Napisano 20.10.2013 - 18:50
Napisano 20.10.2013 - 19:39
Witam model taki jak podalem w temacie jesli dobrze pamietam, ale chodzi o samsunga 32" led tv. Telewizor codziennie praktycznie co jakis czas wlacza sie sam jakby go ktos odpalal pilotem zaswieca sie dioda nie pokazuje sie nic na ekranie i po ok 5-10 sekundach sam sie wylacza. Czy to poczatek konca tego telewizora? spotkal sie ktos z taka usterka?
Siema dzis w nocy o godzine 5 rano czy wczesniej moj telewizor sam sie wlaczyl i ustawil glosnosc na 100 myslalem ze sie zes*** i posikam...po czym wylaczylem go a on sie wlaczyl kilka innych razy, wyciagniete baterie z pilota nic nie daly tylko odlaczenie od kontaktu pomaga...czy ktos sie z takim czyms juz kiedys spotkal?!?
Witam , proponuję zacząć od sprawdzenia w menu na samym dole "pomoc techniczna" i wejść w "aktualizacja oprogramowania" i wyłączyć "tryb gotowości do aktualizacji".......
Napisano 20.10.2013 - 19:50
Napisano 20.10.2013 - 19:54
Ktoś usunął mojego posta przez to muszę tracić czas na pisanie tego po raz drugi.
Skorzystaj z porad podanych przez poprzedników i z moich, tych co mi skasowali. Jeśli nie pomoże to powiedz tatusiowi żeby zaniósł go do sklepu jeśli jest na gwarancji. To że jest nowy, nie znaczy że jest sprawny.
A babce powiedz żeby cie nie straszyła swoimi strachami, bo masz swoje.
Użytkownik MrTeomo edytował ten post 20.10.2013 - 19:55
Napisano 20.10.2013 - 19:56
Napisano 20.10.2013 - 20:02
Napisano 21.10.2013 - 15:36
Użytkownik szczyglis edytował ten post 21.10.2013 - 18:11
Napisano 11.04.2017 - 10:44
Odświeżam gdyż, ponieważ mam problem z moim starym telewizorem kineskopowym Samsung który służy mi w sypialni za usypiacz.
Tydzień temu albo gdzieś tak około wstałam w nocy i wyłączyłam telewizor była 2.57 łatwo zauważyć bo na dekoderze świeci się godzina. Standard toaleta, picie wody i spać. O 4.27 widzę (jak to głupio brzmi) przez zamknięte oczy, że coś miga mi na niebiesko, pierwsze skojarzenie, policja, karetka, straż pod blokiem, coś musiało się stać. Nie chciało mi się otwierać tych oczu ale te miganie mnie denerwowało a jak się zdenerwuję to nie mogę zasnąć ponownie. W końcu otwieram te oczy i widzę, że dekoder jest dalej wyłączony a telewizor zmienia kanały, szturcham faceta aby zszedł z pilota bo pewnie na nim śpi. Pilot leży sobie na parapecie. No to wyłączyłam i poszłam spać. Rano zdaję relację co się stało w nocy i stwierdzamy, że musiał się przycisk wcisnąć.
Dziś w nocy budzi mnie burza, jeden błysk i potężny grzmot. Wstaję sprawdzam czy wszędzie okna są pozamykane i staram się zasnąć gdy słyszę jak włącza się telewizor, już mądrzejsza sięgam na parapet ręką i omackiem sprawdzam który przycisk został wciśnięty, żaden. Otwieram oczy i widzę ten pilot w blasku niebieskiego światła telewizora, wszystkie przyciski są tak jak powinny. Facet budzi się i widzi mnie z pilotem i mówi "Co Ty robisz?" Głupio mi było i mówię nic. Wyciągnęłam z pilota baterie i do rana przespałam noc już bez niespodzianek.
Zaczyna mnie ten hebel denerwować, wiem, że powinnam go zmienić na nowy ale mam sporo innych wydatków. Co z nim się dzieje? Włącznik na pilocie czy kineskop pada? Poradzicie coś? Bo na necie to same bzdury piszą o duchach nie wspomnę także jak ktoś chce pisać o nawiedzonych demonach, lepiej niech sobie te banialuki daruje.
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych