Skocz do zawartości


Zdjęcie

Buckinghamshire - mroczna tajemnica starożytnego Rzymu

Buckinghamshire starożytny Rzym zabójstwa niemowląt

  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
Brak odpowiedzi do tego tematu

#1

pishor.

    sceptyczny zwolennik

  • Postów: 4740
  • Tematów: 275
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 16
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

*
Popularny

Masowy grób niemowląt

Buckinghamshire.jpg
(fot. Buckinghamshire County Museum)

97 niemowląt spoczywało w masowym grobie, znajdującym się na terenie posiadłości we wsi Hambleden, w hrabstwie Buckinghamshire, w Wielkiej Brytanii. Znalezisko pochodzące z III-IV wieku, najprawdopodobniej jest pozostałością po starożytnym domu publicznym - informuje serwis Archeology Daily.Daily.

Makabryczna zbrodnia została odkryta na początku XX wieku, przez archeologa Alfreda Heneage Cocks'a, jednak aż do tej pory utrzymywano ją w tajemnicy. Współcześni archeolodzy przy pomocy nowoczesnych metod badania DNA podjęli się wyjaśnienia przyczyny zgonu dzieci.

Szczątki dzieci pochodzą z przełomu III i IV wieku naszej ery. Wszystko wskazuje na to, że spoczywające w grobie niemowlęta nie zmarły w jednym czasie np. z powodu epidemii, lecz do ich śmierci przyczyniły się inne osoby. Bestialski proceder zabijania niemowląt tuż po urodzeniu mógł trwać lata, jeśli nie wieki.

Dr Jill Eyers, z ośrodka badawczego Chiltern Archaeology, powiedziała w wywiadzie dla BBC, że najbardziej prawdopodobnym wytłumaczeniem tej sprawy jest wykorzystanie posiadłości jako domu publicznego. W owych czasach, gdy Brytania należała do Imperium Rzymskiego, metody zapobiegania ciąży były bardzo słabo znane.W domach publicznych stosowano je bardzo rzadko, o ile nie wcale. Stąd też znaczna liczba niechcianych ciąż.

Należy jednocześnie zwrócić uwagę, że w czasach Imperium Rzymskiego uśmiercanie dzieci nie było traktowane jako przestępstwo. Niemowlęta nie były uznawane za ludzi, w pełnym tego słowa znaczeniu. Podobne, niechlubne znalezisko odkryto w 1988 roku w Ashkelon w południowym Izraelu. Tam również dopuszczono się dzieciobójstwa na blisko 100 dzieciach prostytutek. Najwyraźniej stosowanie domowych sposobów przerywania ciąży (znanych w niektórych kręgach prostytutek) czy tez uśmiercania noworodków, było w ówczesnym społeczeństwie na porządku dziennym.

Mimo to, skala dzieciobójstwa jakiego dopuszczano się w tym przybytku uciechy musiała wykraczać nawet poza liberalne rzymskie ramy. Masowy grób nie znajdował się w obrębie cmentarza, lecz był ukryty za domem.

Specjaliści tłumaczą, że nie da się z całą pewnością stwierdzić czy wszystkie niemowlęta zostały zamordowane, równie dobrze przynajmniej część z nich mogła umrzeć w sposób naturalny, lub zostać przedwcześnie urodzona. Badania DNA, które przeprowadzą brytyjscy specjaliści od archeologii molekularnej, potwierdzą wiek, pokrewieństwo oraz płeć dzieci. Istotną kwestią, którą chcą wykluczyć naukowcy, jest selekcja płci dzieci, rodzonych w tamtym regionie. Istnieje bowiem inna alternatywa - być może do dzieciobójstwa dochodziło na tle płci, większej wartości i przydatności chłopców do pracy na roli.

To już drugie wstrząsające znalezisko z czasów świetności Imperium Rzymskiego, odkryte na terenie Wielkiej Brytanii, o którym wieść rozniosła się w tym roku. Nie tak dawno wspominaliśmy grobowiec gladiatorów odnaleziony w okolicach Yorku. Jak widać Rzymianie pozostawili po sobie nie tylko wieczną chwałę, ale także stosy trupów rozrzucone po całym terenie ich panowania.

źródło  

 

Teza, że mogły to być niemowlęta urodzone w domu publicznym, została podniesiona również w poniższym artykule. Chociaż również w nim, pojawiają się całkiem inne hipotezy.

 

Martwe dzieci z rzymskich domów publicznych.

W 2008 roku dr Jill Eyers wydobyła na światło dzienne szczątki noworodków spakowane w pudła od papierosów i pozostawione w muzealnym magazynie. Zostały one wydobyte prawie 100 lat wcześniej z pozostałości po dużym kompleksie willi rzymskich w Buckinghamshire. Rok temu dr Eyers zasugerowała, że w willi był dom publiczny, a jego mieszkańcy zabijali dzieci, aby  pozbyć się niechcianego potomstwa. Nowe badania poddają jednak w wątpliwość tę teorię. Nie wiadomo, czy 97 dzieci rzeczywiście zostało zamordowanych w rzymskim domu publicznym w Buckinghamshire.

Określono już datę pochówków niemowląt i związanych z nimi artefaktów. Okazało się, że wszystkie dzieci zostały pochowane pomiędzy 150, a 200 rokiem n.e. Oznacza to, że  ich śmierć nastąpiła w przeciągu 50 lat. Dr Eyers jest przekonana, że są to martwe dzieci z rzymskiego domu publicznego. W jej teorię powątpiewają jednak inni badacze. Wskazują iż willa w Buckinghamshire znajdowała się zbyt daleko od głównych skupisk ludności, aby służyć za dom publiczny. Być może było to miejsce (świątynia), gdzie kobiety rodziły uzyskując ochronę bogini-matki. Duża liczba dzieci, które są tam pochowane może świadczyć o tym, że liczne były naturalne urodzenia martwego dziecka. Ale to też tylko hipoteza…

W zeszłym roku, podczas kręcenia filmu dokumentalnego dla BBC, dr Alice Roberts zauważyła cięcia wykonane przez ostre narzędzie na jednej z kości. Odkrycie to zostało ujawnione dopiero teraz. Ślady te mogą wskazywać na rytualne praktyki związane z ofiarami ludzkimi, rozczłonkowanie kości przed pogrzebem lub zabicie dziecka podczas porodu, w celu ratowania życia matki. Wykonano również testy DNA na kościach niemowląt w celu określenia płci niektórych z nich. Okazało się, że więcej jest przypadków dzieciobójstwa dziewcząt, niż chłopców. Stoi to w sprzeczności z tym, co o tego rodzaju praktykach przeprowadzanych w domach publicznych wiedzieli dotąd naukowcy (np.: badania w domu publicznym w Ashkelon w Izraelu wykazały, że prawie wszystkie szkielety to chłopcy). Chociaż badania w Buckinghamshire opierały się na  bardzo małej próbce w stosunku do ogólnej liczby znalezionych szkieletów, wydaje się, że liczba ofiar obu płci jest taka sama. Na razie więc tajemnica pozostaje nierozwiązana.


źródło

 

Poniższy artykuł zdaje się potwierdzać, że niemowlęta w starożytnym Rzymie (czy też może raczej ich zwłoki) traktowane były z dużo mniejszą czułością niż w czasach nam współczesnych - i to nie tylko te, urodzone w domach publicznych.

 

Rzymianie prawdopodobnie wyrzucali szczątki zmarłych dzieci

Szokujące znalezisko na archeologicznym stanowisku we Włoszech. Wśród szczątków świń, kóz i owiec znaleziono dziecięce kości. Zdaniem naukowców, może to rzucać nowe światło na stosunek dawnych Rzymian do ich przedwcześnie zmarłego potomstwa - pisze dailymail.co.uk.

Na znalezisko natrafiono  na stanowisku w pobliżu włoskiej Sieny. Szczątki pochodzą prawdopodobnie z VII wieku naszej ery, mogą jednak świadczyć o obyczajach - a właściwie znieczulicy - odziedziczonych po przodkach.

Kilka kości dzieci było rozrzuconych po podłodze, jedna - zamieciona wraz z innymi odpadkami pod ścianę dawnej willi. Zdaniem amerykańskich badaczy, mogą to być szczątki nawet czwórki dzieci, które zmarły wkrótce po urodzeniu.

Odkrycie sugeruje, że zgony dzieci były traktowana przez dawnych Rzymian ze znacznie mniejszym szacunkiem niż śmierć dorosłych. Jeden z badaczy uważa, że niewykluczone, iż szczątki maleństw były po prostu wyrzucane.

- Nie ma żadnych oznak, by te szczątki pochowano w uroczysty sposób. Znajdowały się w tym samym miejscu, co pozostałości zabitych na mięso zwierząt - mówi.

Nie jest to jednak reguła. Śmierć nowo narodzonych dzieci była częstym zjawiskiem w VII wieku naszej ery. W środkowych Włoszech znaleziono kilka miejsc pochówku niemowląt, co sugeruje, że ich pogrzebowi towarzyszyła jednak jakaś ceremonia.


źródło  

 

Na koniec, fragmenty artykułu nieco bardziej szczegółowo opisującego szokujące odkrycie w  Buckinghamshire  i stawiającego tezę, że znalezione szczątki mogły być ofiarami mrocznego rytuału.

 

Rzym okrutny i krwawy
(...)
"W miejscu, w którym w dolinie Tamizy wznosiła się niegdyś przepyszna rzymska willa, szumią obecnie łany pszenicy. W 1912 r. archeolog i przyrodnik Alfred Heneage Cocks przeprowadził tu, w Hambleden w hrabstwie Buckingham, rozległe prace wykopaliskowe. Natrafił na ruiny bogato zdobionego, piętrowego budynku, będącego ośrodkiem posiadłości ziemskiej z czasów rzymskich. Budowlę tę określa się obecnie jako Yewden Villa, aczkolwiek jej oryginalna nazwa nie jest znana."
(...)
"...badaczami analizującymi znaleziska Cocksa wstrząsnęły przede wszystkim kości maleńkich dzieci. Skrupulatny archeolog dokładnie odnotował, gdzie odkryto poszczególne szkielety, a było ich aż 97. Jak poinformowała dr Jill Eyers, dyrektorka prywatnego instytutu badawczego Chiltern Archaeology, większość niemowląt pogrzebano na dziedzińcu willi, inne jednak wrzucono do dołów ze śmieciami, dwa zostały pochowane pod podłogą, jedno zaś zamurowane w ścianie."
(...)
"Wstępne badania szkieletów z Yewden Villa prowadził przez sześć miesięcy dr Simon Mays, biolog specjalizujący się w analizach materiału kostnego. Wykazały one, że kości pochodzą z lat 150-200 n.e. Dzieci zmarły mniej więcej w tym samym wieku, wkrótce po urodzeniu. Na szkieletach jak do tej pory nie znaleziono śladów deformacji czy dolegliwości, które mogły spowodować zgon. Gdyby przyczyną śmierci były choroby, malcy zmarliby w różnym wieku.

 

Nasuwa się zatem wniosek, że w rzymskiej willi przez dziesięciolecia praktykowano dzieciobójstwo.

Naukowcy wysuwają na ten temat różne hipotezy. Według jednej z nich, w posiadłości w dolinie Tamizy mordowano niemowlęta podczas ponurych ceremonii, aby ułagodzić gniewne bóstwa, być może celtyckie. Jest to jednak mało prawdopodobne. Władze rzymskie nie zezwalały na ofiary z ludzi. Niektórzy zwracają uwagę, że Yewden Villa była ośrodkiem administracyjnym rozległego majątku ziemskiego, w którym pracowały setki osób płci obojga. Było wśród nich wielu wykształconych, prowadzących obfitą korespondencję skrybów, po których zostały rysiki.

Być może właściciele tego latyfundium zmuszali młode robotnice, aby zabijały swoje dzieci. Zamiast zajmować się niemowlętami, kobiety powinny przecież pracować na roli."
(...)
"Na razie pewności w sprawie antycznego dzieciobójstwa z Hambleden jednak nie ma. Niektórzy historycy zwracają uwagę, że starożytne kobiety, a zwłaszcza córy Koryntu, znały liczne sposoby zapobiegania ciąży i spędzania płodu, więc rzadko dochodziło do narodzin. Być może wątpliwości w tej kwestii wyjaśnią badania DNA ze szkieletów, które ustalą płeć oraz dokładny wiek niemowląt, jak również odpowiedzą na pytanie, czy dzieci były ze sobą spokrewnione.

W każdym razie pewne jest jedno.

W starożytności grecko-rzymskiej niechciane niemowlęta zabijano lub porzucano na niemal pewną śmierć bez żadnych wyrzutów sumienia. Niemal pewną, ponieważ teoretycznie istniała możliwość, że ktoś dziecko znajdzie i wychowa na swego niewolnika. Ale malcom z Yewden Villa nie dano nawet takiej szansy.

 

Porzucanie niemowląt było powszechną praktyką. Znany jest zachowany na papirusie, pochodzący z I w. n.e., list pewnego mężczyzny do żony: "Wciąż jestem w Aleksandrii. Proszę cię i błagam, abyś troszczyła się o nasze małe dziecko, a gdy tylko otrzymamy swoją zapłatę, przyślę ją tobie. Jeśli w tym czasie, oby los ci sprzyjał, urodzisz, jeśli to będzie chłopiec, pozwól mu żyć, jeżeli dziewczynka - porzuć ją".

Tych praktyk zakazali dopiero chrześcijańscy cesarze w IV w."

źródło


Użytkownik pishor edytował ten post 13.08.2014 - 10:35

  • 5





Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości oraz 0 użytkowników anonimowych