343 odpowiedzi w tym temacie

[Tenhan]

Nie ma nic, nie wiem skąd wyciągnąłeś takie wnioski że uważam że to ma coś wspólnego. Tobie odpowiedziałem tylko na ten przytyk sugerujący że kobiety nie powinno się uderzyć w ogóle w żadnych okolicznościach choćby była agresywna wobec nas. Tamto to było takie na marginesie bo niektóre kobiety częściowo też są sobie winne że najpierw imponuje im taki wannabe gangster a potem są zdziwione jak je tłucze (bo o sytuacjach że ktoś diametralnie zmienia się po ślubie nie mówię).

Użytkownik Anders Tenhan edytował ten post 05.01.2015 - 22:28

[pishor]

 

 

@pishor Po prostu widzę to na różnych przykładach związków i na tym też jakie osoby które znam są od dłuższego czasu samotne. Wszyscy tylko wymagają badań naukowych a zapominają że jeszcze są własne życiowe doświadczenia czy obserwacje.

Ja nie wymagam - pytałem tylko. Bo widzisz, ja mam zupełnie inne obserwacje i w związkach, które ja znam ANI JEDNA kobieta nie chciałaby być bita. Poważnie.

I teraz pytanie - nie uważasz, że to może być wina pewnego przekłamania wyników obserwacji, ze względu na to w jakich środowiskach się obracamy? Być może nasze doświadczenia są też tym właśnie uwarunkowane?

[Tenhan]

 

 

 

@pishor Po prostu widzę to na różnych przykładach związków i na tym też jakie osoby które znam są od dłuższego czasu samotne. Wszyscy tylko wymagają badań naukowych a zapominają że jeszcze są własne życiowe doświadczenia czy obserwacje.

Ja nie wymagam - pytałem tylko. Bo widzisz, ja mam zupełnie inne obserwacje i w związkach, które ja znam ANI JEDNA kobieta nie chciałaby być bita. Poważnie.

I teraz pytanie - nie uważasz, że to może być wina pewnego przekłamania wyników obserwacji, ze względu na to w jakich środowiskach się obracamy? Być może nasze doświadczenia są też tym właśnie uwarunkowane?

 

 

Sugerujesz że jestem z patologii? Po prostu znam różnych ludzi z różnych środowisk. Poza tym to że uważam że wolałaby bijącego od takich absolutnych "ciepłych kluch" nie oznacza że uważam że bicie to jest coś czego pragnie tylko to cena jaką jest gotowa zapłacić byle mieć faceta w jej mniemaniu męskiego który początkowo zapewni jej adrenaline, emocje i ten przysłowiowy wiatr we włosach a kogoś niemęskiego który by ją szanował i tak by olała bo uzna go za nieciekawego.

Użytkownik Anders Tenhan edytował ten post 05.01.2015 - 22:51

[pishor]

Sugerujesz że jestem z patologii?

Bynajmniej.

Napisałem TYLKO i WYŁĄCZNIE, że obracamy się w różnych środowiskach - o czym świadczą nasze różne obserwacje na jeden temat.

Ty, na podstawie swoich obserwacji, postawiłeś tezę, że kobieta chętniej wybierze faceta, który nią poniewiera - byle tylko nie był fajtłapą. Ja, na podstawie obserwacji mojego środowiska, twierdzę, że to bzdura. Wynikałoby z tego, że obracamy się w dwóch różnych środowiskach, których obserwacje determinują nasz pogląd na tą kwestię.

Różnica między nami polega TYLKO n tym, że ty, na podstawie swoich szczątkowych obserwacji, stawiasz tezę ogólną - ja tego nie robię, bo zdaję sobie sprawę z faktu, że to, co widzę wokół siebie, niekoniecznie musi być standardem. Dlatego też nie uogólniam.

[Kronikarz Przedwiecznych]

Kobieta przede wszystkich szuka oparcia, silnego ramienia i tarczy. Nie mówię o dziewczęciach, które lecą na tatuaże, BMW i kilka stówek w portfelu umieszczonym w tylnej kieszeni dresu adasia. Mówię o Kobietach, bo każda z nich, w odpowiednim dla siebie czasie zacznie szukać partnera, który da jej możliwie najlepsze warunki bytowe, zapewni bezpieczeństwo i przy okazji może będzie fajnie w łóżku. Moim zdaniem to właśnie z wiekiem się zmienia; w młodym wieku imponuje co innego, po 30-tce co innego i na inne aspekty potencjalnego partnera dana Kobieta patrzy i poprzez inny pryzmat go ocenia i wybiera. 

 

W młodości faktycznie przeważa kozak z muskulaturą, który ją czasem szturchnie albo spoliczkuje, ale to przecież szpan, więc jest git. Ale później, okazuje się, że tacy goście w perspektywie czasu są wymieniani na tych spokojniejszych, stabilniejszych i nierzadko - inteligentniejszych. Zmieniają się priorytety, zmieniają się partnerzy.

Oczywiście nie w każdym przypadku i nie z każdą osobą tak jest, ale wydaje mi się, że przeważa takie podejście.

[StatystycznyPolak]

Ten temat jest zajebiaszczy czasami... Jak nie Aidil ze swoimi kontrowersyjnymi tekstami, to teraz Tenhan. Aż mi się ciśnie na usta: chcesz zdobyć laskę, strzel ją z liścia aby zwrócić na siebię uwagę.
Oczywiście zgadzam się z tym że kobiety wolą stanowczych i pewnych siebie mężczyzn, ale to co napisałeś wziąłeś chyba z kosmosu.

[Tenhan]

Ty, na podstawie swoich obserwacji, postawiłeś tezę, że kobieta chętniej wybierze faceta, który nią poniewiera - byle tylko nie był fajtłapą

 

Lepiej tego nie można było ująć bo z tym że uważam że kobiety CHCIAŁYBY być bite to przesadziłeś

 

A ja lubię uogólniać... mniej rozczarowań.

[pishor]

bo z tym że uważam że kobiety CHCIAŁYBY być bite to przesadziłeś

Odnoszę się tylko do cytatów (a ten nie jest pierwszy)

Poza tym jeżeli ocenić skrajności to kobieta prędzej będzie wolała kolesia który ją bije niż takiego kolesia niczym Henio z Pamiętników z Wakacji

[Tenhan]

Poza tym jeżeli ocenić skrajności to kobieta prędzej będzie wolała kolesia który ją bije niż takiego kolesia niczym Henio z Pamiętników z Wakacji

 

No i wyjaśniłem że tu nie chodzi o to że kobieta chce być bita i upatruje w tym jakiejś przyjemności tylko że to jest cena którą jest gotowa zapłacić aby mieć wannabe gangstera z którym będzie lans przed koleżankami i "wiatr we włosach" zamiast Henia z Pamiętników z Wakacji. I wydaje mi się że jednak większości kobiet bardziej zaimponowałby szef mafii sycylijskiej niż zdobywca Nobla.

Użytkownik Anders Tenhan edytował ten post 05.01.2015 - 23:13

[Monolith]

@pishor - też to chciałem wrzucić, ale jak się dobrze zastanowić, to między podświadomym wyborem a chceniem jest trochę różnicy. Nie mniej jednak tezy Tenhana są jak zwykle całkiem śmieszne.

 

Może się wypowie jakaś kobieta? Która z was woli silnego faceta, który czasem mocniej "pogłaska" niż jakiegoś, nie daj Boże, magistra? Ah, zapomniałem, przecież my, "faceci", nie potrzebujemy w ogóle Waszego głosu, wystarczy nam obserwacja behawioralna przeprowadzana przez takich ludzi, jak Tenhan...

 

@Tehan - to, o czym mówisz, to nie relacja między kobietą a mężczyzną, tylko, jak zaznaczył @Kronikarz - między chłoptasiem a lalą.

Użytkownik Monolith edytował ten post 05.01.2015 - 23:13

[pishor]

No i wyjaśniłem że tu nie chodzi o to że kobieta chce być bita i upatruje w tym jakiejś przyjemności tylko że to jest cena którą jest gotowa zapłacić aby mieć wannabe gangstera z którym będzie lans przed koleżankami i "wiatr we włosach" zamiast Henia z Pamiętników z Wakacji.

Okej. Cofam "chciałaby", bo jest mocno nieprecyzyjne.

Nadal jednak moje doświadczenia życiowe i obserwacje z mojego środowiska nie pozwalają mi na zaakaceptowanie tezy o "zgodzie na mniejsze zlo" (w sensie: "niech bije byleby tylko nie był ciamajdą" - bo życie z ciamajdą jest złem większym, niż życie z brutalem). Nie mówię, że nie ma takich kobiet, tylko to, że jest ich na tyle mało, że takie uogólnianie nie ma sensownych podstaw.

[Tenhan]

@pishor - też to chciałem wrzucić, ale jak się dobrze zastanowić, to między podświadomym wyborem a chceniem jest trochę różnicy.

 

To bardzo istotne co napisałeś Chociażby dlatego jak jakaś kobieta się wypowie na ten temat to i tak nie do końca można jej uwierzyć bo żadna się do tego nie przyzna  

[Simba]

 

 

 aby mieć wannabe gangstera z którym będzie lans przed koleżankami i "wiatr we włosach" zamiast Henia z Pamiętników z Wakacji.

 

To nie jest lans przed koleżankami, a wstyd.... Takie kobiety często nie mają gdzie pójść, do kogo się zwócić z pomocą.

 

Owszem, kobiety lubią silnych i zaradnych mężczyzn, ale nie po to, by były bite, ale by mogły liczyć na partnera w wielu sytuacjach. 

Ja osobiście nie doświadczyłam takiej sytuacji, ale latami przyglądałam się sąsiadce, która nie miała wyjścia i musiała znosić bicie i upokorzenia ze strony męża. Nie miała gdzie iść ( brak rodziny ), 4 dzieci, brak kasy. 

[Tenhan]

Jak uderzy raz czy drugi to czerwona lampka się nie zapali bo zachwiałoby to status wyrobiony przed innymi ludźmi i swoją dotychczasową utopię w związku a później owszem, jak już pojawią się dzieci i brak alternatywy to później zostaje już tylko wstyd.

[Monolith]

Chciałbym wrócić do tego, od czego dyskusja na nowo rozgorzała - czyli do filmiku, który wrzuciłem. Powiedz mi, @Tenhan, czy Ty uważasz, że ta dziewczynka podświadomie myśli "cholera, co za zniewieścialcy", i nie tyle CHCIAŁABY, co WYKALKULOWAŁA sobie, że byłoby lepiej dostać w twarz, potem jest bo "wiatr we włosach" i "lans przed koleżankami"? Kim trzeba być, żeby z postawy naprawdę godnej naśladowania, prezentowanej przez młodych ludzi (o których zepsuciu i braku moralności powszechnie wiadomo - a jednak...) zrobić zupełnie zdeformowany obraz kobiety, która pragnie przemocy, bo to dowód siły i gwarancja bezpieczeństwa?

Użytkownik Monolith edytował ten post 06.01.2015 - 00:00