No i stało się. Kilka dni temu marynarka USA pokazała film z testów broni o której dużo się pisało, lecz gęsta mgła sceptycyzmu otaczała ten projekt.
Mianowicie chodzi o działo magnetyczne czyli RAILGUN (znany głównie z shootera Quake), powstały już w pełni działające prototypy potrafiące siać konkretną rozwałkę.
Poniżej film udostępniony niedawno przez US NAVY. Na filmie widać jak tępy pocisk w kształcie kowadła przebija 3 zbrojone betonowe ściany. Inne testy pokazują że pocisk jest w stanie przebić 8cm płytę ze stali i lecieć dalej jakby nigdy nic.
A z tego co wiemy i jakie są osiągnięcia tego cacka:
- Broń do wystrzelenia pocisku wykorzystuje Siłę Lorentza między dwoma prowadnicami, które nadają pędu pociskowi poprzez elektromagnetyczne sztuczki, Ogólnie chodzi o to by wprawić obiekt w ruch przy pomocy elektromagnesów.
- Railgun strzela z mocą 32 megadżuli - dla porównania by wystrzelić 1-tonowy przedmiot do prędkości ponad 170km/h na odległość też ponad 170km wystarczy 1 megadżul
- Prędkość z jaką leci sobie wystrzelony pocisk to ponad 7 machów (około 8576km/h) czyli siedmiokrotnie szybciej niż dźwięk. Jak Cię trafi to usłyszysz świst pocisku znacznie później niż mogłoby się wydawać, chociaż wystarczy, że przeleci obok ciebie to i tak zginiesz od huku i ciągu jaki się wytworzy.
- Pocisk wystrzelony z powierzchni ziemi, może spokojnie wylecieć poza Ziemską atmosferę przy odpowiednim ustawieniu działa. Więc jak naukowcy opracują system prowadzenia ognia precyzyjnego będzie można praktycznie strzelać tym w kosmos. 100km nad ziemią już praktycznie zaczyna się kosmos, to działo potrafi strzelić dużo dalej.
- Pociski są bardzo tanie w produkcji (25000$ za sztukę, a np jeden pocisk Tomahawk to koszt 1.45 miliona $!) oraz można ich zabrać setki na pokład okrętu z którego miałyby być wystrzelone zamiast kilku bardzo drogich Tomahawk'ów. Ponadto działo przy wystrzale generuje bardzo mały odrzut co jest bardzo ważne przy prowadzeniu ognia z jednostki pływającej
- W pocisku nie ma nawet grama ładunku wybuchowego, leci on z taką prędkością, że sama energia kinetyczna jaką posiada niszczy wszystko czego dotknie. Mimo, że na filmie nabój opuszcza lufę w kuli ognia, nie jest to spowodowane eksplozją, lecz energią z jaką pocisk wylatuje z lufy, po prostu ciepło jakie wydziela się podczas wystrzału wypala powietrze dookoła, stąd mamy pięknego fireballa bez ani odrobiny materiałów wybuchowych.
Także gdy pocisk trafia w cel jest tak bardzo gorący, że pali wszystko po drodze a metal jest łatwopalny w warunkach jakie panują podczas wystrzału działa magnetycznego i przy odpowiedniej ilości tlenu w otoczeniu.
- Pociski mogą być używane do niszczenia wszystkiego. Od jednostek pływających, po nadlatujące samoloty, rakiety czy cele naziemne. Nie ma bata by cokolwiek zdążyło wykonać unik, czy ominąć pocisk lecący 8500km/h, chyba że samo zaiwania równie szybko, lecz nie jest to prędkość bojowa więc nie można wykonywać wtedy innych czynności poza lotem przed siebie.
- Jednostki wyposażone w tą broń są bezpieczniejsze, gdyż wtedy na pokładzie nie ma broni bazującej na ładunkach wybuchowych i ostrzał/podpalenie takiego pojazdu/statku nie grozi wybuchem znajdującej się wewnątrz amunicji co często dzieje się podczas bitew konwencjonalnych (tak niszczy się często czołgi, należy sprawić by w jego środku eksplodowała jego własna amunicja poprzez strzał między wierzę armatnią a korpus).
Działa magnetyczne opracowywano już 100 lat temu, nazistowscy naukowcy pracowali nawet nad ich zastosowaniem na potrzeby działań wojennych lecz wtedy nie było możliwości zasilenia takiego działa. Wyliczono, że by zasilić jeden railgun potrzeba by tyle energii ile idzie na oświetlenie połowy Chicago. Teraz zasilanie nie stanowi takiego problemu, lecz kewstia zasilania na razie pozostaje tajemnicą - pewnie coś nuklearnego. Obok USA nad tą technologią pracują także Brytyjczycy i oczywiście Rosjanie, jednak na razie tylko USA udało się wykonać i przetestować prototyp z tak obiecującymi wynikami (lub inne mocarstwa się tym po prostu nie chwalą).
Pierwsze konkretne testy na pełnym morzu i przystosowanych statkach mają odbyć się w 2016 roku, a wprowadzenie tej broni na amerykańskie okręty wojenne w 2018 roku. Marynarka informuje, że pociski z railguna będą naprowadzane więc nic się nie ostanie gdy zaczną ostrzał przy niemal 100% celności, a skuteczny zasięg szacowany jest na 180km, pokażą to testy za wspomniane 2 lata.
Prace posuwają się oczywiście także ku wersji naziemnej, czyli czołgi strzelające z railgun'ów oraz ręczne małe railguny dla żołnierzy znane z Quake'a. Oczywiście jak tylko uda się zminiaturyzować reaktor atomowy, który można by nosić w tornistrze.
źródło
Użytkownik WolineQ edytował ten post 10.04.2014 - 12:22