teraz, bo zwyczajnie tego nie chcę, jest mi obojętne, bo mało sypiam. Ale czasem się zdarzy i jest to mega przeżycie - tylko tak jak mówię - dużo wody upłynie zanim nauczysz się "trzymać swój mózg na obrotach" podczas snu. Koncentracja na 1000% i spokój ducha to podstawa plus zero lęku. Bez tego nie utrzymasz świadomości, zwyczajnie wywali Cię ze snu i się obudzisz.

Użytkownik szczyglis edytował ten post 15.02.2015 - 01:52

[Cadavera]

Ja sie zgodzę ze Szczyglisem-jednym technika pomaga innym nie ale wiedza teoretyczna to nie wszystko.Ja nigdy nie wnikałam w wiedze o świadomym śnie i nie próbowałam jalkos specjalnie go ćwiczyć.

Kiedy byłam dzieckiem zdarzalo mi sie to dużo częściej i wtedy miałam taka metode ze szłam we śnie do najbliższej istoty ludzkiej i zadawałam jej jakieś dziwne irracjonalne pytanie nieadekwatne do sytuacji <W moim przypadku bylo to zawsze pytanie 'Czy kupisz mi kimono' kierowane najczęściej do mojej mamy gdy pojawiala sie we śnie.

Kiedy sen byl zbyt straszny zaczynalam w nim mrugac oczami i natychmiast się budziłam.

Mnie czasami zdarza się świadome śnienie w najprostszej postaci.

Czasami we snie uswiadamiam sobie ze to co sie w nim dzieje jest tak straszne i praktycznie niemozliwe <nie dlatego że jest nie możliwe absolutnie ale po prostu dziwne np. że mam jakąś operacje we śnie ale lekarze prowadzą ją w dziwny sposób> że wtedy natychmiast sie z niego łagodnie budzę zaraz po uswiadomieniu sobie ze to sen. Zdarza sie to jednak rzadko. Moze być tak że za bardzo sie starasz i może jesteś zbyt tym spiety.

[soQl]

Jeśli chodzi o testy rzeczywistości, to ten temat akurat znam, sprawdzanie godziny, zwierciadła, palce w dłoniach, czy oddychanie z przytkanym nosem przez nos. Znam to i mam nawyki wyrobione, ale gdy uzyskam świadomość to budzę się momentalnie. Napiszecie pewnie, że się ekscytuję, lub zbyt mocne po prostu są we mnie wtedy emocje, ale muszę powiedzieć, że staram się być spokojny. A innym razem po prostu budkę się rano i nie pamiętam nic.
Jestem spokojnym człowiekiem, gdy coś robię to potrafię się skupić raczej. Problem jest ten że to wszystko trwa/trwało z 2-3 lata.

PS. Może jestem zbyt spięty, nie wiem. Ale wiem jedno że świadome śnienie da mi naprawdę wiele możliwości, będę mógł z tego czerpać ogromne korzyści i nie tylko ja sam.
Ogółem to moim marzeniem jest rozwinięcie i zbadanie lepiej dreamealkingu, oraz użycie tego do pomocy.
Mam taką swoją hipotezę, że gdyby połączyć dreamwalking z psychoanalizą, mogłoby to być jakimś być może skokiem w dziedzinie leczenia np. nerwic, czy innych chorób z tej kategorii.

Użytkownik soQl edytował ten post 15.02.2015 - 02:50

[Aidil]

Jeśli nie będziesz za długo zatrzymywać się przy dołujących nie kiedy początkujących opiniach kwestionujących zjawisko świadomego śnienia,

i sprawdzisz na sobie wszystkie utrudnienia pozwalające wejść w powyższy stan, typu zatkany noc czy też picie dużej ilości płynów, moim zdaniem całkowicie nie potrzebne, wtedy ze spokojem zajmiesz się ekscytującymi możliwościami wynikającymi z nowych doświadczeń, czego ci życzę.

Użytkownik Aidil edytował ten post 15.02.2015 - 12:06

[Auegamma]

Witam,

 

soQI, zlookaj co to AP, OOBE i jasnowidzeniem, bo mam pewne wątpliwości czy ten dreamwalking przyniósł by pożądane rezultaty, chyba że jesteś jak Edgar Caycy...

 

Pozdrawiam,
Auegamma

[soQl]

Właśnie chciałbym sprawdzić jak to wyjdzie i się z wami podzielić : )

Ps. Adlilu, przez zatkany nos mam na myśli test rzeczywistości, w którym podczas snu palcami zatyka się nos i próbuje oddychać, przy czym jeśli da się w takiej sytuacji oddychać, oznacza to sen.

Użytkownik soQl edytował ten post 15.02.2015 - 23:51