Przypomniało mi się niedawno zdarzenie z mojego życia, a że od jakiegoś tam czasu śledzę forum postanowiłem się podzielić, może ktoś się spotkał z czymś takim.
Kilka lat temu jadąc do pracy przydarzyła mi się taka historia:
Wsiadam sobie do autobusu - dość rano koło 6:30, zima i jeszcze mrok (nieistotne dla historii, ale piszę jak było), miałem i dalej mam w zwyczaju rozglądać się naokoło w poszukiwaniu czegoś pozostawionego, taki jestem lubię szperać szukać itp. Między fotelami znalazłem malutkie pudełeczko, zamknięte na malutką kłódeczkę, myślę że raczej naumyślnie wciśnięte niż zgubione. Jako, że kłódka była naprawdę mikra i słabej jakości (coś jak kłódeczki do minipamiętników) szybko sobie z nią poradziłem. Dość mnie zdziwiło co znalazłem w środku - zrolowaną kartkę papieru na której był napis hmm z tego co pamiętam to ołówkiem pisany "ZŁO ZAWSZE BĘDZIE ZŁEM " podziurkowane, cały napis był podziurkowany igiełką , a pod napisem połamany na kilka części pentagram, z takich co noszą goci. Jako osoba małej wiary zabrałem znalezisko do domu i upchnąłem gdzieś w szufladzie, potraktowałem to jako głupi wybryk, żart, próba przestraszenia jakieś starej bogobojnej osoby która to znajdzie. Było to kilka lat temu tak jak pisałem wcześniej, w sumie nie wiem czemu teraz o tym mi się przypomniało, nawet nie wiem gdzie owo puzderko może być, mam pytanie do wszystkich, czy ktoś sie może zetkną z takim lub podobnym czymś?
Piszę jak grafoman, ale w szkole nigdy nie byłem prymasem, na wszelkie ewentualne pytania chętnie odpowiem, a puzderko jeśli jeszcze jest w chałupie na pewno znajdę, wtedy będę mógł wrzucić foty.
Pozdrawiam.
Marguz