Ostatnie zadanie robota
Naukowcy z NASA zaryzykują bezpieczeństwo zdalnie sterowanego pojazdu, aby poznać przeszłość Czerwonej Planety.Marsjański łazik Opportunity stoi przed najtrudniejszym zadaniem w swojej historii -musi bezpiecznie zjechać do Krateru Victorii. Naukowcy chcą, aby pojazd zbadał wnętrze krateru. Mogą być tam ślady po ciele niebieskim, które przed miliardami lat uderzyło w powierzchnię Czerwonej Planety.
Spojrzenie w dół
Poszukiwania dogodnego miejsca, gdzie Opportunity mógłby bezpieczne opuścić się do wnętrza krateru, trwały, od kiedy pojazd tam dotarł we wrześniu 2006 roku. Przez ostatnie kilka miesięcy podjeżdżał bardzo blisko brzegu krateru i za pomocą kamer zaglądał w dół, aby sprawdzić, czy da się tam bezpiecznie zjechać. Ściany krateru zbudowane są z warstw odsłoniętych skał. Naukowcy wnikliwie oglądali zdjęcia formacji skalnych nadsyłane przez łazik i analizowali geologiczną przeszłość Czerwonej Planety. Po siedmiu miesiącach poszukiwań szefowie misji uznali, że wreszcie pojazd trafił na dogodne miejsce i podjęli decyzję o próbie zjechania w dół. Akcję zaplanowano na7 lub 9 lipca.
To bardzo trudne zadanie, NASA nie ukrywa, że jeśli łazik zjedzie na dół, może już nigdy nie wydostać się z krateru. Ale naukowcy uważają, że ryzyko się opłaca. Opportunity może bowiem dostarczyć cennych danych na temat składu pyłu zalegającego na ścianach i dnie krateru uderzeniowego. Naukowcy mogliby się dowiedzieć, jaki meteor uderzył w powierzchnię planety. Krater ma ok. 800 metrów średnicy i 60- 70 metrów głębokości. Jego ściany odsłaniają kolejne warstwy skorupy planety.
To dla zdalnie sterowanego z odległej Ziemi pojazdu prawdziwa przepaść, żaden tego typu ziemski łazik jeszcze się w taką dziurę nie zapuszczał.
Podróż w czasie
- Leżące jedna nad drugą warstwy prowadzą nas w coraz bardziej odległą przeszłość - powiedział Steve Squyres, główny badacz misji Mars Exploration Rover z Cornell University w Ithaca w stanie Nowy Jork.
- Znajdujący się tam pył, to drobiny z powierzchni planety jeszcze sprzed uderzenia. Miały kontakt z atmosferą Marsa, kiedy krater się uformował miliardy lat temu. Przyznał, że naukowcy nie wiedzą, kiedy powstały poszczególne warstwy.
Pierwszym zadaniem Opportunity jest badanie błyszczącego pyłu, który utworzył charakterystyczny "wałek" wokół krateru. Sięga on trzech metrów od jego brzegu.
Po drodze do wnętrza olbrzymiego dołu łazik będzie musiał pokonać naniesione przez wiatr masy pyłu. Podczas swej podróży po powierzchni Marsa Opportunity kilka razy zakopywał się w marsjańskim piachu. W pierwszym etapie trudnego zejścia zespół naukowców planuje skierować łazik niezbyt głęboko na tyle, aby miał szansę odbyć drogę powrotną.- Ten krater jest jak okno, przez które możemy zajrzeć w odległą przeszłość Marsa - powiedział Alan Stern z NASA. -Wejście do krateru to wstąpienie na zupełnie nieznany teren. Przebadaliśmy miejsce, gdzie łazik opuści się na dół, ale przed wjazdem do wnętrza nie możemy być pewni, że wszystko się uda. Mamy nadzieję, że powrót Opportunity będzie możliwy, ale nie możemy tego zagwarantować.
Trzy lata służby
Łazik został przystosowany do pokonywania wzniesień o nachyleniu 45 stopni, ale na razie inżynierowie z NASA unikali tak stromych przeszkód terenowych.
Opportunity - sześciokołowy pojazd, któremu energii dostarczają baterie słoneczne - jest jednym z dwóch bliźniaczych robotów pełniących misję po przeciwległych stronach Marsa.
Przybył nad brzeg Krateru Victorii we wrześniu 2006 roku. Wylądował napowierzchni Czerwonej Planety 24 stycznia 2004 roku. Na przebycie prawie dziesięciu kilometrów od miejsca lądowania w pobliżu krateru Eagle do Krateru Victorii potrzebował ponad dwóch i pół roku. Przerwę w podróży spowodowała marsjańska zima.
http://www.rzeczposp.../nauka_a_1.html