Skocz do zawartości


Zdjęcie

Śmierć babci - dziwne zachowanie


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
13 odpowiedzi w tym temacie

#1

dziend0bry.
  • Postów: 4
  • Tematów: 1
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Moja babcia chorowala przeszło 20! lat na raka, rozne rodzaje, przerzuty, zawsze wychodzila z tego, nawet gdy lekarze zalecali opieke paliatywna, lecz nie tym razem.
Dostala przerzuty do jamy brzusznej, wodobrzusze nowotworowe - zmarla w ciagu miesiaca, cierpiala i umierala u siebie w lozku.
Godzine przed smiercia byl u niej ksiadz, udzielil ostatniego sakramentu, przyjela komunie swieta. Po dluzszej chwili zaczela sie agonia, zaczely ja przechodzic zimne poty, cialo zaczelo sie trzasc, mowila coś do kogos, patrzyla sie przed siebie, lecz byla taka wykonczona, ze nie bylo jej prawie w ogole slychac, odganiala coś/kogoś reka, mowila do mojej mamy jakieś słowo, ktore powtorzyla pare razy, ona rozumiala to jako "zupy", ale to nie pasowalo do calej sytuacji.
Po pogrzebie wszyscy siedzimy i doszlismy do wniosku, ze moze ona mowila słowo "duchy"?
Niedawno zmarl jej brat, byla z nim bardzo zwiazana, wczesniej pochowala siostre, rodzicow.
Moze to oni przyszli do niej zabrac ja z tego swiata, pomoc jej przejsc?
Nie jestesmy w rodzinie bardzo zwiazani z religia katolicka, mozna powiedziec, ze w ogole, lecz mimo wszystko budzi to we mnie zainteresowanie - czy duchy zmarlych bliskich przyszly po nia? Istnieje takie cos, slyszeliscie o tym, bylo to gdzies opisywane?
Dodam, ze byla osoba BARDZO wierzaca, chodzila do kosciola kiedy tylko mogla, o balkoniku przez cale miasto potrafila przejsc po chemioterapii, 2x dziennie, przyjmowala komunie swieta, codziennie sie modlila, wierzyla w Boga do samego konca.
Do konca rowniez byla swiadoma, wiec odrzucam uszkodzenie mozgu, ktore powodowaloby jakiekolwiek halucynajce.

Pozdrawiam
  • 0

#2

SethBling.
  • Postów: 11
  • Tematów: 0
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Więc może coś w tym było? Multum wszak historii krąży po całym internecie które opowiadają o podobnych sytuacjach. Nie trzeba nawet wyjątkowo uparcie szukać. ;)
  • 0

#3

Wszystko.
  • Postów: 10021
  • Tematów: 74
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 1
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Halucynacje u osób obłożnie chorych to zjawisko dość często spotykane, zwłaszcza u tych chorych na raka. Dodatkowo ich przyczyną są silne leki przeciwbólowe, chemioterapia, morfina albo inne. Takie omamy zdarzają się nie tylko przed samą śmiercią ale też w czasie kiedy chory nie wykazuje objawów jakiegoś pogorszenia stanu zdrowia. W różnych takich sytuacjach chorzy widzą nie tylko postaci zmarłe i żyjące, ale też różne przedmioty których nie ma np. plamy krwi.
  • 0



#4

Ksiądz Cerber.

    Siostra Zakonna

  • Postów: 404
  • Tematów: 12
  • Płeć:Kobieta
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Moja babcia przed tydzień przed śmiercią straciła już kontakt z rzeczywistością i mówiła dziwne rzeczy. Miała całe życie astmę, ale zmarła przez zapalenie płuc chyba. Dziwnym trafem, bo zmarła w dzień babci.
  • 0



#5

Yav.
  • Postów: 81
  • Tematów: 2
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Zapewne działanie leków przeciwbólowych. Przy raku to na pewno morfina w końcowych fazach.

Moja babcia też dostawała morfinę w ostatnich dniach i wiem, że nie wiedziała dokładnie co się w około niej dzieje. Przynajmniej nie cierpiała.

Także nie ma co się doszukiwać rzeczy niestworzonych, po prostu nie mamy z tym do czynienia na co dzień.


Do konca rowniez byla swiadoma, wiec odrzucam uszkodzenie mozgu, ktore powodowaloby jakiekolwiek halucynajce.

ech... co ma piernik do wiatraka? halucynacje nie muszę być spowodowane przez uszkodzenie mózgu


Stawiam po prostu na działanie leków.
  • 3

#6

Agnieszka81.
  • Postów: 321
  • Tematów: 29
  • Płeć:Kobieta
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Może są to halucynacje, a może..coś w tym jest. Z takim zachowaniem bliskich mi konających już osób spotkałam się dwa razy. Po raz pierwszy kilkanaście lat temu, kiedy umierała babcia (chorowała na raka). Ja tego nie pamiętam, ale mama z ciocią, które się babcią opiekowały opowiadały, że babcia jeszcze nawet kilka dni przed śmiercią mówiła o jakiś ludziach, którzy cały czas stoją w pokoju przy ścianie i się patrzą. Sama przyznała, że na nią czekają i jej czas pewnie nadchodzi. Umarła kilka dni potem.
Po raz drugi podobny przypadek miał miejsce przed śmiercią mojego dziadka. Leżał wówczas w szpitalu i kiedy przyszłyśmy z mamą w odwiedziny on nas tak naprawdę w ogóle nie słuchał. Patrzał na ścianę naprzeciwko swojego łóżka. Kiedy zapytałyśmy na co tak patrzy, on odparł, że na ludzi, którzy tam stoją i patrzą się na niego. W szpitalu mama nic nie powiedziała na ten temat, ale jak wróciłyśmy do domu, przyznała, że ''dziadek chyba niedługo odejdzie''. Opowiedziała mi historię z babcią sprzed kilkunastu lat. Dziadek odszedł od nas jeszcze w tym samym tygodniu...

Jeżeli chodzi o babcię, to nie wykluczam działania morfiny. W ostatnim stadium choroby bardzo cierpiała i jeśli się nie mylę, morfina była jej podawana, choć nie wiem czy tuż przed śmiercią, bo wiem że był czas, kiedy babcia nie chciała już morfiny brać i odstawili ją. Dziadek zaś morfiny nie brał, ale nie wiem jakie leki były mu podawane.
Jednak zastanawia mnie fakt, że bardzo wielu ludzi już w agonii opowiada o ludziach, którzy ''czekają'' w ich pobliżu...Czy to naprawdę przypadek? Czy wszyscy co do joty ulegają omamom i to takim samym???? :hm:

Użytkownik Agnieszka81 edytował ten post 23.11.2013 - 12:45

  • 0

#7

dziend0bry.
  • Postów: 4
  • Tematów: 1
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Babcia tez nie dostawala morfiny, nie cierpiala fizycznie, po prostu umierala w spokoju.
  • 0

#8

Wszystko.
  • Postów: 10021
  • Tematów: 74
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 1
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Po dluzszej chwili zaczela sie agonia, zaczely ja przechodzic zimne poty, cialo zaczelo sie trzasc, mowila coś do kogos, patrzyla sie przed siebie, lecz byla taka wykonczona, ze nie bylo jej prawie w ogole slychac, odganiala coś/kogoś reka, mowila do mojej mamy jakieś słowo, ktore powtorzyla pare razy, ona rozumiala to jako "zupy", ale to nie pasowalo do calej sytuacji.


To jest spokojna śmierć?
  • 1



#9

dziend0bry.
  • Postów: 4
  • Tematów: 1
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Po dluzszej chwili zaczela sie agonia, zaczely ja przechodzic zimne poty, cialo zaczelo sie trzasc, mowila coś do kogos, patrzyla sie przed siebie, lecz byla taka wykonczona, ze nie bylo jej prawie w ogole slychac, odganiala coś/kogoś reka, mowila do mojej mamy jakieś słowo, ktore powtorzyla pare razy, ona rozumiala to jako "zupy", ale to nie pasowalo do calej sytuacji.


To jest spokojna śmierć?


Wiesz, slyszalem wiele opowiesci o ludziach umierajacych na raka i z tego co widzialem u mojej babci, to jest to najlzejsza wersja tego wszystkiego, co moglo ja spotkac.
  • 0

#10

AnrirnA.
  • Postów: 17
  • Tematów: 0
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Moim zdaniem to też wyniki jakiegoś namieszania w mózgu. Po pierwsze - umierała, umierała długo i wiedziała o tym; do tego dochodzi jeszcze głęboka wiara + jakieś dodatkowe czynniki. Wszystko to mogło się złożyć akurat na tę godzinę przed śmiercią na coś w stylu wygadywania od rzeczy a może nawet widzenia czegoś czego nie było, poza tym istnieje możliwość, że organizm dobrze wiedział kiedy te ujmę "zapasy życia" definitywnie się wyczerpią - kiedy nie da już rady i poinformował ją w ten a nie inny sposób, albo mogło to być coś co po prostu chciała widzieć jako osoba wyznająca religię chrześcijańską.

Osobiście wierzę w reinkarnację - po śmierci rodzimy się na nowo i tak w kółko dopóki nie osiągniemy pewnego poziomu świadomości więc osobiście nie sądzę żeby to były jakieś duchy.
  • 0

#11

Ana Mert.
  • Postów: 2348
  • Tematów: 19
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Jest wiele podobnych historii ale moim zdaniem większość z nich o ile nie wszystkie ma podłoże inne niż ingerencja istot z zaświatów. Kiedyś np. w domu mojej prababci (92l) działy się dziwne rzeczy - jakieś niezidentyfikowane stuki puki, zatrzymujące się zegary ginące przedmioty, dziwne sny rodziny i prababcia widująca rzeczy których nie ma (raz np. "rozmawiała" z jakimś mężczyzną stojącym obok jej łóżka - mężczyzną którego widziała tylko ona). Wszyscy myśleliśmy, że to znak, że prababcia niedługo umrze. I co? Od tamtego czasu minęły już 3 lata a prababcia wciąż ma się dobrze. Gdyby nie pogłębiający się alzheimer (nie rozpoznaje dzieci, wnuków, prawnuków ale za to z powodzeniem przypomina sobie zdarzenia i osoby z dzieciństwa) możnaby ją uznać za 70latkę.
  • 0



#12

Schwarz.
  • Postów: 60
  • Tematów: 2
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Deathbed Experience, polecam wyguglować, poczytać, pewnie dowiesz się czegoś więcej. Nikt tego oficjalnie, z punktu nauki nie potwierdzi, bo to tylko hipotezy, ale doświadczenie umierającej osoby... ostatnio zmarł mi dziadek. Przedtem kompletnie, nikomu się nie śnił, oprócz mojej matki, raz się jej przyśnił, paręnaście dni przed dziadka śmiercią, zwiastując śmierć w tym śnie. No i tak się stało, ale dla mnie to już kwestia przypadku, bo często podświadomość nam mówi co się wydarzy naprzód, ale człowiek woli tą podświadomość uciszyć :). Natomiast co mnie zastanawia... dziadek nigdy wcześniej mi się nie śnił, a przyśnił mi się 2 razy, tak jakby... się pożegnał. Kiedy ostatni raz go widziałem był w agonii i wiedziałem że to jego ostatni dzień. W życiu duchowym coś jednak jest, jednak wielu ludzi (zwłaszcza młodych) porzuca "ducha" ze względu na ateizm, tylko dlatego, że nasza biblia, to po prostu stek morałów, często też absurdalnych, jak np ziemia, która rodzi się 8 tysięcy lat przed nami (albo jakoś tak). Kompletny absurd, jest tego tam więcej, jak np Adam i Ewa, ale do czego dążę, to to że Bóg jest, jest kreator, a nasze istnienie może pochodzić od innych cywilizacji, gdzieś tam z gwiazd, ale życie duchowe dalej istnieje i będzie istniało. Każdy kto wyznaje ateizm, tak naprawdę nic nie wyznaje oprócz swojej ciasnomózgowości. Babcia widziała duchy nie dlatego że była zawziętą katoliczką, a dlatego że przechodziła w inny wymiar, w coś czego nasz mózg nie ogarnie, a doktorkowie będą mówili że to bujdy i że chory tylko zmyśla w agonii. To czemu chorzy nie widzą... np słoników? Tańczących mysz? Tylko akurat duchy i to najczęściej kogoś bliskiego? Poszukam linku do pewnego wywiadu, w którym jeden (niedoktorek z uniwerku) omawia cały świat duchowy.
  • 1

#13

Wszystko.
  • Postów: 10021
  • Tematów: 74
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 1
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Babcia widziała duchy nie dlatego że była zawziętą katoliczką, a dlatego że przechodziła w inny wymiar, w coś czego nasz mózg nie ogarnie, a doktorkowie będą mówili że to bujdy i że chory tylko zmyśla w agonii. To czemu chorzy nie widzą... np słoników? Tańczących mysz?


Ależ widzą. Czasem są to duchy, czasem przedmioty, zwierzęta.
Słyszałeś o czymś takim jak zespół Charlesa Bonneta?

rzadki zespół psychoorganiczny, charakteryzujący się typowymi halucynacjami wzrokowymi. Najczęściej zwidywanymi obiektami są ludzie i zwierzęta; często omamom towarzyszy poczucie zagrożenia. Zespół opisał Charles Bonnet w 1769 roku.

Pierwszym, który zdiagnozował tego typu przypadek, był Charles Bonnet (1720–1793), szwajcarski pisarz, przyrodnik i filozof. Urodził się w Genewie. Z zawodu był prawnikiem, lecz jego największą pasją były nauki przyrodnicze. W 1760 roku, jako pierwszy, opisał przypadek występowania objawów schorzenia nazwanego później na jego cześć zespołem Charlesa Bonneta.

Zaobserwował, że jego prawie ślepy na skutek katarakty 89-letni dziadek, Charles Lullin, widzi nieistniejące kształty, przedmioty, zwierzęta i budynki. Bonnet postawił hipotezę, że owe halucynacje nie są spowodowane jedynie starością, lecz mogą powstawać w wyniku uszkodzenia narządów wzroku lub mózgu.

http://www.poradnia....y-leczenia.html

polecam też http://www.ted.com/t..._our_minds.html

Poczytaj sobie co ma nauka do powiedzenia na ten temat. Bo pisanie z takim kpiącym i lekceważącym tonie jest strasznie płytkie i eliminuje cię jako poważnego kandydata do dyskusji.
  • 0



#14

Schwarz.
  • Postów: 60
  • Tematów: 2
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Z każdej strony sceptyk, miło :). Słyszałem o zespole Bloodbath, ale o takim jak Ty podajesz to jeszcze nie.
  • 0



Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości oraz 0 użytkowników anonimowych