Skocz do zawartości


Zdjęcie

Historia Prusów


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
9 odpowiedzi w tym temacie

#1

Jakub_P.
  • Postów: 41
  • Tematów: 3
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Jako, że wielu użytkowników tego forum jest żywo zainteresowane historią Słowian, chciałbym wtrącić tutaj kilka groszy na temat historii swoich przodków - Prusów. Jak wiadomo nam wszystkim z historii już Rzeczpospolita Obojga Narodów była wielonarodowa. Być może wielu z Was, opierając się chociażby na badaniu pochodzenia swojego nazwiska może stwierdzić nawet w małym stopniu czy Wasze korzenie były Pruskie. Oczywiście nie chcę tutaj zachowywać się jak Ślązacy i walczyć o autonomię, jestem Polakiem ale nie słowaianinem.

Dla wszystkich zainteresowanych tym tematem odsyłam na stronę http://prusowie.pl/p...li_prusowie.php

Kopiowanie materiałów tam zamieszczonych mijałoby się z celem. Zachęcam do lektury.
  • 0

#2

Kuruša.
  • Postów: 632
  • Tematów: 10
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Przejrzałem tylko, co prawda, ale brakuje mi tu odwołania do ośrodka zwanego Truso.

Była to osada handlowa położona blisko ujścia Wisły(okolice Elbląga), istniejąca między VII a XI wiekiem. Był to dość długo obiekt sporu, czy należy przypisywać Truso słowianom czy prusom właśnie, jednak ostatnio dość wyraźnie większość skłania się ku drugiej opcji. Niektórzy próbowali widzieć tu nawet osadę wikingów, jednak temat upadł. Przez pewien okres czasu był to największy port handlowy na południowym brzegu Bałtyku, w dorzeczu Wisły, wyparty przez Gdańsk. Być może do Truso wyprawił się Wojciech.

Z ciekawostek dodam, że od nazwy Truso sądzono, że na tereny naszej Polski północnej przybyli Etruskowie i się tutaj osiedlili, co popierało znalezienie kultury urn twarzowych. Ciekawe, że nawet dzisiaj niektórzy uważają, że nazwy właśnie takie jak Truso czy Tczew pochodzą z etruskiego.

Swoją drogą, dziwnie się czuję, jak teraz sobie pomyślę, że kiedyś myślałem(w gimnazjum/podstawówce) że Prusy to była kraina tylko lasów i bagien, gdzie mowa mieszkańców ograniczała się do "hmgnfdgjnsgkj".
  • 1

#3

Jakub_P.
  • Postów: 41
  • Tematów: 3
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Haha ja miałem podobne odczucia, ale na szczeście gdy zacząłem być bardziej kumaty ojciec mi co nieco wyjaśnił na temat historii i pochodzenia naszego choć sam znał sam czubek tych informacji. Trochę głupio po tym było mi w szkole słuchać jak to moi przodkowie zabili Św. Wojciecha haha. Co do niego samego to z tego co ja się zdołałem dowiedzieć to trudno określić gdzie dokładnie przybył, na pewno działał na terenie plemienia Pomezanów (co mnie w szkole jeszcze bardziej przybiło bo mam naziwsko wręcz identycznie brzmiące). Dotarłem też do informacji (od historyka z Fromborka), że nasz święty nie był takim pokojowym krzewicielem wiary tylko chciał ją wprowadząc przy pomocy ognia i mieczy (dlatego nie przybył tam sam tylko ze zbrojnymi). Co do nazw miejscowości to na Warmii zachowały się piękne nazwy nawiązaujące do historii - Święty Gaj, Tolkmicko, Prabuty i wiele wiele innych. Gdyby nie konflikt z Polską i sprowadzenie Krzyżaków posiadalibyśmy dziś wiele informacji na temat Prusów, a tak niestety nawet nie wiadomo do końca jak wyglądała ich mowa (znane jest wiele słów, ale nie mamy pojęcia jak je wymawiać), wiele informacji zostało zafałszowanych (niestety kościół maczał w tym swoj palce), jeszcze do niedawna twierdzono, że Prusowie byli bardzo leniwi ponieważ wycinali drzewa gdy koniecznie musieli, oczywiście było to bzdurą ponieważ jak dowodzą obecnie historycy związane to było z wierzeniem iż każde drzewo zamieszkuje duch zmarłego Prusa. Ograniczano ich wycinkę, a gdy już to robiono wykonywano z kawałka drzewa jakiś trwały przedmiot codziennego użytku, połączone było to z odprawianiem obrządku proszącego ducha aby zamieszkał w nim. Bardzo chciałbym zdobyć więcej informacji na ich temat ale wydaje mi się, że teraz jest to już po prostu nierealne. Zbyt wielu Prusów zginęło, zbyt wiele informacji przepadło na zawsze, a prawda jest taka, że prędzej czy później i tak by się z Polską zasymilowali tak jak miało to miejsce. Choć mojej rodzinie ucieczka przed Krzyżakami z Prus do Polski przebiegała przez Litwę (co jest potwierdzone nie tylko w przekazach rodzinnych ale również historycznych). W 2013 roku w wakacje odbyłem podróż do źródła czyli do miejsca skąd się wywodzę, coś wspaniałego było zobaczyć z bliska kamień ofiarny i zanurzyć się w wodzie Zalewu Wiślanego dopływając do niego. :)

Pod poniższym linkiem znajduje się ciekawy artykuł, w którym cytowany jest Bruckner. Przez brak czasu i nieznajomość języka niemieckiego pomimo otwartych wrót do biblioteki katedralnej we Fromborku nie mogłem skorzystać z jego dzieł, a bardzo bym chciał.
http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,77

Użytkownik Jakub_P edytował ten post 09.01.2014 - 23:14

  • 0

#4

Kuruša.
  • Postów: 632
  • Tematów: 10
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Trochę głupio po tym było mi w szkole słuchać jak to moi przodkowie zabili Św. Wojciecha haha


Dzisiaj miałem to na wykładzie i się zastanawiałem, w jakim języku on do nich mówił... Bo znał czeski, niemiecki, łacinę i wielecki, a te języki chyba nie były podobne do pruskiego :P

Dotarłem też do informacji (od historyka z Fromborka), że nasz święty nie był takim pokojowym krzewicielem wiary tylko chciał ją wprowadząc przy pomocy ognia i mieczy (dlatego nie przybył tam sam tylko ze zbrojnymi).


Wiesz, to nie jest przesądzone, bo np. Obodrzyci krzyżowali chrześcijańskich misjonarzy, więc mogła to być forma zabezpieczenia, jednak nawracanie krzyżem i mieczem też jest możliwe. To chyba jedyny znany mi język jakim mógł się z nimi porozumieć :)

Co do dalszych informacji- poszukaj w artykułach Mariji Gimbutas, jeżeli znasz angielski, ona się skupiała na religii Europy sprzed chrześcijaństwa, może tam coś znajdziesz, wiem, że Bałtami się zajmowała.
  • 1

#5

Jakub_P.
  • Postów: 41
  • Tematów: 3
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Dzięki, sprawdzę bo nigdy nie słyszałem o niej. Ciągle tylko ten Bruckner i Bruckner. Wydaje mi się, że jego działania polegały po prostu na wchodzeniu na tereny święte dla Prusów z krzyżem, bezczeszczenie ich i zostawianie w centralnym miejscu krzyża wraz z obstawą. To tylko moje gdybanie bo jak słusznie zauwazyłeś jak się mogli porozumieć? W drugim akapicie tekstu, który przekopiowałem poniżej można znaleźć coś co mogłoby potwierdzić moje przypuszczenia.

Wkleję tekst, który w skrócie może przybliżyć wiedzę o Prusach:


Niewielu o tym wie, ale nasz sławny władca Mieszko I mógł pochodzić z małżeństwa księcia Siemiomysła z córką możnego konagisa pruskiego. Ma o tym świadczyć niezwykłość imienia Mieszko, właściwego tylko dla Piastów, którego znaczenia nie znamy:) Inną ciekawostką jest pewien nantagijski wódz Herkus Monte (chrześcijański apostata), którego niektórzy określają prototypem Mickiewiczowskiego Konrada Wallenroda.

Prusowie byli ludem bałtyjskim, zamieszkującym obszar między dolną Wisłą na zachodzie a rzeką Niemen na wschodzie. Północny obszar ich włości wyznaczał Bałtyk, południowy zaś Mazowsze. Nazwa Prusy zaczęła funkcjonować mniej więcej od IX wieku i określano nią jedenaście zespołów terytorialno-plemiennych o nazwach: Pomezania, Pogezania, Warmia, Natangia, Barcja, Sasinia, Sambia, Galindia, Nadrowia, Skalowia, Jaćwież.

Bogów Prusowie czcili głównie w domach i świętych gajach. Z opisu średniowiecznego kronikarza Adama z Bremy dowiadujemy się, że ci z natury dobrotliwi i gościnni ludzie nigdy nie wpuszczają chrześcijan w obręb swych „świętych lasów i źródeł", gdyż grozi to ich zbezczeszczeniem. To złamanie tego zakazu przypłacił życiem św. Wojciech. Przyroda zdawała się więc być dla Prusów najprawdziwszą świątynią.

Szczególnie wartościowe było dla nich polec w walce, stąd też opowieści o ich ogromnym męstwie w czasie bitew i pogardzie wobec śmierci. Krzyżaków zdumiewał ich brak lęku - w niewoli często odbierali sobie życie, walczyli zaś ze straceńczą odwagą. Wojownicy przegrywający bitwę często masowo popełniali samobójstwo.

Pewne źródła informują także o składaniu ofiar z ludzi, a nawet o uśmiercaniu nowonarodzonych dziewczynek (to drugie jest dość problematyczne). Wspomina o tym w swych listach z 1218 r. papież Honoriusz III. Jednak słów papieskich nie należy traktować poważnie, ponieważ ukształtował się już wówczas paradygmat w przedstawianiu pogan – źli, brutalni, okrutni, zjadają dziewice, składają dzieci w ofierze, itd. Wśród Prusów było rozpowszechniona poligamia (co zadaje kłam twierdzeniu, że pozbywano się w ten sposób nadliczbowych dziewczynek). Według Długosza, każdy wolny mężczyzna posiadał tyle żon, na ile mógł sobie pozwolić. Stanowiło to nawet wyznacznik pozycji:)

W krzyżackich kronikach na temat Prusów jest cała masa kłamstw i obłudy, poczawszy od określenia tego ludu jako prymitywnego i ubogiego (w rzeczywistości powodziło im się całkiem nieźle, mieli nawet słabość do wytworów sztuki, o czym znaleziska archeologiczne zaświadczają). Prusowie byli niebywale gościnni, jako jedyny lud w Europie pomagali rozbitkom morskim (!), niezależnie od ich pochodzenia. Ciekawostką był u nich brak ludzi cierpiących głód i nędzę – dla Prusów było rzeczą naturalną, że każdego należy ugościć i nakarmić.

Owe legendy o dziewczynkach skazywanych na śmierć da się wytłumaczyć – już Ibrahim ibn Jakub wspominał (żródłem były historie krążące w Bizancjum), że na ich terenach mieściło się „miasto kobiet”, czyli żyły tu kiedyś Amazonki! Tą brednię twórczo rozwinął Piotr z Dusburga, pisząc o składanych w ofierze dziewczynkach, które jednak matki ukrywały w puszczy i wychowywały na wojowniczki:)

Bardzo prawdopodobny jest jednak zwyczaj składania w ofierze jeńców wojennych (zwłaszcza podczas okrutnych wojen z zakonem). Opis taki występuje u Piotra z Dusburga: gdy do niewoli dostało się wielu rycerzy krzyżackich, wybierano jednego z nich na stos ofiarny. Kronikarz opisuje historię rycerza Hirhalsa, przyjaciela Herkusa Monte (wspomianego dowódcy pruskich powstańców) z lat młodzieńczych z Magdeburga. Prusowie urządzili losowanie ofiary i gdy Hirzhals wylosował śmierć, Herkus Monte powtórzył aż dwukrotnie losowanie, by uchronić swego dawnego przyjaciela. Gdy złośliwy los po raz trzeci wskazał Hirkusa, ten w prawdziwym wyznaniu wiary sam wstąpił na stos. Opis jest podkolorowany i raczej mało wiarygodny, jednak inne relacje także potwierdzają, że Prusowie bez litości mordowali krzyżaków.

Zapiski o znajdowanych spalonych kościach swiadczą o rozpowszechnionym obyczaju całopalnym. Urządzano pożegnalne uczty, trwające praktycznie do wyczerpania zapasów przez wiele dni. Zwyczaj stypy zdołał przetrwać - jeszcze w XVI w. księża piętnowali swych parafian, że odprawiają pogańskie stypy na cześć zmarłych.

Podobno pruscy kapłani zajmowali się wróżeniem, dobieraniem małżeństw, czy wykonywaniem amuletów. Na życzenie rodziny czy samego zainteresowanego, owi kapłani skracali życie ciężko chorym, czyli stosowali eutanazję. Sami zaś kapłani, gdy czuli zbliżającą się śmierć, nakazywali przygotować stos, na którym dobrowolnie ginęli w płomieniach.

Prusowie wierzyli też w coś w rodzaju reinkarnacji. Za kronikarzem krzyżackim: „wierzyli w zmartwypowstanie, lecz nie tak, jak się należało”. Chodziło po prostu o wiarę we wcielenia w zwierzęta (taką jakby wędrówkę dusz). Takie wędrówki mogły trwać wiele lat, a po jakimś czasie owa dusza zostawała „przypisywana” do urodzonego potomka, by dalej żyć.

Znamy imiona pruskich bogów: Curche, Perkuna, Patolla, Potrimpa i Occoprima. Rolnicze bóstwo Curche Prusowie czcili w postaci ostatniego ściętego snopka zboża, w którym miało przebywać. O istnieniu kultu Perkuna, poza przekazem Christofa Hartknocha, świadczyć może nazwa jeziora Perkun w okolicach Siemian.



http://ryuuk.salon24...poganska-smierc

Użytkownik Jakub_P edytował ten post 10.01.2014 - 08:40

  • 0

#6

Zaciekawiony.
  • Postów: 8137
  • Tematów: 85
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 4
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Co do Prusów to spotkałem się też kiedyś z poglądem, że także przypisywanie wgłębieniom w głazach narzutowych na terenach dawniej pruskich, roli misek ofiarnych może być błędem - w tym sensie że może nie składano tam ofiar których krew miała spływać do tych zagłębień, lecz raczej że mogły wiązać się z obrządkiem święcenia wody do błogosławieństw.
  • 0



#7

Mischakel.

    Ataman

  • Postów: 762
  • Tematów: 17
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Mieszkam na terenach podbitych :) A dokładniej na Warmii. Jestem jednak potomkiem ludzi przesiedlonych tu po II WŚ z Kresów.

Jakubie, skoro masz korzenie pruskie, to czy Twoja rodzina żyła na tych terenach jeszcze przed II WŚ? Bo chociaż urodziłem się na Warmii, nigdy nie spotkałem rdzennego mieszkańca tych ziem. Wiem tylko, że gdzieniegdzie na wsiach mieszkają jeszcze starzy Niemcy, którzy oparli się wysiedleniom. Ale niewielu ich zostało i osobiście nie znam żadnego z nich. Hmmm, wszechświat jest żartownisiem. Akurat dzisiaj czytałem o historii Warmii, o gwarze warmińskiej itp. Co prawda czasy "prawdziwych Warmiaków" to czasy młodsze niż czasy, kiedy na tych ziemiach Prusowie. To są wręcz pradzieje ;)
  • 1

#8

Jakub_P.
  • Postów: 41
  • Tematów: 3
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Niestety, przed drugą wojną światową moja rodzina już zamieszkiwała przecilwegły kraniec Polski - okolicę Dukli czy Bielska Białej. W czasach przed pierwszą wojną światową moi przodkowie byli właścicielami wsi Wietrzno w tych samych okolicach, a przybyli tam właśnie z Litwy. Dzięki wielu próbom (nieraz kosztownym) doszedłem do informacji, że to jakie posiadam nazwisko i to, że moja gałąź rodziny wyszła z Litwy na 95% oznacza, że pochodzimy z Prusów, a dokładniej z Pomezanii, a na Litwie znaleźliśmy się dlatego, że czymś normalnym było w czasach średniowiecza dla Prusów - albo zostać na podbitych ziemiach i powoli się asymilować lub uciekać na wschód gdzie mogli bardziej okazywać się ze swoimi wierzeniami czy tradycjami. Moja rodzina jak widac wybrała tą drugą opcję, niestety nawet to nie pomogło aby jakiekolwiek informacje przetrwały do dnia dzisiejszego. Nawet moi przodkowie z wczesnego XIX wieku już wtedy nie wykazywali żadnych oznak przynależności do Prusów. Skoro już mowa o przodkach to miałem takiego jednego ancymona, który grywał z Karolem Wojtyłą - przyszłym JPII w teatrze, gdy groziło mu nie zaliczenie do nastepnej klasy to przyszedł do szkoły z atrapą pistoletu i groził nauczycielowi. Nie znałem tej historii, przypadkowo natrafiłem na nią przeglądając internet, wszyscy w domu mieli niezły ubaw z tego. No ale masz rację, czasy Prusów to są pradzieje, ja najbardziej ubolewam nad tym, że nigdy tak naprawdę nie dowiemy się jak wyglądało ich życie czy obrządki.

Wspomniałeś, że zostaliście przesiedleni z Kresów. Sprawdź dobrze jak brzmi Twoje nazwisko. Jeszcze może się okazać, że wróciliście tam skąd pierwotnie pochodziliście. :) Powiem Ci jako ciekawostkę, że na Warmii w 2013 byłem pierwszy raz od czasów gdy byłem bardzo małym dzieckiem i nigdzie tak dobrze jak tam się nie czułem. Odnajdywałem się w lasach, bez strachu, bez lęku, chodziłem po plażach i brodziłem w wodzie zalewu. Być może coś w tym jest, że głęboko w genach coś tam zostało i obudziło się we mnie na to kilka, krótkich chwil właśnie wtedy. ;)


Co do Prusów to spotkałem się też kiedyś z poglądem, że także przypisywanie wgłębieniom w głazach narzutowych na terenach dawniej pruskich, roli misek ofiarnych może być błędem - w tym sensie że może nie składano tam ofiar których krew miała spływać do tych zagłębień, lecz raczej że mogły wiązać się z obrządkiem święcenia wody do błogosławieństw.

A nie wiesz przypadkiem gdzie się te kamienie znajdują? Ja niestety poza tym najbardziej znanym w pobliżu Tolkmicka (ale za to najciekawszym bo wystającym z Zalewu Wiślanego) nie słyszałem zbyt wiele. Bardzo chciałbym w tym roku wrócić w te okolice i nadrobić zalgłości.
  • 0

#9

Zaciekawiony.
  • Postów: 8137
  • Tematów: 85
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 4
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

No właśnie nie pamiętam konkretów - artykuł dotyczył raczej ogólnego nurtu w archeologii która zagłębienia na znaczących głazach przypisywała właśnie misom ofiarnym i często powoływano się tu na prusów. Tak na szybko znalazłem takie opracowanie "Kamienie kultowe na ziemiach Prusów":
http://grodziska.eu/...igii_62-109.pdf
  • 0



#10

Mischakel.

    Ataman

  • Postów: 762
  • Tematów: 17
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Święty czy Diabelski Kamień obok Tolkimcka też odwiedziłem. Jedno z najpiękniejszych miejsc moich okolic. Trafiłem na piękny wrześniowy, ciepły dzień, a nad kamieniem krążył orzeł (lub inny drapieżca, marny ze mnie ornitolog).

Moje nazwisko jest typu patronimicznego, pochodzi zapewne od imienia jednego z moich przodków. Co ciekawe, jest to zdrobnienie imienia bilbijnego w jego bądź wschodniosłowiańskiej bądź bardzo-staropolskiej wersji. Stawiałbym więc, że moje korzenie leżą faktycznie gdzieś na wschodnich rubieżach Rzeczpospolitej. Ale dogłębnych badań poza pochodzeniem pradziadków i etymologią nazwiska nie robiłem. Kto wie. Swoją drogą ciekawe, że udało Ci się ustalić swoje pruskie pochodzenie. Ten lud przez wiele lat wymieszał się z Niemcami i Litwinami, od setek lat chyba nikt nie kultywuje jego tradycji (bo i naukowcom ciężko je poznać, za mało śladów). Nazwisko to jednak cenna rzecz, ważna poszlaka.
  • 1



Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości oraz 0 użytkowników anonimowych