Pogoda szaleje. Rekordowe chłody nawiedziły tropikalne regiony Filipin i Tajlandii, gdzie ludzie chorują na grypę. Śnieżyce odcięły od świata miasta w Iranie, a wkrótce chłody zapanują nawet w Emiratach Arabskich.
Tam, gdzie zwykle o tej porze roku jest zimno, temperatury przypominają wiosnę, a tam, gdzie ciepło jest klimatycznym standardem, nagle zrobiło się rekordowo chłodno.
Filipińczycy przecierali oczy ze zdziwienia, gdy na termometrach ujrzeli najniższą temperaturę w dziejach pomiarów. Na wyspie Ambulong temperatura spadła do 14,2 stopnia.
Choć do mrozu jeszcze daleko, to jednak na tropikalnej wyspie po raz pierwszy odnotowano mniej niż 15 stopni. Dla tubylców to wystarczyło, aby stwierdzić, że jest bardzo chłodno, do czego nie są oni przyzwyczajeni.
Rekordowo niską temperaturę odnotowano również w miejscowości Puerto Princesa na wyspie Palawan. Wśród upraw palmy kokosowej i kauczukowca ochłodziło się do 17,2 stopnia.
Oba rekordy chłodów zmierzono w miejscach położonych około tysiąca kilometrów na północ od Równika, a dokładniej w połowie drogi między Równikiem a Zwrotnikiem Raka. Fala nietypowych chłodów spłynęła nad Filipiny od strony Tajlandii, gdzie również temperatura spadła do poziomu nie notowanego nigdy wcześniej.
Nowe rekordy zimna odnotowano w trzech miejscowościach. Najzimniej było w mieście Nakhon Si Thammarat na Półwyspie Malajskim, gdzie temperatura spadła do 15,5 stopnia. Nietypowe chłody sprawiły, że ludzie zaczęli masowo marznąć i chorować na grypę i zapalenie płuc.
Źródłem chłodów jest oczywiście powietrze syberyjskie, które dotarło znacznie dalej na południe, niż zazwyczaj. Chłody zapanowały w północnych regionach Pakistanu i Indii oraz u północnych stóp Himalajów. To właśnie stamtąd zimne masy powietrze przesuwają się na wschód i południe, trafiając z czasem nad tropikalne obszary Bangladeszu, Birmy i Tajlandii.
Drugi jęzor zimna wędruje na południowy zachód w kierunku republik byłego ZSRR. W mieście Termez w Uzbekistanie temperatura pierwszy raz w historii pomiarów spadła do minus 21,7 stopnia. Wyjątkowo intensywne mrozy poważnie dają się we znaki również mieszkańcom sąsiedniego Turkmenistanu i Afganistanu oraz Iranu.
Ten ostatni kraj, który stanowi wrota do Bliskiego Wschodu, nawiedzany jest przez największe od lat śnieżyce. W ostanie Mazandaran nad Morzem Kaspijskim na skutek zerwania linii energetycznych pod ciężarem śniegu, bez prądu podczas mrozu pozostaje aż pół miliona ludzi. Wiele dróg jest całkowicie nieprzejezdnych.
Z zasp śnieżnych pracownicy Czerwonego Półksiężyca ewakuowali około 11 tysięcy kierowców i ich pasażerów. Blisko 80 osób trafiło do szpitali w stanie wychłodzenia organizmu i odmrożeniami kończyn.
Lokalne media pokazują zasypane śniegiem ulice Teheranu, stolicy Iranu, i bawiące się na nim dzieci. Nie jest to częste zjawisko. Wszyscy dobrze pamiętają kataklizm, który miał miejsce w lutym 1972 roku. Potężne śnieżyce i fale mrozów w ciągu zaledwie 3 dni doprowadziły do śmierci 4 tysięcy osób.
W najbliższych dniach wyjątkowo zimno zrobi się również w Iraku, Arabii Saudyjskiej, Emiratach Arabskich, a nawet w Sudanie i Egipcie. Prognozy wskazują, że w tym miesiącu podobna sytuacja może się jeszcze powtarzać. Niewykluczone, że po raz drugi w Egipcie spadnie śnieg.
Irańczycy rzadko kiedy mają okazję wybawić się na śniegu.
Opracowanie: [TwojaPogoda.pl]
