
Świeżo po seansie amerykańskiego filmu sensacyjnego "iluzja", który to zrobił niejako furorę wśród polskich widzów, jak zwykle zajrzałem na popularny portal internetowy zaciekawiony opiniami innych miłośników kinematografii.
Posty oczywiście jak zwykle podzielone były na tak zwanych fanów i hejterów owego widowiska. Ja sam dodam nie należę do żadnej z wymienionych grup, a sam obraz oceniam jako "niezły", a to ze względu na idiotyczne moim zdaniem wyjaśnienie przedstawionej w nim intrygi.
Przedzierając się przez stos ociekających jadem postów, natrafiłem na odnośnik zamieszczony przez jednego z użytkowników do strony z ciekawym artykułem na temat filmu.
Artykuł zawiera spoilery więc nie chcącym sobie psuć niespodzianki przed seansem czytelnikom doradzam zapoznanie się z nim już po projekcji.
Oto on (tłumaczenie jest raczej luźne):
Na pierwszy rzut oka "Now you see me" opowiada o będących na szczycie magikach przedstawiających niesamowite sztuczki będące przykrywką dla "kradzieży". Jednak pod tą fasadą dynamicznej akcji, humoru i ciekawych dialogów skrywa się główny bohater widowiska. Tajemna organizacja "Oko" sprawująca kontrolę nad czwórką iluzjonistów. Wg. autora artykułu przekaz filmu jest następujący: światem rozrywki rządzi okultystyczna elitarna organizacja.

Większość krytyków jest zgodnych. Historia przedstawiona w"Iluzji" absolutnie nie ma sensu i jest kompletnie nielogiczna. Praktycznie wszystko co dzieje się w filmie jest niemożliwe, a sam plan realizowany przez bohaterów jest tak naciągany i niedorzeczny, że prawdopodobieństwa udanego przeprowadzenia go jest równe zeru.
Kiedy widzowie doszukują się z biegiem akcji sensu w działaniach poszczególnych postaci, film w prosty sposób wyjaśnia "Im dokładniej się przyglądasz tym mniej widzisz". Ponadto powtarza się ciągle sugestia, że jeśli iluzjonista wskazuje gdzie dzieje się magia, ta odbywa się w zupełnie innym miejscu. Czy umyślnie powtarza się to do znudzenia? Oczywiście. Gonitwy policji, kradzieże, eksplozje, wszystko to ma na celu odwrócić uwagę widza od głównego wątku. Jest nim branża rozrywkowa, siły które nią kierują, a także masy pozwalające się oszukać za pomocą iluzji. Pierwsze zdanie filmu wyjaśnia wszystko:
"Podejdź blisko. Bliżej. Ponieważ im więcej wydaje Ci się, że widzisz, tym łatwiej będzie Cię oszukać. A co jest widziane? Patrzysz i w tym czasie filtrujesz, interpretujesz, szukasz znaczeń. Moja praca? Przyjąć to czym mnie obdarowujesz, Twoją uwagą i wykorzystać ją przeciw Tobie."
Ta kwestia pada w trakcie przedstawiania karcianej sztuczki magicznej. Cała scena jest niejako alegorią roli masmediów i całej branży rozrywkowej. Reszta filmu nakreśla kto trzyma to wszystko w garści i jakimi metodami tego dokonuje. Magicy zostają rekrutowani przez tajemną organizację "Oko", która próbuje zaszczepić masom swój punkt widzenia i wprowadzić swój symbolizm jako część popkultury.
ZAPROSZENIE
Na początku filmu poznajemy czterech mało popularnych magików próbujących zrobić karierę. Obserwowani przez tajemniczą zakapturzoną postać otrzymują zaproszenie do spotkania w postaci karty tarota.

Na odwrocie karty widnieje symbol wszechwidzącego oka. W tym konkretnym ujęciu widzimy oko iluzjonisty zasłonięte okiem z katy, co symbolizuje przejęciem nad nim pełnej kontroli i pozbawienie go wolnej woli.
Czwórka iluzjonistów zostaje wybrana ponieważ mają talent do magicznych sztuczek oraz dlatego, że wykorzystują do ego elementy okultystyczne (nie wiem skąd ta druga sugestia autora artykułu-erebe).

Od lewej: Henley Reeves jest uciekinierką (najwyższa kapłanka), J. Daniel Atlas jest iluzjonistą (kochanek), Merritt McKinney jest mentalistą (pustelnik) i Jack Wilder iluzjonista-złodziej (śmierć).

Karta śmierci pozostawiona Jack'owi oznacza przyszłe rytualne poświęcenie się dla sprawy.
Magicy zostają zaproszeni do tajemniczego apartamentu gdzie po rozwiązaniu prostych zagadek ukazują się przed nimi plany elity. I jak za sprawą magii nagle stają się wielkimi gwiazdami.
MARIONETKI
Po wstąpieniu do "Oka" spotykamy iluzjonistów w Las Vegas, gdzie przy dźwiękach muzyki wrzeszczącej "This is showbiz, baby!"
Czwórka artystów do tej pory występująca solo, łączy swe siły pod nazwą "Czterech jeźdźców". Nazwa ta odnosi się oczywiście do Biblijnej Księgi Objawienia gdzie jeźdźcy są zwiastunem apokalipsy i wszystkiego co ma nastąpić po niej. Uznanie magików czterema jeźdźcami ma znaczenie, jeżeli zdamy sobie sprawę, że Księga Objawienia ma duże znaczenie dla sekretnych kultów.
Inaczej niż w prawdziwej branży rozrywkowej, magicy są tylko i wyłącznie marionetkami w rękach tajemnego zgromadzenia i wszystko co robią służy jedynie interesom "Oka".

Scena na, której jeźdźcy tworzą show ma kształt wielkiego oka.

Logo wielkiej czwórki jest dość enigmatyczne.

Ale w jednej ze scen możemy dostrzec dziwną dekorację tworzącą słowo oko (ang- eye), która jest niejako trójwymiarową wersją logo.

Po zakończeniu powierzonego im zadania, magicy widzą na ekranach Time Square migoczące oko. Co odnosi się do rzeczywistości gdzie większość ludzi uznaje iluminatów za mit, pomimo, że ich symbolika jest wszechobecna.
Co ciekawe twórcy filmu nie stworzyli fikcyjnego symbolu, a posłużyli się należącym do realnego stowarzyszenia. Symbolu, który jest wszechobecny. Czyżby film miał być wyłącznie jego nośnikiem?
OKO
Z biegiem filmu odkrywana jest przed widzami historia "Oka". Jest ona zbliżona do rzeczywistej historii tajnej organizacji rzekomo trzymającej w garści Hollywood.
W filmie Oko jest:
"Powiernikiem prawdziwej magii i nadzorcą tych, którzy jej używają. Kandydaci muszą przejść serię prób ze ślepym zaufaniem."

Zostaje wyjaśnione, że symbol oka pochodzi od symbolu Oka Horusa.

To strona z notatnika służącego do śledztwa przeciwko jeźdźcom. Oko Horusa to najważniejszy symbol dla wolnomularzy, illuminatów oraz OTO.
OTO założono na podstawie Thelemy Aleister'a Crowley'a. Jest to filozofia, która została mu przekazana wewnątrz egipskiej piramidy. Podobnie jak "Oko" OTO opowiada się za prawdziwą magią. Sam Crowley dodał do słowa literę "k" - "magick". By prawdziwą magię odróżnić od iluzjii.
Oko Horusa jest dla OTO bardzo ważne, gdyż członkowie oczekują na tzw. wieczność Horusa, erę pod rządami Thelemy.

W filmie książka do zapoznania się z "Okiem" jest bardzo podobna do faktycznej księgi OTO.

Podobnie jak filmowe "Oko" OTO ma ogromne wpływy w Hollywood. Założenie jest takie by Theleme i wieczność Horusa zaszczepić masom. Co lepiej temu posłuży jeśli nie media?
WEWNĄTRZ BRANŻY
Obserwując rozsławiających się Czterech jeźdźców poznajemy zasady panujące w branży rozrywkowej. Dla przykładu pokazano kilka aluzji do wykorzystywania kontroli umysłu na przypadkowych ludziach.

Losowy "pomocnik" okazuje się zahipnotyzowanym niewolnikiem triku.
Thaddeus grany przez Morgan'a Freemana'a wyjaśnia jak zwerbowano owego francuza.
"Został wybrany. Zaprogramowano go by pojechał do Las Vegas. Pracowali nad nim, aby to zrobił. Poznawali go, programowali. Nie miał szansy tego uniknąć. Nie miał pojęcia, że jest celem. Ostatecznie aktywowaligo w Las Vegas."

Agent FBI grany przez Common'a zaczyna grać na niewidzialnych skrzypcach po usłyszeniu zwrotu "bzdura". Dowiadujemy się, że został na to słowo zaprogramowany. Jest to aluzja do faktu, że struże prawa również są pod kontrolą.
Kolejnym aspektem świata Illuminatów, jest rytualne poświęcenie służące transformacji. Jack Wilder otzrymuje kartę "śmierć" ponieważ czeka go rytualne poświęcenie.

Jack (niby) ginie w wypadku na moście.
Później dowiadujemy się, że śmierć Jacka była tylko trikiem. Jednak, dla widzów przed telewizorami jak i postronnych obserwatorów jego śmierć miała miejsce naprawdę.
Film pokazuje również co się dzieje z tymi, którzy próbują obnażyć i przeszkodzić planom Illuminatów.
Ex-magik Thaddeus zajmujący się demaskowaniem sztuczek iluzjonistów, próbując przeszkodzić planom "Oka"
kończy co najmniej źle.

Wrobiony przez "Oko" trafia do więzienia.
Zadając pytanie policjantowi dlaczego tak go wrobiono otrzymuje odpowiedź:
"Legenda mówi, że "Oko" jest wszędzie i czeka, aż naprawdę wielcy iluzjoniści wyróżnią się spośród tych miernych. Byłeś tym miernym, który w głębi serca marzył by być członkiem "Oka", ale nikt Cię nie zaprosił."
WROBIENI
W trakcie filmu wychodzi na jaw, że czterej jeźdźcy nie mają zielonego pojęcia o co w tym wszystkim chodzi. Jak w prawdziwym życiu celebryci robiący tylko to co im się narzuca pod groźbą utraty sławy. Jedyne o czym Nasi magicy wiedzą napewno, to że zrobią wszystko by zostać częścią "Oka".
Kiedy ich misja zostaje zakończona spotykają się w Central Parku.

Zostają przywitani przez Dylan'a Rhodes'a, agenta FBI próbującego złapać ich przez cały fil (sic!). Choć ten zwrot akcji jest praktycznie bezsensu to ciężko nie zauważyć kolejnej aluzji, że illuminaci kontrolują organizacje rządowe.
Dylan mówi "Witajcie w Oku" i zaprasza ich by weszli na kręcącą się karuzelę. Magicy wchodzą i kręcą się razem z nią. To stawia pytanie, czy magicy nie byli przez cały ten czas na swoistej karuzeli i kręcili się w kółko? Czy więc "Oko" faktycznie istnieje?
Podsumowując całość bez wątpienia dochodzimy do wniosku, że za intrygą jak i za magikami stali bardzo potężni ludzie. Aczkolwiek nikt z zewnątrz nie może być częścią karuzeli. Magicy pomimo wykonania zadania nigdy nie zostaną częścią elity. Wyjaśnia to ukryta końcowa scena.
Po napisach końcowych jest scena, którą pewnie większość z widzów pominęła.
Pokazuje los jaki czeka ludzi z zewnątrz pracujących dla elity.

Jeźdźcy dowiadują się, że mają udać się na pustynię, gdzie leży przewrócony znak Las Vegas. Ten porzucony neon obrazuje obecny stan ich "kariery".
Idą przygotować się do następnego występu.

Dociera do nich, że skrzynie oznaczone przez "Oko" są zamknięte. Jeźdźcy nie mają już dostępu do przywilejów związanych z przynależnością do "Oka".
Myśląc, że może karty tarota posłużą jako klucz sięgają do kieszeni. Ale kart już nie ma. Zostali wykorzystani i porzuceni. Nie są już potrzebni "Oku".
Więc jako odpowiedź na często zadawane mi pytanie:" Czy Jay-z jest członkiem Illuminatów" mogę teraz powiedzieć: "To jest odpowiedź".
CAŁÓŚĆ
Po seansie zostajemy z wątpliwościami. "Po co Oni przechodzili przez to wszystko. Po co magicy i "Oko" tworzyli całą tę intrygę. To nie ma sensu i dla wielu widzów ten film nie ma sensu. Większość akcji kręci się w okół ścigających magików policjantów, w okół iluzjonistycznych sztuczek. Lecz pod tą fasadą kryje się wiadomość. Film mówi o tym jawnie: "im dokładniej się przyglądasz tym mniej widzisz". Im bardziej starasz się odnaleźć w filmie sens i zrozumieć co się dzieje, tym bardziej umyka Ci całość.
"Iluzja" zdecydowanie nie jest o kradzieży pod przykrywką magii. Jest o magii branży rozrywkowej. Crowley mówił, że magia to "nauka i sztuka powodująca, że na zmiany godzimy się z własnej woli". Celem branży rozrywkowej jest zmiana. Ale ta zmiana potrwa, lata, dekady, pokolenia. Film przedstawia ten proces w postaci metafory.
Agentka interpolu studiując "Oko" dowiaduje się o największym triku magika zwącego się Lionel Shark.
"Kiedy miał 14 lat zobaczył dziurę w drzewie w Central parku. Poprosił mężczyznę pracującego na karuzeli by podpisał kartę i Lionel schował ją do drzewa. Kiedy 18 lat później ten człowiek przechodził na emeryturę, Shark miał akurat występ. poprosił mężczyznę by podpisał kartę, zabrał go pod drzewo i kazał przeciąć. Karta była w drzewie. Czekała na ten dzień 18 lat.
Sztuczki nie można zobaczyć z bliska, trzeba patrzeć z daleka. Trzeba patrzeć 18 lat wstecz."

Kiedy czterej jeźdźcy spotykają się w Central Parku, udają się do drzewa Sharka, które ukazuje to co reprezentuje "Oko". Tak jak karta w drzewie, cały trik polega na dostrzeżeniu całości w dużym przedziale czasu.
W pewnym momencie Thaddeus mówi:
"To jest sztuczka magiczna na skalę globalną. A Ty jesteś abrakadabra, odwróceniem uwagi."
Kiedy widzowie są zahipnotyzowani eksplozjami i pościgami przegapiają prawdziwą magię: elity zmieniają społeczeństwo by pasowało do ich potrzeb za pomocą mediów.

Większość scen w filmie powstało przy pomocy CGI. Branża rozrywkowa jest prawdziwym mistrzem iluzji.
Film kończy się przemową illuminatów do widowni, dając jej do zrozumienia, że zostali wrobieni przez prawdziwych magików.
"Podejź blisko. Bliżej. ponieważ znasz już nasz sekret. Możemy być wszędzie. Obserwować Cię. Szukamy kogoś kto pomoże nam zrealizować kolejny trik. Na trzy otwórz oczy i powiedz mi co widzisz. Raz, dwa...".
KONLUZJA
Pomimo, że nie ma nić realnego w filmie "Iluzja", to pokazuje on co dokładnie dzieje się w branży rozrywkowej. Magicy w filmie reprezentują artystów i celebrytów rekrutowanych przez elity do wykonywania jej ich planów. "Oko" jest wzorowane na prawdziwej tajemnej organizacji mającej wpływy w Hollywood. Dla nie których to może być oczywiste, a dla innych, którzy przegapili ukrytą wiadomość pozostaje zastanawiać się o co tak naprawdę chodziło.
Po prawdzie film przez cały czas trwania śmieje się widzom w twarz. W pewneym momencie jeden z jeźdźców mówi "magik musi być najinteligentniejszą osobą w pokoju". Film jest tak hollywoodzki, że staje się praktycznie swoją własną parodią. Niemal mówi do widzów " Patrzcie na tą głupotę, którą wciągacie dla pustej rozrywki". Ale pod tym wszystkim kryje się potężny przekaz od "Oka". Albo go ujrzysz....albo nie.
źródło
Użytkownik erebeuzet edytował ten post 22.12.2013 - 16:04