Zdjecie wykonane zostało 18 października 2005 roku w Chichuachua w Meksyku. Ale dopiero teraz autor zdecydował się na jego ujawnienie.
Zgodnie z jego relacją, 18 pździernika 2005 roku podróżował on autobusem przez meksykański stan Chichuachua, jechał akurat na ślub i miał przy sobie cyfrowy aparat Sony DSC-P150. Autobus przejechał przez wieś Creel, udając się w kierunku Divisadero w Barrancas del Cobre. Podziwiając ze swego siedzenia krajobraz Sierra Tarahumara, mężczyzna zdecydował się wykonać kilka zdjęć. Z powodu braku dodatkowej karty pamięci, tego samego wieczora przy pomocy wynajętego w Creel komputera przesłał zdjęcia na swe konto Yahoo.
TO JEST SPODEK ?!Dopiero 3 listopada, podczas ich oglądania dostrzegł coś zastanawiającego, to wyglądało jak spodek z kopułą! Autor zdjęcia był zaskoczony, przecież wówczas nie widział na niebie nieczego niezwykłego, a co dobiero latający spodek!
„Naprawdę nie wiem, czym mógł być ten obiekt, wygląda tak jakby znajdował się na dużej wysokości. Z pewnością nie jest to liść lub coś w tym rodzaju. Odrzucam również wyjaśnienie typu cząsteczki kurzu na obiektywnie aparaty, gdyż obiekt nie pojawia się na innych zdjęciach wykonanych tego dnia.”
„Niestety usunęliśmy zdjęcia z pamięci aparatu, gdyż potrzebowaliśmy miejsca następny dzień. Mówię „niestety”, bowiem niektórzy sugerują, że zdjęcie jest wykonanym przeze mnie fałszerstwem. Nie prezentowałem go wcześniej, gdyż moim zdaniem w porównani z innymi materiałami jego znaczenie jest doprawdy niewielkie. Teraz pomyślałem, że może jednak warto aby zobaczyła i oceniła je prof. Ana Luis Cid.
WSTĘPNY KOMENTARZ PROF. ANY LUIS CID "W tym momencie uważam fotografię za prawdziwą zaznaczam jednak, że ten materiał dostarczono mi 31 stycznia 2006. Bazując na mojej podstawowej wiedzy o fotografii, nie byłam w stanie odnaleźć żadnych ewnetulanych manipulacji dokonanych przy użyciu techniki cyfrowej".
Autor zdjęcia jest wiarygodny a jego zeznania spójne, w tej chwili jednak nie można jednoznacznie stwierdzić, czym faktycznie jest obiekt, który widzimy na zdjęciu. Obiecujemy jednak, że będziemy śledzić ten przypadek i gdy tylko otrzymamy jakieś nowe informacje natychmiast Wam je przekażemy.
Serwis NPN