To jakieś zamachy wycelowane w te linie lotnicze?
Nie sądzę, ponieważ były to różne linie lotnicze.
Napisano 04.01.2015 - 21:18
Kolejna awaria samolotu linii AirAsia
Tanie linie lotnicze AirAsia w ostatnim czasie mają poważne problemy. 28 grudnia doszło do tragicznej katastrofy airbusa, a w sobotę miała miejsce kolejna usterka, która przyprawiła o szybsze bicie serca pasażerów.
Samolotowi, który wyruszał z lotniska Surabaja na indonezyjskiej wyspie Jawa - tego samego, z którego wyruszyła maszyna tragicznego rejsu QZ8501, w czasie rozpędzania zgasły silniki. Ludzie byli przeświadczeni, że spotka ich to, co pasażerów rozbitego samolotu. Na pokładzie wybuchła panika. 90 procent ze 120 pasażerów szybko opuściło samolot i domagało się zwrotu pieniędzy.
Mimo to, kapitan obwieścił, że lot do Bandung się odbędzie. Na pasie startowym pojawiła się obsługa techniczna przewoźnika i wymieniła zepsute urządzenia, ale to nie uspokoiło pasażerów, którzy nie mieli zamiaru ponownie wsiadać na pokład samolotu.
Przestraszeni ludzie udali się do biura AirAsia znajdującego się na lotnisku i tam zażądali zwrotu pieniędzy, ale przewoźnik odmówił. Samolot z pasażerami, którzy nie zgłosili swoich protestów, wystartował i szczęśliwie doleciał do Bandung. (wpolityce.pl)
Napisano 04.01.2015 - 21:29
Parę dni temu - zaraz po omawianej katastrofie, inny samolot tego przewoźnika, miał dość poważne problemy przy lądowaniu. Chodziło o problemy z podwoziem.
Jak pisałem w pierwszym poście - zaczyna to wyglądać jak jakieś fatum...
A co wspomnianej katastrofy (i fatum) - ostatnio pojawiły się informacje, że lot tego właśnie samolotu, w tym konkretnym dniu, nie powinien się odbyć tą trasą.
"WSJ": samolot AirAsia nie miał zgody na lot w dniu katastrofy
Od poniedziałku indonezyjskie władze rozpoczną kontrole rozkładów wszystkich lotów linii AirAsia w tym kraju. To część rządowego dochodzenia w sprawie katastrofy samolotu malezyjskiego przewoźnika na Morzu Jawajskim. "Wall Street Journal" poinformował na swoich stronach, że lot 8501 odbywał się niezgodnie z procedurami, bo maszyna nie miała pozwolenia na przelot w niedzielę.
Linie AirAsia nie miały pozwolenia na lot do Singapuru w niedzielny poranek, kiedy doszło do katastrofy samolotu w Morzu Jawajskim - poinformował rzecznik indonezyjskiego ministerstwa transportu J.A. Barata. Według jego relacji zgoda dla przewoźnika pozwalała na loty jedynie w poniedziałki, wtorki, czwartki i soboty. - AirAsia pogwałciły w ten sposób przyznaną im licencję - zaznaczył Barata cytowany przez "Wall Street Journal".
Pewnie nie miało to wpływu na katastrofę, chociaż... Gdyby wtedy tam nie lecieli... Kto wie?
Napisano 04.01.2015 - 22:17
W końcu dojdzie do tego, że nikt nie będzie chciał latać malezyjskimi liniami.
Moja noga na pewno nie stanęłaby na pokładzie samolotu tych linii.
To zajrzyj na listy katastrof maszyn tej linii w poprzednich latach. Linie istnieją w kilku krajach od 1993 a to ich pierwsza katastrofa z ofiarami śmiertelnymi. Obecnie zostało już tylko kilka linii bez katastrof, w tym australijska Quantas (od 1951 roku żadnych ofiar). Malasia Airlines aż do 2014 roku też nie miała żadnej śmiertelnej katastrofy, nawiasem mówiąc zestrzelenie samolotu nad Ukrainą to rzecz niezależna od jakości usług więc nie wiem czemu ta druga katastrofa ma obniżać rating.
Napisano 04.01.2015 - 22:21
nawiasem mówiąc zestrzelenie samolotu nad Ukrainą to rzecz niezależna od jakości usług więc nie wiem czemu ta druga katastrofa ma obniżać rating.
Co nie zmienia faktu, że potencjalni pasażerowie mogą jednak podchodzić dość... ostrożnie, powiedziałbym, do wyboru tego przewoźnika (patrz np post Trzynastki - ja ją doskonale rozumiem). Tak w ogóle, to już zaczęły się pojawiać w komentarzach na forach, posty o tym, że to "konkurencja" robi złą robotę Malezyjczykom.
Napisano 04.01.2015 - 23:28
W końcu dojdzie do tego, że nikt nie będzie chciał latać malezyjskimi liniami.
Moja noga na pewno nie stanęłaby na pokładzie samolotu tych linii.
To zajrzyj na listy katastrof maszyn tej linii w poprzednich latach. Linie istnieją w kilku krajach od 1993 a to ich pierwsza katastrofa z ofiarami śmiertelnymi. Obecnie zostało już tylko kilka linii bez katastrof, w tym australijska Quantas (od 1951 roku żadnych ofiar). Malasia Airlines aż do 2014 roku też nie miała żadnej śmiertelnej katastrofy, nawiasem mówiąc zestrzelenie samolotu nad Ukrainą to rzecz niezależna od jakości usług więc nie wiem czemu ta druga katastrofa ma obniżać rating.
Ale w 2014 malezyjskie linie zaliczyły 3 katastrofy + z tego co wiem parę awarii. Jakieś inne linie miały podobnie ostatnio ? Po zaginięciu jednej maszyny i zestrzeleniu drugiej można było pomyśleć, że limit pecha się wyczerpał i teraz można spokojnie z nimi lecieć. Okazuje się, że nie.
Ja bym nie wsiadła, co nie znaczy, że inni myślą tak jak ja
0 użytkowników, 0 gości oraz 0 użytkowników anonimowych