Najnowsze badania i analizy naukowców wskazują, że według większości ludzi niezwykłe zjawiska faktycznie mają miejsce – świat nawiedzają duchy i anioły, przylatują NOL-e, a na odludziach kryją się yeti i inne tajemnicze stworzenia.
Zjawiska paranormalne to coś niezwykłego, coś, co wymyka się naukowym definicjom. Wbrew pozorom nie są one rzadkie. W Wielkiej Brytanii prowadzone są badania nad przypadkami paranormalnych zdarzeń, które zostały przez świadków zgłoszone na policję, pod nazwą Supernatural Angel Raport. Analiza obejmuje 755 zajść z ostatnich 25 lat. Jak 21 października 2010 roku podała brytyjska gazeta „Telegraph”, w policyjnych raportach opisano 104 wizje aniołów i 24 spotkania z Aniołami Stróżami. Przykładowo, jeden ze świadków zeznał, że w Sutton Wood w hrabstwie Derbyshire spotkał anioła, który miał postać mnicha. Istota emanowała świętością i roztaczała aurę dobroci. Dane przytoczone w Supernatural Angel Raport wskazują, że nie ma tygodnia, by jakiś Brytyjczyk nie zetknął się ze zjawiskiem paranormalnej natury.
Zjawiska paranormalne to coś niezwykłego, coś, co wymyka się naukowym definicjom. Wbrew pozorom nie są one rzadkie. W Wielkiej Brytanii prowadzone są badania nad przypadkami paranormalnych zdarzeń, które zostały przez świadków zgłoszone na policję, pod nazwą Supernatural Angel Raport. Analiza obejmuje 755 zajść z ostatnich 25 lat. Jak 21 października 2010 roku podała brytyjska gazeta „Telegraph”, w policyjnych raportach opisano 104 wizje aniołów i 24 spotkania z Aniołami Stróżami. Przykładowo, jeden ze świadków zeznał, że w Sutton Wood w hrabstwie Derbyshire spotkał anioła, który miał postać mnicha. Istota emanowała świętością i roztaczała aurę dobroci. Dane przytoczone w Supernatural Angel Raport wskazują, że nie ma tygodnia, by jakiś Brytyjczyk nie zetknął się ze zjawiskiem paranormalnej natury.
Można oczywiście uznać wspomniane badania za tendencyjne, bo zlecone zostały przez producentów popularnego w krajach anglosaskich dokumentalnego serialu telewizyjnego Supernatural. Ten argument wytrącają jednak sceptykom z ręki wyniki innych badań, zrealizowanych przez amerykańskich naukowców.
Wiara pod mikroskopem
Pod koniec października 2010 roku naukowy serwis informacyjny Discovery News zaprezentował analizę przeprowadzoną przez dwóch amerykańskich socjologów, dr. Christophera D. Badera i dr. Carsona Menckena z Baylor University w Waco w Teksasie. Uczeni ci zawarli swoje wnioski w książce Paranormal America: Ghost Encounters, UFO Sightings, Bigfoot Hunts, and Other Curiosities in Religion and Culture. (Paranormalna Ameryka: Spotkania z duchami, obserwacje UFO, polowanie na Wielką Stopę i inne dziwności w religii i kulturze).
Bader i Mencken przeanalizowali zachowania ponad 3 tysięcy wybranych losowo Amerykanów obojga płci i w różnym wieku, o rozmaitym wykształceniu, statusie społecznym i materialnym. Chcieli ustalić, kto i z jakich powodów interesuje się szeroko pojętą sferą zjawisk paranormalnych. Wyniki były zaskakujące: okazało się, że ponad 70 procent Amerykanów uznaje paranormalia za coś, co istnieje realnie.
Kto ma otwarty umysł?
Socjolodzy skupili uwagę na zachowaniach badanych ludzi. Aby poznać atmosferę panującą w środowiskach, gdzie zjawiska paranormalne uważane są za normę, wybrali się na targi ezoteryczne, odwiedzili wróżki, spędzili noc w domu uznawanym za nawiedzony przez duchy, a nawet wzięli udział w wyprawie badawczej poszukiwaczy śladów Bigfoota – amerykańskiej odmiany yeti.
Według ustaleń badaczy, wiara w zjawiska paranormalne jest bardziej powszechna, niż się przyjmuje. I to zarówno w środowiskach ludzi niewykształconych i o niskich dochodach, jak i dobrze wyedukowanych i zamożnych. Wierzą w to i bezdomni – i neurochirurdzy.
Dlaczego tak różni ludzie mają podobne poglądy? Według ustaleń socjologów z Baylor University, niektórzy pragną odkryć prawdę ukrytą za tego rodzaju zjawiskami, żeby w pełni zrozumieć świat. Są tacy, którzy dzięki paranormalnym zajściom doświadczają silnych emocji, jest też grupa osób marzących o osiągnięciu statusu gwiazdy w wyniku znalezienia dowodów na realność jakiegoś zjawiska.
– Wielu dorosłym wszystko to, co wymyka się wiedzy naukowej pozwala realizować potrzebę przygody i eksploracji – wyjaśnia w wypowiedzi dla Discovery News dr Christopher D. Bader. – Zwyczajni ludzie siedzą na kanapie i oglądają film w telewizji, a oni spędzają noc w nawiedzonym domu, gdzie roi się od demonów. Inni wędrują przez lasy, szukając śladów Bigfoota, co jest współczesnym odpowiednikiem ścigania mitycznych potworów. Jedną ze wspólnych cech ludzi wierzących w zjawiska paranormalne jest to, że są umiarkowanie religijni. Według badaczy, może to wynikać z tego, że takie osoby są na tyle otwarte, by wierzyć w nieznane, ale nie tak usztywnione w przekonaniach religijnych, aby odrzucić tajemnicze doświadczenia niewpisujące się w ramy religijnych dogmatów. Analizy uczonych wykazały również powiązanie określonych sfer paranormalnych z czynnikami demograficznymi. Na przykład kobiety częściej niż mężczyźni uważają, że mieszkają w nawiedzonych domach. Z kolei osoby o wyższym wykształceniu mają częściej doświadczenia z „wychodzeniem poza ciało”. Zjawisko określane jako UFO najczęściej akceptują biali mężczyźni stanu wolnego, a najbardziej zróżnicowana co do płci, wieku i statusu społecznego okazała się grupa tropicieli Bigfootów.
Nauka nam nie wystarcza
Jak widać, nie ma jednego typu osób wierzących w zachodzenie zjawisk paranormalnych. Socjolodzy wskazują jednak, że nawet media coraz bardziej interesują się tajemniczymi zjawiskami. Jeszcze w latach 70–80. XX wieku stacje telewizyjne w USA, Kanadzie, Wielkiej Brytanii i Australii emitowały jeden lub dwa programy o tematyce paranormalnej. Obecnie produkuje się ich dziesiątki, i często są one cykliczne. Na przykład wspomniany na wstępie serial Supernatural.
Przedstawione tu wyniki badań dotyczą poglądów mieszkańców krajów anglosaskich. W Polsce nikt nie przeprowadził takich analiz. Wiele jednak wskazuje na to, że podobnie myśli znacząca grupa obywateli naszego kraju i że akceptacja zjawisk paranormalnych staje się w XXI stuleciu normą w kulturze Zachodu.
Źródło: 4wymiar.pl