Skocz do zawartości


Zdjęcie

Czarna postać obok domu


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
42 odpowiedzi w tym temacie

#1

Universe24.
  • Postów: 831
  • Tematów: 54
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

żeby nie było, w takich kwestiach jestem realistą i racjonalistą. Niczego sobie nie ubzdurałem i nie wymyśliłem. Czasami wychodzą wieczorem na świeże powietrze posłuchać muzyki. Obok domu mam staw i po drugiej stronie płynie rzeka(wieś). Jakieś 3 dni temu zauważyłem wielką, ciemną postać sunącą z dużą prędkością pomiędzy rzeką i stawem. To był mig, sekunda. Nic nie piję, nic nie biorę. Wczoraj mój brat uzależniony od alkoholu (to ważne) również widział podobną postać, coś za nim szło i kiedy się odwrócił, zobaczył ogromne oczy i ciemną szatę. Kiedy wrócił do domu był niezwykle agresywny, musiałem go obezwładniać siłą wraz z ojcem i dzwonić na policję. Niczego nie zmyślam, nie mam żadnych omamów, śpię normalnie. Zdrowo się odżywiam. Nie mam zamiaru wklejać wymyślonego wątku bo nie obchodzi mnie zmyslanie, jestem raczej artystą i poważnym człowiekiem i siedzę na forum regularnie od miesięcy pisząc. Czy ktoś przeżył podobne doświadczenie? Zakładam że to co ja wdziałem mogło być sarną (pasą się kilkanaście metrów nad rzeką od naszego domu, czasem je widuje). Jednak ten rozmiar zupełnie mi tu nie pasuje. Z innych zwierząt żyjących obok : bobry, zające , dzikie koty, lisy. Niedawno też znalazłem dziwny płyn na łące, jakby galareta, maź zawinięta w papier toaletowy. Słyszałem też niejednokrotnie jakby kwiczała świnia ale bardzo silnym i ludzkim głosem. Wiem jak to brzmi , wiem że to brzmi jak scenariusz horroru,  ale nie potrafię tego lepiej wyjaśnić, nie ma w tym wątku ani jednej zmyślonej rzeczy. 


Użytkownik Universe24 edytował ten post 01.11.2014 - 14:25

  • 0



#2

Zaciekawiony.
  • Postów: 8137
  • Tematów: 85
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 4
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Ty mogłeś widzieć jakieś zwierzę albo biegnącego człowieka (skoro ty lubisz wieczorne spacery to ktoś może lubieć wieczorne biegi), a bratu mogło się przywidzieć, zwłaszcza po spożyciu.


  • 0



#3

Universe24.
  • Postów: 831
  • Tematów: 54
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

Zaciekawiony

 

ok, ale z taką prędkością? to jakby leciało nad ziemią nawet, sarna by hałasował i moj pies by szczekał bo był ze mną wtedy. Ale milczał zupełnie. 


  • 0



#4

Universe24.
  • Postów: 831
  • Tematów: 54
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

sorry, nie mogłem się powstrzymać - to tylko żart oczywiście,


zastanawia mnie, dlaczego podkreśliłeś uzależnienie brata - że to ważne???

 

Ważne bo jemu mogło się coś rzeczywiście halucynować, mi nie. Jeśli ktoś regularnie spozywa alkohol, komórki mózgowe obumierają, jest większa skłonność do wydzielania substancji odpowiedzialnych za halucynacje. Być może coś też brał. Ale jeśli ja coś widziałem, to zwiększa to prawdopodobieństwo że coś jest na rzeczy. Nie mowie ze to demon, duch, jakiś stwór. Ale wiem co widziałem, nigdy wcześniej nie zdarzały mi się żadne zwidy. Twardo stąpałem po ziemi. 


  • 0



#5

pishor.

    sceptyczny zwolennik

  • Postów: 4740
  • Tematów: 275
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 16
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Ale jeśli ja coś widziałem, to zwiększa to prawdopodobieństwo że coś jest na rzeczy.

Niekoniecznie. Wystarczyłoby, że tobie się przywidziało (czego wykluczyć nie można) a jego obserwacja to wynik (pomijając kwestie używek),tego, że podzieliłeś się z rodziną swoimi spostrzeżeniami. Inaczej mówiąc, nieświadomie zasugerowałeś mu coś, co on "zobaczył" będąc "pod wpływem".
 

 

Niedawno też znalazłem dziwny płyn na łące, jakby galareta, maź zawinięta w papier toaletowy.

 

Cokolwiek wilgotnego (a wilgotne są zarówno płyn jak i galareta) zawinąłbyś w papier toaletowy, to wyszłaby z tego zwykła "paciara" - taka maź właśnie, bo papier toaletowy bardzo chłonie wilgoć. Trudno uwierzyć, że komukolwiek chciałoby się grzebać w mokrym papierze toaletowym żeby sprawdzać co w niego zawinięto.

Jak było w tym przypadku? Rozwijałeś papier? Grzebałeś w nim patykiem? PO CO w ogóle to robiłeś?

 

To był mig, sekunda.

Jeżeli obserwacja trwała AŻ TAK krótko, to skąd wniosek, że postać "sunęła", a nie pojawiła się i zniknęła? Pytam, bo na zaobserwowanie "sunięcia'' i zaklasyfikowanie sposobu poruszania się jako sunięcie właśnie, potrzeba jednak nieco więcej czasu niż "mig, sekunda".

A jeśli nawet, to czy nie sądzisz, że to właśnie tak krótki czas obserwacji wypaczył jednak twoje postrzeganie charakteru tego ruchu? Gdybyś obserwował to przez kilkanaście / kilkadziesiąt sekund to miałbyś szansę dość dobrze przyjrzeć się sposobowi poruszania się tego czegoś. Ty miałeś na to tylko moment - skąd więc pewność, że postać sunęła?

 

Jeszcze dwa pytania.

1. Czy w momencie kiedy zauważyłeś czarna postać patrzyłeś dokładnie w miejsce, w którym ją dostrzegłeś, czy może najpierw zauważyłeś ruch kątem oka (wiem - nie ma czegoś takiego :D), co sprawiło, że spojrzałeś w tym kierunku?

2. Co się stało z tą postacią po upływie tego krótkiego czasu, który określiłeś jako "mig, sekunda"?

Rozpłynęła się w mroku, zniknęła za krzakami, rozwiała się?


  • 1



#6

Universe24.
  • Postów: 831
  • Tematów: 54
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

 

Ale jeśli ja coś widziałem, to zwiększa to prawdopodobieństwo że coś jest na rzeczy.

Niekoniecznie. Wystarczyłoby, że tobie się przywidziało (czego wykluczyć nie można) a jego obserwacja to wynik (pomijając kwestie używek),tego, że podzieliłeś się z rodziną swoimi spostrzeżeniami. Inaczej mówiąc, nieświadomie zasugerowałeś mu coś, co on "zobaczył" będąc "pod wpływem".
 

 

Niedawno też znalazłem dziwny płyn na łące, jakby galareta, maź zawinięta w papier toaletowy.

 

Cokolwiek wilgotnego (a wilgotne są zarówno płyn jak i galareta) zawinąłbyś w papier toaletowy, to wyszłaby z tego zwykła "paciara" - taka maź właśnie, bo papier toaletowy bardzo chłonie wilgoć. Trudno uwierzyć, że komukolwiek chciałoby się grzebać w mokrym papierze toaletowym żeby sprawdzać co w niego zawinięto.

Jak było w tym przypadku? Rozwijałeś papier? Grzebałeś w nim patykiem? PO CO w ogóle to robiłeś?

 

To był mig, sekunda.

Jeżeli obserwacja trwała AŻ TAK krótko, to skąd wniosek, że postać "sunęła", a nie pojawiła się i zniknęła? Pytam, bo na zaobserwowanie "sunięcia'' i zaklasyfikowanie sposobu poruszania się jako sunięcie właśnie, potrzeba jednak nieco więcej czasu niż "mig, sekunda".

A jeśli nawet, to czy nie sądzisz, że to właśnie tak krótki czas obserwacji wypaczył jednak twoje postrzeganie charakteru tego ruchu? Gdybyś obserwował to przez kilkanaście / kilkadziesiąt sekund to miałbyś szansę dość dobrze przyjrzeć się sposobowi poruszania się tego czegoś. Ty miałeś na to tylko moment - skąd więc pewność, że postać sunęła?

 

Jeszcze dwa pytania.

1. Czy w momencie kiedy zauważyłeś czarna postać patrzyłeś dokładnie w miejsce, w którym ją dostrzegłeś, czy może najpierw zauważyłeś ruch kątem oka (wiem - nie ma czegoś takiego :D), co sprawiło, że spojrzałeś w tym kierunku?

2. Co się stało z tą postacią po upływie tego krótkiego czasu, który określiłeś jako "mig, sekunda"?

Rozpłynęła się w mroku, zniknęła za krzakami, rozwiała się?

 

Nie podzieliłem się z rodziną swoimi spostrzeżeniami. Niczego mu nie zasugerowałem, rzadko  rozmawiam z bratem, byłem zszokowany tym co zobaczyłem, ale jakoś próbuje sobie to wyjaśnić.  

Ale co robi maź, galaretowata substancja zawinięta na środku łąki obok słupa elektrycznego ? To wyglądało niemalże jak wyskrobane maleństwo w 1 tygodniach ciąży. Mieliśmy dzwonić na policję nawet informować co to może być,ale zrezygnowaliśmy. 

 

Postać sunęła w promieniu światła dochodzącego od neonów z ulicy, wyobraź sobie promień . Jest ciemność, promień 5 metrowy światła w ktorym widać wszystko, ciemność znowu. Tam ją widziałem. Nie wiem jak ci to wyjaśnić, sunęła to odpowiednie słowo, po prostu przeleciał od przez 5 metrowy słup światła. 

 

1. Spojrzałem w stronę promienia, i sunęła. Niczego kątem oka, wprost w momencie w którym spojrzałem. Myślełem że to nietoperz, ale to było naprawdę zbyt duże. 

2. Nie, po prostu popłynęła dalej, w stronę rzeki czyli po drugiej stronie promienia światła. 


Użytkownik Universe24 edytował ten post 01.11.2014 - 15:33

  • 0



#7

Zaciekawiony.
  • Postów: 8137
  • Tematów: 85
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 4
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Czyli postać zwyczajnie ci mignęła? No to w takiej sytuacji nie miałeś możliwości dobrze się przyjrzeć. To mógł być biegnący człowiek.


  • 0



#8

Zevs.
  • Postów: 110
  • Tematów: 1
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja Nieszczególna
Reputacja

Napisano

Ja widziałem czarną postać w kapturze i szacie u siebie w pokoju, jak charakterystycznie sobie płynęła z 2 metry i znikła, jednak tu nie widziałem oczu.


Użytkownik Zevs edytował ten post 01.11.2014 - 16:10

  • 0

#9

Universe24.
  • Postów: 831
  • Tematów: 54
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

Czyli postać zwyczajnie ci mignęła? No to w takiej sytuacji nie miałeś możliwości dobrze się przyjrzeć. To mógł być biegnący człowiek.

 

Człowiek o 22.30 w nocy pod moim domem sunie z taką prędkością, pies nie reaguje..wątpliwe. Całkiem możliwe że to była sarna, trudno mi to ocenić naprawdę. Trudno w sekundę zapamiętać kształty


  • 0



#10

pishor.

    sceptyczny zwolennik

  • Postów: 4740
  • Tematów: 275
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 16
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

1. Spojrzałem w stronę promienia, i sunęła. Niczego kątem oka, wprost w momencie w którym spojrzałem. Myślełem że to nietoperz, ale to było naprawdę zbyt duże. 

2. Nie, po prostu popłynęła dalej, w stronę rzeki czyli po drugiej stronie promienia światła. 

 

Ad 2. Rozumiem zatem, że widziałeś ja dłużej niż przez moment - nawet wtedy kiedy wydostała się z kręgu poświaty lamp?

 

Ad 1. Skoro najpierw pomyślałeś o nietoperzu, to skąd określenie, że to coś sunęło? Nietoperze latają. Co w ogóle oznacza wg ciebie, że coś / ktoś sunie?

 

Jeśli chodzi o obserwacje brata, to z tego co piszesz, wynika, że musiał on to coś najpierw usłyszeć cyt. "...coś za nim szło i kiedy się odwrócił...".

Ty to najpierw zobaczyłeś (w kręgu światła) - nic nie piszesz o odgłosach. Na dodatek, twój brat cyt. ..."zobaczył ogromne oczy i ciemną szatę." Ty nie piszesz nic o oczach, które (jeśli) były ogromne powinieneś był zobaczyć.

Skąd zatem pomysł, że obserwacje twojego brata uwiarygadniają to, co ty widziałeś? Tym bardziej, że sam poddajesz w wątpliwość jego wiarygodność (alkohol, używki).

 

Ale co robi maź, galaretowata substancja zawinięta na środku łąki obok słupa elektrycznego ?

Leży sobie - po prostu.

Nie bardzo rozumiem, co sprawiło, że akurat tym znaleziskiem się zainteresowałeś? Wszędzie leży pełno różnych śmieci - taka uroda naszych czasów.

Co spowodowało, że ten, konkretny zainteresował cię na tyle, że zacząłeś w nim grzebać?

Przypominam, że rozmawiamy o jakiejś "mazi" zawiniętej w papier toaletowy. Żeby zobaczyć, że to maź / galareta trzeba było ten papier rozwinąć.

Zastanawiam się - PO CO?

A przy okazji - jaki wg ciebie związek ma to znalezisko z opisywaną obserwacją? Jakiś musi mieć skoro o nim wspominasz.


  • 1



#11

Universe24.
  • Postów: 831
  • Tematów: 54
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

 

1. Spojrzałem w stronę promienia, i sunęła. Niczego kątem oka, wprost w momencie w którym spojrzałem. Myślełem że to nietoperz, ale to było naprawdę zbyt duże. 

2. Nie, po prostu popłynęła dalej, w stronę rzeki czyli po drugiej stronie promienia światła. 

 

Ad 2. Rozumiem zatem, że widziałeś ja dłużej niż przez moment - nawet wtedy kiedy wydostała się z kręgu poświaty lamp?

 

Ad 1. Skoro najpierw pomyślałeś o nietoperzu, to skąd określenie, że to coś sunęło? Nietoperze latają. Co w ogóle oznacza wg ciebie, że coś / ktoś sunie?

 

Jeśli chodzi o obserwacje brata, to z tego co piszesz, wynika, że musiał on to coś najpierw usłyszeć cyt. "...coś za nim szło i kiedy się odwrócił...".

Ty to najpierw zobaczyłeś (w kręgu światła) - nic nie piszesz o odgłosach. Na dodatek, twój brat cyt. ..."zobaczył ogromne oczy i ciemną szatę." Ty nie piszesz nic o oczach, które (jeśli) były ogromne powinieneś był zobaczyć.

Skąd zatem pomysł, że obserwacje twojego brata uwiarygadniają to, co ty widziałeś? Tym bardziej, że sam poddajesz w wątpliwość jego wiarygodność (alkohol, używki).

 

Ale co robi maź, galaretowata substancja zawinięta na środku łąki obok słupa elektrycznego ?

Leży sobie - po prostu.

Nie bardzo rozumiem, co sprawiło, że akurat tym znaleziskiem się zainteresowałeś? Wszędzie leży pełno różnych śmieci - taka uroda naszych czasów.

Co spowodowało, że ten, konkretny zainteresował cię na tyle, że zacząłeś w nim grzebać?

Przypominam, że rozmawiamy o jakiejś "mazi" zawiniętej w papier toaletowy. Żeby zobaczyć, że to maź / galareta trzeba było ten papier rozwinąć.

Zastanawiam się - PO CO?

A przy okazji - jaki wg ciebie związek ma to znalezisko z opisywaną obserwacją? Jakiś musi mieć skoro o nim wspominasz.

 

 

AD.2 Nie, wyciągnąlem tylko wniosek że poleciała w stronę rzeki kiedy wydostała się z poświaty

AD.1 Bo niby nie biegło ni leciało..naprawdę w dziwny sposób się przemieściło. 

 

Tak jak moja mama opowiadała, słyszał kroki, odwrócił się i zobaczył to coś. 

Nie, nie piszę o oczach jeśli widziałem  załóżmy te postać przez sekundę...

Niczego nie uwiarygadniają, potrzebna byłaby wielokrotność tego typu wydarzeń żeby łączyć spoiwa w całość.

 

Ta łąka jest użytkowana, nigdy nie było na niej żadnych śmieci, a często spaceruje. Ta maź była co najmniej dziwna, nie wiem jak dokładnie

wygląda wyskrobane dziecko, ale odrazu mi się skojarzyło bo po części to były rozerwane pieluchy, papier toaletowy. Nie dziwne? Dokładnie tej samej nocy

po której to znalazłem, coś kwiczało jak zarzynana świnia, ale ciężkim głosem. Nawet mój kuzyn to potwierdził (mieszka obok). Ale to było dosyć dawno(wakacje), związku narazie nie widzę. Czasami jednak coś lubi tak kwiczeć/powyć obok rzeki. 


Użytkownik Universe24 edytował ten post 01.11.2014 - 16:24

  • 0



#12

pishor.

    sceptyczny zwolennik

  • Postów: 4740
  • Tematów: 275
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 16
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

 

AD.2 Nie, wyciągnąlem tylko wniosek że poleciała w stronę rzeki kiedy wydostała się z poświaty

OK.

Czyli nie widziałeś tego czegoś ani przed jego znalezieniem się w kręgu światła padającego od lamp, ani po tym jak się z niego wydostało.

Czy w takim razie możliwe jest wg ciebie, że był to po prostu cień czegoś, co przelatywało bardzo blisko źródła światła (albo wręcz przeszło po jej kloszu)?

A jeżeli nie, to dlaczego?
 

 

Ta maź była co najmniej dziwna, nie wiem jak dokładnie

wygląda wyskrobane dziecko, ale odrazu mi się skojarzyło bo po części to były rozerwane pieluchy, papier toaletowy. Nie dziwne?

W dalszym ciągu nie uważam tego za coś dziwnego (chociaż dopiero teraz wspominasz o rozerwanych pieluchach - wcześniej mowa była tylko o papierze toaletowym) - w przeciwieństwie do próby grzebania w takim znalezisku. TO dla mnie jest dziwne. Podejrzenie, że znaleźliście wyskrobany płód jakoś to uzasadnia (słabo, bo słabo) ale... Skąd w takim razie te pieluchy?

Nadal również nie dostrzegam związku znaleziska z obserwacją.


  • 0



#13

Universe24.
  • Postów: 831
  • Tematów: 54
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

 

 

AD.2 Nie, wyciągnąlem tylko wniosek że poleciała w stronę rzeki kiedy wydostała się z poświaty

OK.

Czyli nie widziałeś tego czegoś ani przed jego znalezieniem się w kręgu światła padającego od lamp, ani po tym jak się z niego wydostało.

Czy w takim razie możliwe jest wg ciebie, że był to po prostu cień czegoś, co przelatywało bardzo blisko źródła światła (albo wręcz przeszło po jej kloszu)?

A jeżeli nie, to dlaczego?
 

 

Ta maź była co najmniej dziwna, nie wiem jak dokładnie

wygląda wyskrobane dziecko, ale odrazu mi się skojarzyło bo po części to były rozerwane pieluchy, papier toaletowy. Nie dziwne?

W dalszym ciągu nie uważam tego za coś dziwnego (chociaż dopiero teraz wspominasz o rozerwanych pieluchach - wcześniej mowa była tylko o papierze toaletowym) - w przeciwieństwie do próby grzebania w takim znalezisku. TO dla mnie jest dziwne. Podejrzenie, że znaleźliście wyskrobany płód jakoś to uzasadnia (słabo, bo słabo) ale... Skąd w takim razie te pieluchy?

Nadal również nie dostrzegam związku znaleziska z obserwacją.

 

 

Całkiem realna teoria. Mogłem zobaczyć cień czegoś, ale to było absolutnie czarne i raczej nie przypominało cienia..źródło światł, te neony, znajdują się kilkaset metrów od domu i są bardzo silne. 

 

Nigdzie nie grzebałem, po prostu część była wylana, część w pieluchach i papierze. Przeszłem obok tego , trochę popatrzyłem. Powtarzam, noc przed odnalezieniem tego czegoś, coś okropnie kwiczało. Nie ma żadnych związków, ale dzieją się dziwne rzeczy, wiec wspomniałem o tym. 


  • 0



#14

Magda72.
  • Postów: 758
  • Tematów: 36
  • Płeć:Kobieta
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Myślę że to gra świateł generująca gdzieś w oddali ciemną postać a gwałtowna i histeryczna reakcja brata skłoniła cię do założenia tego tematu...
Ps.Urgon co Ty na to? zawsze twierdzisz że to kobiety zakładają takie wątki i masz na to nawet swoją teorię...
Ps.2 płód nawet do 2 m-ca nie przypomina nic....widziałbyś tylko skrzepy krwi.
Naprawdę nie rozumiem skąd Ci to przypominało ludzki płód...
  • 0



#15

StatystycznyPolak.
  • Postów: 2572
  • Tematów: 18
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Rosną w Twojej okolicy jakieś drzewa przed tymi neonami? Lub czy są jakieś inne ruchome obiekty na drodze neon-dom które mogą rzucać cienie?
Skąd wiesz jak wygląda wyskrobany płód, widziałeś taki? Może ktoś wyrzucił torbę ze zużytymi pieluchami.
Jakby co sarny wydają dzwięki, takie lekko piskliwe szczekanie, sam sie wystraszyłem kilka razy :P

Użytkownik Seba88 edytował ten post 01.11.2014 - 17:27

  • 0




 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości oraz 0 użytkowników anonimowych