Skocz do zawartości


Zdjęcie

Dzikie i bezdomne zwierzęta - pomagać czy nie pomagać?


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
27 odpowiedzi w tym temacie

#1

Blitz Wölf.
  • Postów: 495
  • Tematów: 7
  • Płeć:Nieokreślona
  • Artykułów: 1
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Tak jak w temacie: co sądzicie o pomaganiu zwierzętom? Głównie chodzi mi o dokarmianie. Czy jest to dobrym uczynkiem, czy może czymś nagannym? Którym zwierzętom i kiedy należy pomagać?

 

Osobiście uważam dokarmianie zwierząt za dobrą rzecz - ale pod pewnymi warunkami. Sądzę, że dokarmiać należy dzikie zwierzęta i to wtedy, kiedy w naturze jest najmniej pożywienia, a zwierzęta ledwo wiążą koniec z końcem, czyli zimą.

Krótko: karmienie sianem saren i wywieszanie słoniny dla sikorek - tak. Rzucanie chleba gołębiom - nie.

 

A teraz Wy. :)


  • 0



#2

Urgon.
  • Postów: 1297
  • Tematów: 9
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 3
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

AVE...

Zgadzam się z tym, Wolf. Ponadto zdziczałe i bezdomne psy oraz koty zamiast dokarmiać, powinno się odławiać i trzymać w schroniskach przez ograniczony czas. Jeśli znajdzie się chętny przygarnąć, to gratisowa sterylizacja. Jak nie, to uśpić...

Dokarmianie gołębi od początku wiosny do końca jesieni powinno być karane wysokimi mandatami...
  • -1



#3

Magda72.
  • Postów: 758
  • Tematów: 36
  • Płeć:Kobieta
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Dokarmianie gołębi powoduje znaczące zwiekszenie ich liczebności,gdyby nie fakt dokarmiania ich populacja sama by się wyrównała do względnie niskiej.Na szczęście jest coraz więcej miejsc z zakazem karmienia ale to niewiele da dokąd nie zmieni się nasza mentalność.
Dzikie ptactwo i zwierzynę leśną należy dokarmiać tylko w okresie zalegania śniegu.
Co do bezdomności zwierząt udomowionych przez człowieka to problem tkwi w bezmyślnym rozmnażaniu-bo dziecko chce szczeniaczki,lub puszczaniu luzem.
Lekarstwem na to jest kastracja i sterylizacja.

Użytkownik Magda72 edytował ten post 07.08.2014 - 12:08

  • 2



#4

Mr. Saturday.
  • Postów: 147
  • Tematów: 6
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

Aaa... gołębie... plaga Krakowa są wszędzie i potrafią Ci zjeść kawałek kebaba, gdy trzymasz go w ręce.

 

A co do tematu uważam, że dokarmianie zwierząt (zwłaszcza w zimie) jest w porządku. Sam czasem wystawiam karmę kotom, żyjącym za kamienicą w której mieszkam (mam kota więc karmy nie muszę specjalnie kupować), choć często jedzą to sroki, ale lepiej sroki niż gołębie.


  • 1

#5

Gamdela.
  • Postów: 217
  • Tematów: 3
  • Płeć:Kobieta
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

ja tam dokarmiam wszystko co przyjdzie, w tym wiewiórki, sarny, ptaki, nie ubędzie mi.

Czyż nie jest napisane w Piśmie: głodnego nakarmić, spragnionego napoić? Jak człowiek przyjdzie to tez dostaje.


Użytkownik Gamdela edytował ten post 07.08.2014 - 14:30

  • 1

#6

Universe24.
  • Postów: 831
  • Tematów: 54
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

Karmię wszystko co się rusza. nawet komary własną krwią ;p  A tak na serio, do zwierząt mam wyjątkowy sentyment, dlatego staram się czego nie doejem zawsze dać jakiemuś kotu etc. Niedawno na moim domu ptaki zbudowaly gniazdo i byly 4 pisklaki. Zabawne jak wyciągały 4 łepki w góre i piszczały. Jedzenie rozrzucałem obok gniazda, żeby matka mogla im z dzioba dać. 


  • 1



#7

osiem.
  • Postów: 34
  • Tematów: 4
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Dokarmianie gołębi powoduje znaczące zwiekszenie ich liczebności,gdyby nie fakt dokarmiania ich populacja sama by się wyrównała do względnie niskiej.Na szczęście jest coraz więcej miejsc z zakazem karmienia ale to niewiele da dokąd nie zmieni się nasza mentalność.
Dzikie ptactwo i zwierzynę leśną należy dokarmiać tylko w okresie zalegania śniegu.
Co do bezdomności zwierząt udomowionych przez człowieka to problem tkwi w bezmyślnym rozmnażaniu-bo dziecko chce szczeniaczki,lub puszczaniu luzem.
Lekarstwem na to jest kastracja i sterylizacja.

Dokładnie, jeśli chodzi o bezpańskie psy,to trzeba sobie zadać pytanie kto tymi zwierzakami wcześniej się opekował a komu się znudziły....


  • 0

#8

Ana Mert.
  • Postów: 2348
  • Tematów: 19
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Jest tylko jedno bezdomne zwierze które dokarmiam - bezdomna kotka chodząca po naszym osiedlu. Dzika, że nie da się jej dotknąć (próbowałam ją oswoić - nie wyszło). Obecnie jest brudna i obszarpana chociaż nadal w miarę zdrowa (ma już z 10 lat i nadal sobie świetnie radzi). Kiedyś miała często kocięta ale albo ktoś ją złapał i wysterylizował albo jest już za stara. Lubię ją z jednego powodu - zje co się jej da. Ziemniaki zostaną z obiadu? Za kilka godzin ich nie ma. Moje wybredne koty wybrzydzają z karmą? Miski wkrótce są puste i można je umyć. W lodówce zalega pojemnik z resztką śmietany? Kotka zje ze smakiem. Nic się przy niej nie zmarnuje. Jest pod tym względem  dokładnym przeciwieństwem naszych domowych ulubieńców. Te są takie wybredne, że jedzą tylko mokrą karmę a i to nie zawsze - "modlą" się nad pełną miską i marudzą o mleko którego oczywiście im nie wolno pić bo nie tolerują laktozy.


  • 0



#9

Solfuga.
  • Postów: 88
  • Tematów: 13
  • Płeć:Nieokreślona
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Uważam że dzikie, ale udomowione zwierzęta jak koty powinno się wysterylizować. Organizacje charytatywne to robią, sama mam na działce koty które wysterylizowano za pieniądze z takiej organizacji. 

 

Co do pomagania dzikim zwierzętom to wkurza mnie, jak oglądam jakieś programy przyrodnicze i nie chcą pomóc nawet w sytuacji gdy powinni bo wydarzył się po prostu wypadek. Wiadomo że polowań nie powinni przerywać by uratować młodą antylopkę czy co, przed lwami, ale jak widzą że jakiś zwierz złamał rękę, czy nogę, albo nie wiem, odwodnione słoniątko czy co to cholera - powinni coś zrobić! 


  • 1

#10

Panjuzek.
  • Postów: 2804
  • Tematów: 20
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Dokarmiać jak najbardziej ale z głową.  Wszystko jest ok jeżeli dokarmiamy psa, kota. Ustawiamy paśniki w lesie i zaopatrujemy je w paszę zimową porą. To Trzeba robić. Ale na przykład dokarmianie łabędzi i dzikich kaczek jesienią jest niewybaczalne! Łabędzie odlatują do ciepłych krajów kiedy kończy się żywność. Gdy jesienią głupi ludzie regularnie je dokarmiają, zostają. Gdy przychodzi zima głupim ludziom nie chce się chodzić nad wodę i rzucać chlebek łabądką, a te umierają z głodu przymarzają do tafli wody tylko dlatego że dzięki głupiemu dokarmianiu nie poleciały tam gdzie miały polecieć 


Użytkownik pan juzek edytował ten post 07.08.2014 - 21:46

  • 0



#11

Blitz Wölf.
  • Postów: 495
  • Tematów: 7
  • Płeć:Nieokreślona
  • Artykułów: 1
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Co do pomagania dzikim zwierzętom to wkurza mnie, jak oglądam jakieś programy przyrodnicze i nie chcą pomóc nawet w sytuacji gdy powinni bo wydarzył się po prostu wypadek. Wiadomo że polowań nie powinni przerywać by uratować młodą antylopkę czy co, przed lwami, ale jak widzą że jakiś zwierz złamał rękę, czy nogę, albo nie wiem, odwodnione słoniątko czy co to cholera - powinni coś zrobić!

Wiele lat temu oglądałam jakiś klasyczny film o zwierzątkach na Animal Planet, taki dokument o życiu w lesie. Przedstawiono losy paru gatunków, w tym sikorki. Jakiś zwierz upolował ową sikorkę, a po scenie zabicia jej dali ujęcie zmarłych z głodu piskląt.

No i teraz pytanie: skoro operator kamery wiedział, że te ptaszki tam są, to dlaczego nie pomógł im z chwilą śmierci matki? Wiem, że natura rządzi się swoimi prawami, ale ludzka empatia i litość się przecież z tych praw wyłamują. Ale nie, kurde - klasyczny przykład "ja tu tylko sprzątam"! 


  • 0



#12

Ania:).
  • Postów: 72
  • Tematów: 5
  • Płeć:Kobieta
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Może dla najlepszego ujęcia? Kiedyś czytałam artykuł o fotoreporterze, który zrobił zdjęcie wychudzonego, bezbronnego dziecka do którego zbliżały się sępy. Nic nie zrobił oprócz właśnie tego zdjęcia... Co on miał w głowie? Potworność.


  • 0

#13

Blitz Wölf.
  • Postów: 495
  • Tematów: 7
  • Płeć:Nieokreślona
  • Artykułów: 1
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Może dla najlepszego ujęcia? Kiedyś czytałam artykuł o fotoreporterze, który zrobił zdjęcie wychudzonego, bezbronnego dziecka do którego zbliżały się sępy. Nic nie zrobił oprócz właśnie tego zdjęcia... Co on miał w głowie? Potworność.

Znam sprawę, więc przybliżę tę sytuację:

Fotoreporter odgonił ścierwnika (gatunek sępa), który kroczył za dzieckiem w oczekiwaniu na jego śmierć. Dziecko było tak wygłodzone, że jedyną pomocą dla niego mogłoby być nawadnianie i podawanie substancji odżywczych poprzez kroplówkę. W skrócie: nie mógł dać mu jeść (o ile miałby coś przy sobie), bo strawienie posiłku zużyłoby resztki sił i dziecko umarłoby, o ile nie zwymiotowałoby pożywienia. Nie wiem, czy w pobliżu był jakiś szpital, ale zgaduję, że nie - wszyscy wiemy, jaka sytuacja panuje w najbiedniejszych rejonach Afryki... Także w tym przypadku muszę bronić fotografa: zrobił zdjęcie, które obiegło cały świat, poruszyło serca i poinformowało głowy.

Zupełnie inna sytuacja była z "moimi" sikorkami: wystarczyło zabrać gniazdo i zaopiekować się pisklętami, czego gość od kamery nie zrobił. Nie piszcie, że to za duży kłopot: osobiście znam człowieka, który wychował pisklęta bogatki. Poważny człowiek, wicedyrektor gimnazjum zabierał małe ptaszki ze sobą do szkoły i uczył je latać...


  • 0



#14

pishor.

    sceptyczny zwolennik

  • Postów: 4740
  • Tematów: 275
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 16
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Ale nie, kurde - klasyczny przykład "ja tu tylko sprzątam"! 

 

To chyba nie jest tak do końca, a już na pewno nie mogę się zgodzić z oceną, że to "dla dobrego ujęcia" - którą widzę pod Twoim postem.

 

Ania:) - masz dużo racji w przypadku oceny tego fotografa, który wykonał słynne zdjęcie małej Sudanki z sępem - tu jest kilka artykułów poświęconych temu tematowi Historia jednej fotografii   Sęp, głodujące dziecko i koszmary reportera  Fotoreporter, sęp i głodujące dziecko - historia ze śmiercią w tle (przypomnę tylko, że targany wyrzutami sumienia, autor zdjęcia Kevin Carter, rok po jego wykonaniu popełnił samobójstwo) jednak przenoszenie tamtej sytuacji na fotografowanie świata zwierząt, to jednak pewne nadużycie.

 

Głównie z tego powodu, że podstawową zasadą każdego fotoreportera zajmującego się fotografowaniem czy filmowaniem zwierząt jest nieingerowanie.

Zadaniem tych ludzi jest pokazywanie świata zwierząt w taki sposób jakby nie było obok człowieka, który je obserwuje.

Świat ten jest okrutny - co do tego nie ma dwóch zdań. Ale przez to jest prawdziwy.

Gdyby przyjąć zasadę pomagania zwierzętom w sytuacjach krytycznych, to po tych ptaszkach trzeba by zacząć ratować każdą gazelę gonioną przez geparda, antylopę Gnu zaatakowaną przez krokodyla,  czy małego słonia, który utknął w błocie i sam sobie nie da rady. No, bo niby dlaczego nie? One też są fajne i cierpią.

Zamiast dokumentować, trzeba by było zająć się tylko akcjami ratunkowymi.

Wszystkich tych zwierząt i tak się nie uratuje, a ingerencja taka, nie dość, że mogłaby się skończyć tragicznie dla osoby podejmującej próby ratunku (bo odganianie geparda to jednak nie to samo, co dokarmianie ptaszków, to jeszcze wprowadziłoby niemałe zamieszanie w łańcuchu pokarmowym - no, bo przecież taki gepard poluje, żeby nakarmić np. swoje młode.

Jak mówię - to okrutne kiedy patrzy się na zagryzaną gazelę ale tak właśnie ten świat wygląda.

Można oczywiście tego nie dokumentować i nie pokazywać ludziom ale nie jestem przekonany czy jest to najlepsze rozwiązanie.


Użytkownik pishor edytował ten post 13.08.2014 - 11:16

  • 0



#15

Blitz Wölf.
  • Postów: 495
  • Tematów: 7
  • Płeć:Nieokreślona
  • Artykułów: 1
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

@up

Pish, zupełnie nie o to mi chodziło. Co innego gazela uciekająca przed wielkim kotem, a co innego głodujące pisklęta.

Uratowanie małych ptaszków nie naraziłoby na szwank ekipy filmującej, a sikorki po dorośnięciu i wypuszczeniu na wolność wzbogaciłyby ekosystem, jako że mogą stać się pożywieniem dla wielu innych stworzeń lub założyć własne "rodziny". Krąg życia zatoczyłby koło, że tak pojadę po królo-lwowskiemu. Jasne, że nie da się pomóc każdemu stworzeniu, ale czy nie jest to doskonałą wymówką, by nie robić NIC?

 

Edit: Carter popełnił samobójstwo, bo wstrząsnęła nim śmierć jego bliskiego przyjaciela. To był główny czynnik, chociaż wspominał o tym, że mimowolnie wracają do niego sceny, które widział i fotografował.


  • 0




 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości oraz 0 użytkowników anonimowych