56 odpowiedzi w tym temacie

[Cote-d'Or]

jak to co nas czeka po śmierci ?

DŁUGIE I PIĘKNE ŻYCIE przecież to oczywiste

[samuraj1973]

Myślę że jest to odwieczny problem ludzkości, na tym pytaniu opierają się wszystkie religie świata współczesnego jak i przeszłych cywilizacji. Niestety tego się nie dowiemy. Pomimo licznych przekazów z tamtego świata nikt jeszcze nie udowodnił istnienia życia po śmierci.
Ja jednak zaznaczyłem byt na wyższym poziomie bo uważam że jednak coś tam jest po tym naszym marnym żywocie.

[Anunnaki]

wierze w reinkarnacje i zaznaczylem odpowiedni punkt w ankiecie

[CheGitarra]

Nicość, pustka i zapomnienie, przynajmniej dla 99,99% ludzkości, ot co...





_________________
Jestem kosmitą, przyznaję bez bicia... :wow:
Nie jestem wariatem... najwyżej socjopatą... :wow:
IRKEN ROX! :wow:

[~markiza]

jako że jestem niedowiarkiem zaznaczyłam, że po śmierci nie ma nic, jeśli znajdą się dowody na inne możliwości może zdanie zmienię, ale szczerze w to wątpie

[~markiza]

ależ nie masz mi czego współczuć bo zgodnie z moim przekonaniem nie ma nic, co oznacza, że na pewno nie będzie mi tam smutno

ja tak samo mogę powiedzieć, że współczuje komuś kto wierzy, że pójdzie do nieba, albo będzie się smażył w piekle, moim zdaniem po prostu jest to zbyt dosłowne rozumienie Biblii to jest mój pogląd i nikomu go nie narzucam

[Mariush]

Jeśli ktoś zatem jest przekonany, że po tzw śmierci nie ma nic, to szczerze mu współczuję przebywania w nicości.

Ja kiedyś tak myślałem i zupełnie mnie to nie przerażało. Wręcz przeciwnie, myśl ta napawała mnie spokojem.

Umierasz i przestajesz istnieć.
Znika Twoje Ja, znika cały świat - nie ma nic.

[Mariush]

To nie tak. Nie znika świadomość.

Z materialistycznego punktu widzenia, Ja, nasza świadomość, jest tylko wynikiem skomplikowanych, fizykochemicznych procesów zachodzących w mózgu. Kiedy wraz ze śmiercią przychodzi ich kres, świadomość także przestaje istnieć. Tak by to, racjonalnie rzecz ujmując, wyglądało.

[~markiza]

jak najbardziej zgadzam się z mariushem :victory:

[Roseb]

Ja zgadzam się z Przemem. Moim zdaniem każdy po śmierci trafia tam, gdzie spodziewał sie trafić za życia. Jeśli ktoś uważał, że zasługuje na niebo- trafi tam. Tak samo piekło. A jeśli ktoś myślał, że trafi do valhalli to po śmierci będzie opijał się miodem i bił z wikingami.

[MałoLat]

Śmierć dla mnie jest początkiem, a nie końcem. Śmierć to przecież nierozłączna część życia. Po śmierci będzie czekać nas życie wieczne w innym świecie, czyli warianty "Sąd, a potem 'Niebo' lub 'Piekło'" oraz "Nowy rodzaj egzystencji na wyższym poziomie" są do siebie bardzo zbliżone. Ja myślę że w przyszłości spotkam się ze swoimi bliskimi, ale aby się z nimi spotkać muszę żyć godnie. Więc czy to nie piękny cel żyć godnie aby się spotkać z tymi których już nie ma ?

[Mariush]

Jakże miło mi po raz kolejny nie zgodzić się z Toba mój drogi
Z bardziej duchowego (mojego) punktu widzenia, nasze jestestwo jest nie tylko "wynikiem procesów zachodzących w mózgu", ale czymś o wiele głębszym. Jest rdzeniem wokół którego rozwija się fizyczność, zyskując tym samym szlachetność formy. Jest tym właśnie, co daje nam, ludziom, nadzieję na inny, możliwe, że lepszy wymiar rzeczywistości.

To już kwestia wiary. Wiary, która daje "nam ludziom, nadzieję na inny, możliwe, że lepszy wymiar rzeczywistości."

[Wyspa]

mysle ze znowu inkarnacja nas czeka chyba ze wejdziemy na dharme (pomoc ludzkosci) i bedziemy mogli sami zadecydowac czy chcemy wrocic i pomagac ludziom czy pracujemy juz po 2 stronie a moze jako opiekun? do wyboru do koloru