W poprzedni weekend odbylo sie wesele moich znajomych, oczywiscie skromne na 6 osob łącznie z parą młodą.
Bylem swiadkiem wraz z dziewczyna. Podczas spowiedzi przed sakramentem bierzmowania dopuscilem sie klamstwa wielokrotnego, mimo ze znalem grzechy, ze moglem je powiedziec to tego nie zrobilem i skonczyem ze ich nie pamietam. Ponad to, odchodzac od konfesjonalu powiedzialem kobiecie zeby nie mowila wszystkich grzechow... Ale nic mi nie powiedziala czy sklamala czy nie.
Na slubnym ołtarzu, w czasie slów "Ja Imie Biore Cie za męża" bla bla bla.. Wybuchlem smiechem nie do opanowania a wraz ze mna panna młoda . Nie moglem tego opanowac przez conajmniej 5 minut... Sakrament został zakonczony pozytywnie.. Ksiądz dajac mi "Cialo Chrystusa" patrzył na mnie jak na tredowatego...
Po wyjsciu z Kosciola zrobilo mi sie słabo, ale jakos sie trzymalem, nastepnego dnia rano cale ciało mnie palilo, i czulem sie "skopany" i do tej pory iagle zakwasy bol gardla itp.
Czy az tak mocno nagrzeszyłem ??
Co wy na to jesli ktos klamie podczas spowiedzi ?
Czy moja choroba jest spowodowana Tym Grzechem ?