Skocz do zawartości


Zdjęcie

Railgun


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
16 odpowiedzi w tym temacie

#1

WolineQ.
  • Postów: 26
  • Tematów: 2
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

*
Popularny

No i stało się. Kilka dni temu marynarka USA pokazała film z testów broni o której dużo się pisało, lecz gęsta mgła sceptycyzmu otaczała ten projekt.

 

Mianowicie chodzi o działo magnetyczne czyli RAILGUN (znany głównie z shootera Quake), powstały już w pełni działające prototypy potrafiące siać konkretną rozwałkę.

 

Poniżej film udostępniony niedawno przez US NAVY. Na filmie widać jak tępy pocisk w kształcie kowadła przebija 3 zbrojone betonowe ściany. Inne testy pokazują że pocisk jest w stanie przebić 8cm płytę ze stali i lecieć dalej jakby nigdy nic.

 

 

A z tego co wiemy i jakie są osiągnięcia tego cacka:
- Broń do wystrzelenia pocisku wykorzystuje Siłę Lorentza między dwoma prowadnicami, które nadają pędu pociskowi poprzez elektromagnetyczne sztuczki, Ogólnie chodzi o to by wprawić obiekt w ruch przy pomocy elektromagnesów.
- Railgun strzela z mocą 32 megadżuli - dla porównania by wystrzelić 1-tonowy przedmiot do prędkości ponad 170km/h na odległość też ponad 170km wystarczy 1 megadżul
- Prędkość z jaką leci sobie wystrzelony pocisk to ponad 7 machów (około 8576km/h) czyli siedmiokrotnie szybciej niż dźwięk. Jak Cię trafi to usłyszysz świst pocisku znacznie później niż mogłoby się wydawać, chociaż wystarczy, że przeleci obok ciebie to i tak zginiesz od huku i ciągu jaki się wytworzy.
- Pocisk wystrzelony z powierzchni ziemi, może spokojnie wylecieć poza Ziemską atmosferę przy odpowiednim ustawieniu działa. Więc jak naukowcy opracują system prowadzenia ognia precyzyjnego będzie można praktycznie strzelać tym w kosmos. 100km nad ziemią już praktycznie zaczyna się kosmos, to działo potrafi strzelić dużo dalej.
- Pociski są bardzo tanie w produkcji (25000$ za sztukę, a np jeden pocisk Tomahawk to koszt 1.45 miliona $!) oraz można ich zabrać setki na pokład okrętu z którego miałyby być wystrzelone zamiast kilku bardzo drogich Tomahawk'ów. Ponadto działo przy wystrzale generuje bardzo mały odrzut co jest bardzo ważne przy prowadzeniu ognia z jednostki pływającej
- W pocisku nie ma nawet grama ładunku wybuchowego, leci on z taką prędkością, że sama energia kinetyczna jaką posiada niszczy wszystko czego dotknie. Mimo, że na filmie nabój opuszcza lufę w kuli ognia, nie jest to spowodowane eksplozją, lecz energią z jaką pocisk wylatuje z lufy, po prostu ciepło jakie wydziela się podczas wystrzału wypala powietrze dookoła, stąd mamy pięknego fireballa bez ani odrobiny materiałów wybuchowych.

 

Także gdy pocisk trafia w cel jest tak bardzo gorący, że pali wszystko po drodze a metal jest łatwopalny w warunkach jakie panują podczas wystrzału działa magnetycznego i przy odpowiedniej ilości tlenu w otoczeniu.

 

- Pociski mogą być używane do niszczenia wszystkiego. Od jednostek pływających, po nadlatujące samoloty, rakiety czy cele naziemne. Nie ma bata by cokolwiek zdążyło wykonać unik, czy ominąć pocisk lecący 8500km/h, chyba że samo zaiwania równie szybko, lecz nie jest to prędkość bojowa więc nie można wykonywać wtedy innych czynności poza lotem przed siebie.
- Jednostki wyposażone w tą broń są bezpieczniejsze, gdyż wtedy na pokładzie nie ma broni bazującej na ładunkach wybuchowych i ostrzał/podpalenie takiego pojazdu/statku nie grozi wybuchem znajdującej się wewnątrz amunicji co często dzieje się podczas bitew konwencjonalnych (tak niszczy się często czołgi, należy sprawić by w jego środku eksplodowała jego własna amunicja poprzez strzał między wierzę armatnią a korpus).

 

Działa magnetyczne opracowywano już 100 lat temu, nazistowscy naukowcy pracowali nawet nad ich zastosowaniem na potrzeby działań wojennych lecz wtedy nie było możliwości zasilenia takiego działa. Wyliczono, że by zasilić jeden railgun potrzeba by tyle energii ile idzie na oświetlenie połowy Chicago. Teraz zasilanie nie stanowi takiego problemu, lecz kewstia zasilania na razie pozostaje tajemnicą - pewnie coś nuklearnego. Obok USA nad tą technologią pracują także Brytyjczycy i oczywiście Rosjanie, jednak na razie tylko USA udało się wykonać i przetestować prototyp z tak obiecującymi wynikami (lub inne mocarstwa się tym po prostu nie chwalą).

Pierwsze konkretne testy na pełnym morzu i przystosowanych statkach mają odbyć się w 2016 roku, a wprowadzenie tej broni na amerykańskie okręty wojenne w 2018 roku. Marynarka informuje, że pociski z railguna będą naprowadzane więc nic się nie ostanie gdy zaczną ostrzał przy niemal 100% celności, a skuteczny zasięg szacowany jest na 180km, pokażą to testy za wspomniane 2 lata.

Prace posuwają się oczywiście także ku wersji naziemnej, czyli czołgi strzelające z railgun'ów oraz ręczne małe railguny dla żołnierzy znane z Quake'a. Oczywiście jak tylko uda się zminiaturyzować reaktor atomowy, który można by nosić w tornistrze.


źródło


Użytkownik WolineQ edytował ten post 10.04.2014 - 12:22

  • 13

#2

ptaq.
  • Postów: 303
  • Tematów: 6
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Railguna każdy może sobie w domu sam zrobić :) Oczywiście o dużo mniejszej mocy. Kiedyś się tym trochę interesowałem i właśnie największym problemem było zasilanie, bo żeby zrobić taki ręczny railgun o dobrej mocy to trzeba trochę energii :) W każdym razie ja już od dawna byłem ciekaw kiedy to wprowadzą, a filmy podobne do tego były już 4 lata temu, jak robiłem z tego ze znajomym prezentację do szkoły :)

 

Jak ktoś jest zainteresowany tematem to polecam też działa gaussa, powiedzmy że podobna zasada działania, też na prąd tylko tam napędza siła magnetyczna wytworzona z cewki nawiniętej na lufę, a tu siła Lorentza :)


  • 2

#3

MEfi..
  • Postów: 412
  • Tematów: 3
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Działo Gaussa łatwo można zbudować sobie w domu. Działające wersje nie wymagają nawet zasilania elektrycznego - można użyć do tego silnych magnesów stałych - np. neodymowych. Mówimy oczywiście o modelach działających z siłą porównywalną do, powiedzmy, wiatrówek.

Problemem staje się zbudowanie takiej wersji urządzenia, która sprawdzi się w praktyce - będzie na tyle małe, trwałe i użyteczne żeby korzystać z niego na polu walki.

 

Swoją drogą, kiedyś gdzieś czytałem, że podczas I wojny w Iraku jeden ze straconych przez Amerykanów czołgów został przestrzelony na wylot, podobno właśnie z jakiegoś rodzaju działa kinetycznego, spekulowano właśnie o dziale Gaussa. Oczywiście działa ani sprawców (podobno) nie odnaleziono...

Naturalnie, w żaden sposób nie jestem w stanie zweryfikować prawdziwości tych doniesień...

 

P.S.

Zapomniałem dopisać, że działo Gaussa będzie o wiele łatwiej zbudować niż "railguna". No i pociski będą, hmmm, tańsze ;)


Użytkownik MEfi. edytował ten post 10.04.2014 - 15:48

  • 2



#4

Cascco.
  • Postów: 589
  • Tematów: 9
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Tylko że to też stwarza istotne problemy, skąd czerpać tak wielkie źródło energii do zasilania działa na placu boju? To chyba ma sens tylko gdy bitwa toczy się przy elektrowni. Czyli pierwszy problem.

 

Działo jest zasilane olbrzymimi prądami (w wersji US Navy ok. 5 MA), których dostarczenie wymaga stosowania wielkich i ciężkich źródeł zasilania

 

 

Drugi to erozja szyn, przy takiej prędkości powstaje plazma na styku pocisku. A to prowadzi do częstej wymiany szyn, kilka strzałów i koniec. trzeba wymieniać szyny, ile to trwa nie wiem ale na pewno nie minuty. Mamy drugi problem.

 

Na powierzchni styku pocisku z szynami powstaje plazma, która powoduje erozję szyn (w obecnych systemach wymagają one wymiany już po kilku strzałach)

 

 

Przy tak mocnym odrzucie działo musi mieć naprawdę dobra stabilizację(stabilność?). Działo raczej nie będzie "przenośne" , raczej montowane na stałe w  jednym miejscu. To rodzi kolejny problem - brak mobilności działa.No chyba że do 2019 będzie je można montować na krążownikach .

 

Siły działające na szyny są znaczne, co stawia wysokie wymagania mechaniczne dla konstrukcji.

 

 

To są info z wiki.


  • 1

#5

Flayed One.
  • Postów: 94
  • Tematów: 2
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Drugi to erozja szyn, przy takiej prędkości powstaje plazma na styku pocisku. A to prowadzi do częstej wymiany szyn, kilka strzałów i koniec. trzeba wymieniać szyny, ile to trwa nie wiem ale na pewno nie minuty. Mamy drugi problem.

 

 

Kolejnym problemem jest przegrzewanie się cewek. W praktyce albo działo musi mieć mocno rozbudowany system chłodzenia (co w systemach stacjonarnych takich jak działa na statkach nie powinno stanowić problemu), albo będzie strzelało bardzo rzadko. 


  • 0

#6

Cascco.
  • Postów: 589
  • Tematów: 9
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

@up Według informacji aktualnie strzela 1 pocisk na minutę albo i dłużej. Teraz pracują nad tym by strzelało szybciej. Mają czas do 2019 , zobaczymy czy im się uda.


  • 0

#7

ptaq.
  • Postów: 303
  • Tematów: 6
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

 

Przy tak mocnym odrzucie działo musi mieć naprawdę dobra stabilizację(stabilność?). Działo raczej nie będzie "przenośne" , raczej montowane na stałe w  jednym miejscu.

 

Z tego co wiem to zarówno railgun jak i działo gaussa nie mają odrzutu. Tam na filmiku był, zgadza się, ale ten odrzut był minimalny (!) biorąc pod uwagę prędkość wylotową pocisku. Moim zdaniem ze stabilizacją i poręcznością nie będzie żadnego problemu ;)

 

Szczerze mogę polecić artykuł:

http://science.howst...om/rail-gun.htm

 

Korzystałem m.in. z niego podczas przygotowywania prezentacji w LO i w bardzo fajny sposób opisuje działanie railguna :) działo gaussa tez można znaleźć. Język angielski średnio zaawansowany wymagany :)


  • 0

#8

Daniel..
  • Postów: 4142
  • Tematów: 51
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Jako, że temat jest o broni USA, to uznałem, że poniższy artykuł wkleję tutaj, gdyż nie ma sensu rozpoczynać nowego wątku, a temat jest warty poruszenia. Mam nadzieję, że autor tego tematu nie ma nic przeciwko? Jeśli tak, to pw i usunę.

Marynarka USA wie, jak zmienić wodę morską w paliwo

 

To może być jedno z najważniejszych odkryć naszych czasów. Serwis International Business Times podaje, że naukowcy z marynarki wojennej Stanów Zjednoczonych opracowali metodę, która pozwala na uzyskiwanie paliwa z wody morskiej.

 

Naukowcom z U.S. Naval Research Laboratory udało się uzyskać paliwo węglowodorowe z wody morskiej. Przełomem okazało się opracowanie sposobu na jednoczesne odseparowanie dwutlenku węgla i wodoru z morskiej wody.

 

– Po raz pierwszy zdołaliśmy opracować technologię pozyskania dwutlenku węgla i wodoru z wody morskiej jednocześnie. To wielki przełom – powiedział dr. Heather Willauer, chemik, który spędził blisko dekadę przy realizacji projektu.

 

Willauer ujawnił, że paliwo wyprodukowane w ten sposób nie różni się zbytnio od normalnego, zarówno jeśli chodzi o wygląd jak i o zapach cieczy. Przełomem okazała się metoda, która pozwoliła naukowcom na wydzielenie z wody dwutlenku węgla i wodoru jednocześnie. Oba gazy są następnie skraplane przy pomocy specjalnych konwerterów katalitycznych i tak powstaje paliwo. Należy też dodać, że metoda opracowana przez amerykańską marynarkę wojenną nie wymaga użycia dodatkowych związków chemicznych - wlewamy zwykłą wodę morską i otrzymujemy paliwo gotowe do zasilania wojskowych odrzutowców.

 

Pierwszy test paliwa uzyskanego tą metodą już się odbył. Zamiast prawdziwego samolotu, zdecydowano się na zdalnie sterowany model kultowego P-51 w barwach 332 grupy myśliwskiej, założonej w 1941r., w której służyli czarnoskórzy piloci. Ich znakiem rozpoznawczym były malowane na czerwono stateczniki pionowe samolotów.

 

Kolejnym krokiem będzie przystosowanie metody, tak aby pozwalała na masową produkcję paliwa. Już teraz amerykańscy naukowcy szacują, że koszt uzyskania jednego litra paliwa z wody morskiej wynosić będzie między 2,43 zł, a 4,76 zł (od 3 do 6 dolarów za galon). Patrząc na obecną cenę baryłek z ropą naftową (ok. 323 zł za 159 litrów, co daje ok. 2 zł za litr) nie jest to rewelacja, jednak pamiętajmy, że metoda ta została opracowana na potrzeby marynarki wojennej. Być może za kilka lat, metoda pozyskiwania paliwa z morza zostanie udoskonalona na tyle, że koncerny paliwowe będą miały poważną konkurencję. Nie wspominając już o znacznie większej dostępności wody morskiej.

tutaj wklejam cały link, gdzie można obejrzeć filmik: http://tech.wp.pl/ka...,wiadomosc.html


  • 0



#9

MEfi..
  • Postów: 412
  • Tematów: 3
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

(...)

Z tego co wiem to zarówno railgun jak i działo gaussa nie mają odrzutu(...)

 

 

oj, kolego szanowny, fizyki nie oszukasz :) 


  • 1



#10

ptaq.
  • Postów: 303
  • Tematów: 6
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Zrobiłem research, rzeczywiście, głupotę napisałem :) Oczywiście odrzut jest, zasada zachowania pędu działa jak powinna, nie ma tu żadnej nowej fizyki ;) Tyle że odrzut na bank będzie mniejszy niż przy broni palnej, bo nie ma ciśnienia gazów :)


  • 1

#11

MEfi..
  • Postów: 412
  • Tematów: 3
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Nie tyle mniejszy, co bardziej, hmmm, rozłożony w czasie ;)


  • 0



#12

noxili.
  • Postów: 2850
  • Tematów: 17
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Koledzy zapominają żę do bilansu pędu przy wystrzale(stąd wywodzi sie  odrzut)wchodzi jeszcze masa gazów powstałych przy wybuchu ładunku miotającego. Proch czy np kordyt zamieniaja sie w gazy i wylatuja z lufy zwiekszając dodatkowo jeszcze odrzut. Masa spalin jest równa w bardzo wysokim stopniu masie ładunku miotającego. Oczywiście nie porównujemy nail guna do działa bezodrzutowego gdzie spaliny wydostają sie w wielkim stopniu do tyłu ustrojstwa.. W rail gunie tych spalin prawie niema(to co widzimy to mocno rozprężone powietrze w postaci plazmy-wielokrotnie lżejsze od np masy prochu zawartego w łusce).W każdym razie Rail gun daje nawet do 2 mniejszy odrzut od klasycznego działa.Działo klasyczne wyrzuca nie tylko pocisk jak i rozpędzone spaliny z ładunku miotającego.

Przykład :Działo samobieżne ISU 122

KcCVlDE.jpg

Pocisk wystrzeliwany z działą ważył ok 25 kg a był miotany za pomocą 6,8kg ładunku miotającego.Ta proporcją rosła (na korzyść prochu) im działo było wiekszego  zasięgu. Okrętowe miły zdecydowanie wiekszą ilośc prochu.


  • 0



#13

Yav.
  • Postów: 81
  • Tematów: 2
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

 

No i stało się. Kilka dni temu marynarka USA pokazała film z testów broni o której dużo się pisało, lecz gęsta mgła sceptycyzmu otaczała ten projekt.

 

 

co ty gadasz! Już w 2007 to było na YT


  • 0

#14

ptaq.
  • Postów: 303
  • Tematów: 6
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

W 2007 był chyba inny filmik, ale jak już pisałem wyżej, jakiś już był ;)


  • 0

#15

Daniel..
  • Postów: 4142
  • Tematów: 51
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

USS Zumwalt - najpotężniejszy okręt świata

 

Oto długo oczekiwana chwila - amerykański niszczyciel USS typu Zumwalt doczekał się oficjalnych chrzcin. Uroczystość miała miejsce 12 kwietnia w stoczni Bath Iron Works w stanie Maine. Tym samym flota wojenna USA dysponuje okrętem uważanym za najnowocześniejszy i najpotężniejszy na świecie.

 

Zumwalt1.jpeg

 

Jest to jednocześnie największa pod względem rozmiarów jednostka tej klasy okrętów. Na budowę Zumwalta amerykańska armia wyłożyła rekordową sumę ponad 3 miliardów dolarów. Pierwotnie planowano budowę kilku egzemplarzy niszczyciela.

 

Ostatecznie stanęło na trzech, choć możliwe, że i ta liczba będzie podlegać modyfikacji. Problem stanowi nie tylko wysoka cena pojedynczej konstrukcji, ale również ogromne koszty eksploatacyjne. Czy to się opłaci?

 

Uss_Zumwalt.jpeg

Już pierwszy rzut oka na amerykański niszczyciel pozwala stwierdzić, że mamy do czynienia z jednostką wyjątkową. Okręt nie ma tradycyjnej budowy dzioba i burt - zamiast tego konstruktorzy zdecydowali się zastosować dziób "odwrotny" w stosunku do burt, który w pierwszej kolejności przeszywa wodę tuż nad jej powierzchnią.

 

Konstrukcja rodem z filmów science fiction stworzona z materiałów kompozytowych to jeden z elementów, który ma wpływ na największą zaletę Zumwalta - jego niewykrywalność.

 

Dzięki zastosowaniu technologii stealth niszczyciel w minimalnym stopniu odbija fale radarowe, akustyczne, magnetyczne oraz podczerwieni, a na ekranach radarów ma wyglądać jak niewielka łódka.

 

Kolejnym rewolucyjnym rozwiązaniem jest całkowita komputeryzacja, automatyzacja i możliwość zdalnego sterowania wszystkimi funkcjami okrętu, od sterowania po odpalanie pocisków.

 

Na tym niszczycielu nie musi być nawet sternika - wszystko sterowane jest zdalnie z ogromnego komputerowego centrum dowodzenia na pokładzie.

 

"Pancerny" sprzęt komputerowy, który wykonuje wszystkie operacje, jest odporny na wstrząsy i wibracje charakterystyczne dla operacji na jednostkach morskich, a serwery zostały umieszczone w specjalnych kontenerach o wymiarach 10, 7 m x 2,4 m x 4, 9 m, Bazą dla oprogramowania stał się system Linux

 

0002L6QZT7K67HUS-C116-F4.jpeg

 

Jak już wspomniano, Zumwalt to prawdziwy gigant w swojej klasie - "pływający komputer" ma 182 metry długości, 25 metrów szerokości, a jego wyporność dochodzi do 15 000 ton. Prędkość kształtuje się na poziomie około 56 km/h. Na uzbrojenie niszczyciela składa się m. in. 20 modułów pionowych wyrzutni pokładowych MK 57 (w każdym module po 4 wyrzutnie), pociski rakietowe klasy woda-powietrze i przeciwrakietowe RIM-162, rakiety RUM-139 ASROC wyspecjalizowane w zwalczaniu jednostek podwodnych oraz dwa działa kalibru 155 mm AGS (Advanced Gun System).

 

Dodatkowo obrona okrętu może zostać wzmocniona przez śmigłowce - Zumwalt może przenosić odpowiednio dwa wielozadaniowe śmigłowce Sikorsky SH-60 lub jeden śmigłowiec MH-60R oraz trzy bezzałogowe MQ-8 Fire Scout.
 

Niezła bestia. :)


Użytkownik Daniel. edytował ten post 15.04.2014 - 21:06

  • 0




 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości oraz 0 użytkowników anonimowych