Moim zdaniem ciekawy artykuł w temacie:
:"Srebro Templariuszy
W roku 1119, w Ziemi Świętej, grupa rycerzy założyła rycerski zakon Templariuszy - Fratres Militiae Templi, Pauperes Commilitones Christi Templique Salomonie czyli Zakon Ubogich Rycerzy Chrystusa i Świątyni Salomona – którego głównym zadaniem była ochrona Grobu Pańskiego i podróżujących do niego pątników. Rycerze ci ślubowali ubóstwo i na początku byli oni ubogimi, nawet w ich herbie widać było dwóch rycerzy siedzących na jednym koniu.[4] Ale w ciągu kilku dekad Zakon Templariuszy gwałtownie się wzbogacił do tego stopnia, że mógł sobie pozwolić na dawanie kredytów nawet monarchom. W XII i XIII wieku stał się on najbogatszym i najpotężniejszym zakonem rycerskim. Tylko w Palestynie posiadali oni 18 zamków. W całej Europie Zakon budował wielkie klasztory (komandorie), kościoły, a nawet całe miasta. Do roku 1307, do Zakonu należało 10.500 manuarów[5] ziemi. Skąd u ubogich Templariuszy wzięły się te wszystkie środki? Istnieje cały szereg hipotez, ale jest tylko jedna najbardziej logiczna: źródłem ich gigantycznych dochodów było amerykańskie srebro!
Templariusze mogli dowiedzieć się o bogatych zamorskich ziemiach od potomków Wikingów, którzy od ponad 100 lat wydobywali tam srebro. A przecież członkami Zakonu byli rycerze z różnych krajów, także ze Skandynawii. Oczywiście także ci potomkowie znajdowali się wśród założycieli Zakonu, w celu znalezienia i uruchomienia rynku zbytu dla swego amerykańskiego bogactwa. O tym, że Templariusze wiedzieli jak wyglądają Indianie amerykańscy, świadczy płaskorzeźba na frontonie dwunastowiecznego klasztoru w Burgundii. Można na niej zobaczyć półnagiego wojownika z rozciągniętymi ponad miarę małżowinami usznymi w hełmie Wikinga (takie uszy mieli Inkowie, którzy rozciągali je przy pomocy ciężkich kolczyków). Także istnieje pieczęć temparyjska na której widać człowieka w hełmie z piórami. Napis na niej głosi: „Secertum Templi” (tajemnica świątyni). Czyż istnienie Ameryki nie mogło być taką właśnie tajemnicą?
La Rochelle
Zakon miał we władaniu wiele portów morskich, z których część służyła do transportu wojska i pielgrzymów do i z Ziemi Świętej zaś część do kontaktów z Anglią.
Ale był jeden port, którego przeznaczenie do dziś dnia jest przedmiotem wielu sporów. La Rochelle został wybudowany o wiele na północ od Portugalii i nieco na południe od Anglii, a przede wszystkim z daleka od morskich szlaków Europy tamtych czasów. Do tego okazał się on być jednym z najbardziej niedostępnych portów Średniowiecza, zbudowany tak, by nie można go było zdobyć ani z lądu, ani z morza (opisuje to m.in. Aleksander Dumas w „Trzech muszkieterach”). Wiadomo także, że Templariusze mieli tam potężną flotę. To jest zrozumiałe, bowiem toczyła się wojna w Ziemi Świętej. Ale pomimo tego, poza okrętami wojennymi Zakon budował także i statki handlowe – które były przystosowane do dalekich rejsów oceanicznych. Jeżeli mówimy o tym, że Templariusze utrzymywali regularną komunikację z Ameryką, to wszystko staje się jasne i kamienie układanki wskakują na właściwe miejsca. A zatem port La Rochelle był bazą, z której wypływały ogromne oceaniczne żaglowce, które potem wracały obładowane amerykańskim srebrem.
Niestety, nawet niezmierne bogactwa nie były wstanie pomóc templariuszom w uniknięciu na początku XIV wieku nagonki na nich, jaką rozpętał Kościół rzymsko-katolicki. Będącym dłużnikiem Zakonu francuski król Filip IV Piękny przeprowadził tajne rozmowy z papieżem Klemensem V na temat tego, że Zakon stał się zbyt potężny i przez to niebezpieczny. W piątek, 13 października 1307 roku, na mocy bulli papieskiej przeprowadzono masowe aresztowania, a w ich następstwie egzekucje rycerzy-zakonników. Ale w ręce Klemensa V nie wpadł sekret potęgi Templariuszy: wszystkie archiwa Rycerzy Świątyni znikły bez śladu. Mówi się, że w przeddzień aresztowań z paryskiej komandorii Templariuszy w stronę La Rochelle wyjechało kilka wozów załadowanych dokumentami. Tam czekało na nie 17 okrętów. Istnieje kilka hipotez, co się stało w archiwami i niektórymi wyższymi stopniem rycerzami Zakonu. Mówi się, że część rycerzy otrzymała schronienie w Szkocji, część wyjechała do Portugalii, a niektórzy jeszcze na Sycylię, zaś jeszcze inni – być może – do Ameryki.
Tajne mapy Kolumba
I oto w 1492 roku, Ameryka została wreszcie odkryta przez Krzysztofa Kolumba, który po prostu odkrył ten kontynent zamiast tak bardzo pożądanych Indii. Tak właśnie pisze się w podręcznikach. Ale wyjaśniło się, że to było dalekie od prawdy…
Po pogromie Templariuszy, uciekinierzy założyli w Portugalii nowy zakon rycerski – Zakon Chrystusowy.
Zakon Rycerzy Chrystusa, później i do dziś Order Chrystusa, Militia Domini Nostri Jesu Christi, Ordem Militar de Cristo (pełna nazwa: Królewski Order Rycerzy Pana Naszego Jezusa Chrystusa, port. Real Ordem dos Cavaleiros de Nosso Senhor Jesus Cristo) – założony w 1318 w Portugalii przez króla Dionizego I, po kasacji zakonu templariuszy w 1312. Na mocy bulli papieskiej z 1319, zakon przejął majątek templariuszy w Portugalii. Główną siedzibę miał początkowo w Castro Marim, a następnie w 1357 siedzibę przeniósł do dawnego głównego zamku portugalskich templariuszy w Tomarze – do tamtejszego Klasztoru Zakonu Chrystusa. Pierwszy mistrz zakonu wywodził się z zakonu Avis, ale szeregowymi członkami w pierwszym pokoleniu byli dawni templariusze. Zakon przyjął regułę Calatrava i duchowe przewodnictwo opactwa cysterskiego w Alcobaça. Strój zakonny był koloru białego. Zakon odgrywał ważną rolę w Portugalii, jego majątek był wykorzystywany do finansowania wypraw zamorskich, a jego członkowie brali udział w wielkich odkryciach geograficznych oraz przyczynili się do budowy portugalskiego imperium kolonialnego. Do zakonu należeli m.in. książę Henryk Żeglarz oraz przyszły król Portugalii Jan II. Na początku XVI w. zakon miał 454 komandorii w Portugalii, Afryce i Indiach. W roku 1492 papież Aleksander VI zwolnił Zakon Chrystusa ze ślubów religijnych, co potwierdził papież Juliusz II. W ten sposób zakon został włączony do korony portugalskiej i stał się orderem. Jedynie kapelani zakonni prowadzili życie klasztorne w Tomar aż do 1834.[6]
I można byłoby to nazwać przypadkiem, że Kolumb odkrył Nowy Świat, gdyby nie to, że jego żoną była Filipa Perestrello de Moñiz, która była córką Isabel Moniz i Bartlome'a Perestreo pochodzącego z włoskiej rodziny z Piacenzy, gubernatora wyspy Porto Santo koło Madera oraz wnuczką żeglarza Gila Moñiza, będącego w służbie Henryka Żeglarza. Została wychowana w klasztorze w Lizbonie. Za Krzysztofa Kolumba wyszła w roku 1479. Początkowo mieszkali u matki Kolumba a następnie w Porto Santo i Maderze. W 1481 roku urodziła syna Diego Colona. Zmarła w 1484 roku. Małżeństwo Kolumba z Filipą pozwoliło mu wejść w środowisko portugalskiej szlachty a w konsekwencji dało możliwość korzystania z portugalskich map niedostępnych dla cudzoziemców oraz dowodzenie portugalskim statkom.[7] Należy dodać do tego, że ojciec Filipy był jednym z wysokich dostojników tego Zakonu… Według pogłosek i plotek, portugalscy kontynuatorzy tradycji Templariuszy posiadali mapę, sporządzoną w czasach Wikingów, na której ukazane było dokładnie położenie Ameryki i zarysy jej wybrzeży. Jeżeli jest to prawda, to poszukiwania Indii przeprowadzone przez Kolumba były jedynie przykrywką tego, że potomkowie Templariuszy mogli „odkryć” ponownie znany im już kontynent. To także wyjaśnia, dlaczego na białych żaglach statków Kolumba płynących do Nowego Świata widać czerwone krzyże – symbol Zakonu Templariuszy!
Nasuwa się tutaj logiczne pytanie: dlaczego przybywszy do Ameryki, Europejczycy nie znaleźli tam potomków Wikingów i Templariuszy? Rzecz w tym, że założone przez Wikingow Imperium Tiahuanaco przetrwało do roku 1290. Jego końcem stało się wtargnięcie w jego granice koczowniczych plemion Araukanów. Większość potomków Wikingów została zabita, a ci, którzy przeżyli – rozpierzchli się. Część z nich mogła dostać się do Peru, gdzie z biegiem czasu stworzyli oni nowe imperium – Inków. Co się tyczy templariuszy, to jako zakonnicy nie mogli się żenić i mieć potomstwa, więc po upływie 50 lat po prostu wymarli. Ci, którzy mogli się żenić z miejscowymi kobietami – np. marynarze czy obsługa rycerzy, mieli dzieci – Metysów. Tak więc w czasie konkwisty w XV wieku, w Ameryce nie było już ani jednego białego człowieka."
http://wszechocean.b...d-kolumbem.html
Użytkownik Erik edytował ten post 01.01.2014 - 22:46