Witam,
W LITURGII NAPISANE JEST: WIERZE W STWORZYCIELA RZECZY WIDZIALNYCH I NIEWIDZIALNYCH.
wielu wierzy w rzeczy widzialne a nie dopuszcza tej drugiej strony, wielu chce wierzyć jednak potrzebują jakiekoś znaku, wielu stara się wierzyć gdyż się boi tego co będzie po śmierci.
wmawianie sobie winy całe życie bardzo często w modlitwach prowadzi do?.. o tym później...
napisze z własnego doświadczenia w pracy z istotami.
W pierwszej kolejności należy zadac sobie pytanie kim lub czym jest dusza?
dusza to skupisko energii obdarzone inteligencją.
Kim jest dusza? dusza to my. to nie żadna postać z filmu, która ma za zadanie nas straszyć choć są pewne nieharmonie które mają na nas wpływ. wtedy odczuwamy lęki, strach wewnętrznie niczym nie spowodowany. Odczuwamy chłód który po chwili przechodzi, czujemy czyjaś obecność, czasem mrugnie za naszymi ciemna postać...
Energie się przemieszczają szukjąć odpowiednich energii którymi chcą jeszcze pomanipulowac coś dokończyć.
Trzeba pamiętać że nasze ciało jest tylko nośnikiem (nas) czyli duszy.
Nie mówisz ja ciało, ja ręka... tylko mówisz moja ręką , moje ciało... nieprawdaż?
Dusza lokuje się w okolicach szyszynki.
Kiedy wstępuję w ciało?
średnio około 5 miesiąca życia płodu ale zdarzają się również około 3 miesiąca.
Można to sprawdzić i są na to metody pracy duchowej.
Po śmierci ciała fizycznego wracamy do domu już w postaci takiej jakiej przyszliśmy na ziemie. (w postaci energii)
Wielu z Was obserwując pewne zjawiska może zaobserować w przestrzeni pewne wyładowania, mrugnięcia, iskierki.
To własnie manifestacja duszy.
Dusza w zależności od energii może manifestować swoją postać. Robi to z wielu powodów.
Po śmierci jest tzw wolna wola. stąd zdarza się że dusze zostają "przycięte".
Są przewodnicy i ich energie można świetnie wyczuć podczas pracy duchowej z istotami wcielonymi lub nie.
Dusze które miałem okazje odprowadzać manifestowały następujące postrzegania ich potrzeby pozostania na ziemi:
- nie jestem godzień (człowiek alkoholik który bił i maltretował swoją rodzinę)
nie był godzień isć do światła... gdyż w momencie opuszczania ciała zrozumiał że jego życie było trudne i sprawił wiele krzywdy swoim bliskim. chciał im to wynagrodzić po tej drugiej stronie
-wiara. bardzo często osoby bardzo wierzące (dusze) mają problemy z odejsciem. kuriozum? nie... ich pojęcie ziemskie nieba bardzo często pokazuje iż niebo to aniołki, chmurki. podczas przeorientowania tak chcą sobie to wyobrażać. swojego przewodnika traktują omylnie jako... Boga... który do nich mówi, który otacza ich miłością...bezwględną....bezwarunkową.... bardzo czesto te dusze a dokładnie ich energia daje się wyczuć jako ciężką. są cięzkie pracują na niskich wibracjach gdyż oprócz ich świata (tego przywieszonego nic się nie dzieje). są w pewnej takiej iluzji, hologramach.
-dusze(ludzie) umierający nagle np. w wypadku. można to podzielić dusze na dwa typy. świadome swojej śmierci i te które świadome nie są. Dusze który wyszły z ciała i są nieświadome dosyć długo się błąkają szukają odpowiedzi na dany stan rzeczy. trzeba pamiętać iż odprowadzając kobiete po wypadku który wydarzył się 5 dni wstecz ona odczuwała to po drugiej strony jako 60 lat. Po drugiej stronie nie ma czasu. prosząc duszę o określenie jej poczucia czasu bywa śmiesznie ale prosząc o podanie odczucia według czasu astralnego ziemi określa to w latach lub sekundach. Żołnierz który zginął 80 lat temu podawał czas odczuwalny jego pobytu po za ciałem jako 30 sekund.
-przywiązanie do miejsca. bardzo dużo dusz jest przyzwyczajonych do miejsca w którym toczyły ziemskie życie. Może to być np. dom... i w nim pozostają. sa w jego energii, częstotliwości czują z nim więź.
-przywiązanie do rzeczy. dusze odczuwają też potrzebe zwiazania z elementami które były dla nich ważne. może to być zakopany kawałek listu i określi to jako skarb którego tajemnice skrywa.
Apropo elementów fizycznych na ziemi. Pewna dusza była tak przywiązana do pomieszczenia w którym popełniła samobójstwo iż bardzo restrykcyjnie traktowała osoby tam przebywające. Można by powiedzieć że miejsce to było "opętane"... no tak.. tak było to odczuwalne ale praca z tą duszą i..... to co przekazała pozwoliło jej odejść samej.. potrzebowała czegoś czego nikt nie dał jej za życia... ZROZUMIENIA... to ta energia a raczej jej brak spowodował że wciąż szukała w tym miejscu jej częstotliwości. mieszkańcy bali się "czegoś" w tym pomieszczeniu, odczuwali lęki, strach manifestacje były silne.... Dusze to nie przybłędy, straszne potwory z innych wymiarów. należy im się szacunek i zrozumienie. To tak ważne jest w pracy duchowej zrozumienie ich istoty.
- dusze szukające elementów energii, częstotliwości których nie doświadczyły na ziemi.
takim przykładem mogą być dusze i dzieci lub dorosłych. Co ciekawe te dusza potrafią generować nam sny. (wszystkie potrafią jednak te robią to spektakularnie)
Wielu z Was ma sny które pamięta do dziś choć śniły się kilka lat temu. były bardzo świadome, niesamowicie prawdziwe.
Dlaczego mówię i pisze o energiach i czestotliwościach? dlatego że nasz świat zmieski jest z nich zbudowany.
Słowo, myśl, czyn ..... tymi elementami potrafimy zdziałać cuda.. swiadomie lub podświadomie....
wracając do snów...
rwący potok. w potoku nagle znajduje się dziecko które płynie wraz z nurtem.... to moje dziecko.... wiec wskakuje do wody... jako ojciec nie ważne że nurt szybki i wartki, że kamienie, że.... to mój syn.... kiedy juz prawie łapię go za rękę znów odpływa, z każdą sekundą coraz dalej i dalej. płynę ilę sił, w nogach i rękach...walcze.... nagle syn wpada w otchłań czarną i bezduszną.... bez zastanowienia w nią wpływam.... widzę odpływające ciało syna... wiem i czuje we śnie każdy element, każdą energię... więc i teraz czuje że on już nie żyje.. wiem że nie ma szans.... głos przebudza mnie.... wstaje zmordowany,spocony i spoglądam do łózka syna....jest... to był tylko cholernie straszny sen... tak... to był sen.. tylko...... jest istota w pomieszczeniu małego chłopca...... i nagle przytulam syna.... bezwiednie... to robię z radości że był to sen.... i w tym momencie płaczę jak bóbr... dorosły facet płacze jak dziecko... odczuwam niesamowitą energię miłości, radości i szczescia... (zwariowałem)... to dusza chłopczyka ma wpływ na mnie i sen... to on utonał gdzieś w rzecze.. nikt go nie ratował... utonał sam bez pomocy z czyjejkolwiek strony... za nim odszedł potrzbny był mu ten element... miłosci, checi pomocy.... więc wygenerował mi sen w którym zawarł te energie.... ehhh...... czasem nie pieniądze i sława... a miłość i pomoc są najważniejszymi elementami naszego życia.... których brak spowoduje niedosyt i chęc ich doświadczenia tuż po śmierci....
hearth/earth czy LIVE/EVIL są prostym zrozumieniem tego jak postrzegamy świat i rzeczy widzialne i nie widzialne.
CZasem przebywające grupy ludzi potrafią stworzyć w miejscach jak byłe szpitale czy opuszczone miejsca pewną energię którą człowiek ze zdolnościami troszkę większymi niż przeciętny mieszkaniec ziemi, odczuje jako sygnał że coś jest.
Dlatego piszę o ludziach i energiach gdyż my sami towrzymy w miejscach pewne... "myślokształty" które w przestrzeni mają swój zapis.
oddziaływują i dają się odczuć.
Jest jeden taki kosciółek w Polsce w którym siąde i czuje się spokojnie i bezpiecznie.
Nie ma tam istot, nieharmonii czy ludzkiego strachu i nieszczerych modlitw.
Często zastanawiałem co tam się dzieje że tak tam....spokojnie w przestrzeni.... jak w żadnym innym kościele czy katedrze.
I można wiele powiedzieć o księżach złego. jednak w tym miejscu ksiądz swoją posługę prowadzi należycie i starannie. to bardzo stary ksiądz.
choć unikam religii gdyż one ograniczają duszę to tam uczę się jak można energiami pracować aby oczyszczać nieharmonię.
to temu księdzu po każdej mszy chce się okadzać kosciół mirrą.
Tak.. tak.... tego nie robią już prawie w żadnym kościele (czasem w świeta Bożego Narodzenia).
zobaczcie jak prosty zabieg i a jak potrafi oczyścić i wystarczy chcieć....
Kiedy w miejscach "pełnych nieharmonii" czy ludzkiej krzywdy można odczuć energię wielu ludzi ucieka... boi się... gdyż tak wmówiono że to czego nie widać to diabeł,szatan... nie... to my jesteśmy stworzycielami tych energii za życia... I im trzeba stawić czoła.
W opuszczonych miejscach,nawiedzonych bardziej się boję że zrobimi mi krzywdę człowiek fizyczny jak.. istoty i świat niewidzialny...
Przepraszam za bałagan i błedy ale nie zawsze mam czas na pisanie...
światła i miłości...