Naukowcy opracowali technologię, która może przywrócić do życia ludzi nawet siedem godzin po tym, jak ich serce przestało bić. Badacze chcą, by urządzenia takie instalowano rutynowo w szpitalach i w karetkach pogotowia.
Tak zwane ECMO działają jak by-passy, ale można je założyć w ciągu kilku minut. Już dziś powszechnie stosuje się je w Japonii i Korei Południowej u ofiar nagłego zatrzymania krążenia i tam dzięki nim udaje się przywrócić do życia pacjentów wiele godzin po stwierdzeniu zgonu. Urządzenia te wyprowadzają krew z ciała, usuwają z niej zużyty dwutlenek węgla, a następnie wpompowują ją z powrotem do organizmu nasyconą tlenem, skutecznie zastępując w tym serce. W ostatnich latach technologia rozwinęła się do tego stopnia, że sprzęt szybciej się zakłada, jest on wystarczająco niewielki, by zmieścił się w ambulansie, oraz stosunkowi tani.
Zdaniem doktora Sama Parnia, uznanego na świecie badacza reanimacji, Europa nadmiernie ostrożnie podchodzi do tej nowej technologii, skutkiem czego ludzie, których można by uratować, umierają. Nagłe zatrzymanie krążenia to jedna z najbardziej śmiercionośnych przypadłości. Co roku dotyka 60 tys. mieszkańców Wielkiej Brytanii, z czego tylko 10 tysięcy dociera do szpitala żywa. Z tej liczby zaledwie trzy tysiące wychodzą później ze szpitala.
Lekarze tacy jak Parnia uważają, że nowoczesna medycyna i technologia mogłyby znacznie poprawić wskaźniki przeżywalności, gdyby tylko medykom udostępniono odpowiednie przeszkolenie i sprzęt, zwłaszcza urządzenia ECMO, służące do pozaustrojowego utlenowania krwi.
Parnia, Brytyjczyk pracujący obecnie jako dyrektor badań nad resuscytacją w szkole medycznej Stony Brook University w stanie Nowy Jork, opublikował właśnie nową książkę, "Efekt Łazarza", o wpływie technologii odwracania śmierci na współczesną medycynę. – Urządzenia ECMO są szeroko rozpowszechnione w Azji Południowo-Wschodniej, gdzie lekarzom udaje się przywrócić akcję serca w 70-90 proc. przypadków, podczas gdy w Ameryce i innych krajach udaje się to średnio w 20 – 25 proc. – mówi. – Mówimy o postępie medycyny zmieniającym reguły gry, mogącym obalić nasze zadawnione przekonania o śmierci i jej władzy, który da ludzkości więcej kontroli nas życiem i śmiercią niż kiedykolwiek wcześniej.
W jednym przypadku japońskim lekarzom udało się przywrócić do życia 30-latkę, która "zmarła" na dworze po przedawkowaniu narkotyków, ale jej ciało gwałtownie schłodziła zimna temperatura panująca na zewnątrz. Siedem godzin po jej rzekomej śmierci, kobietę podłączono do urządzenia ECMO, które natleniło i ogrzało jej krew, aż organizm powrócił do życia. – Pacjentka wróciła do zdrowia i wyszła do szpitala bez uszkodzenia mózgu i innych organów wewnętrznych – opowiada Parnia.
Ochłodzenie ciała to inne nowatorskie podejście, wciąż rzadko stosowane, chociaż to ono pomogło przywrócić do życia Fabrice'a Muambę, 24-letniego piłkarza Bolton Wanderers, kiedy ten w zeszłym roku stracił przytomność podczas meczu z Tottenhamem. Wśród kibiców znajdował się wówczas doktor Andrew Deaner z London Chest Hospital. Zabrał on Muambę na swój oddział, gdzie schłodzono ciało sportowca – akcję serca udało się przywrócić po 90 minutach.
Inni eksperci zachowują dystans. Jasmeet Soar, specjalista anestezjolog i wiceprzewodniczący Resuscitation Council uważa, że więcej żyć ludzkich ocalić można ucząc wszystkich, jak rozpoznać zatrzymanie krążenia i udzielić pierwszej pomocy. – Taka reanimacja przed przyjazdem karetki podwaja szanse przeżycia, tymczasem tylko 30 proc. ofiar zatrzymania krążenia otrzymuje ten rodzaj pomocy – mówi. – Systemy ECMO są złożone i kosztowne, więc ich stosowanie ogranicza się do ośrodków specjalistycznych. Aby dokładnie określić, w jakich okolicznościach sprawdzają się one najlepiej, potrzeba więcej prób klinicznych.
– Fakt, że potrafimy dziś odwrócić śmierć, rodzi fascynujące pytania – mówi Parnia. – Skoro wiemy, że komórki – w tym komórki mózgu – wciąż pozostają zdolne do życia wiele godzin po śmierci, co właściwie dzieje się z naszym umysłem i świadomością?
Naukowiec sugeruje, że śmierć kliniczna, podczas której ludzie czasami doświadczają potężnych przeżyć duchowych, może mieć miejsce dlatego, że proces śmierci trwa dłużej niż dotąd zakładaliśmy. – Czy nasz umysł jest unicestwiany natychmiast po śmierci, czy dalej istnieje? A jeśli tak, to jak długo? – pyta.
Jak przebiega zmartwychwstanie?
Technologie takie jak ECMO (pozaustrojowe utlenowanie krwi) mogą ożywić niektórych nawet w kilka godzin po ich domniemanej śmierci.
1. Najpierw krew usuwa się specjalnym przewodem i przefiltrowuje przez system natleniający;
2. Natleniona krew wpompowywana jest z powrotem do organizmu, zastępując funkcje serca i płuc.
zrodlo- http://ciekawe.onet....18,artykul.html