Na pewno nie raz, każdy z was, będąc na wpół wybudzony zobaczył jakąś mare, czy inne zjawisko. Cóż, od początku miałem problemy ze zaśnięciem, budziłem się, słyszać szum bardzo podobny do tego, jaki generuje mój komputer - tylko że ten był wyłączony. Zwieńczeniem tego było widziadło. Nigdy, podkreślam, nigdy w życiu nie byłem tak wystraszony. Leżałem na swoim łóżku, razem z psem (pies nic nie wykrył, chyba spokojnie spał). Tuż przy moim łóźku stała postać, lekko nachylona nademną. Była lekko gruba lub grubo ubrana. Nie wydałem z siebie samego dzwięku, później zaś, sprawa się komplikuje... Nie jestem pewien, czy odwróciłem się, czy też zamknąłem na chwile oczy, postać jednak zniknęła, strach pozostał. Aż do powrotu mojej siostry (miałem opory przed otworzeniem drzwi), spanie, które zwykle lubie, było męczarnią. Dodam, że nie raz miałem podobne doświadczenia, ale to było poprostu zbyt, nie, nie powiem zbyt - to było 100 % realne. Nie byłem w stanie, ze względu na strach sprawdzić pewne czynniki (czy śnie, godzina, etc).
Trzęsłem się potem kilka godzin, ale dzisiaj już zasadniczo to olałem. ALe tu pojawia się kolejna śmieszna rzecz - moja mama, będąc z psem spostrzegła bardzo dziwnie zachowującą się postać. Z pozoru wydawała się ona wykonywac koło bloku jakieś ćwiczenia. Była ubrana na czarno, w zwykłą, czarną bluze z kapturem, który celowo zasłaniał twarz. Później postać dziwnie skuliła się przy metalowej skrzynce, następnie przecięła droge mojej mamy, stając w cieniu, i czekając, aż ta przejdzie. Mama zdecydowała iść na około, prosto do domu.
