Myslę że to dość naciągana teza. Ludzkość od kiedy tylko wiemy z lubościa odurzała sie na wielką skale. Zanim "wynaleziono" rolnictwo miała już do dyspozycji dużo mocniejsze , wydajniejsze i łatwiejsze do przechowywania używki niz alkohol. Porównajmy znane przynajmniej od paleolitu grzyby halucynogenne , konopie, opium i inne z alkoholem. Proste pytanie ile trzeba wypiś piwa(te pierwsze piwa alkohole miały moc jak słabiutkie piwko) by mieś taki wielogodzinny(dniowy) odjazd jak po 3 muchomorkach wazacych po wysuszeniu tyle co obecny papieros???? Tysiace przepisów halucyunogenów przepadło jak choćby legendarna Soma Ariów. Każdy ten narkotyk jest dużo "ciekawszy" od berbeluchy w stylu cziczy indzian czy zacieru bo o takim "alkoholu " mówimy.Czicza indiańska to właśnie taki praalkohol o paskudnym smaku. Dostęp do lepszych środkó odurzjacych człowiek miał bez potrzeby osiedlania sie gdziekolwiek. Trudno więc mówić o tym ze" nasi przodkowie zajęli się uprawianiem roślin, by zapewnić sobie stały dostęp do alkoholu " To tak jakby sadzić że mając za darmo mercedesa ktoś weźmie dodatkowy etat w fabryce by mieć trabanta.
Tym bardziej że przynajmniej składnik tego rolniczego alkoholu czyli miód jest pozyskiwany bez użycia umiejetności typu uprawa roślin . Wiele wskazuje że zbiór
dziko nasion roślin trawiastych i wyrób czegoś na wzór cleba był znany na długo przed rewolucja neolitycznączy li rozwojem rolnictwa. Więc teza
W ocenie McGoverna jest bardzo możliwe, że wcześni rolnicy wpierw wzbogacili swoją dietę całkiem pożywnym napojem, który był mieszanką wina owocowego i miodu pitnego, a dopiero potem, niejako przy okazji, nauczyli się robić chleb
delikatnie mówiąc jest raczej bezpodstawna. Do dzisiaj nomadzi nieprodukujący ani ceramiki ani nieuprawiajcy niczego nie mają problemu z dostępem do alkoholu. Pzrecież np mongolski ajrak jest produkowany w skórznych bukłakach z mleka kobylego Ludzkość juz wcześniej znała alkohol , narkotyki czy nawet chleb zanim zaczeto uprawiać rośliny. Czego dowodzi znalezienie tych skorup z sledem alkoholu? Tylko tego że od poczatku w glinianych naczyniach przechowywano równiez alkohol. Nic mniej i nic więcej -żadnych wniosków o przyczynach rewolucji neolitycznej . Rewolucja neolityczna zbiega sie z dośc dratycznymi i gwałtownymi zmianami klimatycznymi
Jednak ok. 10 800 do 9 500 r.p.n.e. nastąpiło krótkie ochłodzenie, zwane młodszym dryasem. Spowodowało ono na Bliskim Wschodzie suszę. Ludzie więc zaczęli uprawiać rolnictwo, by pomóc drogocennym zbożom przetrwać trudny okres
Tak więc przyczyny powstania się inne niz sugeruje artykuł.
Czemu więc alkohol wygrał z marihuana , muchomorkiem itp??? Osobiście uwazam, że z prozaicznej przyczyny :alkohol zabija mikroby zresztą stare alkohole były ekstremalnie kwaśne co również nieźle dezynfekowało .
Gdy człowiek osiadł na stałe nagle zaczął z tajemniczych przyczyń umierać .Dzisiaj wiemy że jeśli społeczność ludzka żyje w jednym miejscu całymi latami czy stuleciami i biega
za potrzebą za przysłowiowa stodołę to nagle okazuje sie że w zanieczyszczonej wodzie pitnej namnażają się wszelkie bakterie czy pasożyty . Cholera ,tyfus, tasiemiec bąblowiec,czerwonka, żółtaczka albo sinice zdradziecko niszczące toksynami naszorganizm- wszystko to zabija człowieka jeżeli napijemy sie wody ze studni czy źródła skazonego odchodami ludzkimi czy zwierzecymi.
Wokół ludzkich osad dodatkowo pałętały sie cąłe rzesze szczurów, myszy , łasic , kun itp dodatkowo skażając źródła wody pitnej Na te wszystkie zagrożenia nie był narażony koczownik pijący z polnych czy leśnych źródeł nad którymi rzadko się ktoś zatrzymywał. Jeżeli takie np Jerycho liczyło 10000 ludzi trzeba się domyślac jak katastrofalne warunki sanitarne tam panowały. Dodatkowo rolnicy mający nadmiar żywności handlowali tym nadmiarem . Kupcy zawsze doskonale roznosili rózne zarazy.
No i w tym miejscu wkracza wielki ratownik- Pan Alkohol. Jezeli cały czas zamiast czystej wody pito kwaśną i nieco alkoholizowaną zupke na chmielu czy zbożu i miodzie szansa na zakarzenia drastyczne malała. Dodatkowo za tą moja teza stoi fakt że np nawet niewolnikom w starozytnym Rzymie dawano do picia nie czysta wodę lecz wodę wymieszną z
podlejszym rzymskim winem.Czy robiono to z litości ??? Nie po prostu niewolnik był zbyt drogi by narażać się na jego śmierć czy chorobę, Nawet skazanym na śmierć przez ukrzyżowanie zwyczajowo dawano do picia wode z z zepsutym winem czyli octem. . Aż do XIX w ocet to po prostu zepsute wino - przechowywane z dostepem do powietrza. Jak czytamy w ewangelii Chrystusowi dano do picia gąbke nasyconą octem. Danie komukolwiek czystej wody uwazano za krańcowo nie kulturalne Nawet jeszcze w erze żaglowców marynarze nie pili wody tylko mieszanke z słodkim rumem czyli
grog.
Osobiście uważam, że to alkohol ,tanio i masowo produkowany umozliwił rozwój wielkich i potężnych miast. W zasadzie możńa znaleśc zależność taką : im gorsze warunki sanitarne w danym społeczeństwie tym lepsze i tańsze alkohole.Np kariera piwa jest związana z druga gigantyczna zmianą w trybie życia ludzi- rewolucja przemysłową.
Dopiero po ostatniej wielkiej epidemii cholery zorientowano sie że śmierć jest związana z piciem nieprzegotowanej wody. Wcześniej nikt nie wiedzieł ,że wystarczy pić przegotowaną wodę by się wywinąc zarazie . Wcześniej musiano zauważyć, że ci co piją stale słąbiutkie winko, czy piwko, a wcale czysta wody jakos bez problemu przeżywaja i wogóle sa zdrowsi a ci co pija z studni jakoś tak szybko umierąją .
Zainteresownym wpływem używek na rozwój naszej cywilizacji polecam fundamentalne dzieło znakomitego oxfordzkiego wykładowcy Richarda Rudgleya pt"
Alchemia Kultury."
Tak wygląda produkcja chichy :
http://www.youtube.com/watch?v=Fcf8WUB33hg