żeby nie było, w takich kwestiach jestem realistą i racjonalistą. Niczego sobie nie ubzdurałem i nie wymyśliłem. Czasami wychodzą wieczorem na świeże powietrze posłuchać muzyki. Obok domu mam staw i po drugiej stronie płynie rzeka(wieś). Jakieś 3 dni temu zauważyłem wielką, ciemną postać sunącą z dużą prędkością pomiędzy rzeką i stawem. To był mig, sekunda. Nic nie piję, nic nie biorę. Wczoraj mój brat uzależniony od alkoholu (to ważne) również widział podobną postać, coś za nim szło i kiedy się odwrócił, zobaczył ogromne oczy i ciemną szatę. Kiedy wrócił do domu był niezwykle agresywny, musiałem go obezwładniać siłą wraz z ojcem i dzwonić na policję. Niczego nie zmyślam, nie mam żadnych omamów, śpię normalnie. Zdrowo się odżywiam. Nie mam zamiaru wklejać wymyślonego wątku bo nie obchodzi mnie zmyslanie, jestem raczej artystą i poważnym człowiekiem i siedzę na forum regularnie od miesięcy pisząc. Czy ktoś przeżył podobne doświadczenie? Zakładam że to co ja wdziałem mogło być sarną (pasą się kilkanaście metrów nad rzeką od naszego domu, czasem je widuje). Jednak ten rozmiar zupełnie mi tu nie pasuje. Z innych zwierząt żyjących obok : bobry, zające , dzikie koty, lisy. Niedawno też znalazłem dziwny płyn na łące, jakby galareta, maź zawinięta w papier toaletowy. Słyszałem też niejednokrotnie jakby kwiczała świnia ale bardzo silnym i ludzkim głosem. Wiem jak to brzmi , wiem że to brzmi jak scenariusz horroru, ale nie potrafię tego lepiej wyjaśnić, nie ma w tym wątku ani jednej zmyślonej rzeczy.
Użytkownik Universe24 edytował ten post 01.11.2014 - 14:25